Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Jubileusz 25-lecia profesji zakonnej s.Sylwii Chruślickiej

Treść


.
JUBILEUSZ  25-LECIA  PROFESJI  ZAKONNEJ
SIOSTRY SYLWII CHRUŚLICKIEJ
 
    Rocznikowo, główną uroczystość dziękczynną cała dwunastka sióstr ze Zgromadzenia Służebniczek Bogurodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej, wśród nich i bliźniaczek Ksaweriany i Sylwii Chruślickich, obchodziła 2. VI. 2014 r w Dębicy. Później już każda z jubilatek świętowała z osobna we wspólnocie, w której żyje i posługuje. W ostatnią niedzielę sierpnia, w starosądeckim kościele parafialnym pw. św.Elżbiety Węgierskiej, blisko domu rodzinnego i w mieście, w którym sama pobierała naukę, a obecnie katechizuje w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych, obchodziła tę uroczystość siostra Sylwia Chruślicka. Swoje wzruszenie, głębię przeżyć i wdzięczność wyraziła formułą modlitewną, odnawiającą ślubowanie; dziękczynną i błagalną zarazem:
 
„Boże w Trójcy Świętej Jedyny!”
 
    Wdzięczna za Twoją nieskończoną miłość, za dar powołania i wszystkie udzielone łaski, odnawiam moją profesję zakonną, ślubując Ci czystość, ubóstwo i posłuszeństwo.
    Spraw, by moje oddanie się Tobie w Kościele świętym było z każdym dniem coraz pełniejsze, moja miłość coraz doskonalsza, a moja służba bliźnim - służbą Tobie samemu.
    Niepokalana Służebnico Pańska, Matko mojej ewangelicznej drogi, ucz mnie Twojego „fiat” na każdy przejaw woli Ojca.
   Błogosławiony Ojcze Edmundzie, dopomagaj mi realizować twój duchowy Testament oraz pogłębiać postawę dziecięctwa Bożego i duchowego. Amen.”
 
    O godz. 11.00 świątynia parafialna wypełniła się po brzegi, wśród wiernych wyróżniały się jednolitym strojem, solidarnie obecne, siostry Służebniczki przybyłe z pobliskich wspólnot, również i z Krakowa, na czele z przełożoną Prowincji Krakowskiej - siostrą Marią Paulą Gniadek. Nad stroną organizacyjną i oprawą Mszy świętej czuwała przełożona starosądeckiej wspólnoty, siostra Andrzelina Kwaśnik
    Mszy św. dziękczynnej, w intencji Siostry Jubilatki, z podziękowaniem za otrzymane łaski, służbę zakonną oraz z prośbą o zdrowie i dalszą opiekę Matki Bożej, przewodniczył ks.prałat Alfred Kurek. Współkoncelebrowali: ks.prałat Marek Tabor i ks.chrystusowiec Robert Wojslaw.
.

