Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (22)

Treść


.

.
HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział III
ŻYCIE SPOŁECZNO-RELIGIJNE W PARAFII STAROSĄDECKIEJ
.
2.2 Obiekty sakralne na terenie parafii.
    Na terenie parafii starosądeckiej, prócz kościoła parafialnego oraz klasztoru, które były oczywistymi miejscami kultu bł.Kingi i św.Elżbiety, znajdowały się także inne obiekty sakralne.
Na południowym końcu miasta powstała w XVI - wieku drewniana kaplica, której patronami do dzisiaj są święci: Roch i Sebastian. Zbudowana ona została około 1596 roku. Kaplica była uposażona dwoma ogrodami, a sprzęt liturgoczny stanowiły: dwa kielichy srebrne, z których jeden był pozłacany oraz trzy ornaty. Nie miała własnego kapelana, lecz msze odprawiane były przez miejscowego plebana. Obecny kościółek, który stoi do dnia dzisiejszego, powstał w 1644 r., po pożarze miasta. Budowę ufundowała ksieni klarysek, Anna Lipska i rządca klasztornych dóbr, Samuel Łapka. Na dachu budynku znajduje się wieżyczka na sygnaturkę, nad wejściem zaś jest druga wieżyczka, nakryta barokowym hełmem. Kościółek jest jednonawowy z kolebkowym sklepieniem. Jego wnętrze to głównie wystrój barokowy, choć na uwagę zasługuje gotycki tryptyk z początku XVI w. Wewnątrz znajduje się tęcza z krucyfiksem późnobarokowym z początków XVIII w. Jest tu także obraz św.Anny Samotrzeciej z 1643 r., organ barokowy XVII - wieczny oraz krzyż ołtarzowy drewniany, barokowy z około połowy wieku XVII. To właśnie koło tego kościółka założono na polecenie władz austriackich cmentarz, do którego przeniesiono szczątki z cmentarza parafialnego, dlatego też kaplica świętych Rocha i Sebastiana jest nazywana cmentarną.
W XVII w. na terenie parafii stał jeszcze kościółek św.Jana Chrzciciela „pod Majerzem”, wystawiony przez siostry klaryski. W 1644 r. częściowo się spalił, głównie pożar strawił jego dach, jednak odbudowano go. Dopiero w 1782 r. został rozebrany przez Austriaków. Na jego miejscu powstała słynna kapliczka przy „źródełku bł.Kingi”, o której już była mowa. Na uwagę zasługują także przydrożne kapliczki, które w pewien sposób unaoczniają religijność parafian. Na drodze w kierunku Nowego Sącza wzmiankowana była już w 1678 r. kapliczka tzw. „Boża Męka”, w jej wnętrzu znajdują się posągi św.Antoniego Padewskiego i bł.Kingi. Natomiast przy klasztorze klarysek jest XVII - wieczna kapliczka z rzeźbą Chrystusa przy słupie. Późniejszą kapliczką, bo wzniesioną pod koniec XVIII w. jest kapliczka św.Jana Nepomucena. Jest to niewielka budowla z kamienia na planie prostokąta, z półkolistą absydą, kryta blachą. Wewnątrz niej znajduje się ołtarzyk z XVIII - wieczną drewnianą rzeźbą św.Jana Nepomucena.
O ile klasztor Sióstr Klarysek stoi do dnia dzisiejszego, to w 1815 r. na polecenie władz austriackich kasacji uległ klasztor franciszkanów, który również został ufundowany przez księżnę Kingę w tym samym czasie co i klasztor klarysek. Z pewnością obecność franciszkanów na terenie starosądeckiej parafii miała wpływ na parafian. Przy tym klasztorze znajdującym się na północno-zachodnim skraju miasta, wybudowano kościół p.w. św.Stanisława. Do gotyckiego kościoła dobudowano w latach 1628-1643 kaplicę Matki Boskiej Różańcowej w latach oraz przed rokiem 1656 kaplicę św.Antoniego, a także kaplicę świętych Rocha i Sebastiana. Po kasacji klasztoru zabudowania poklasztorne zostały przeznaczone na składnicę soli, a następnie na sąd i więzienie, a w końcu umieszczono w nich szkołę, która funkcjonuje do dzisiaj.
 
2. 3. Ofiarność parafian.
    U schyłku średniowiecza pojawił się zwyczaj czynienia zapisów testamentowych i ofiar na rzecz Kościoła oraz instytucji z nim związanych, w tym charytatywnych. Wynikało to z chęci zapewnienia sobie zbawienia poprzez dobre uczynki. Zdarzało się, że owa dobroczynność przekraczała niekiedy zdrowy rozsądek, ponieważ ludzie byli gotowi się zadłużyć, by tylko złożyć ofiarę na pobożny cel. Dlatego też biskup krakowski Kajetan Sołtyk zobowiązał w 1763 roku rajców sądeckich, by nie przyjmowali zapisów i darowizn na rzecz miejscowych kościołów. Zdarzało się także, iż przekazywano Kościołowi długi, których wierzyciel nie był w stanie sam ściągnąć od dłużnika.
Jednak należy przyznać, iż wiele prac budowlanych, malarskich czy ludwisarskich mogło się odbyć właśnie dzięki ofiarności parafian. Jej przykład stanowi ufundowanie w roku 1641 nowego dzwonu „Urban” do kościoła parafialnego, do której przyczyniła się mieszczka Zofia; zapisy na rzecz szpitala ubogich, o których zostało wspomniane w rozdziale drugim niniejszej pracy, czy również już wspomniane zapisy finansowe mieszkańców miasta na nową ambonę. Walenty Baptysta, który w roku 1682 ofiarował 220 złp. na utrzymanie ołtarza św.Walentego w kościele farnym, którego również był współfundatorem. Zapisy szły nie tylko na rzecz kościoła parafialnego. Starosądeczanie wykazywali także troskę o klasztor Sióstr Klarysek, również zapisując na jego rzecz swe dobra. M.in. w 1430 r. wdowa Elżbieta, podarowała ogród na rzecz klarysek, w 1447 r. ogród darował także Maciej Bul, wójt sądowy a w 1456 roku Agnieszka Skorupczyna ofiarowała klasztorowi dom ze sprzętami oraz konie. Stanisław Nietoperz oddał w 1460 roku pół łanu roli. Takich zapisów było oczywiście o wiele więcej, te mają jedynie stanowić przykład ofiar parafian na rzecz kościołów mieście.
 
