Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (5)

Treść


.


HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział I
ZARYS DZIEJÓW STAREGO SĄCZA I JEGO MIESZKAŃCY

1.4. Władze miejskie
 
    Pierwszego starosądeckiego wójta - Michała spotykamy w dokumencie wydanym przez księżną Kingę z roku 1273, w którym to wdowa po Bolesławie Wstydliwym sprzedała owemu wójtowi młyny podegrodzkie. Niektórzy upatrywali w nim zasadźcę miasta, który miał brać udział w jego lokacji, miał organizować gminę miejską. Początkowo było to wójtostwo dziedziczne. Dochodami wójtowskimi dysponowały klaryski, o czym świadczy dokument z 1357 r., mówiący, iż wójtostwo wraz z jatkami rzeźniczymi, szewskimi i sukienniczymi straganami, a także łaźnią należały do klasztoru i tak było też w czasach późniejszych. Ławnicy byli wybierani spośród mieszczan, zaś zastępcą wójta był jeden spośród nich. W XV w. co roku wójt był wyznaczany przez klasztor, a pod koniec wieku zapanował okres przejściowy obieralności - co trzy lata. Następnie, znów powrócono do wyboru co roku, zaś od ok. 1558 r. ilość rajców wzrosła do czterech i pojawiło się stanowisko burmistrza. W początkach XVI w. wójtostwo wykupiło miasto, a wpływ klasztoru był jedynie taki, iż ksieni klarysek wskazywała wójta, zaś rządca dóbr, jego zastępcę. Przywileje celne, jakie przyznawano, otrzymywali mieszczanie, a nie wójt, stąd można sądzić, iż już w XIII w. istniała reprezentacja mieszczan - może rada miejska. Pierwszą wiadomość o radzie miejskiej spotykamy w roku 1307, kiedy to oprócz sądu leńskiego sołtysiego, który rozstrzygał sprawy sołtysów na prawie niemieckim, pojawiła się właśnie owa rada miejska. Sprawowała ona kontrolę nad handlem miejskim i rzemiosłem, pobieraniem opłat i kar sądowych, co uprzednio należało do obowiązków wójta. Przywilej z roku 1357 podał wiadomość, iż samorząd Starego Sącza tworzyły ława i rada miejska. W zasadzie od XV w. wzrastała rola rady miejskiej, za czym szedł spadek znaczenia wójtostwa. Miasto posiadało ratusz, który był zapewne siedzibą władz miejskich. Wprawdzie pierwsza wzmianka o ratuszu starosądeckim pochodziła dopiero z 1582 r., lecz prawdopodobnie znajdował się on tam znacznie wcześniej, a był umiejscowiony na rynku. Był on, niestety, wielokrotnie niszczony, odbudowywany, aż w końcu po wielkim pożarze miasta w 1746 r. nie został odbudowany. Na piętrze ratusza znajdowała się właściwa siedziba urzędów: ławniczego i radzieckiego, które posiadały odrębne pomieszczenia, a także izba sądowa i skarbiec. W XVI-XVII w. spotykamy rodziny, których członkowie wchodzili ustawicznie w skład samorządu miejskiego. Były to m.in. rody Drozdów, Szablów, Chiczaków, Oracewiczów, Sobków. Władzę w mieście sprawował burmistrz wraz z radą miejską, sąd wójtowsko-ławniczy, a także wybierana na roczne kadencje starszyzna cechowa. Zdarzało się, iż czasem samorząd był zmuszony stanąć w obronie mieszczan przed zbyt dużym wyzyskiem ze strony nie tylko dzierżawców miasta, ale i samego klasztoru klarysek. Za przykład można przytoczyć fakt, kiedy to w 1593 r. mieszczanie złożyli skargę do króla o ucisk ze strony dzierżawcy miasta - Sebastiana Lubomirskiego. Podobnie w 1764 r. oskarżono klasztor o wyzysk mieszczan. Wprawdzie byli oni zwolnieni od pańszczyzny i danin, lecz nadal musieli płacić klaryskom czynsze, daniny w naturaliach, świadczyć posługi. Poza tym, miasto zobowiązane było także płacić dziesięcinę krakowskiemu biskupowi, a i kościół parafialny ściągał swoje należności. Stąd nie powinny dziwić skargi, gdyż powinności mieszczańskie nie były małe.
 
