Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Światowy Dzień Poezji - 21.III 2012 - Paryż

Treść


.
Promocja  tomiku: „Mam nad sobą Niebo”
Marty Dąbkowskiej - 20 III b.r.
ŚWIATOWY  DZIEŃ  POEZJI
(21.III 2012 - Paryż)
 
    To dwa wydarzenia, które zainspirowały i zdopingowały starosądeckich animatorów kultury do zorganizowania wieczoru poetyckiego, w przeddzień centralnych uroczystości paryskich. Ustanowione w 1999 r. przez UNESCO święto ma dać impuls, aby poezję docenić i popularyzować; promować i prezentować twórczość już znanych i początkujących poetów. Przypominać, że sztuka poetycka tworzy i obdarowuje pięknem, dzięki któremu żyje się pełniej, myśli inaczej, i kocha prawdziwiej.
   Starosądecki wieczór poetycki, związany z uroczystościami paryskimi, zorganizowali: Powiatowa i Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna im.Wiktora Bazielicha, Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Gniazdo” oraz Centrum Kultury i Sztuki im.Ady Sari w Starym Sączu. Na program złożyły się:
- Wspomnienia o Wisławie Szymborskiej oraz spotkanie z poetką Martą Dąbkowską i promocja jej tomiku poezji.
    Gośćmi honorowymi wieczoru były: Janina Kumorek i Maria Lebdowiczowa. W roli prowadzących wystąpili: Monika Jackowicz-Nowak i Szymon Lekstan, oprawę muzyczną nadali całości: Marek Kanik z córką Alą.
    To, że wieczór poetycki rozpoczęło wspomnienie popularnej i wysoce cenionej poetki - noblistki, nie powinno nikogo dziwić. Trudno o godniejszą postać w polskiej literaturze współczesnej.
 
WISŁAWA SZYMBORSKA  1923-2012
 
    Zmarła 1 lutego, okrywając żalem wielu miłośników poezji, również w świecie. Sama jednak przekonywała, że umarli żyją, póki pamięć trwa, pozostanie więc w swoich wierszach, jeśli tylko weźmie się je do rąk. Tym razem „wizytę” w starosądeckim „Sokole” rozpoczęła najpopularniejszym utworem, wyśpiewanym głosem Katarzyny Kowalczyk: „Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy…” Widziało się też jej uśmieszki, zakłopotaną  minę, ciepłe bądź kpiące spojrzenie, a ze strumienia wspomnień wyłaniała się niezwykła osobowość i poetyckie indywiduum, określane mianem „najwybitniejszej poetki egzystencji”, czyli prawdziwa Wisława Szymborska.
.

.
    Jako osoba - była lubiana za to, jaka była; za skromność, naturalny wdzięk, dystans do siebie i świata, do sławy i rozgłosu, a także za wspaniałe poczucie humoru. Raczej zamknięta, dyskretna i wyciszona, nieśmiała i wrażliwa, najlepiej czuła się w świecie książek, z dala od tłumu i publicznych wystąpień.
    Jako poetka tworzyła poezję refleksyjną, lirykę kontrolowaną umysłem, czasem ironiczną bądź humorystyczną. Filozofowała wierszem, uczyła stawiać pytania i zadawała je innym, i sobie. Wyważała sądy, bardzo dbała o wirtuozerię i elegancję języka. Pisała o życiu i śmierci, jej słynne „nie wiem” świadczyło o wątpliwościach, przerażeniu i zdumieniu. Powtarzała często: „Nie dana jest mi pewność”, toteż unikała pochopnych sądów o świecie.
3.X 1996 r. otrzymała wiadomość o Nagrodzie Nobla; zdawała sobie sprawę, że jej dorobek, w porównaniu z innymi, był skromny, toteż wyróżnienie swojej twórczości uważała za uznanie dla całej współczesnej poezji polskiej. Rozsławiła nią Polskę i bardzo uradowała papieża Jana Pawła II. Była jedną z najchętniej czytanych i najbardziej lubianych poetek.
    Trzeba jeszcze nadmienić, że wspomnienia starosądeckie ubogacał przekaz multimedialny wspaniałych zdjęć poetki, ilustrujący obrazy z życia, miejsca pobytu i ważne wydarzenia. W zachwyt wprawiały wstawki muzyczne w wykonaniu uzdolnionej pianistki Ali Knapik, koncertującej ze swoim tatą. Udany debiut sceniczny odnotowała również nasza koleżanka redakcyjna, p.Jolanta Czech, zbierając gromkie brawa za poetycko-aktorską interpretację wiersza: „Jak ja się czuję”, okraszoną pokaźną dawką humoru i autoironii. Było więc i poważnie, i wesoło, optymistycznie i z klasą, tak jak lubiła Wisława Szymborska, jakby jej się na pewno podobało.
 
