Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Pielgrzymka Stowarzyszenia Świętej Kingi

Treść


.
Pielgrzymka Stowarzyszenia Świętej Kingi
 
    W dniach od 11 do 13 lipca 2014 r. członkowie Stowarzyszenia Świętej Kingi w Starym Sączu odwiedzili przepiękną a zarazem bratnią ziemię węgierską.
    Celem pielgrzymki było XV lecie poświecenia tablicy ku czci św.Kingi, którą to 16 czerwca 1999 r. na błoniach starosądeckich poświęcił Jan Paweł II. Tablica ta znajduje się w Ostrzyhomiu, czyli węgierskim Esztergom, w mieście gdzie urodziła się św.Kinga w katedrze św.Wojciecha i św. Elżbiety.
    W piątek rano po zabraniu sztandaru Stowarzyszenia Świętej Kingi i w pełnym składzie, autokar z uczestnikami pielgrzymki wyruszył z pod ołtarza papieskiego w Starym Sączu Doliną Popradu w stronę Słowacji i Węgier. W Leluchowie przekroczyliśmy granicę polsko - słowacką. Niewielkie państwo, jakim jest Słowacja uzyskało swoją niepodległość w 1993 r.
     Pierwszym przystankiem, gdzie zatrzymaliśmy się były Koszyce, drugie, co do wielkości miasto słowackie i najczystsze, bo sprzątane co pół godziny przez różne służby. Koszyce są miastem, które miało pierwszy herb miasta i pierwszy maraton w Europie, tu też urodził się projektant kanału panamskiego i kanału korynckiego, posiada różne uczelnie, uniwersytet humanistyczny, weterynaryjny, jak również największą hutę w kraju oraz Wichrowe Wzgórza. Koszycom przypisuje się powstanie sejmu polskiego, gdyż 17 października 1376 r. król Ludwik Wielki Węgierski spotkał się ze szlachtą i uradzili, że na tronie królewskim w Polsce może zasiąść kobieta. Tak też się stało, na tronie polskim zasiadła córka króla węgierskiego Jadwiga późniejsza święta. W trochę deszczową pogodę udaliśmy się na spacer po mieście. Obejrzeliśmy katedrę św.Elżbiety Węgierskiej, na frontonie, której znajduje się tablica upamiętniająca pobyt papieża Jana Pawła II w 1996 r. w tym mieście, natomiast w środku znajdują się obrazy Mistrza z Lewoczy - 48 scen z życia Pana Jezusa i Matki Bożej. W parku przy katedrze stoją piękne grające fontanny, oraz grające dzwony - dar Radnych Koszyc, dalej kolumna narodów. Po spacerze przez centrum Koszyc, ulicą Hlawną i Rosweltową udaliśmy się na wspaniałą kawę z ciasteczkiem do kawiarni Aida. Ruszając w dalszą podróż tuż przy wyjeździe z Koszyc zatrzymaliśmy się na chwilę w dzielnicy Barka, gdzie znajduje się pomnik św. Jana Pawła II zrobiony z błyszczących blach samochodowych, odsłonięty i poświęcony w 2001 r. przez kard.Stanisława Dziwisza. Kolejno droga prowadziła w stronę granicy węgierskiej. Przejeżdżając przez Miszkolc, trzecie co do wielkości miasto Węgier, dotarliśmy do Budapesztu.
.

