Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Ks.Roman Stafin - Słuchająca kontemplacja - Franciszek z Asyżu

Treść


.
Słuchająca kontemplacja - Franciszek z Asyżu
(1181/82-1226)
 
   Było to w jesieni 1205 roku. Franciszek klęczy przed krzyżem, wiszącym nad ołtarzem w kościele w San Damiano. Był to wyjątkowy krzyż. Ewa Szelburg Zarembina w książce Zakochany w miłości napisze, że Jezus wiszący na tym krzyżu „nie był okryty krwawymi ranami, jego członków nie skręcały konwulsje konania i jego oczu nie zakrywały powieki skute lodem śmierci. Z oczu, z twarzy, z całego obnażonego ciała Chrystusowego promieniowała niewyczerpana dobroć Zbawiciela.”
   O wydarzeniu, które miało tam miejsce i które zmieniło życie Franciszka, a przez niego i jego braci odnawia Kościół do dziś, Szelburg Zarembina, za Tomaszem z Celano, biografem Franciszka, napisze tak: „Wzniesione do nieba smutne oczy Jezusa, wielkie, brunatno szare w bladej, łagodnie uśmiechniętej twarzy (…). Pełne miłości zwróciły się od nieba w stronę ziemi. W bliskości kamienia ofiarnego, na którym sprawuje się Mszę świętą, odnajdują wzrok młodego człowieka. Przykuwają do siebie ten wzrok. Z oczami w oczach Ukrzyżowanego Franciszek słyszy, że zwraca się On do niego po imieniu: ‘Franciszku! Pójdź, napraw mój dom, który, jak widzisz, popada w ruinę’. Wstrząśnięty, przerażony, nie wie, co odpowiedzieć. Jednocześnie ze wszystkich sił, z całego serca, z całej duszy postanawia wykonać zlecenie.”
 
   Słowa Jezusa Chrystusa wypowiedziane z krzyża zmieniły życie Franciszka. Wracał on do nich nieustannie i one nadawały ton jego kontemplacyjnej modlitwie i wypływającemu z niej czynnemu życiu.
 
   Do tych, wypowiedzianych z krzyża słów Jezusa, nawiązuje Franciszek w liście skierowanym do swoich braci. List ten pisze on pod koniec swojego życia i zostawia im go jako swój testament:
 
Słuchajcie, synowie Pana i moi bracia; przyjmijcie do waszych uszu moje słowa. Przyłóżcie ucho waszego serca i wsłuchujcie się w głos Bożego Syna. Zachowujcie w waszych sercach Jego przykazania i wypełniajcie Jego wskazania z pełnym przekonaniem. Chwalcie Go, ponieważ On jest dobry. UWIELBIAJCIE GO W JEGO DZIEŁACH. On was posłał na cały świat, abyście słowem i czynem dawali świadectwo o Jego nauce i aby wszyscy poznali, że nie ma nikogo tak wszechmocnego jak On. Trwajcie w panowaniu nad sobą i w posłuszeństwie. Wypełniajcie to, co dobrym i mocnym postanowieniem przyrzekliście Jemu. Bóg ofiaruje się nam jako Jego dzieciom.
 
  W tym testamentalnym przesłaniu Franciszka do jego braci można odkryć trzy stopnie słuchania wypowiedzi zmartwychwstałego Chrystusa z krzyża w San Damiano. Są to zarazem stopnie modlitwy kontemplacyjnej.
 
Słuchajcie, synowie Pana i moi bracia; przyjmijcie do waszych uszu moje słowa.
 
