Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Pielgrzymka szlakiem największego Pielgrzyma naszych czasów

Treść


.
STARY SĄCZ - LUDŹMIERZ - KRZEPTÓWKI
PIELGRZYMKA POAK I KLUBU SENIORA
SZLAKIEM NAJWIĘKSZEGO PIELGRZYMA NASZYCH CZASÓW
 
    Pierwsza sobota października, maryjna, różańcowa, strojna wszystkimi barwami jesieni, była tą wymarzoną do wybrania się w drogę pielgrzymkową. Dodatkową motywację uzyskała jeszcze 30. września, w dniu ogłoszenia przez Watykan daty kanonizacji bł. Jana Pawła II ( przypadającej na 27. IV 2014 r.) Po dziewięciu latach oczekiwania ta decyzja nie tylko wywołała u Polaków ogromną radość, ale i pragnienie bliskości, i przywołania znowu osoby Papieża, odkrywania śladów Jego stóp. Nic więc dziwnego, że to umiłowana Matka Boża i modlitwa różańcowa, pielgrzymki i drogi życia Ojca Świętego wyznaczyły trasę naszej podróży. 50 – osobowa grupa pątników, głównie starosądeckich, ale też nowosądeczan i gołkowiczan wyruszyła, wczesnym rankiem 5. października, w drogę.
.

.
    „Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę Świętą
    Zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą!...”
Tradycyjnie już, radosnymi Godzinkami do NMP, proboszcz starosądeckiej parafii św.Elżbiety, ks.prałat Marek Tabor rozpoczął opiekę duchową nad pielgrzymowaniem. Prowadził modlitwy, m.in. Różaniec, Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Litanię Loretańską; intonował również najpiękniejsze pieśni maryjne, W Sanktuarium ludźmierskim sprawował Eucharystię, w Zakopanem oprowadzał swoich pątników po kościołach, ukazując piękno sakralnej sztuki i dzieląc się informacjami. Uwrażliwiając na piękno przyrody i świata, odkrywał bliskość i wielkość Boga w Jego stworzonym dziele. Radość pielgrzymowania przygaszała, niestety, nieobecność głównej organizatorki, p.Haliny Borowskiej, przewodniczącej POAK, złożonej ciężką chorobą, która nawet z łóżka szpitalnego potrafiła przygotować ten wyjazd, telefonicznie wszystko załatwiając i organizując, dzielna i bezgranicznie oddana - sercem i duszą łączyła się z pielgrzymującymi. Odwzajemnialiśmy te starania pamięcią modlitewną, a ksiądz Proboszcz intencją Mszy św. sprawowanej o zdrowie p. Haliny.
    Pielgrzymując papieskim szlakiem, cały czas doświadczaliśmy niejako obecności bł. Jana Pawła II, przypominaliśmy sobie Jego drogi i wskazania, wszystko, co preferował, czego uczył i co pozostawił po sobie.
    Osobistym przykładem, jako kardynał i papież, upowszechniał w świecie pasję pielgrzymowania, szczególnie do sanktuariów maryjnych; w pielgrzymkach widział bowiem najprostszą drogę do Boga i do człowieka. Niósł Boga ludziom i uczył kochać Matkę Boską, podziwiać Stwórcę za doskonałość stworzonego świata, zacieśniać więzi wspólnotowe i różańcem oplatać każdy dzień, szczególnie zaś swoje troski, potrzeby i zmartwienia. Warto przypomnieć, że ten niestrudzony Pielgrzym, podobnie jak św. Paweł, stale był w drodze, odbył 104 pielgrzymki zagraniczne i odwiedził ok. 135 krajów
    Zawsze miejscem bliskim Jego sercu były sanktuaria naznaczone żywą wiarą ludzi, a ufność do Matki Bożej i pobożność maryjną wyrażał w intensywnej modlitwie i absolutnym zawierzeniu. Tak było na przykład w przypadku Ludźmierza, od którego rozpoczęliśmy nasze październikowe pielgrzymowanie i który przybliżymy, poznając historię miejsca i związków z nim kardynała i papieża, Karola Wojtyły, oraz szczegóły kultu maryjnego. Zagośćmy więc:
 
