Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

SIÓDMY MIĘDZYNARODOWY PLENER MALARSKI

Treść


.
„Dzieło ma swoje źródło w pomyśle twórcy i jest niczym innym
jak układem, ładem i kształtem…”
św.Tomasz z Akwinu
 
SIÓDMY MIĘDZYNARODOWY PLENER MALARSKI
Sympozjum Kultur Lokalnych
 
    „Wierzę, że od tego pierwszego spotkania twórców Europy zacznie się tu w Starym Sączu czas odkryć artystycznych i doznań twórczych społeczności tego wspaniałego historycznego miasta” - napisał w katalogu pierwszego Międzynarodowego Pleneru jego współtwórca prof.Marian Nowiński.
I miał rację. Plener wpisał się w malarski pejzaż miasta, stał się od swej trzeciej edycji Sympozjum Kultur Lokalnych, co daje asumpt do refleksji nad tym, czym jest kultura lokalna, zaklęta w otaczających nas rzeczach spotykanych każdego nieomal dnia, często poprzez swą bliskość i „codzienność” niezauważanych, obok których przechodzimy nieraz obojętnie, gdyż nam spowszedniały. Spowszedniało nam wiele lokalnych rzeczy, których gdzie indziej już nie ma, a i w Starym Sączu jest ich coraz mniej, gdyż wymieniane są na nowe. Należą do nich okna i drzwi starych domów mieszczańskich, klamki, zamki i inne detale.
    Piąty Międzynarodowy Plener Malarski Stary Sącz 2010 poświęcony był pamięci Teresy Platy. Jej mąż Marian Nowiński wspomina na kartach wydanego wówczas katalogu: „Teresa. Urodziła się w Starym Sączu. Mieszkała w Mostkach. Uwielbiała wioskę Mostki i jej mieszkańców. Pewnego dnia powiedziała: „może w wakacje w ogrodzie naszego domu zaczniemy robić wystawy naszej sztuki”. Tak też było, przychodziło na otwarcie pokazu mnóstwo mieszkańców Mostek. Teresa pokazywała swoje rzeźby, ja i syn Piotr malarstwo. To, co mogło wisieć, podwieszaliśmy na rozciągniętych sznurach od bielizny. Wernisaż i ekspozycja trwała jedno popołudnie, ale goście rozchodzili się do domów długo po północy, pełni zadowolenia.
Następna propozycja Teresy, do Piotra i do mnie, była: „Zaprośmy artystów zza granicy”. Odpowiedzieliśmy: „Zróbmy międzynarodowy plener”.
Pomysł Teresy podchwycili przyjaciele, mieszkańcy Mostek: Zygmunt, Ignac, Bogdan. Następnie panowie burmistrzowie: Marian Cycoń i Jacek Lelek oraz M.Cieślicka i M.Radziejewska. Dołączyli sponsorzy: A.Grzeszczuk-Gałązka GSM Plus i I.Przybysz - dzięki im za to. Tak się zaczęło.
Po pierwszym międzynarodowym spotkaniu artystów w Starym Sączu, wszyscy wiedzieliśmy, że nie ma lepszego miejsca jak Stary Sącz z galerią i Muzeum na Dołkach i wioska Mostki, w której odbywają się do dzisiaj wspaniałe wieczory, wypełnione twórczymi inwencjami artystów, w ogrodzie u Ignaca i obok domu Teresy, podobne do tego pierwszego. Na trzecim międzynarodowym plenerze organizatorzy postanowili, że plenery rozszerzą się o sympozjum na temat: „Kultury lokalne”. O nich obecnie opowiada coroczny katalog i książka, w którą wpisują i wrysowują swoje refleksje artyści uczestnicy pleneru. Świadectwo sztuki światowej dają dzieła współcześnie zebrane i pokazywane w „Muzeum na Dołkach’. Obrazy pochodzą z Chin, Japonii, Jordanii, Słowacji, Hiszpanii, Włoch, Portugalii, Białorusi, Rosji, Francji i Polski” - napisał komisarz artystyczny kolejnych plenerów Marian Nowiński.
Od drugiego pleneru, odbywającego się w roku pamiętnego Jubileuszu Sącza, na Rynku miasta organizowane są happeningi. W 2007 roku w sobotnie południe artyści wraz z asystentami - uczniami z Mostek i Starego Sącza, wybudowali z drewna i bibuły mini replikę staromiejskiego ratusza, który niegdyś stał na starosądeckim rynku. Replika ratusza, z flagą na wieży, wieczorem w obecności licznie zebranych mieszkańców miasta została spalona. Happening przypomniał wydarzenie z historii miasta. W 2008 roku kolejną tego typu „budowlą” był naturalnej wielkości koń. Owa rzeźba miała przypominać dawne słynne, starosądeckie targi końskie, a jej wieczorne spalenie służyło temu, by: „ślad radosnego dymu galopował po okolicy i roznosił wieści o akcji twórczej artystów polskich, japońskich, francuskich, włoskich i hiszpańskich”.
W następnym 2009 roku happening na Rynku przypomniał wszystkim starosądecką legendę, która mówi, że w połowie XIII wieku, gdy hordy tatarskie pustoszyły Polskę, jeden z większych oddziałów tatarskich zaatakował Sącz. Mieszczanie ukryli się za klasztornymi murami i dzielnie się bronili przed bezwzględnymi najeźdźcami, gdy jeden z nich próbował na swym koniu przeskoczyć mur klasztorny, by od środka otworzyć bramę atakującym. Na szczęście mu się to nie udało, gdyż rozbił się o krawędź muru, w którym aż po dzisiaj jest odbity ślad końskiego kopyta. Tyle legenda, którą plenerowi artyści przypomnieli, budując na Rynku czterometrową figurę tatarskiego jeźdźca na koniu, która oczywiście wieczorową porą została spalona.
.