.
   Całe piątkowe popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu Budapesztu stolicy Węgier leżącej nad modrym Dunajem. Zaczęliśmy od placu milenijnego, powstałego na 1000 – lecie państwa węgierskiego w 1860 r. Nad placem rozpościera się ogromna kolumna Archanioła Gabriela trzymającego w jednej ręce krzyż, jako symbol władzy boskiej a w drugiej ręce, poniżej, koronę królewską. Obok wznoszą się postacie królów węgierskich od św. Stefana poprzez Laszko, Kolonosa, Andrzeja II, Balę IV, Karola Roberta, Ludwika Węgierskiego aż do króla Koszuta, dalej ulicami Budapesztu przeszliśmy pod Pałac Betaniego, Muzeum Rolnictwa, Pomnik Waszyngtona, oglądając po drodze pięknie rosnące w parkach platany.
    W samym Budapeszcie można znaleźć sporo akcentów polskich, wszak „Polak, Węgier dwa bratanki i do szabli, i do szklanki” - takich, jak pomnik Józefa Bema.
   Po zwiedzaniu przejechaliśmy pod Hotel „ASTORIA” skąd udaliśmy się na obiadokolację z tradycyjną węgierską zupą gulaszową, a następnie do hotelu EBEN na zakwaterowanie.
    Drugi dzień był bardzo uroczysty dla nas, bo właśnie w tym dniu udaliśmy się do głównego celu pielgrzymowania. Pogoda sprzyjała, piękne słońce. Po drodze do ESTERGOMN rano zwiedzaliśmy Górę Gelerta w Budapeszcie, gdzie św.Gelert biskup wenecki zginął śmiercią męczeńską. Włożony do beczki nabitej gwoździami został puszczony z góry. Na górze Gelerta wznosi się wielki pomnik NIKE - węgierskiej bogini chwały.
    W dzielnicy Obuda przejeżdżaliśmy obok amfiteatru, kolumn, akweduktu i innych pozostałości z czasów rzymskich.
    Na miejscu w Esterom przywitała nas pani Urszula Bajer - prezes Polaków na Węgrzech. Następnie uczestniczyliśmy w pięknej Mszy św. koncelebrowanej przez ks.infułata Adama Kokoszkę oraz ks.prałata Jana Nowakowskiego z Bochni, którzy wraz z nami pielgrzymowali, na której wystawiony był sztandar Stowarzyszenia Świętej Kingi w Starym Sączu. Po Mszy św. wspólne zdjęcia, p.Urszula oprowadziła nas po katedrze, która ma dwóch patronów: św.Wojciecha i św.Elżbietę. W katedrze znajdują się malowidła szkoły Tycjana, skarbiec, krypty, wieża widokowa. Ze wzgórza katedry rozciąga się piękny widok na Dunaj i Parkany, gdzie zwycięską bitwę z Turkami stoczył Jan III Sobieski, ledwo uchodząc z życiem. Dzięki temu zwycięstwu w 1690 r. beatyfikowano Kingę.
  Sam Estergom był pierwszą stolicą kraju od początku państwa węgierskiego, dopiero ojciec Kingi król Bela IV przeniósł stolicę do Budapesztu.
   Droga powrotna do Budapesztu wiodła zakolem Dunaju przez Sentender - miasto artystów, Wyszohrad, zaś po lewej stronie Dunaju rozciągała się miejscowość Marianostra, z której to ojcowie paulini, idąc 2,5 miesiąca, do Polski, przynieśli obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
    Część popołudniową spędziliśmy na dalszym zwiedzaniu Budapesztu: Góra Zamkowa wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, Baszty Rybackie, kościół św.Macieja, pałac prezydencki. Z tej części miasta autokarem przejechaliśmy przez most łańcuchowy na Dunaju i dalszy spacer prowadził pod bazylikę św.Stefana, obok pomnika autora hymnu węgierskiego oraz wielu innych pięknych zabytkowych kamienic i budowli. Na uwagę zasługuje również ulica Vaci, to jedna z najbardziej reprezentacyjnych ulic Budapesztu, otoczona wspaniałymi kamienicami z okresu secesji i modernizmu. Przy ulicy usytuowane są sklepy z ekskluzywną odzieżą, a także znakomite restauracje i klimatyczne kawiarnie. W miejscu, gdzie ulica Váci styka się z placem Vörösmarty tér, znajduje się końcowa stacja linii M1 - najstarszej linii kolejki podziemnej na obszarze Europy kontynentalnej. Właśnie Budapeszt był miastem, które jako pierwsze miało dwie linie metra.
   Ponownie autokar podwiózł nas pod hotel „Astoria” na obiadokolację, na której podano nam haluszki z gulaszem. Po kolacji przejechaliśmy na nadbrzeże Dunaju, aby odbyć godzinny rejs statkiem. Płynęliśmy popod pięcioma mostami, oglądając, Górę Gelerta, Wzgórze Zamkowe, budynek węgierskiego parlamentu, najdroższe hotele Budapesztu, uczelnie, wyspę św.Małgorzaty. Przez cały rejs o budapeszteńskich zabytkach i obiektach opowiadał nam przewodnik, pięknie mówiący po polsku.
    Trzeci dzień no cóż, to powrót do domu. Zaraz po śniadaniu wyjechaliśmy w stronę Egeru podziwiając po drodze piękne widoki krajobrazu węgierskiego. W Egerze obejrzeliśmy ulice Prałatów, Pałac Biskupi wraz z ogrodami, minaret - z daleka, ze względu na remonty w mieście, katedrę z pięknymi barokowymi drzwiami, która jest drugim co do wielkości kościołem na Węgrzech oraz kościół św.Antoniego z Padwy. W tym ostatnim nasi księża odprawili niedzielną Mszę św.
   W kościele św.Antoniego został postawiony wózek dziecinny napełniony ziemią i krzyżykami, jako symbol aborcji postawiony przez polskiego księdza niegdyś pracującego w tej parafii, figura św.Kingi wraz z pierścieniem solnym, podarowana przez górników kopalni w Wieliczce oraz relikwie św.Kingi, św.Jadwigi i bł.Jolanty. Następnie przez Dolinę Pięknej Pani skierowaliśmy się w stronę Słowacji i Polski.
    Wielkie podziękowania należą się organizatorom, a przede wszystkim p.Mieczysławowi Witowskiemu, który nie tylko przygotował całą wyprawę, ale też wyłożył niesamowitą lekcję historii. Był przewodnikiem nie tylko w danym miejscu, ale także ze szczegółami opowiadał o miejscach widzianych z okien autokaru, nawet tych najdalszych widzianych na horyzoncie.
    Dziękujemy również księżom: infułatowi Adamowi Kokoszce oraz prałatowi Janowi Nowakowskiemu za przygotowanie i prowadzenie spraw od strony duchowej, oraz kierowcy p.Mieczysławowi Najduchowi, który nas szczęśliwie i bezpiecznie woził po różnych zakamarkach naszej pielgrzymki. Podziękowania należą się także p.Mieczysławie Ogorzały, która nie tylko każdemu pomagała, ale robiła i podawała wspaniałą kawę na postojach.
Małgorzata Polakiewicz
 
346810