U PANI LUDŹMIERSKIEJ - GAŹDZINY PODHALA
 
    Ludźmierz to mała miejscowość pod Tatrami, blisko nowego Targu, słynąca łaskami Matki Bożej z Dzieciątkiem, nazywanej Ludźmierską Panienką. Wieś uważa się za najstarszą podhalańską osadę, powstałą jeszcze w XIII wieku , za sprawą zakonu cystersów krzewiącego kult Matki Bożej. Istniejący tu kościół z czasem otrzymał wezwanie Matki Bożej Wniebowziętej. Nową świątynię zbudowano w XIX w. na miejscu starego, wzniesionego z modrzewiowych bali kościółka i przeniesiono do niej część wyposażenia, w tym rokokowy ołtarz główny. Figura Madonny z lipowego drewna, wykonana przez anonimowego twórcę, początkowo odbierała cześć, jako patronka zabłąkanych, w 1776 r. została umieszczona w ołtarzu głównym. W XVII w. Ludźmierz był już znany na całym Podtatrzu jako miejsce pielgrzymkowe. Kult Maryi wciąż wzrastał w kraju i za granicą, podczas obchodzonych w 1934 r. uroczystości 700-lecia parafii podjęto starania o koronację wizerunku. Przerwała je wojna i dopiero 15 VIII 1963 r. aktu koronacji Ludźmierskiej Panienki, na podstawie dekretu papieża Jana XXIII, dokonał Prymas Tysiąclecia, kardynał Stefan Wyszyński, przy współudziale ówczesnego metropolity krakowskiego Karola Wojtyły, w obecności ok. 200 tysięcy pielgrzymów.
.

Ks.prałat Marek Tabor przewodniczy Eucharystii
.
    W czasie tej uroczystości miało miejsce wydarzenie uznane przez wielu za prorocze. Podczas błogosławieństwa wiernych ukoronowaną figurą Gaździny Podhalańskiej, z Jej dłoni wypadło berło, które w locie chwycił biskup Wojtyła, ( Prymas skomentował to jako symboliczne przekazanie władzy przez Matkę Bożą). Wkrótce życie miało potwierdzić fakt przekazania berła największemu z Polaków. Po koronacji arcybiskup krakowski Karol Wojtyła przyjeżdżał tu na kolejne rocznice koronacji, a w liście pasterskim napisał m. in.
    (…) Ten Skarb, moi Drodzy, to nie tylko złota korona na skroniach Królowej Podhala, ale także Jej królestwo w duszach, myślach, słowach i uczynkach( …) we wszystkim, czego tknie człowiek wierzący i prawdziwy czciciel Maryi…
    Jako papież bł. Jan Paweł II dwukrotnie spotkał się z Gaździną Podhala; podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w 1979 r. na lotnisku nowotarskim i drugi raz, 7. czerwca 1997 r. we wspomnieniu Niepokalanego Serca Maryi, przewodnicząc modlitwie różańcowej transmitowanej przez Radio Watykańskie na cały świat. W wygłoszonej wtedy homilii mówił:
    „Od wieków z różańcem w ręku przychodzili tu pielgrzymi, aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa i wybierali w ten sposób szkołę najlepszą. Rozważając bowiem Tajemnice Różańcowe, patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak jak Ona w swym sercu matczynym je przeżywała (…) Rytm różańcowych pacierzy odmierza czas na tej podhalańskiej, krakowskiej, polskiej ziemi, przenika go i kształtuje.”
    Dla upamiętnienia modlitwy różańcowej Papieża-Polaka, pielgrzymi, kapłani i parafianie, Podhalanie z USA i Kanady ufundowali Maryjny Ogród Różańcowy, 20 kaplic góralskich i pomnik klęczącego Jana Pawła II z różańcem w ręku, pośrodku.
    Całe Podhale czci uśmiechniętą Ludźmierską Panią, jako swoją Królową i pośredniczkę łask, wspomożycielkę, opiekunkę kobiet, orędowniczkę w chorobach. Jako gospodynię tej ziemi, dzielącą z ludźmi ich pracę, zabawę, smutki i radości, miłość i rozterki.
 Przybywa tu wielu pielgrzymów z Polski, ale też z zagranicy, szczególnie Słowaków i Węgrów wędrujących szlakiem papieskim. W dniu naszej pielgrzymki pięć autokarów stało na placu, sześciu kapłanów koncelebrowało Eucharystię pod przewodnictwem naszego Księdza Prałata. Pielgrzymujące pod opieką Siostry zakonnej dzieci z Krościenka zadbały o piękną oprawę muzyczną liturgii, a my czuliśmy się uszczęśliwieni obecnością i modlitwą w Ludźmierzu, u źródeł wiary chrześcijańskiej Podhala, u stóp łaskami słynącej figury Matki Bożej. Napis zdobiący wizerunek Matki Bożej w kościele w Szlachtowej tak bardzo chce się przypisać i Ludźmierskiej Królowej. Czy Częstochowska, Kalwaryjska, czy każda inna, Matko Boska Różańcowa
 
