1OO LAT BABCIOM I DZIADKOM ŻYCZĄ WNUCZĘTA!
Treść
.
1OO LAT BABCIOM I DZIADKOM ŻYCZĄ WNUCZĘTA!
„JESTEŚCIE NAJPIĘKNIEJSZYM ROZDZIAŁEM ICH ŻYCIA…”
Takie słowa, na przywitanie, usłyszeli Babcie i Dziadkowie przybyli na uroczyste spotkanie do przedszkola „Pszczółka Maja” w Starym Sączu. Zaprosili ich: dyrekcja i pracownicy, a w szczególności wnuczęta, 27 osobowa grupa pięcio i sześciolatków ze swoją nauczycielką, panią Anną Klimczak, która opracowała scenariusz i kierowała przygotowaniami. Pragnąc uczcić Babcie i Dziadków i wyrazić swą wdzięczność, dzieci bardzo się starały i wytrwale ćwiczyły, na próbach z Panią i w domu z rodzicami. Kosztowało to wiele wysiłku, bo dwuczęściowy program artystyczny był wyjątkowo ambitnym zamierzeniem; w I części odtwarzał inscenizowaną scenkę jasełkową, w II części, dedykowanej Babciom i Dziadkom, liczne teksty z życzeniami przeplatały śpiewy i tańce. Salę zdobiła piękna choinka i dekoracje świąteczne, goście dopisali, wszystkie miejsca były zajęte, wyczuwało się napięcie i wzruszenie oczekujących. Bardzo szybko jednak „zaroiło się na scenie” od dziecięcych twarzyczek.
.
.
W barwnym świątecznym korowodzie, z aniołkami, pasterzami, z gwiazdą i kolędami, niektórzy w strojach regionalnych, krakowskich i góralskich, uśmiechnięci i uradowani pojawili się mali aktorzy i przywitali gości. Zaprosili najpierw na widowisko jasełkowe. Zwiastując radość wielką zaczęli od budzenia pasterzy: „Pastuszkowie mili. Pójdźcie do stajenki. Bo się nam narodził Pan Jezus maleńki”. Każdemu wydarzeniu towarzyszyły kolędy, śpiewali radośnie kolejno: „Wśród nocnej ciszy”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki”, „Do szopy hej pasterze” i Przybieżeli do Betlejem pasterze”. Gdy na scenie pojawiła się szopka i żłóbek po kolei wszyscy kolędowali, pastuszkowie, aniołowie, królowie, krakowianki i zbójnicy, i oczywiście dzieci, także ze starosądeckiego przedszkola; witali Boże Dziecię, składali Mu dary, i zanosili prośby, również prosząc o dużo łask i siły dla Babć i Dziadków:
W barwnym świątecznym korowodzie, z aniołkami, pasterzami, z gwiazdą i kolędami, niektórzy w strojach regionalnych, krakowskich i góralskich, uśmiechnięci i uradowani pojawili się mali aktorzy i przywitali gości. Zaprosili najpierw na widowisko jasełkowe. Zwiastując radość wielką zaczęli od budzenia pasterzy: „Pastuszkowie mili. Pójdźcie do stajenki. Bo się nam narodził Pan Jezus maleńki”. Każdemu wydarzeniu towarzyszyły kolędy, śpiewali radośnie kolejno: „Wśród nocnej ciszy”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki”, „Do szopy hej pasterze” i Przybieżeli do Betlejem pasterze”. Gdy na scenie pojawiła się szopka i żłóbek po kolei wszyscy kolędowali, pastuszkowie, aniołowie, królowie, krakowianki i zbójnicy, i oczywiście dzieci, także ze starosądeckiego przedszkola; witali Boże Dziecię, składali Mu dary, i zanosili prośby, również prosząc o dużo łask i siły dla Babć i Dziadków:
„Pod tą gwiazdą betlejemską
Która błyszczy w dali
Pastuszkowie, Trzej Królowie
Pięknie się kłaniali.
I my także się kłaniamy
Tej Bożej Dziecinie
Niech dobrobyt, szczęście, zdrowie
I Was nie ominie!”
