Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Triduum Paschalne z bł.Janem Pawłem II

Treść


.
W oczekiwaniu na zbliżającą się kanonizację przeżyjmy
TRIDUUM PASCHALNE
Z BŁ.JANEM PAWŁEM II
.

.
    Świat wstrzymuje oddech przed tym najważniejszym wydarzeniem współczesnego chrześcijaństwa, odlicza czas, czyni przygotowania. Przywołuje się postać, sięga do nauk, przypomina homilie i najpiękniejsze myśli Papieża. W wielkopostnym czasie wyjątkowo chciałoby się czuć Jego obecność i powędrować razem modlitewną drogą krzyża. Okazję ku temu stwarza opowieść o świętości Jana Pawła II, świeżo wydana, wychodząca jakby naprzeciw potrzebom.
    Jej autorem jest arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, drugi sekretarz Papieża przez ostatnie 9 lat Jego życia; autor wzruszających relacji i wspomnień, skupiający uwagę szczególnie na obchodzeniu świąt i okresu wielkopostnego w Watykanie. Wykorzystując ten źródłowy materiał przeżyjmy Wielki Tydzień z bł.Janem Pawłem II, pamiętając o wskazaniach, że Wielki Post to czas podróży w głąb siebie, przebudowy życia poprzez uczynki pokutne; oczyszczania ducha i umacniania relacji z Bogiem i drugim człowiekiem.
 
WIELKI CZWARTEK
- czyli „o umacnianiu wiary przy stole”
 
    Dzień ustanowienia „sakramentu sakramentów” czyli Eucharystii, a także odnowienia przyrzeczeń kapłańskich uczniów Chrystusa - duszpasterzy - był dniem bardzo głęboko przeżywanym przez Jana Pawła II. Papież doskonale wiedział, jak wiele zależy od tego, kim jest kapłan, jak żyje, jakim widzą go ludzie. Już podczas I pielgrzymki do Polski ostrzegał: „Kościół najłatwiej jest pokonać przez kapłanów.” Chciał swoim świadectwem umacniać kapłaństwo powszechne. Uczył wdzięczności za dar kapłaństwa, wiedział, jakie trudne zadania stoją przed kapłanami i czego kapłanom brakuje, żeby tym zadaniom sprostać.
    Nigdy - nawet w chorobie - nie zaniedbywał kapłańskich obowiązków, nie przywiązywał też wagi do rzeczy materialnych; apelował do kapłanów, by żyli ubogo. Więc to, co mówi dziś papież Franciszek- komentuje dalej abp Mokrzycki- nie jest niczym nowym. Tyle tylko, że te słowa padają w innym, trudniejszym dla Kościoła czasie.
    Papież bał się, że kapłani, którzy nie żyją skromnie, przestaną być dla wiernych wiarygodni. Wołał: „Każdego dnia musimy się nawracać, żeby móc nawracać innych!”
    Obrzędy Wielkiego Czwartku, rozpoczynające Triduum Paschalne, w Watykanie zaczynały się porannym spotkaniem z Następcą św. Piotra, oddaniem mu czci i dziękczynieniem Bogu za dar kapłaństwa. Potem była msza krzyżma świętego i odnowienie przyrzeczeń kapłańskich. Jan Paweł II wygłaszał homilię i święcił oleje służące do namaszczania przyjmujących sakrament chrztu, bierzmowania, kapłaństwa i chorych. Po mszy zapraszał na obiad kapłanów i studentów z Krakowa, jakby chciał im okazać szczególną bliskość i wsparcie. Przy stole zasiadało około dwunastu osób, jak 12 apostołów; wspólny stół i więzi z kapłanami całego świata kojarzyły się wszystkim z ostatnią wieczerzą w Wieczerniku; atmosfera była bardzo radosna.
    Potem wszyscy razem jechali na mszę wieczerzy Pańskiej na Lateran, w ostatnich latach do bazyliki Świętego Piotra. Wielkoczwartkowa liturgia i Eucharystia bardzo umacniała siły i uszczęśliwiała Jana Pawła II. „Przekonywał, że Eucharystia jest szkołą życia, sposobem na przezwyciężenie samotności, pomocą w znoszeniu cierpień; pokarmem dającym siłę, by znów wyruszyć w drogę po każdym rozczarowaniu; wewnętrzną energią, która pozwala dochować wierności dokonanemu raz wyborowi”.
 