                        CHOCIAŻ
                        NOSISZ
                        WIELE IMION
                        JESTEŚ TYLKO
                        JEDNA.
 
            O wielkiej popularności Ludźmierskiej Gaździny świadczyło i to, że podczas całego pontyfikatu kopia Jej figury znajdowała się w prywatnych pokojach Papieża-Polaka, a On myślą i sercem często wracał do Ludźmierza. Wyróżniona została również umieszczeniem w kaplicy podhalańskiej Łagiewnickiego Centrum Jana Pawła II. Dzięki Jej kultowi, w 2001 r. sanktuarium ludźmierskie, dekretem Ojca Świętego zostało podniesione do godności bazyliki mniejszej. Żegnając Ludźmierską Panią wyruszyliśmy ku Tatrom, do Zakopanego, szlakiem wielkich umiłowań bł.Jana Pawła II. Krocząc śladami Jana Pawła II - idzie się zawsze drogą Maryi i uczy zawierzenia wszystkiego Tej, która potrafi czynić nawet największe dzieła.
.

W tle sanktuarium na Krzeptówkach i pomnik Jana Pawła II
.
 
„JA TU JESZCZE DO WAS PRZYJADĘ
W SPOKOJNIEJSZYM CZASIE,
PILNUJCIE MI TYCH SZLAKÓW”
 
    Już jako papież zapewniał i prosił zakopiańczyków podczas jednego z pobytów. Po Tatrach wędrował jeszcze razem z ojcem. Jako wikariusz organizował wycieczki z młodzieżą, wędrówki górskie i spływy kajakowe. Wyprawom zawsze towarzyszyła modlitwa, rozmowy duchowe i codzienna Msza św. Kontakt z przyrodą dawał okazję do bliższego spotkania z Bogiem, który przemawia pięknem natury. Góry uczyły pokory i wewnętrznej dyscypliny, hartowania ciała i ducha oraz przezwyciężania słabości. Już wtedy został uznany za pioniera duszpasterstwa turystycznego i pozostał turystą, jako biskup, kardynał i papież.
    Najważniejszym wydarzeniem w dziejach zakopiańskich parafii była 4-dniowa wizyta papieża Jana Pawła II, który przebywał w Zakopanem (rezydując w Ośrodku Rekolekcyjnym Episkopatu Polski „Księżówka”, w dniach 4-7 VI 1997). Piątego czerwca przybył w Tatry do Morskiego Oka, był na Kalatówkach, wyjechał kolejką na Kasprowy Wierch. Następnego dnia, Pod Krokwią, u stóp krzyża na Giewoncie odprawił Mszę św. Z tego miejsca jakże donośnie zabrzmiał papieski głos tym wezwaniem:
 
      „Ten krzyż mówi całej Polsce: „Sursum corda!” - W górę serca!
     Trzeba, ażeby cała Polska, od Bałtyku aż po Tatry, patrząc w stronę krzyża na Giewoncie, słyszała i powtarzała: „Sursum corda!”
 