   Franciszek wzywa braci do wsłuchiwania się w skupieniu w brzmienie słów Jezusa wypowiedzianych z krzyża. Z następnego zdania listu Franciszka wynika, że to nie chodzi o jego własne słowa - o czym to pierwsze zdanie listu mogłoby świadczyć - lecz o słowa Jezusa Chrystusa, które Franciszek przyjął całym sercem i je wypełniał przez całe swoje, już teraz kończące się, życie.
    Kontemplacja zaczyna się od słuchania słowa uszami ciała. Wysłuchane słowo powinno być przyjęte jako słowo osobiste i ważne dla mnie w mojej aktualnej sytuacji życiowej. To słowo niesie w sobie przesłanie dla mnie, na tu i teraz. Ja nie muszę się uwalniać od mojej aktualnej życiowej sytuacji, aby móc praktykować kontemplacyjną modlitwę, lecz modląc się, powinienem przez pryzmat usłyszanego słowa popatrzeć na moje życie i oddać je Bogu.
    Tomasz z Celano, biograf św.Franciszka pisząc o jego spotkaniu z Jezusem, wiszącym na krzyżu w San Damiano, powie, że Franciszek zwrócił się ku Chrystusowi „prowadzony przez Ducha”. Św.Bonawentura, wielki teolog franciszkański, doda, że to właśnie nasze pragnienie, aby Duch Święty nas sobą napełnił, otwiera nas na słowo Boże, pozwala go przyjąć i nim żyć.
 
PRZYŁÓŻCIE UCHO WASZEGO SERCA i wsłuchujcie się w głos Bożego Syna.
 
            Franciszek wzywa swoich braci do słuchania głosu Jezusa Chrystusa „uszami serca”, a więc do przyjęcia Jego słowa do ich serc. Na drugim etapie modlitwy kontemplacyjnej słuchanie uchem ciała przechodzi w słuchanie sercem. Czego jednak słucha ucho serca? Serce wsłuchuje się w miłość i tej miłości okazuje posłuszeństwo. Ten etap modlitwy kontemplacyjnej wyraża się we wsłuchiwaniu się w głos miłości, który rozbrzmiewa w sercu. Chodzi tutaj o słuchanie wewnętrzne, które przeobraża się potem w posłuszeństwo temu słowu w życiu, a to już jest trzeci etap kontemplacji, który Franciszek wyraża tak:
 
Zachowujcie w waszych sercach Jego przykazania i wypełniajcie Jego wskazania z pełnym przekonaniem.
 
  Określenie „w waszych sercach” oznacza, że Chrystus sam przez swoje słowo chce przebywać w moim sercu i go przemieniać. Nie oznacza to tylko, że ja zachowuję słowo Chrystusa w sercu, lecz przede wszystkim to słowo mnie duchowo podtrzymuje. Tutaj doda Franciszek:
 
Błogosławiony sługa, który strzeże tajemnice Pana w swoim sercu.
 
  W ten sposób, jeśli zachowuję słowo Pana (Jego samego) w moim sercu, jestem przez to słowo przemieniany w Chrystusa, tzn. do Niego upodabniany i jestem w stanie prowadzić prawdziwie chrześcijańskie życie. Znakiem rozpoznawczym osiągnięcia takiego duchowego poziomu życia jest zdolność do wielbienia Boga. Franciszek wzywał nieustannie swoich braci i przypomniał im w jego testamencie:
 
Chwalcie Pana, ponieważ On jest dobry. Uwielbiajcie Go w Jego dziełach.
 
   Gdy Franciszek mówi o dziełach Bożych ma na myśli drugiego człowieka i cały świat, za który chrześcijanin ponosi odpowiedzialność. W tym wymiarze owoce kontemplacji wyrażają się w dobrych czynach, podejmowanych dla człowieka i dla świata. Tak oto kontemplacja przechodzi w akcję. W ten sposób i człowiek i świat staje się jednym wielkim uwielbieniem Boga.
   Reasumując: Franciszkańska kontemplacja wychodzi więc od konkretnego doświadczenia, czyli od słuchania słowa Chrystusa uchem ciała, następnie przeradza się w wewnętrzne słuchanie sercem; tym słowem serce zostaje przemienione i zarazem uzdolnione do czynów miłości. Ponieważ ta kontemplacja wychodzi od zmysłów (ucho) i przechodzi do duchowego słuchania sercem, nazywana jest „zmysłowym oświeceniem”.
Z książki: Ks.Roman Stafin, Moc w słabości.
 Święci uczą nas życia duchowego. Biblos. Tarnów 2015.
 
349472