2. 4. Wpływy reformacji w Starym Sączu.
     Wydaje się, iż wpływ różnych nowinek religijnych na parafię i jej wiernych nie był trwały, a to za sprawą klasztoru. Były jednak czynione próby, aby zarządcą majątku klasztornego uczynić zwolennika reformacji.
    Miało to miejsce w 1568 r., kiedy król Zygmunt August za namową Stanisława Myszkowskiego przywódcy kalwinów małopolskich, który był zarazem wojewodą krakowskim, powołał na rządcę Garnisza. Klaryski wraz z ksienią Dorotą Bylicką nie chciały do tego dopuścić. On jednak nie chciał zrezygnować z posady, nawet wówczas, gdy Siostry powołały swojego rządcę - katolika. Obie strony w konsekwencji spotkały się w sądzie, gdzie przybyła również szlachta, która wystąpiła przeciw Garniszowi. Sprawa trafiła pod sąd sejmowy i do rozpatrzenia króla. Nie jest, niestety, znany jej finał, choć można przypuszczać, iż skoro Garnisz miał protektora w osobie władcy, to pewnie wyrok zapadł na jego korzyść. Dopiero po śmierci Zygmunta Augusta w 1572 r. klaryski mogły swobodnie wybrać swojego zarządcę.
Oczywiście nie można powiedzieć, że reformacja nie miała żadnego wpływu na starosądeczan. Choćby z racji położenia Starego Sącza niedaleko granicy węgierskiej można wnosić, iż skoro na Słowacji i w Czechach pojawił się husytyzm, to i tutaj husyckie idee trafiały wraz z kupcami czy wędrownymi kaznodziejami Ponadto kontakty ze Starym Sączem utrzymywał Franciszek Lismanini - komisarz franciszkański na Polskę, a zarazem zwolennik reformacji. W roku 1552 próbował obsadzić probostwo starosądeckie swoim sekretarzem, co ostatecznie mu się nie udało, o czym szerzej mowa będzie niżej. Można przypuszczać, jaki byłby wpływ na wiernych, gdyby proboszczem został protegowany przedstawiciela reformacji. Na terenie Starego Sącza działali wywodzący się ze wsi należących do klarysek: Marek Wiktor z Zalesia oraz Stanisław Farnowski z Łącka. Byli oni przedstawicielami tzw. dyteizmu - odłamu reformacji, uznającego boskość Syna, jako Boga odrębnego od Ojca, i dlatego też zwano ich dwubożanami. W wyniku ich działalności w latach 1568 - 1569 utworzono w pobliskim Nowym Sączu gminę dyteistyczną. Zapewne na Sądecczyźnie musiały się szerzyć nauki reformatorskie, skoro kard.Bernard Maciejowski wysłał księży tutaj na misje jezuitów. W 1606 r. przybyli oni do Starego Sącza dwaj jezuici, którzy rozpoczęli kilkudniowe nauki.
Jednak ogólnie wydaje się, że nowinki religijne nie zakorzeniły się na stałe w Starym Sączu. Prowadzone misje jezuickie wpływały na mieszkańców miasteczka. Byli oni pod wpływem kontrreformacji. W 1603 r. około połowa Starosądeczan udała się z pielgrzymką do Krakowa z okazji tzw. Roku Świętego; odnowił się kult Kingi, wierni byli przywiązani do uroczystości kościelnych i zdecydowana większość opowiadała się za katolicyzmem. Ponadto Stary Sącz był w czasie kontrreformacji także ośrodkiem piśmiennictwa religijnego. Jego przedstawicielem był m.in. Przecław Mojecki. Studiował na Akademii Krakowskiej, był teologiem oraz spowiednikiem klarysek w latach 1617-1619. Przetłumaczył on na język polski oraz opublikował żywot księżnej Kingi napisany przez Jana Długosza. Starosądeckim pisarzem religijnym był Hipolit Lirycjusz i też Jakub Antoni Mirek, syn Macieja, który tworzył poezję religijną. Studiował na Akademii Jezuickiej w Ołomuńcu, w Akademii Krakowskiej zdobył stopień bakałarza oraz przyjął święcenia kapłańskie. Innym przedstawicielem religijnego piśmiennictwa związanego ze Starym Sączem był doktor filozofii, Marcin Ignacy Frankowic. W roku 1671 opublikował mowę o Janie Kantym. Napisał także w 1718 roku żywot księżnej Kingi pt. „Wizerunek świętej doskonałości”.
Wybrała Jolanta Czech
 
310347