Z działalności Parafialnego Oddziału Caritas w Starym Sączu
Treść
.
Z DZIAŁALNOŚCI
PARAFIALNEGO ODDZIAŁU CARITAS
W STARYM SĄCZU
„Nie samym chlebem człowiek żyje, ale także Słowem Bożym”. Tę ponadczasową prawdę słyszymy często, znalazła ona swoje odbicie w działalności Caritasu - organizacji charytatywnej, która swoim zasięgiem obejmuje prawie cały świat, ma też poważny dorobek w naszym mieście. Caritas zajmuje się nie tylko niesieniem pomocy materialnej i duchowej najbiedniejszym, ale także kształtowaniem postaw wolontariuszy, by na co dzień umieli dawać świadectwo Chrystusowi i Jego Miłości miłosiernej. Zadanie to realizujemy na spotkaniach formacyjnych, które przygotowuje ksiądz asystent, albo ktoś z wolontariuszy Caritasu.
Marcowe spotkanie przygotowała, dobrze znana w środowisku ze swej wrażliwości moralnej i aktywności społecznikowskiej, p.Janina Matys, której przemyślenia przekazujemy państwu:
Blisko 1050 lat naród polski wyznaje prawdę, że jest w Chrystusie i Jego Kościele. Dzięki budowaniu na Nim wyrośli bohaterowie wiary oraz czynów dla Kościoła i Ojczyzny. Można ich wyliczyć, królowie i hetmani, rycerze i obrońcy moralności, święci, ludzie miłosiernego serca.
Dzielenie się doświadczeniem wiary, dawanie świadectwa wiary, głoszenie Ewangelii jest poleceniem, które Pan daje całemu Kościołowi, a także nam. Jest to nakaz, który nie wynika jednak z woli panowania czy z woli władzy, ale z siły miłości, z faktu, że Jezus pierwszy przyszedł do nas i dał nam nie trochę siebie, lecz dał nam całego siebie, On dał swoje życie, aby nas zbawić i ukazać nam miłość i miłosierdzie Boga. Jezus nie traktuje nas jak niewolników, ale jak osoby wolne, jak przyjaciół, braci. Nie tylko nas posyła, ale nam towarzyszy, zawsze jest przy nas w tej misji miłości.
Wielki Post to szczególny okres, kiedy każdy wyznawca Chrystusa podczas Eucharystii, nabożeństw Gorzkich Żali, Drogi Krzyżowej chce zrozumieć Jego słowa: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Nikt z nas nie może także być wolny od Jezusowego wyrzutu: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
Kardynał Walter Kasper pisze: „Przykazanie miłosierdzia obowiązuje nie tylko pojedynczych chrześcijan, ale odnosi się także do całego Kościoła. Podobnie jak w przypadku pojedynczego chrześcijanina, tak również dla Kościoła przykazanie miłosierdzia opiera się na fakcie, że Kościół jest ciałem Chrystusa. Dlatego też Kościół nie jest czymś w rodzaju organizacji społecznej i charytatywnej; jako ciało Chrystusa jest on sakramentem ustawicznej, skutecznej obecności Chrystusa w świecie, a tym samym jest sakramentem miłosierdzia. Jest nim, jako Chrystus Totus, jako Chrystus głowa i członki. Dlatego w swoich członkach i osobach potrzebujących pomocy Kościół spotyka samego Chrystusa. Kościół winien uobecniać w historii i życiu każdego chrześcijanina Ewangelię miłosierdzia, którą jest sam Jezus Chrystus, poprzez słowo, sakrament i przez całe swoje życie. Ale i on jest przedmiotem Bożego miłosierdzia. Kościół, jako ciało Chrystusa, został zbawiony przez Jezusa Chrystusa, jednak ma w swoim łonie także grzeszników i dlatego musi być nieustannie oczyszczany, aby był czysty i święty. Kościół powinien zatem wciąż zadawać sobie z samokrytycyzmem pytanie, czy również w rzeczywistości odpowiada temu, czym jest i czym powinien być. I na odwrót, my powinniśmy odnosić się, podobnie jak postępuje Jezus Chrystus, w sposób miłosierny i niewyniosły, do jego uchybień i jego błędów. Powinniśmy mieć jasną tego wizję: Kościół bez Caritas i bez miłosierdzia przestałby być Kościołem Jezusa Chrystusa.”
