Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Ksiądz Roman Stafin - Moja Msza Święta

Treść


.
Moja Msza Święta
Komunia Święta
 
    W ostatnich dziesięcioleciach Kościół zwracał uwagę na potrzebę przyjmowania przez wiernych Komunii Świętej z Hostii konsekrowanych w czasie aktualnie odprawianej Mszy Świętej. Średniowieczna praktyka udzielania Komunii z wcześniej konsekrowanych Hostii - powstała w czasie, gdy częstotliwość jej przyjmowania znacznie zmalała (bywało tak, że wtedy udzielano także Komunii w czasie całej Mszy Świętej lub też przed nią i po jej zakończeniu) i zalecane było duchowe przyjmowanie Chrystusa - „pokutuje” do dziś. A przecież już Sobór Trydencki podkreślił ścisły związek ofiary Mszy Świętej i sakramentalnej Komunii. Wcześniej, przez stulecia, zachęcano do tylko jej duchowego przyjmowania. Wyraźny i zrozumiały jest język Konstytucji o liturgii świętej Soboru Watykańskiego II na ten temat: „Zaleca się usilnie ów doskonalszy sposób uczestniczenia we Mszy świętej, który polega na tym, że po komunii kapłana wierni przyjmują Ciało Pańskie z tej samej ofiary” (55). Podobnie mówi Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego: „Jest bardzo pożądane, aby wierni podobnie jak kapłan, który jest do tego zobowiązany, przyjmowali Ciało Pańskie z Hostii konsekrowanych w czasie danej Mszy świętej, a w przewidzianych przypadkach (por. nr 283) przystępowali do kielicha. Dzięki temu Komunia święta ukaże się także przez znaki jako uczestnictwo w aktualnie sprawowanej Ofierze” (85). Warto zwrócić uwagę na ton tych wypowiedzi: „zaleca się usilnie”, „jest bardzo pożądane”. Jak wiele jest jeszcze parafii, w których dwie albo i więcej puszek wypełnionych konsekrowanymi Hostiami, stoi w tabernakulum, a kapłan konsekruje tylko jedną Hostię i tylko dla siebie. Czy nie uwidacznia się tutaj brak ducha liturgii i brak zrozumienia dla teologicznego uzasadnienia zaleceń Kościoła? Przecież można by w każdej Mszy Świętej, w głębokiej patenie, konsekrować pewną ilość komunikantów
    Trzeba tu jeszcze wspomnieć o zalecanej przez Kościół Komunii Świętej przyjmowanej po dwoma postaciami. W starożytności przyjmowano Ciało Pańskie tylko na rękę (o tym pisze Cyryl Jerozolimski pod koniec 4. wieku) i także Krew Pańską, pijąc z kielicha (Jan Chryzostom, 4. wiek). Sobór Trydencki (16. wiek) zabronił podawania wiernym Komunii Świętej z Kielicha, której praktyka zresztą od znacznego czasu zanikała. Żądania jej wprowadzenia odżyły ze strony Reformacji. Ruch liturgiczny w okresie międzywojennym wrócił do tego tematu i wpłynął na to, że po Soborze Watykańskim II możliwość przyjmowania Komunii Świętej pod dwoma postaciami była ciągle poszerzana i dzisiaj, szczególnie we Mszach Świętych dla mniejszych grup wiernych jest często praktykowana. Dlaczego zalecane jest przyjmowanie Komunii Świętej pod dwoma postaciami? Przecież w Hostii przyjmuje się całego Pana Jezusa. Przyjęcie Ciała i Krwi Pańskiej wyraża pełniej wydarzenie z Wieczernika i zbliża do tego, co czynił tam Chrystus, ustanawiając Eucharystię i dając siebie całkowicie (Ciało i Krew) na pokarm swoim uczniom.
    Jawi się tutaj jeszcze inne pytanie. Dlaczego w Polsce tak mało uczestników Mszy Świętej przyjmuje Komunię Świętą? Czy nie jest tego przyczyną przesadne poczucie własnej grzeszności? U początku Mszy Świętej obejmujemy przecież żalem popełnione grzechy i w akcie pokuty prosimy Boga o Jego miłosierdzie. Bóg grzechy lekkie nam odpuszcza! Gdy sumienie nam mówi, że popełniliśmy większy grzech, powinniśmy oczywiście pójść do spowiedzi. A może to brak świadomości leczącego charakteru tego Sakramentu powstrzymuje wielu od jego częstego przyjmowania? Ciało Chrystusa nie jest Chlebem dla aniołów, lecz dla nas, słabych, grzesznych ludzi. Te prawdy powinny być rozważane na katechezie i w głoszonych kazaniach. Z kolei na Zachodzie prawie wszyscy obecni w kościele przyjmują Ciało Pańskie, co nierzadko jest przyczyną wewnętrznych rozterek polskiego kapłana, udzielającego Komunii świętej oraz niezrozumienia ze strony osób przyjeżdżających z Polski. Tutaj jednak trzeba zaznaczyć, że z tych niewielu, którzy na Zachodzie jeszcze biorą udział w niedzielnej Eucharystii, tak wielu żyje w stanie łaski uświęcającej. Do Kościoła przychodzą przede wszystkim ludzie żyjący wiarą na co dzień; a przecież o to właśnie chodzi, aby przyjąć Chrystusa do swojego serca, wnosić Go w życie i dawać o Nim świadectwo.
    O wielkiej godności człowieka, który w Komunii Świętej przyjął Chrystusa do swojego serca mówi zdarzenie z życia św.Filipa Neri (1515-1595). Ten święty otaczał szczególna czcią Najświętszy Sakrament i zachęcał wiernych do częstego przyjmowania Komunii Świętej, co wtedy było rzadkością. Nauczał on o godnym i pełnym czci przyjmowaniu Chrystusa we Mszy Świętej. Celebrując Eucharystię zauważył, że pewna baronowa prawie zawsze po przyjęciu Komunii Świętej opuszczała kościół. Pewnego razu posłał za nią czterech ministrantów, aby jej towarzyszyli. Gdy owa dama zobaczyła ich obok siebie, zaskoczona zapytała: „Co to ma znaczyć?”. Wtedy podszedł do niej Filip Neri i powiedział: „Co to ma znaczyć? Pani opuszcza kościół zaraz po przyjęciu Komunii Świętej i pani niesie w sobie Ciało Chrystusa. Nauka Kościoła głosi, że gdy Pan Jezus w Hostii jest wynoszony poza kościół, np. w procesji, powinny być noszone obok niego płonące świece. Dlatego posłałem ministrantów, aby towarzyszyli pani w drodze do domu”. Mocno zawstydzona dama wróciła do kościoła i już nigdy więcej nie opuszczała go przed zakończeniem Mszy Świętej.
    W Komunii Świętej przyjmujemy Jezusa Chrystusa i potem nosimy Go w naszym sercu; nie zapominajmy o Nim! Adorujmy Go w drodze do domu, w ciągu dnia, uświadamiajmy sobie Jego obecność. Zwracajmy się do Niego w aktach strzelistych, np.: „Bądź uwielbiony, Panie”, „Jezu, ufam Tobie”, „Pan mój i Bóg mój”, „Panie, Ty jesteś moją mocą”, itp. W ten sposób będziemy żyć w Jego obecności, doświadczając Jego mocy i Jego pokoju.
    Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego i pomóż nam Go godnie przyjąć, naszego Pana i Zbawiciela, który ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
 
Z książki: Ks.Roman Stafin, Odkrywać skarb. Rozważania
mistagogiczne o Mszy Świętej. Biblos. Tarnów 2013.
 
349605