XX Międzynarodowa Galicyjska Jesień Literacka w starosądeckim >Sokole<
Treść
.
W starosądeckim "Sokole"
FINAŁOWY KONCERT JUBILEUSZOWY
XX MIĘDZYNARODOWEJ GALICYJSKIEJ
JESIENI LITERACKIEJ 2010
XX MIĘDZYNARODOWEJ GALICYJSKIEJ
JESIENI LITERACKIEJ 2010
.
W pięknie odnowionym budynku Centrum Kultury i Sztuki im.Ady Sari w Starym Sączu 24 września br. miała miejsce niecodzienna uroczystość, poetycko-liryczny koncert z udziałem 24-osobowej grupy twórców, pasjonatów poezji i literatury, miłośników pięknego słowa. Spotkanie połączone było z wręczeniem złotych odznak za szczególne zasługi na rzecz rozwoju kultury na terenie miasta i gminy Stary Sącz. Organizatorami byli: wymienione już Centrum Kultury oraz Powiatowa i Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna, a przybyłych gości i publiczność w serdecznych słowach przywitał burmistrz Miasta i Gminy Marian Cycoń.
Autorzy - uczestnicy koncertu: "A nad Popradem jesień..."
.W pięknie odnowionym budynku Centrum Kultury i Sztuki im.Ady Sari w Starym Sączu 24 września br. miała miejsce niecodzienna uroczystość, poetycko-liryczny koncert z udziałem 24-osobowej grupy twórców, pasjonatów poezji i literatury, miłośników pięknego słowa. Spotkanie połączone było z wręczeniem złotych odznak za szczególne zasługi na rzecz rozwoju kultury na terenie miasta i gminy Stary Sącz. Organizatorami byli: wymienione już Centrum Kultury oraz Powiatowa i Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna, a przybyłych gości i publiczność w serdecznych słowach przywitał burmistrz Miasta i Gminy Marian Cycoń.
Od nostalgicznych akcentów rozpoczął swoje wystąpienie ceniony poeta i autor Andrzej Grabowski, główny organizator Galicyjskiej Jesieni. Przywołał we wspomnieniach przyjaciół „nieuchwytnej chwili”, którzy są już „po drugiej stronie tęczy”, poetów, pisarzy, literatów, którzy odeszli, których zawsze już będzie brakowało. Snuł refleksje głośno rozmyślając.
.
.
Muzyka, poezja, czar słowa i dźwięku - to właśnie Oni!
. - …Jakże się godzić z tym, na co zgody nie ma?
Poobijani, poranieni, bezustannie targani, niczym najwrażliwsza struna, staramy się jednak własnym dźwiękiem reagować na każde drgnienie wypisując siebie do końca, aby zachować obrazy, słowa i dźwięki nadając im bezustannie nowy wymiar. Łowcy niedościgłych metafor, kapłani wrażliwości i czciciele ojczystego języka, poszukiwacze utraconych wartości, czarodzieje słów i kustosze chwili, dobosze własnej epoki-
Tacy właśnie są. I dobrze, że dzielą się sobą - na sądecką ziemię przybywając już po raz dziesiąty. Tym razem w spotkaniu uczestniczyli: Andrzej Grabowski (Ciężkowice), Jan Dydusiak (Kraków), ks.Wacław Buryła, Thi Thank Thu (Wietnam), Nguyen Van Thai (Wietnam), Lam Ouang My(Wietnam), Danuta Perier-Berska (Kraków), Wojciech Piotrowicz (Wilno), Andrzej Krzysztof Torbus (Kraków), Andrzej Walter (Gliwice), Kazimierz Burnat (Wrocław), Irena Kaczmarczyk (Kraków), Krystyna Konecka (Białystok), Elżbieta Musiał, Marek Wawrzkiewicz (Warszawa), Jolanta Nowak-Węklarowa (Wągrowiec), Jadwiga Filman-Zwierska (Kraków), Jurij Zawgorodnij (Kijów), Andrzej Gnarowski (Warszawa), Kazimierz Ivosse (Niemcy), Stefan Jurkowski (Warszawa), Lech Konopiński (Poznań), Vera Kopecka (Czechy), Dorota Lorenowicz (Kraków).
Przez cały tydzień gościli w wielu miejscowościach spotykając się z młodzieżą na lekcjach organizowanych w bibliotekach i szkołach, uczyli wrażliwości na słowo i wiary „w bezpośredni przekaz ponadczasowych wartości utrwalonych w literackich utworach”.