Takimi życzeniami i tańcem zbójnickim zakończył się inscenizowany występ. Mali aktorzy bardzo się podobali, znali dobrze teksty, wczuwali się w role, ładnie śpiewali wspierani cały czas akompaniamentem p.Marka Kanika. Stworzyli barwny, żywy spektakl jasełkowy, o którym tak powiedzieli, rozpoczynając II część programu:
„Kochane Babcie, Dziadkowie Kochani! To dla Was była odegrana krótka historia Narodzenia Pana. Dobrze o tym wiecie, bardzo Was kochamy, a teraz na występ z okazji Waszego Święta zapraszamy!
Każde dziecko chciało wyrazić swe życzenia, podziękować Babci i Dziadziowi, powiedzieć, jacy są ważni, dobrzy i kochani. Program więc musiał być długi i bardzo dużo w nim serdeczności: zdrowia, szczęścia i słodyczy każdy życzył,
„W poniedziałki pomyślności
A we wtorki kosz radości
W środy, w czwartki - precz zmartwienia!
Niech i w piątek zmartwień nie ma
Na soboty i niedziele życzę odpoczynku wiele”
Wiersze przeplatały piosenki, nie mogło zabraknąć sercem wyśpiewanego „Sto lat!” i „Wszystkiego dobrego, życzymy, życzymy…”. Na koniec zaś pokazowym numerem stał się pięknie wykonany „krakowiak”. Po nim jeszcze układy taneczne zaprezentowała grupa uczestników szkoły tańca i teraz już przyszła pora na wręczenie upominków przygotowanych dla Babć i Dziadków. Wzruszenie udzielało się wszystkim; występ bardzo się podobał, dzieci były nie tylko dobrze przygotowane, ale szczere, spontaniczne w okazywaniu swych uczuć, pewnie czujące się na scenie., śmiałe i radosne; nic więc dziwnego, że uszczęśliwieni dziadkowie nie szczędzili im braw i podziękowań.
Wdzięczność w tym dniu królowała w starosądeckim przedszkolu, nie tylko okazywana przez wnuczęta również jedna z Babć poczuła się do niej zobowiązana, wystąpiła więc z podziękowaniem za występ, przygotowanie programu i piękne życzenia, a przede wszystkim za wielki wkład serca dyrekcji i personelu przedszkola w pracę nauczycielską i opiekę nad dziećmi. Dlaczego skupiła się właśnie na nich, i do tego w dniu dzisiejszym? Przyszła z kwiatami i dobrym słowem?
Pani Kazimiera Rejowska, bo ona to była, mama trojga dzieci i siedmiorga wnucząt, przez blisko 20 lat uczęszczających do tego przedszkola, miała wystarczająco dużo czasu, by się do tego obiektu przywiązać i traktować go prawie po domowemu. Z żalem pomyslala o rozstaniu, a ono się zbliża, bo oto ostatnia wnuczka p.Kazimiery, Julka Marczyk, występująca w dzisiejszym programie, kończy właśnie edukację przedszkolną. To właściwie ostatni taki pokazowy występ jej grupy, a więc i ostatni moment do okazania wdzięczności i podziękowania pani dyrektor Marii Tokarczyk i nauczycielce „Zuchów” p.Annie Klimczak, a na ich ręce również poprzednim dyrektorom i personelom. Takich babć i dziadków, związanych pokoleniowo z tym przedszkolem, na pewno jest więcej. Występ wnucząt i podziękowanie p.Kazimiery to jakby odpowiedź na wezwanie bł.Jana Pawła II; „Wdzięcznymi bądźcie!”, bo wdzięczność jest pamięcią serca. Relację z przebiegu tego dnia kończymy informacjami uzyskanymi w rozmowie z dyrektorującą tej placówce przedszkolnej, panią Marią Tokarczyk:
NIEPUBLICZNE PRZEDSZKOLE „PSZCZÓŁKA MAJA”
Usytuowane przy ul.Staszica w Starym Sączu funkcjonuje od 2007 r. Jego otwarcie poprzedził gruntowny remont budynku, oprócz centralnego ogrzewania wody i kanalizacji wszystko zostało wymienione we własnym zakresie. Kadrę nauczycielską stanowią panie: Anna Basta, Grażyna Bielak, Anna Klimczak, Zuzanna Klóska, Zofia Gaudy, Bernadeta Mamala, Bernadetta Kostrzeba i Karolina Tokarczyk. W przedszkolu prowadzi się 4 oddziały: dla 3, 4, 5 i 6 latków. Zajęciami dodatkowymi są: język angielski, religia, rytmika, taniec nowoczesny, gimnastyka korekcyjna i logopedia.