W każdej epoce, a więc i w naszym czasie członkowie Kościoła muszą stawiać sobie pytanie: Czy my sami, jako członkowie Jezusowej wspólnoty mamy prawo pouczać innych, jeśli sami traktujemy ich czasem surowo i bez miłosierdzia? Kościół czy to na poziomie parafii, diecezji, a także w skali światowej musi doceniać słuszne wymogi współczesnego człowieka i dokonujące się w tym świecie postępy, a do problemów ludzi podchodzić z miłosierdziem. Zadaniem ludzi Kościoła, a zwłaszcza zaangażowanych w jego wspólnoty, takie jak Akcja Katolicka, Caritas, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i inne jest promowanie kultury miłosierdzia. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że Kościół nabierze cech mieszczańskich w żyjącym dostatnio świecie zachodnim. Jest to sytuacja, którą trudno jest pogodzić z postępowaniem Jezusa. Za Jego ziemskiego życia nic nie budziło przecież tak wielkiego zgorszenia jak Jego zainteresowanie grzesznikami. (Jak może jeść z celnikami i grzesznikami). Błędem kościelnej organizacji pomocowej będzie odrzucenie lub inne traktowanie potrzebujących, którzy nie są naszej wiary, lub np. są po rozwodzie a cierpią biedę. Nie możemy odgradzać się od potrzebujących parafian argumentem pobożności lub kościelności.
Kościół nigdy nie może usprawiedliwiać grzechu, ale powinien miłosiernie zajmować się grzesznikami.
Kultura miłosierdzia wśród chrześcijan winna konkretnie się wyrażać przede wszystkim podczas sprawowania Eucharystii, w której uroczyście uobecniamy miłosierdzie Boga. List Jakuba udziela nam w tym względzie jasnej nauki: „Gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato przyodzianego i powiecie: Ty usiądź na zaszczytnym miejscu, do ubogiego zaś powiecie: Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego, to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi. Jakub dwukrotnie zwraca uwagę na fakt, że Jezus Chrystus nikogo nie faworyzuje, a zatem nie powinni czynić tego również chrześcijanie.
Prof. KUL ks.dr hab.Wiesław Przygoda w 2012 r. opublikował wyniki badań stwierdzając, że Parafialne Zespoły Caritas powinny pomagać przede wszystkim osobom, które bez własnej winy znalazły się w trudnej sytuacji (92,5% wskazań), a także dzieciom z rodzin niepełnych i patologicznych (72%) oraz ludziom obłożnie chorym i niepełnosprawnym (69,5%).
Benedykt XVI w liście apostolskim Porta fidei podkreślił, że wiara bez miłości nie przynosi owocu, a miłość bez wiary byłaby uczuciem nieustannie zagrożonym przez zwątpienie. Wiara i miłość potrzebują siebie nawzajem, jedna pozwala bowiem drugiej się urzeczywistniać.
Każda celebracja Eucharystii aktualizuje sakramentalnie dar, jaki Jezus uczynił z własnego życia przez śmierć na Krzyżu, dla nas oraz całego świata. Równocześnie w Eucharystii Jezus czyni z nas świadków współczucia Boga wobec każdego brata i siostry. W ten sposób rodzi się wokół tajemnicy eucharystycznej służba miłości wobec bliźniego, która polega właśnie na tym, że kocham w Bogu i z Bogiem również innego człowieka, którego w danym momencie nawet nie znam lub do którego nie czuję sympatii.
Jezus Chrystus uczy nas nie mistyki” zamkniętych oczu”, lecz mistyki „otwartego spojrzenia” i wraz z tym bezwarunkowego obowiązku postrzegania warunków innych ludzi, sytuacji, w jakiej znajduje się ten człowiek, który - wg Ewangelii - jest naszym bliźnim. Spojrzenie Jezusa, szkoła oczu Jezusa, wprowadza nas w ludzką bliskość, w solidarność, dzielenie się czasem, darami a nawet dobrami materialnymi.
Św.Józef Sebastian Pelczar pisał, że miłość czynna ma to do siebie, że uszlachetnia serce czyniącego dobro. Każdy przyzna, że jeśli coś dobrego spełni, zaraz czuje się lepszy, bo Bóg zbliża się wtenczas do duszy a dusza do Boga.
„Niech dzień ten będzie stracony, w którym byś coś dobrego nie uczynił. Czyń tylko wszystko z czystej pobudki, a więc nie własnej pociechy, korzyści lub chwały, ale z miłości ku Bogu i bliźniemu, - czyń roztropnie, ale bez samolubnego wyrachowania, - czyń gorliwie i chętnie, ale bez gorączkowego pośpiechu, - czyń słodko i pokornie, nie przykrząc się nikomu, - czyń szlachetnie i mężnie, nie zrażając się niczym, - czyń cierpliwie i wytrwale, nie stygnąc w miłości ani z powodu wieku lub własnych cierpień, ani z powodu niewdzięczności ludzkiej.
Pani Jasi dziękujemy serdecznie za piękne opracowanie tematu oraz inspiracje do indywidualnych przemyśleń, by życie uczynić łatwiejszym, a stosunki międzyludzkie ubogacić wzajemną życzliwością i miłością.
Według błogosławionego Jana Pawła II „Miłość to nie jest przygoda. Ma smak całego człowieka. Ma jego ciężar gatunkowy. I ciężar całego losu. Nie może być chwilą”
s. Eleonora