WIELKI PIĄTEK
- Dzień tajemnicy krzyża
 
    Relację z wielkopiątkowych obrzędów ks.Arcybiskup rozpoczął od ujawnienia pewnego faktu zaobserwowanego przez Siostry i bliskich współpracowników. Otóż przez całe lata, w każdy piątek, Papież doświadczał jakichś dolegliwości zdrowotnych; „jak zawsze w piątek” - mówili ci, z którymi obcował na co dzień. Zawsze w piątek jakimś cierpieniem musiał być dotknięty; w czym dopatrywano się znaku szczególnej bliskości Chrystusa i Jego męki.
    W Wielki Piątek od rana pościł, na usilną prośbę spożywał tylko malutkie kosteczki chleba z serkiem, a na obiad jedno danie z ryby. Po skromnym śniadaniu, modlitwie i rozmyślaniu, spowiadał kilkanaście osób. Bardzo przeżywał swoje kapłaństwo, a spowiedź szczególnie. Najważniejszym momentem tego dnia była droga krzyżowa w rzymskim Koloseum, to było dla głowy Kościoła wielkie przeżycie, bo szedł areną męczenników, którzy ginęli za wiarę. Sam wybierał temat przewodni i tego, kto przygotowywał tekst rozważań. Na zakończenie wygłaszał krótkie przemówienie, natchnione, z serca.
    „Tajemnicę krzyża czuł jak nikt inny. I wiedział, bo sam tego doświadczył, że bez krzyża nie ma pełnego życia. Krzyż był dla niego pochodnią w nocy cierpienia i zabłąkania”.
    Tego dnia Kościół odczytuje opis męki Chrystusowej; w centrum liturgii jest adoracja krzyża i potem następuje „głębokie milczenie” - cisza do Wielkiej Soboty, a potem już „ciemności rozjaśni światło i wielka radość Wigilii Paschalnej i śpiewu Alleluja”. A potem już spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym.
    Jan Paweł II był przekonany, że krzyż w Wielki Piątek nie jest symbolem śmierci, ale źródłem autentycznego życia; sztandarem nadziei dla wszystkich; miłości i miłosierdzia.
 
 
WIELKA SOBOTA
- „Wigilia Paschalna matką wszystkich wigilii”
 
   To dzień wyciszenia, adoracji, czuwania, „bo godzina zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią jest największą godziną Jego dziejów”. Mszy porannej nie ma. W Rzymie nie święci się pokarmów. Jan Paweł II dużo czasu spędzał przy symbolicznym grobie Pana Jezusa. Pusty grób oznaczał dla niego nowe życie w łasce, a więc nowego człowieka. Chciał, żeby to było zmartwychwstanie każdego z nas. Po południu spowiadał się. Msza Wigilii Paschalnej zaczynała się po zmroku, rozpoczynała ją ceremonia poświęcenia ognia i zapalenia paschału.
   „Tej nocy miłość objawia się, jako silniejsza od śmierci i grzechu - pisze ks.Arcybiskup - Dzień wygrywa z nocą. Światło pokonuje ciemności. Woda i ogień są siłą błogosławioną, która daje życie i światło. Pascha musi być świętem życia, odrodzenia, odnalezienia Boga.”
 
NIEDZIELA WIELKANOCNA
- „Początek nowej nadziei”
 
    W Watykanie była to najbardziej polska niedziela i zawsze niezwykła. Siostry przygotowywały uroczyste śniadanie, takie rodzinne, bez gości. Stół był pięknie udekorowany, sporo wypieków z Polski przyjeżdżało. Papież święcił to, co leżało na stole, potem dzielono się jajkiem i życzono zdrowia i żeby wszystko się układało, a Pan Bóg błogosławił, i by radość ze zmartwychwstania pozwalała zmieniać siebie i świat na lepsze.
    Rano nie było mszy, była po śniadaniu, przed bazyliką św.Piotra, a potem wielkanocne orędzie z błogosławieństwem Urbi et orbi.
    „Jan Paweł II umarł - to znaczy żyje!.” To, co mówił, i to, jak żył, przemieniało ludzkie serca. „Ostatnie słowo Boga w sprawie ludzkiego losu to nie śmierć, lecz życie - głosił - nie rozpacz lecz nadzieja”. Dziś Kościół również wzywa do nadziei, głosząc tę niewiarygodną nowinę:
                        „Chrystus zmartwychwstał!
                  Niech wraz z Nim zmartwychwstaje cały świat! Alleluja!”
 
W opracowaniu korzystałam z książki abpa Mieczysława Mokrzyckiego:
„Miejsce dla każdego”. Wyd. Znak. Kraków 2013.
Zofia Gierczyk
 
312942