Ksiądz Roman Stafin - moja Msza święta
Treść
.
Moja Msza Święta
„To czyńcie na moją pamiątkę”
„To czyńcie na moją pamiątkę” - te testamentalne słowa Jezusa Chrystusa, które w liturgii Mszy Świętej mają fundamentalne znaczenie, zasługują na to, aby im poświęcić osobne rozważanie. Aby znaleźć klucz do ich zrozumienia, musimy powrócić do Starego Testamentu, do historii wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej. Na pamiątkę tego wydarzenia Bóg nakazuje swemu ludowi obchodzić święto Paschy. Na określenie „pamiątki Pana” użyte jest w księgach hebrajskie słowo zikkaron - „dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym” (Wj 12,14); „abyś pamiętał o dniu wyjścia” (Pwt 16,3), które oznacza urzeczywistnienie, przywołanie i odczucie zbawczego czynu Boga w obecnej, konkretnej sytuacji, w jakiej znajduje się modlący Izraelita. W czasie uczty paschalnej ojciec rodziny opowiadał o tym, że Bóg okazał wielką moc, prowadząc naród izraelski do ziemi obiecanej. Słuchając tego opowiadania członkowie rodziny mieli rzeczywiście wrażenie, więcej, byli przekonani, że Bóg jest tutaj, pośród nich, że działa, że okazuje swoją moc w ich obecnej sytuacji, tak jak kiedyś ratował ich przodków. Słowo zikkaron zostało przetłumaczone na anamnesis (grec.), commemoratiomemoria (wł.), memory (ang.), Gedaechtnis (niem.) i po polsku, jako pamiątka. Wszystkie te określenia nie oddają w pełni bogatej treści hebrajskiego oryginału, ponieważ oznaczają one językowo (intelektualnie) po prostu tylko pamiątkę, tylko przypominanie sobie tego, co kiedyś się wydarzyło. My jednak rozumiemy je w znaczeniu czasownika zikkaron, czyli Chrystus mówiąc „To czyńcie na moją pamiątkę”, powiedział: uobecniajcie, urzeczywistniajcie we Mszy Świętej moją ofiarę krzyżową; Ja jestem z wami, ja was zbawiam w każdej przez was sprawowanej Eucharystii i w tej sytuacji życiowej, w której się teraz znajdujecie! (łac.),
Jezus przemierzając ziemię palestyńską i głosząc naukę o Królestwie Bożym, okazywał swoją moc w różnych ludzkich sytuacjach. Do paralityka, spuszczonego z dachu pod jego nogi, powiedział: „Wstań, weź swoje łoże i chodź” (Mk 2,9); łotrowi wiszącemu na krzyżu przyrzekł: „Dziś ze mną będziesz w raju” (Łk 23,43); Szymonowi, zmęczonemu bezowocnym połowem ryb, polecił: „Wypłyń na głębię” (Łk 5,4). Wszyscy, do których mówił, uwierzyli, że on ma moc zmienić ich życie i ta zmiana się dokonała. A czy my z taką wiarą, wiarą paralityka, wiarą łotra, wiarą Szymona i jego współtowarzyszy, uczestniczymy we Mszy Świętej? Czy wierzymy głęboko, że ten sam Jezus, który nauczał, uzdrawiał, umierał i zmartwychwstał, na słowa kapłana: „To jest Ciało moje… To jest kielich Krwi mojej… To czyńcie na moją pamiątkę”, przychodzi na ołtarz i do naszych serc, aby przemienić nas i nasze życie, aby nas zbawiać?
Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego, który uobecniając swoją ofiarę krzyżową, ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
Ks. Roman Stafin