2. Mieszkańcy miasta i ich zajęcia
     2.1. Mieszkańcy Starego Sącza
 
    Tereny, na których położona była Sądecczyzna i warunki klimatyczne sprzyjały osadnictwu: żyzna gleba, dobre nasłonecznienie wpływające pozytywnie na rozwój rolnictwa, a ponadto stoki porośnięte lasami, z których można było pozyskać bogactwo naturalne. Zresztą osadnictwo miejskie związane było z ośrodkiem kasztelańskim, o którym była już mowa wcześniej. Sącz z racji korzystnego położenia na skrzyżowaniu dróg, wiodących doliną Dunajca, jak i Popradu, sprawiał, iż szlak ten spełniał funkcję nie tylko komunikacyjną, ale i osadniczą. Książęta krakowscy, rycerze tworzyli osady w tych rejonach. Również księżna Kinga, po objęciu we władanie Ziemi Sądeckiej, zdawała sobie sprawę, jak ważny jest rozwój miasta pod względem gospodarczym, jak i kulturalnym. Stąd też nadała ona mieszczanom sądeckim zwolnienia finansowe przy spławianiu czy przewożeniu zboża, co miało na celu wzmocnić i zachęcić do akcji kolonizacyjno-osadniczej. Sama lokacja miasta wiązała się z napływem ludności nie tylko z Małopolski, ale także z dalszych dzielnic Polski, a nawet zza granicy. Świadczy o tym choćby fakt, iż drugi wójt sądecki - Tylman był Niemcem.
    Do połowy XIII w. ludność Sądecczyzny składała się z wolnych chłopów, których obowiązywały daniny i posługi na rzecz grodu. Stary Sącz, jako ośrodek władzy administracyjno-sądowniczej z racji siedziby kasztelana posiadał zróżnicowany skład społeczny. Przebywała w nim drużyna książęca, wojowie, ludność niewolna, służebna, jak i rzemieślnicy, rolnicy czy handlarze. Lokacja miasta zapoczątkowała proces wyodrębniania się mieszczaństwa, które zajmowało się rzemiosłem, czy handlem. Jednak tą główną siłą społeczną, dzięki której kolonizacja postępowała byli chłopi, którzy przybywali na sądeckie tereny. Już księżna Kinga wprowadziła prawo czynszowe, co stanowiło pewien przełom w ustroju rolnym i całym sposobie gospodarowania. Nowy system uprawy, jakim była trójpolówka, spowodował wzrost produkcji rolnej. Wprowadzono samorząd wiejski, na czele z sołtysem i ławnikami, wybieranymi spośród chłopów. Również klaryski, które po nadaniu im włości przez Kingę, władały Starym Sączem i okolicznymi wsiami, prowadziły w XIII i XIV w. akcję osadniczą.  Najczęściej na nowo lokowanych przez nie wsiach, sołtysem zostawał zasadźca. Sołectwa często były nadawane w zamian za wcześniejszą służbę dla księżny. Generalnie sołtysi byli zależni od sądeckich władczyń.
Nadawanie majątków zasłużonym osobom w zamian za roczny czynsz miało też na celu zagospodarowanie ziem, których same klaryski nie były w stanie przeprowadzić. Odbiorcy byli w pewien sposób zależni od właścicielek dominium. Płacili czynsz, natomiast byli zwierzchnikami sądowymi swych poddanych, przy czym najwyższa zwierzchność sądowa pozostała w rękach sądeckich pań. W ten sposób zaczęła powstawać grupa ludzi związanych z klasztorem.
    Z czasem w dobrach klarysek zaczął krystalizować się typ gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej. Obok kmieci pojawili się tzw. zagrodnicy, lokujący swe zagrody na świeżo wykarczowanych skrawkach gruntu. Stanowili oni siłę roboczą w folwarkach klasztornych, ale także w gospodarstwach plebańskich i sołtysich. Z nich wyodrębniali się z kolei młynarze, karczmarze, rzemieślnicy wiejscy. Oczywiście ludność wiejska musiała płacić daniny na rzecz klasztoru, a i plebani czerpali dochody ze wsi, domagając się od jej mieszkańców opłaty dziesięciny, czy też opłaty na rzecz nauczyciela w szkole parafialnej.
    Klaryski potrzebowały pomocy do zarządzania gospodarką całego latyfundium. Funkcję taką od XV w. sprawowali rządca oraz pisarz, z tym, że często obie te funkcje łączyła jedna osoba. Rządcy ustalali m.in. wysokość pańszczyzny, kierowali pracą rządców konkretnych folwarków, a także stanowili oni instancję odwoławczą od wyroków sądu wójtowsko-ławniczego. Musiała to być atrakcyjna funkcja, skoro w 1568 r. o obsadzie tego stanowiska decydował król Zygmunt August. Samymi folwarkami także zarządzali urzędnicy, którzy dobierali sobie do pomocy włodarzy, polowych, leśnych, itp. Najczęściej rządcami, pisarzami byli przedstawiciele bogatej szlachty, a niekiedy magnaterii. Zaś w drobniejszych dobrach klasztor powierzał owe funkcje podstarościch czy pisarzy drobnej szlachcie, a także mieszczanom starosądeckim.
Wybrała i opracowała Jolanta Czech
306416