Złote odznaki za zasługi w dziedzinie kultury, przyznane przez burmistrza Mariana Cyconia, odebrali: Maria Sosin - dyrektor PiM-G Biblioteki Publicznej w Starym Sączu oraz pisarze: Lech Konopiński, Andrzej Grabowski, również poeci: Andrzej Gnarowski, Jolanta Nowak-Węklarowa, Wojciech Piotrowicz i Jurij Zawgorodnij.
Wsród wielu osób, nagrodzonych przez literatów laurami XX Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej, znaleźli się: burmistrz Marian Cycoń - odznaczony Wielkim Laurem Patrona Kultury oraz Maria Sosin, dyrektor PiMGB - Wielkim Laurem Lidera Kultury.
Podczas starosądeckiego spotkania każdy z autorów prezentował przynajmniej jeden swój utwór, więc licznie zebrana publiczność miała czego słuchać i czym się zachwycić, tym bardziej, że był i podkład muzyczny. Recytacjom towarzyszyły piękne melodie i pieśni w wykonaniu gorlickiego zespołu „Ostatnia Wieczerza w Karczmie Przeznaczonej do Rozbiórki”. Znani nam już, z wcześniejszych spotkań, gorliccy artyści tym razem wyjątkowo zachwycili wspaniałym wykonaniem, dostarczając niezapomnianych przeżyć i wzruszeń. Spośród wielu utworów, zamieszczonych w Almanachu XX MGJL, prezentujemy fragmenty kilku, dla rozsmakowania się w pięknie poetyckiego słowa.
TRZEBA ŻYĆ
To nic to nic to nic
Musi umrzeć ten kto chciał żyć
Musi cierpieć ten kto chciał kochać
Musi błądzić ten kto chciał isć
To nic to nic to nic
Trzeba żyć
Trzeba żyć
Trzeba żyć. (ks.Wacław Buryła)
CHCIAŁABYM
Chciałabym
Posłać ci sms-em
Zapach tej łąki
I widok na dolinę
Ciepły sen gazdowego psa
Smak malin, które zbierałam
I zadumanie świątka przy drodze
Ale moja komórka
Tego nie rozumie. (Dorota Lorenowicz)
ABITT, NON ABITT
(Odszedł, ale pamięć o nim nie zaginęła)
(…) Tyle pytań bez odpowiedzi
Choć na skroniach szronu iskierki
Co tam w górach? Czy pod Turbaczem
Już w żałobę oblekły się świerki?
Mroczny pokój, mgłą firanki zasnute…
Cóż, nie każda droga jest łatwa.
Chciałoby się jak wilk zaskowyczeć
Jeszcze chwilę! Trochę więcej światła!
Kiedyś to się przy wietrze śpiewało
Na góralską zadziorną nutę.
Dzisiaj przyszedł gość nieproszony
Obywatel wszechświata Pan Smutek…
(Andrzej Krzysztof Torbus)
ZACHWYT
Zachwyt ma naturę
kwiatów i ludzi
dlatego codziennie
zmieniam wodę w wazonie
bo usta i wiersze są spragnione
dopóki pamiętają
kształt liści i dłoni.
* * *
U progu pytania stoję
Jak zabłąkany pies
Zgubiłam swoje miejsce
Straciłam węch
Byłam nieostrożna
I teraz już wiem
Czy miłość to tylko wiatr
Bo jeśli tak
To tak
Byłoby prościej. ….(Alicja Tanew)
LIST DO MATKI
Już piąty rok układam list do matki,
A ona zagląda mi przez ramię
Jakby sprawdzała, czy piszę prawdę.
Teraz nie mogę skłamać. Matka wszystko widzi -
Deszcz za oknem, dymiące zielone wzgórza,
Ostatnią noc bez dotyku, obcą jak przechodzień
W pustym, północnym mieście. Słyszy
Opowieść o niedorzecznym śnie,
Skargę na przeczucie, zawód i bezsilność.
Widzi i słyszy, ale nie napomina mnie.
Jak za życia wszystko rozumie i usprawiedliwia.
Szepcze: nie obwiniaj się, nie oskarżaj,
Przecież nie mogłeś inaczej.
Jestem jej wdzięczny za święte kłamstwa, ale nie wierzę.
Od pięciu lat coraz mniej sobie wybaczam.
Myślę z nadzieją i trwogą: jak stanę
Przed jej obliczem? Nagi, odarty z wierszy,
Z innych słów i niespełnionych marzeń?
Wielkie są moje winy - te, o których wiemy
Tylko ona i ja. (Marek Wawrzkiewicz)
Wybrała Zofia Gierczyk
(Fot.: Rafał Kubik)
(Fot.: Rafał Kubik)