.
    Nastrojowość i skalę odczuć potęgowały czytania liturgiczne tej niedzieli, jakby specjalnie dobrane do charakteru uroczystości. Pierwsze o powołaniu (jako takim), którego dramatyzm odczuł mocno prorok Jeremiasz, już w łonie matki powołany przez Boga. Ponieważ w jakimś sensie wszyscy jesteśmy powołani do pełnienia ważnej życiowej misji, do każdego można odnieść słowa ks. Jana Twardowskiego. Szczególnie zaś do stanu duchownego i zakonnego najmocniej adresowane:
    „Powołany przez Boga jest człowiekiem, od którego Bóg najwięcej wymaga, wzywa do miłości heroicznej, bezinteresownej, powołuje, by służyć z miłości drugim. Prowadzi powołanego, chce być głosem jego serca, wystawia na próbę, sprawdza. Powołanie to nie przywilej, to odpowiedzialność i obowiązek”.
   W czytaniu ewangelicznym, u św. Mateusza znalazło się natomiast pouczenie i wezwanie Pana Jezusa, skierowane do uczniów, a zarazem do nas wszystkich, by, pokonując własne słabości i naśladując Bożą miłość, uzyskać prawdziwe życie:
    „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je…”.
    Na tych dwu czytaniach budował rozważania homilijne ks. prałat Marek Tabor, podkreślając idealne dopasowanie czytań biblijnych do tego, co świętujemy. Najwięcej uwagi poświęcił powołaniu, zaczynając od rozterek, bezsilności i sprzeciwu Jeremiasza, na którym „ spoczęła ręka Pana”, który usłyszał we wnętrzu słowo Boga i obietnicę pomocy, „Nie bój się, bo ja jestem z tobą” Jak wielu innych, nie czuł się pewny, godny i na siłach. Miał opory i lęki, A jednak tych wybranych Pan Bóg w sercu człowieczym przekonuje: „Podniosłem cię i umocniłem. Jestem twoim rozumem, twoją odwagą, twoją mądrością, miłością i siłą.” To słowo staje się jak ogień gorejący, staje się nakazem, imperatywem Bożej miłości, któremu sprzeciwić się nie można. Doświadczył tego zbuntowany, przerażony Jeremiasz, poszedł za Panem, zaufał całym sercem i misję proroka pełnił bardzo ofiarnie i odważnie.
    Starać się usłyszeć głos, rozpoznać drogę, odpowiedzieć na Bożą ofertę, przyjąć ją i dawać świadectwo, że Bóg jest, to właśnie oznacza powołanie. Wszyscy jesteśmy powołani, czy potrafimy jednak rozeznać swoje powołanie i podjąć Bożą wolę? W sercu dokonać właściwych wyborów, odnaleźć sens życia i prawdziwe wartości? Czy na Boże oczekiwania odpowiadamy wyraziście, czy tylko cząstkowo i w sposób wyrachowany? Mimo trudnych doświadczeń, codziennych zmagań i kryzysów czy pamiętamy, że trzeba dawać świadectwo człowieczeństwa poprzez rozumną służbę i życie dla chwały Bożej? - pytał Ksiądz Kaznodzieja.
   Zwracając się do Siostry Jubilatki, podziękował jej za entuzjazm życia i powołania; za 25 lat radosnej służby na różnych placówkach. Dziękując wszystkim Siostrom za ich służebność, podkreślił wagę wypraszanego przez nie światła łaski, gdyż wszyscy potrzebujemy wewnętrznego przebudzenia i przebywania blisko Boga. Ksiądz proboszcz Marek Tabor, polecając Siostry modlitwom wiernych, złożył serdeczne życzenia Siostrze Jubilatce, życząc, by w realizowaniu powołania doświadczała jeszcze większego zaufania Bogu i Jego miłości, aby rozumiała jeszcze pełniej, jak dobry jest Bóg i wszystko czyniła na Jego jak największą chwałę.
 
ROZMOWA POJUBILEUSZOWA Z SIOSTRĄ SYLWIĄ
 
    Nie stanowiła żadnego problemu; otwarta, szczera s. Sylwia chętnie przystaje na spotkanie i dzieli się sobą, odpowiadając na pytania. Obydwie, z siostrą bliźniaczką Ksawerianą, cieszą się dobrą opinią i uznaniem swoich przełożonych. Świadczą o tym pełnione funkcje i zadania. Siostra Ksaweriana, posługująca w Tuchowie, jest członkiem Zarządu Generalnego Sióstr Służebniczek w Dębicy, siostra Sylwia prowadzi Duszpasterstwo Młodzieżowe w Prowincji, organizuje rekolekcje, comiesięczne spotkania; tygodniowe podczas każdych ferii i wakacji; uczestniczy w europejskich spotkaniach młodych i w pielgrzymkach na Jasną Górę.
Rozmawiamy o wszystkim, o powołaniu, przebiegu tych 25 lat, o pracy w szkole i problemach młodzieży, o spełnianiu się w wybranej profesji, o osobistych doświadczeniach i odczuciach. Obie bliźniaczki, obdarzone pięknym głosem, jeszcze w szkole średniej zachwycały śpiewem, nic więc dziwnego, że mottem życia siostry Sylwii są często nucone słowa ulubionej piosenki religijnej, którą i tę rozmowę rozpoczyna:
 
