Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Uroczysta Msza Święta w kościele klasztornym

Treść


.
Centralnym punktem obchodów 7.Starosądeckich Dni
Księdza Józefa Tischnera:
UROCZYSTA MSZA ŚWIĘTA
W KOŚCIELE KLASZTORNYM
 
  9.III 2013 r. o godz. 10.00, w świątyni wypełnionej głównie przez uczniów i grono pedagogiczne Szkoły Podstawowej im.ks.Józefa Tischnera, rozpoczęło się nabożeństwo sobotnie ku czci św.Kingi. W różnych intencjach koncelebrowało je czterech kapłanów: ks. prałat Józef Grzegorzek, ks.pułkownik Augustyn Dzięgiel, ks.Michał Wójcik oraz, przewodzący liturgii, proboszcz parafii św.Elżbiety, ks.prałat Marek Tabor, sprawujący ją w intencji ks.Józefa Tischnera, w 82. rocznicę urodzin.
O artystyczny kształt i piękną oprawę mszy zadbali: zespół dziecięcy „Starosądeczanie” pod kierunkiem p.Ewy Zięby i towarzysząca zespołowi kapela p. Marka Zięby oraz chór szkolny prowadzony przez p. Stanisława Dąbrowskiego. Czytania mszalne i modlitwę wiernych bardzo ładnie poprowadzili uczniowie przygotowani przez katechetkę Szkoły, siostrę Małgorzatę Janas. Szyku oprawie dodały poczty sztandarowe: patronalnej Szkoły Podstawowej oraz Związku Podhalan Oddziału Łącko.
   W nastrój modlitewny wprowadziła, odśpiewana na wejście, „Golgota”, przejmująca pieśń wielkopostna; za motto rozważań posłużyły słowa zaczerpnięte z Ewangelii: „ Miłości pragnę, nie krwawej ofiary”, a przesłaniem homilii, głoszonej przez ks.prałata Marka Tabora, stało się wezwanie do świętości życia.
.

.
   Mimo że stosunkowo krótka, homilia ta przybrała charakter uniwersalnej katechezy, bardzo treściwej i adresowanej do wszystkich. Na wstępie ksiądz Kaznodzieja odniósł ją do osoby ks. Józefa Tischnera, patrona Szkoły, myśliciela i filozofa. Wyraził czysto ludzki żal, że nie ma go już z nami od kilku lat. Swoim ogromnym potencjałem intelektualnym mógłby jeszcze służyć Kościołowi i ludziom. Prezentował tak rozległe bogactwo myśli, że wprost nie do ogarnięcia i nie do określenia, kim był naprawdę. Pan Bóg jednak chciał inaczej i dziś możemy tylko wspominać, dziękować za dar życia księdza Profesora i modlić się za jego duszę.
Nie do przecenienia są homilie, które potrafią łączyć treści religijne z ludzkim życiem, które uczą myśleć i postępować. Bez myślenia nie ma sensownych działań, mądrych decyzji, ani dobrego życia. Aby człowiek w Polaku nie był jedynie karłem, umiejętności myślenia uczył swoich rodaków Cyprian Kamil Norwid. O tym, że to nie wiara jest trudna, tylko my jesteśmy trudni, pisał ks.Józef Tischner. Trudni, bo niemyślący? Nie chcący myśleć? Ta homilia wyjątkowo zmuszała do myślenia; zainteresowanym, którzy nie mogli jej usłyszeć, przybliżymy zapamiętane fragmenty.
    Osnową rozważań ks.prałat Marek Tabor uczynił słowa kazania ks.Józefa Tischnera (z 1985 r.) dotyczące nierozumienia przez ludzi istoty wiary, ciągłego pytania o Boga. Autor „Filozofii po góralsku” tłumaczył wtedy, że nic nie da bierne oczekiwanie i próba odkrywania Boga, bo w religii właściwie chodzi tylko o to, by „ przywołać Boga na ten świat”. (Nieść Go w sobie? Żyć Nim? Widzieć w innych? Słuchać i dać się prowadzić? Być człowiekiem Bożym?) W tym miejscu Kaznodzieja przypomniał słowa C.K.Norwida: „Przedwieczny działa w człowieku przez się, a w historii przez człowieczość”. I zapytał:
    „Czy jesteśmy tym krajem, w którym naprawdę dzieje się historia Przedwiecznego, czy też jesteśmy jedynie ziemią, po której toczy się i przewala życie?” To wielkie pytanie trzeba by postawić współczesnej Polsce, postawił je i rozwinął ks.prałat Marek Tabor podczas tischnerowskiej mszy, nam wszystkim do przemyślenia: Pytał gorączkowo, pełen niepokoju:
  •  Czy u nas naprawdę dzieje się historia? Czy tylko przewala się i toczy życie? Ile ideałów i wartości? Ile brudu, zepsucia, fałszu i wulgarności?
  •  Jaka jest kondycja naszej Ojczyzny? Co jest wolą Bożą, a co grzesznością?
  •  Jakie jest nasze miasto, jego codzienność i rzeczywistość?
  •  Jakie nasze rodziny, środowisko, szkoła?
  •  Kim ja jestem, jakie moje życie? Areną jakich postępowań jest moje serce?
 
To cała dramaturgia pytań, niezwykle istotnych, by Bóg mógł działać w Ojczyźnie, szkole, rodzinie i w każdym z nas. Tak łatwo minąć się z Jego wolą, dlatego bardzo ważne jest światło ewangelicznej nauki. Tak ważna jest miłość. Bóg stworzył nas do miłości, z nią wszystko można osiągnąć; bez niej łatwo zdradzić wiarę, Ewangelię i człowieka. Niezwykle istotne jest zaangażowanie duchowe i staranie, aby Boża troska o człowieka nie została zniszczona, by nie dochodziło do odejść od Boga. Tyle homilia. Krótka, ale nabrzmiała wagą spraw. Poddająca pod rozwagę pytania: Jak żyjemy? Jacy jesteśmy? Kim jesteśmy i co po nas zostanie?
    Dziecięcą reakcją na zadane pytania stała się, sercem wyśpiewana, melodyjna piosenka religijna: „Jak w uczniowskim zeszycie”, Nie kryje ona codziennych trudów, zadań, obowiązków i przeciwności. Uświadamia, jak wielkim znakiem zapytania jest życie i że odpowiedź na nie każdy musi znaleźć sam. Wciąż musi się szukać i wybierać:
„Co jest najważniejsze, co jest najpiękniejsze
Co prawdziwe, jedyne, największe
Za co warto życie dać.”
Musi się też pamiętać, że „zbawienie przyszło przez krzyż”, o czym chórzyści śpiewali w kolejnej pieśni, i o tym wezwaniu Jezusa w niej wyrażonym:
„Jeżeli chcesz mnie naśladować,
To weź swój krzyż na każdy dzień
I chodź ze mną zbawiać świat
Kolejny już wiek.”
Nabożeństwo zakończyła wspólnie odśpiewana pieśń „My chcemy Boga…”
Zanotowała Zofia Gierczyk
 
313104