SPOTKANIE AUTORSKIE MŁODEJ POETKI
Z KRZESZOWIC- MARTY DĄBKOWSKIEJ
 
    To kolejny punkt wieczoru połączony z promocją debiutanckiego tomiku poezji. Znajomość, początkowo wyłącznie książkowa, przerodziła się w zaprzyjaźnienie z Poetką i coraz bliższe jej kontakty ze Starym Sączem. Jak do tego doszło?
W okresie bożonarodzeniowym krewni p.Krystyny Bryneckiej, zamieszkali w Krzeszowicach, przywieźli jej w prezencie tomik wierszy swojej rodaczki, poetki, o której istnieniu nie wiedzieli dotąd. Zaskoczenie było absolutne, a zainteresowanie tak duże, że i u nas tomik zaczął krążyć wśród znajomych, oczarowując swoją zawartością. Wielu chciało go zatrzymać dla siebie, szczególnie starsze osoby i chorzy znajdowali w tych wierszach otuchę, nadzieję i radość życia. Ponieważ p.Marta Dąbkowska jest osobą niepełnosprawną, prezesująca Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Gniazdo” p.Zofia Wcisło zapragnęła zorganizować spotkanie z nią w Starym Sączu, nie tylko z myślą o podopiecznych „Gniazda”, ale dla szerszego gremium. Po dłuższych staraniach, we współpracy z dyrektor Biblioteki P i MG, p.Marią Sosin, udało się zrealizować zamierzenie w siedzibie Centrum Kultury i Sztuki „Sokół” i oto zagościła u nas p.Marta wraz z rodzicami. Dziękując za zaproszenie, Mama poetki podzieliła się kilkoma informacjami o córce, przedstawiając ją zgromadzonym:
    - Marta, doświadczona niepełnosprawnością, (dziecięcym porażeniem mózgowym), została przygotowana do dorosłego życia na tyle, na ile można było. Dzięki indywidualnemu tokowi nauczania ukończyła liceum ogólnokształcące. Lubi czytać książki, słuchać muzyki, pasjonuje się poezją, udziela się w wolontariacie. Odkryła w sobie poetycką duszę, od kilku lat pisze wiersze; poezja pomaga jej w kontaktach ze światem. Zdobywa wyróżnienia w konkursach literackich, uczestniczy w wieczorach autorskich. Niepełnosprawność powoduje, że potrzebuje dużo więcej pracy, pomocy i opieki niż jej rówieśnicy. Na szczęście ma przy sobie rodziców, którzy robią wszystko, żeby czuła ciepło rodzinne i miłość bliskich.
    Jej debiutancki tomik, zatytułowany; „Mam nad sobą Niebo”, jest zbiorem osobistych przemyśleń i refleksji. Zadedykowała go rodzicom „za miłość każdego dnia”. Adresowała natomiast do osób niepełnosprawnych, aby pomóc im dostrzec pozytywną stronę życia w niepełnosprawności i zaapelować do otaczającego świata o akceptację ich, o kontakty i o przyjaźń. We wstępnym słowie pisze: „Mam nadzieję, że czytając moje wiersze zobaczycie Państwo pozytywniejszą, jaśniejszą stronę życia, może się uśmiechniecie… Uważam, że na świecie, w życiu, w każdym dniu kryje się wiele powodów do bycia szczęśliwym, trzeba tylko je dostrzec…”
.

