Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Kapliczka Matki Bożej Bolesnej w Czerńcu

Treść


.
Kapliczka Matki Bożej Bolesnej
w Czerńcu
 
    Kapliczka Matki Bożej Bolesnej w Czerńcu (gmina Łącko) od stuleci otaczana jest troską mieszkańców sołectwa. Kierowcy zatrzymują się przy niej, aby prosić o szczęśliwą podróż, chorzy przychodzą, aby błagać o zdrowie, a ich rodziny o siłę do walki z chorobą. Mieszkańcy tej wsi wierzą, że modlitwa w tym miejscu może zdziałać cuda.
    Kapliczka stoi przy starej drodze prowadzącej z Łącka do Szczawnicy. Jej dokładny wiek nie jest znany. W archiwalnych źródłach wspomina się jedynie, że obiekt odnawiał Witalis Chamiec - inżynier budowy dróg, który zmarł w 1898 roku i jest pochowany na cmentarzu w Łącku. Sama kapliczka najprawdopodobniej pochodzi z XVII wieku. Przez kilkadziesiąt lat dbała o nią jedna z mieszkanek Czerńca - pani Zofia Faron. Teraz, kiedy jej zabrakło (pani Zofia zmarła w lutym br.) opiekę nad obiektem chce przejąć specjalnie utworzone Stowarzyszenie Mieszkańców Wsi Czerńca. Organizacja pragnie wpisać kapliczkę do rejestru zabytków i profesjonalnie przeprowadzić jej konserwację.
    Ludzie wierzą, że modlitwa przy tej kapliczce może przywrócić zdrowie, a nawet uratować życie. „Potocznie nazywamy ją kapliczką kierowców. Każdy, kto rusza w podróż, tutaj prosi o szczęśliwy powrót. Zatrzymują się przy niej kierowcy busików, które kursują na regularnych liniach i ci, którzy wożą ludzi do pracy w całej Polsce” - mówi Wiktoria Nowińska, sołtys Czerńca.
Nawet na sztandarze, który ufundowała społeczność wsi dla miejscowej jednostki OSP, jest wyhaftowany w prawym, górnym rogu obraz Matki Bożej Bolesnej z czernieckiej kapliczki.
Z kapliczką związane są także opowieści, które jedni nazwą cudem, inni przypadkowym zbiegiem okoliczności. Dotyczą one wydarzeń mających miejsce w czasie II wojny światowej i współcześnie.
Mieszkańcom Czerńca nie obca jest historia mężczyzny, który skazany na śmierć przez UB, nie został rozstrzelany, ponieważ żaden pocisk nie wypalił w jego kierunku, czy radnego, który przy okazji budowy nowej drogi chciał wyburzyć kapliczkę, ale zginął w wypadku motorowym.
Z kapliczką związana jest także legenda, którą przekazała Zofia Faron - mieszkanka Czerńca. Według niej, w czasach potopu szwedzkiego, przez Ziemię Łącką przejeżdżał oddział hetmana Czarneckiego z rycerstwem i uciekającą przed Szwedami wojewodziną wraz z synem - właścicielem olbrzymich dóbr. Był to chłopak niezwykle zaczepny i zarozumiały. Na jednym z postojów znieważył i obraził bardzo dzielnego i zasłużonego rycerza. Ten, pomimo królewskiego zakazu, wezwał go na pojedynek i pokonał. Matka bardzo rozpaczała po śmierci jedynaka, ale będąc świadkiem całego zdarzenia, nie miała żalu do rycerza. Wojewodzina, kiedy dowiedziała się jaka kara czeka rycerza za złamanie królewskiego zakazu, udała się do króla. Prosiła i błagała go o litość dla nieszczęsnego woja. Przysięgała, że nie ma do niego żalu i winą za to, co się stało, obarczyła syna. Król ulitował się. Docenił jej wielką szlachetność i darował życie rycerzowi. A ten z wdzięczności, wybudował w miejscu, gdzie odbył się pojedynek kapliczkę.
    Kapliczka do dnia dzisiejszego stoi w tym samym miejscu. Obraz Matki Boskiej, która według przekazu ludowego ma twarz wojewodziny, jest obiektem kultu mieszkańców wsi i całej okolicy.
 
Kinga Bednarczyk
 
306330