    Następnego dnia Ojciec Święty konsekrował kościół Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach - wotum wdzięczności za uratowanie życia Papieża z zamachu 13.V 1981 r. Od samego początku Jan Paweł II był przekonany, że czuwała nad nim Pani z Fatimy. Jego ufna miłość do Maryi wciąż wzrastała, na Jej ręce pragnął złożyć całą ludzkość.
    Oddalone ok. 4 km od centrum Sanktuarium Fatimskie, kościół Niepokalanego Serca Maryi, powstawał w latach 1987-1992, jako wotum dziękczynne. Prezentuje się okazale i pięknie, zachwycając wspaniałym wystrojem i niepowtarzalną aurą bliskości i świętości tych dwojga: Matki Boskiej i wkrótce już kanonizowanego najwierniejszego z Jej sług. „Budowało go wiele ludzkich serc zjednoczonych miłością do Ojca Świętego i Matki Bożej, która cudownie ocaliła mu życie” - czytamy w ulotce. Atmosferę dziękczynienia i pamięci wyczuwa się zresztą od momentu przekroczenia progu świątyni, wszystko tu mówi o tej wielkiej Miłości i wdzięczności. Zakopiańskie Sanktuarium Fatimskie, prowadzone przez Księży Pallotynów, jest jednym z najstarszych ośrodków kultu fatimskiego w Polsce; miejscem modlitwy, ale także ośrodkiem apostolskim, który na wiele sposobów służy dziś sprawie fatimskiego orędzia.
.

Za nami fragment polowego ołtarza papieskiego w Zakopanem
.