Marta Dąbkowska ze swoją mamą
.
Krzeszowicka poetka tworzy poezję nasyconą optymizmem i ogromną radością, mogli się o tym przekonać wszyscy słuchający jej wierszy w „Sokole”. Recytowały je uczestniczki Teatru Integracyjnego, współpracujące z podopiecznymi „Gniazda”: Gabriela Jastrzębska, Renata Konieczny, Ada Skoczeń i Katarzyna Żak. Marta Dąbkowska swoim kodeksem życia zawstydza wszystkich silnych i zdrowych, sprawdza też naszą „pełnosprawność” człowieczą i życiową. Przekonuje, że życie zawsze ma sens, nie przestaje być wspaniałe nawet wtedy, gdy jest trudne. Ciemnych jego stron jest wiele, ale radość, miłość i nadzieja wciąż istnieją. Taki optymizm może wypływać tylko z wiary i tak jest w tym przypadku.
    Wiele się uczymy od osób niepełnosprawnych, przede wszystkim dzielności, pogody ducha i spontaniczności uczuć. Autorka promowanego tomiku w swoich wierszach apeluje: „Śmiej się do każdego dnia! Ciesz się wszystkim i z niczego! Patrz sercem! Doceń każdą chwilę! Poznaj, jakim darem jest móc żyć! Jakim darem jest drugi człowiek! Mimo choroby i niepełnosprawności dostrzegaj piękno, które oferuje życie i potraf się nim cieszyć!”
Spotkanie z poezją tego wieczoru upłynęło w serdecznej atmosferze, stając się prawdziwą ucztą duchową. Promowane tomiki cieszyły się powodzeniem u nabywców. W specjalnej dedykacji dla pani Marty piękną piosenkę o przyjaźni i przyjaciołach wyśpiewali podopieczni „Gniazda” Joanna Mordarska i Adam Baran. Dopełnieniem wrażeń, doznanych podczas uroczystości, było jeszcze wystąpienie gości honorowych wieczoru, w osobach pań: Marii Lebdowiczowej i Janiny Kumorek, reprezentujących środowisko kulturalne Piwnicznej i Muszyny.
Obie Panie, rozmiłowane w poetyckim słowie i piszące wiersze, mimo że odżegnują się od miana poetek, potrafiły oczarować publiczność dojrzałością i pięknem swoich utworów. Pani Janina na przykład urzekła radosną nastrojowością wiersza „Odnajdę radość” ,poezją dobrą, odpowiednią i potrzebną na każdą porę i czas. Pani Maria uradowała rodzimymi akcentami, darując starosądeczanom wiersze o ich mieście. Jeden z nich to właśnie ten zabytkowy, szacowny, stary
 
                                            „Zegar u fary”
 
Zegar obrysował kontur starych murów
starosądeckich kamieniczek w Rynku
gdzie lipy u studni w wieczornym pacierzu
dzienne sprawy miasta zawierzają niebu
 
w nocnej ciszy lata farny zegar dzwoni
czas miastu odmierza wybija godziny
na klasztornych murach - murach starej fary
rysami zaznacza lata i stulecia
 
słychać czasu kroki w nocnej ciszy lipca
jak się skrada cicho zaułkami ulic
pod Domem na Dołkach przystaje w zadumie
przez chwilę na Rynku gawędzi z lipami
 
i rusza w pospiechu by zdążyć na miejsce
w chronologiczny porządek wszechświata
jeszcze tylko spojrzał w oczy nieboskłonu
co gwiazdom nad miastem każe czuwać nocą
 
a zegar u fary mierzy czas niezmiennie
z echami przeszłości o północy gwarzy”
 
    Podsumowując ten bardzo udany wieczór poetycki, cisną się na usta słowa wielkiej wdzięczności dla wszystkich, którzy włożyli wkład w jego organizację i przebieg. Nie byłoby na pewno tej imprezy kulturalnej bez zaangażowania dwu pań: p.dyrektor Marii Sosin i p.prezes Zofii Wcisło, więc dla nich szczególne podziękowanie. A owoc i wniosek z wieczoru?
„Kochajmy poezję, bo czyni nas wrażliwszymi, lepszymi i piękniejszymi od środka!”
Zofia Gierczyk
 
306330