Atrakcyjna jest u nas kuchnia domowa, jak u mamy czy babci, gwarantowane w niej trzy posiłki - mówi pani Dyrektor. - Bardzo dobrze układa się współpraca z władzami samorządowymi; p.burmistrz Jacek Lelek służy chętnie pomocą i radą. Wzorcowa wprost jest współpraca z rodzicami i dziadkami dzieci; w budynku tym kiedyś znajdywały opiekę dzisiejsze babcie, z sentymentem więc wracają tutaj i chętnie się udzielają. Z uznaniem myślę o personelu, który zapewnia dzieciom prawidłowy rozwój, bezpieczeństwo i domową ciepłą atmosferę. Tym, co przyciąga jest również duży plac zabaw, przestronne ładnie urządzone sale, dobrze wyposażone w pomoce dydaktyczne i zabawki.
Chciałam jeszcze nadmienić, że w gronie występujących dzisiaj „Zuchów” jest nasze „oczko w głowie”, „drobinka” otaczana szczególną troską personelu - Bartuś Świderski. Zawsze uśmiechnięty, drobniutki jest też ulubieńcem dzieci, przytulają go, pilnują, odnoszą się z dużą serdecznością i wczuwają w problemy kolegi. Wiedzą, że Bartusia czeka druga już poważna operacja serca. Wszyscy martwimy się o niego, wśród naszych rodziców i dziadków są osoby bardzo zaangażowane w akcje wspomagania i organizowania pomocy finansowej dla chorującego dziecka, np. pani: Ula Sznajdrowa z rodziną.
Wielu ludzi zna tę historię, można wyczytać ją w Internecie, ale tym, którzy jeszcze nie poznali losów Bartusia, chcę je przybliżyć. Otóż chłopczyk przyszedł na świat z wadą serca; pierwszą operację, załatania dziury w serduszku, przeszedł w Niemczech w wieku 1,5 lat. Operacja uratowała mu życie, ale w tym roku okazało się, że konieczna będzie jeszcze druga, której polscy lekarze nie odważyli się podjąć. Na przeprowadzenie jej w Niemczech potrzeba zawrotnej sumy, około 36 tysięcy euro. Z pomocą bardzo wielu ludzi dobrej woli, szczególnie zaś Stowarzyszenia „Sursum Corda” i innych stowarzyszeń, również „Caritas Polska”, organizowanych akcji i koncertów, udało się zebrać potrzebną kwotę. Wiemy już, że 11 lutego Bartuś ze swoją mamą jedzie do kliniki w Munster, 17. lutego operację sześciolatka przeprowadzi znakomity kardiochirurg profesor Edward Malec. Żyjemy tym wydarzeniem, wszyscy trzymamy kciuki za pomyślny przebieg operacji i szczęśliwy powrót do zdrowia, do domu i do nas. Za to, żebyśmy wszyscy mogli z miłością i wdzięcznością dziękować, tak gorąco jak Bartuś podczas dzisiejszego występu dla Babć i Dziadków. Stając przy żłóbku Narodzonego Dzieciątka Bartuś Świderski wypowiedział te wzruszające słowa:
Dziękuję, Jezuniu!
Za mamę, za tatę, maleńkiego brata
Za babcię, dziadka, wszystkie cuda świata.
Za serce dziękuję, co mi w piersi bije.
Za wszystko dziękuję. I za to, że żyję!
Na pewno wszyscy Starosądeczanie mają takie pobożne życzenie i nadzieję, solidaryzując się z rodziną, z personelem i dziećmi z przedszkola, a najbardziej z samym Bartusiem.
Dziękując za zaproszenie i informacje, zanotowała
Zofia Gierczyk
Wiadomość z ostatniej chwili:
Termin operacji został przesunięty na marzec