Kinga, Paweł, Kuba i Babcia (od prawej) są na każdej pielgrzymce
.
    Odwiedzając to miejsce, poznaje się jego historię. Rozpoczęła się ona w 1951 roku, kiedy to zbudowano kaplicę, w której odprawiano specjalne nabożeństwo na cześć Matki Bożej z Fatimy. W 1961 r. biskup Fatimy przekazał na ręce kardynała Stefana Wyszyńskiego, figurę Matki Bożej Fatimskiej, aby pielgrzymowała ona po Europie. Pielgrzymowała wtedy przez wszystkie prawie diecezje Polski. 26 lat później Jan Paweł II dokonał w Rzymie koronacji figury Matki Boskiej Fatimskiej, która ostatecznie stanęła w zakopiańskim sanktuarium.      Obecny kościół wybudowano w ciągu 5 lat, został wzniesiony w bezinteresownym darze przez ludzi dziękujących Matce Bożej. 13 maja 1990 r. kard. Franciszek Macharski wmurował kamień węgielny przywieziony z grobu św. Piotra oraz z miejsca pierwszego objawienia; w fundament wmurowana zostało również zdjęcie Jana Pawła II oraz papieski różaniec. Ojciec Święty bardzo pragnął odwiedzić Sanktuarium MBF, zamiar zrealizował 7.VI 1997 r. przy okazji uroczystej konsekracji. Nawiedzając to miejsce, powiedział:
„Wasze Sanktuarium na Krzeptówkach jest mi w najszczególniejszy sposób bliskie i drogie”.
    Pozostaje i zawsze już będzie bliskie i drogie również dla górali, dla Zakopanego i okolic (także i dla tysięcy pielgrzymek, czego dowodem nasza). W tej świątyni miejscowi najchętniej zawierają śluby, chrzczą dzieci, modlą się i wypraszają łaski. Atrakcją naszej październikowej pielgrzymki również stało się góralskie wesele, które opóźniło wprawdzie zwiedzanie sanktuarium na jakiś czas, ale dostarczyło za to miłych wrażeń, zachwyciło bogactwem i pięknem folkloru, wspaniałymi strojami, zaprzęgami konnymi, skoczną, porywającą do tańca muzyką.
    Wprawdzie docelowo zmierzaliśmy do Krzeptówek, chcąc pokłonić się i pomodlić u stóp Fatimskiej Pani, ale wcześniej, kierując się wskazówkami i radami Księdza-Przewodnika, „zaliczyliśmy” jeszcze i inne obiekty sakralne Zakopanego, godne uwagi i zainteresowania. Pierwszym z nich był kościół Najświętszej Rodziny, przy ulicy Krupówki, najstarsza murowana świątynia Zakopanego, wybudowana w 1896 r. a konsekrowana w 1899. Piękny ten neoromański obiekt zdobi szczególnie polichromia prezbiterium oraz ołtarz główny w formie tryptyku. Boczne części tryptyku stanowią sceny Zwiastowania i Nawiedzenia św.Elżbiety, środkową zaś rzeźba Świętej Rodziny. Wydarzeniem dziejowym w życiu parafii Świętej Rodziny stał się dzień 7.VI 1997 r. kiedy to kościół odwiedził papież Jan Paweł II, spotykając się w nim z dziećmi pierwszokomunijnymi Zakopanego.
    Zakopane ma wiele kościołów, nie wszystkie musi się poznać i odwiedzić, ale drugi z kolei, zwiedzany przez nas, warto koniecznie. To tzw. Stary Kościół przy ulicy Kościelisko, albo inaczej Kościół Matki Bożej Częstochowskiej, wykonany w 1847 r. z drzewa modrzewiowego, z dachem pokrytym gontami. Jest to najstarszy drewniany kościół Zakopanego. Jego główny ołtarz wypełnia kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, wnętrze zaś zdobią ludowe świątki i malowidła. Oryginalna jest tu Droga krzyżowa malowana na szkle. Obok kościoła usadowiła się kapliczka Gąsieniców, a tuż za nią Cmentarz Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Nazwa pochodzi od fundatora, Jana Pęksy. Cmentarz powstał w 1848 r., został otoczony kamiennym murem, jest na nim ok. 500 grobów, większość nagrobków to dzieła sztuki wykonane w drewnie, metalu, rzeźbione. Od lat 20. XX w. chowano tu tylko osoby zasłużone dla Zakopanego. Jest to szczególne miejsce pamięci o ludziach, którzy wpisali się na stałe w historię, wnieśli wkład i kształtowali życie stolicy Tatr. Tą krótką informacją kończymy relację z przebiegu niezapomnianego dnia, jeszcze tylko kilka słów podsumowania:
    Pielgrzymka była po prostu wyjątkowa, jako preludium radości kanonizacyjnej, wzruszająca, pogłębiająca duchowość. Wymarzona krajobrazowo i pogodowo. Z bł.Janem Pawłem II do Maryi, z modlitwą, prośbami i wdzięcznością. Z przekonaniem, na ile sposobów objawia się człowiekowi Bóg, że przychodzi w kościele i modlitwie, w tysiącach barw jesieni i w każdym pięknie świata, także w każdym dobrym człowieku i jego dziele. W tych, którzy organizowali nasz wyjazd, prowadzili bezpiecznie, otoczyli opieką duchową, okazywali życzliwość: darowali swój czas i wysiłek, i w tych, którzy tworzą wspaniałą atmosferę podróży pielgrzymkowych. Pozostaje nam tylko serdecznie Wszystkim za wszystko podziękować i oczekiwać znowu na pielgrzymkowych drogach. Dziękujemy! Do zobaczenia!
Zanotowała  Zofia Gierczyk
 
310445