                        „Warto dla jednej Miłości żyć
                        Choć szukać trzeba stale
                        Może dla kogoś szczęściem być
                        Dobro nieść w życie dalej”
 
Dla Siostry na pewno dobro jest szczęściem i celem, a jak było z powołaniem? Z rozeznaniem życiowej drogi?
- Rozeznawanie wiąże się z niepewnością, czy słuszne. Zachwyt był. Zaproszenie też. Doświadczenie bliskości. A jednak i ból, bo zostawia się wszystko, czym dotychczas się żyło. Opuszcza się coś dla siebie bardzo ważnego, zmienia styl życia. To bardzo trudne. Zamiar krystalizował się w kręgu grupy młodych ludzi, którzy żyli tymi samymi wartościami, na oazach, pielgrzymkach, spotkaniach. Grupa jednoczyła, entuzjazm tych młodych ludzi udzielał się.
Dochodziło do tego pragnienie robienia czegoś ważnego i czegoś dobrego, dla Boga i dla ludzi. Pociągały zgromadzenia maryjne i zapał misyjny. Wybór Dębicy okazał się najtrafniejszy, już pierwsza modlitwa w kaplicy Domu Generalnego potwierdziła słuszność wyboru; „że to jest właśnie to”.
   Posługa tych 25 lat? To 9 lat wśród dzieci w Dębicy, 6 lat szkoła podstawowa w Nowym Sączu, parafia św.Małgorzaty, kolejne 9 lat - Kraków, szkoła podstawowa i średnia, i obecnie Stary Sącz.
   Obserwacje młodych ludzi? Potwierdzają, że są oni pełni entuzjazmu, mają wielkie możliwości, a z drugiej strony jakąś niemożność podejmowania decyzji. Na pewno szukają wartości, potrzebują jednak przewodnika, człowieka, który potrafiłby porwać i poprowadzić. Bardzo ważna jest dla nich ocena rówieśników, z nią się liczą przede wszystkim. Fascynują się Internetem, ale potrafią też dostrzec jego zagrożenia.
    Refleksje osobiste? Często doświadcza się poczucia własnej słabości i małości, i wtedy pozostaje tylko zdać się na Bożą moc i wolę. Do niedawna nie byłam w pełni świadoma wielkości powołania, jakim Pan Bóg mnie obdarzył. Po 25 latach widzę, jak wielkie i ważne jest to, do czego Pan Bóg powołuje. Zrozumiałam, że tak naprawdę w człowieku i poprzez człowieka Pan Bóg działa w życiu innych. Z perspektywy czasu dostrzegam, że nic, co wydarzyło się w życiu, nie było przypadkiem. Po 25 latach pełnienia profesji zakonnej nie mam żadnej wątpliwości, co do słuszności dokonanego wyboru. Dziękuję gorąco za to dobro, które się dokonało w życiu innych ludzi i moim, za prowadzenie po drogach życia, naukę otwartości i służebności. Dziękuję za spełnianie się w tym, co robię i czemu służę.
    Dziękuję też serdecznie Księdzu Proboszczowi Markowi Taborowi za to, że we wspólnocie parafialnej św.Elżbiety mogłam przeżyć swoje jubileuszowe dziękczynienie; za bogactwo i mądrość wygłoszonego słowa. Księdzu Prałatowi Alfredowi za przewodniczenie Eucharystii i wieloletnią życzliwość wobec wszystkich Sióstr Służebniczek. Siostrze Przełożonej, Andrzelinie Kwaśnik za podjęcie trudu organizacyjnego uroczystości. Wszystkim uczestnikom za obecność i wspólną modlitwę.
    Życząc Drogiej Siostrze Sylwii obfitości Bożych łask
zanotowała Zofia Gierczyk
 
314485