Fot.: Aleksandra Pomietło
.
W lipcu 2009 roku artyści zbudowali krowę, jako symbol bogactwa natury regionu. Wszak Sądecczyzna to kraina mlekiem i miodem płynąca. Figura krowy naturalnej wielkości, którą spalono, by zapach dymu niósł wieść o radosnej akcji twórczej artystów z Polski, Japonii, Francji, Włoch i Hiszpanii.
Trzymetrowy, kolorowy kogut towarzyszył posłaniu w niebo, przez artystów francuskich pięknych, olbrzymich rysunków uniesionych do góry za pomocą balonów. Postawiony do południa kogut również uleciał w górę w postaci domu…po jego spaleniu.
W bieżącym roku do wieczora cieszył oczy olbrzymi ptak. Happening artystyczny odbył się w sobotę 21 lipca wspólnym budowaniem ptaka przez artystów, mieszkańców i turystów w różnym wieku, cieszących się z możliwości uczestniczenia wraz z artystami w tego rodzaju przedsięwzięciu.
Wcześniej 15 lipca w ogrodzie „Galerii pod Gniazdem” odbyło się oficjalne otwarcie pleneru.
19 i 20 lipca 2012 r. w kinie „Sokół” odbywało się Sympozjum Kultur Lokalnych, które prowadzili: dr Władysław Serwatowski - popularyzator kultury i rynku sztuki, komisarz, scenarzysta lub doradca ponad 200 wystaw polskiej sztuki współczesnej w 30 krajach, będący wykładowcą w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych i prof.Luisa Soares de Oliveira z Portugalii, od 1990 roku krytyk sztuki współczesnej w dzienniku Publico i autorka ponad 100 esejów na ten temat.
    Dla artystów dwutygodniowy pobyt w Starym Sączu stał się inspiracją do twórczej działalności, której efekty mogliśmy podziwiać na wernisażu poplenerowej wystawy, który rozpoczął się w piątek 27 lipca o godz.19.00 w „Galerii pod Piątką”. Wystawę poplenerową zaplanowano do 31 sierpnia. Artyści biorący udział w plenerze po dwa obrazy pozostawiają organizatorom, którymi są: Fundacja Rozwoju Ziem Górskich z udziałem Gminy Stary Sącz. Projekt jest dofinansowany ze środków Unii Europejskiej, a głównym sponsorem pleneru jest firma FAKRO.
.

.
    Tradycją wernisażowych wieczorów jest zdobywanie przez ich uczestników, zaproszonych gości - autografów twórców i organizatorów, a artyści poznani podczas happeningu, w czasie pracy w pracowni mieszczącej się w internacie przy ul.Daszyńskiego i spotykani na ulicach, w czasie trwania pleneru, bardzo chętnie je rozdają. Ale zdobycie wszystkich podpisów nie jest łatwym zadaniem. Po tej „ciężkiej pracy” trudno się rozstać z twórcami, są jeszcze rozmowy, wspólne fotografie i nieco melancholijne: „Do zobaczenia za rok. Opowiadajcie o uroczym Starym Mieście w świecie!”
Jolanta Czech
 
306332