Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Kochane Dzieci

Treść


.

     Czy już wiecie, że Jezus ZMARTWYCHWSTAŁ?!
     Przeżywamy piękny czas, z wiosną odrodziła się na nowo przyroda i każdego dnia będzie nas zachwycać swoim pięknem. W kościołach zabrzmiały radosne głosy dzwonów i śpiewu ALLELUJA, Jezus żyje, już Go dłużej grób nie kryje - Alleluja!!!
    My w naszych poszukiwaniach dziś pojedziemy do Gniezna, gdzie znajdują się relikwie naszego pierwszego męczennika - św.Wojciecha.
     Wojciech pochodził z bardzo możnej i wpływowej rodziny, spokrewnionej z panującą w tym czasie w Niemczech dynastią saską. Był przedostatnim z siedmiu synów księcia Sławnika. Ojciec chciał, by Wojciech został rycerzem. Ostatecznie o przeznaczeniu św. Wojciecha do stanu duchownego, według biografów, zdecydowała jego choroba. Rodzice złożyli ślub, że gdy syn wyzdrowieje, będzie oddany Bogu na służbę. Nie można tego wykluczyć. Wydaje się jednak, że przyczyna była inna. Taki był po prostu zwyczaj w owych czasach, że gdy rodzina można miała więcej synów czy córek, przeznaczała ich do stanu duchownego na opatów, ksienie czy biskupów.
    Wojciech został wysłany, jako 16-letni młodzieniec do Magdeburga, gdzie na dworze metropolity kształcił się w szkole katedralnej, pod czujnym okiem znanego uczonego, Otryka. Tu się też przygotowywał przez długich 10 lat do swoich przyszłych duchownych obowiązków. Tam też otrzymał sakrament bierzmowania. Z wdzięczności dla metropolity przybrał sobie jego imię i jako Adalbert figuruje we wszystkich późniejszych dokumentach. Pod tym imieniem jest znany i czczony w Europie.
.
    
.
    Po odpowiednim przygotowaniu Wojciech powrócił do Pragi i tam po śmierci biskupa Dytmara wysunięto jego kandydaturę na biskupa. Biskup Wojciech obejmował swoja stolicę, jako bardzo młody człowiek. Od początku swojej biskupiej posługi pomagał ubogim, dbał o ich potrzeby, słuchał skarg, udzielał napomnień tym, którzy nie przestrzegali Ewangelii. Niestety, nie było to dobrze widziane szczególnie przez możnych, dlatego Wojciech po pięciu latach postanowił oddać się do dyspozycji Papieża. W Rzymie wraz ze swoim młodszym bratem Radzimem wstąpił do benedyktynów. Wojciech do Pragi powracał jeszcze dwukrotnie, niestety owce nie słuchały swojego Pasterza. On sam zapragnął głosić Ewangelię wśród pogan, dlatego w 997 roku stanął na dworze polskiego księcia Bolesława Chrobrego, by następnie wyruszyć na Prusy, by zanieść im Dobrą Nowinę. Misjonarze nie zostali przyjęci życzliwie, 23 kwietnia misjonarze zostali zaatakowani przez oddział Prusów, biskup otrzymał siedem pchnięć włócznią.
.

.
    Umęczone ciało biskupa Wojciecha wykupił książę Bolesław, zostało ono złożone w Gnieźnie. W roku 999 w Rzymie odbyła się kanonizacja męczennika, a w roku 1000 na zjeździe gnieźnieńskim, w Polsce erygowano metropolię, a św.Wojciecha ustanowiono patronem Polski i polskiego Kościoła.
    Przeżywamy Rok Kapłański, przypominam, że jest to szczególny czas modlitwy w intencjach wszystkich kapłanów. W kwietniu, kiedy będziemy świętować uroczystość Patrona Polski - św.Wojciecha, biskupa i męczennika, pamiętajmy w sposób szczególny o naszych księżach biskupach, niech pan Jezus obdarza ich siłą i mocą.
    Pozdrawiam Was świątecznie
s.Agnia
310447