Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Koncert jakiego jeszcze w Starym Sączu nie było

Treść


.
Koncert jakiego jeszcze w Starym Sączu nie było
ZNANI I LUBIANI WYSTĄPILI DLA „GNIAZDA”!
 
Niedzielnego wieczoru 1 marca b.r., w zapełnionej po brzegi sali kina „Sokół”, królowały: muzyka, piosenki, dobry humor i atmosfera serdeczności. Podopieczni „Gniazda” - Ewa Suflita i Dawid Serafin, pełniący rolę konferansjerów, rozpoczęli od radosnego przywitania:
                        (…) Wszyscy znani i lubiani, dobrze, że jesteście z nami;
                        Żeście prośby wysłuchali i będziecie nam śpiewali…”
Na innowacyjność koncertu złożyły się między innymi: szczytny cel, skład osobowy i repertuar artystów; występy kabaretu „ Gumowe Ucho” z przeuroczą Anią Kulig w głównej roli oraz współudział dwojga, wymienionych już podopiecznych „Gniazda”, w prowadzeniu programu; wespół z niezastąpionymi w tej roli konferansjerami, państwem: Anną Górz i Wojciechem Laskiem.
Na liście głównych wykonawców znalazło się 12 nazwisk, umieszczonych w kolejności alfabetycznej:
  • Jolanta Czech (redagująca „Z Grodu Kingi”) z przyjaciółmi: Marią i Tadeuszem Dyrdami oraz Marią Stawiarską i Magdaleną Stawiarską.
  • Stanisław Dąbrowski, dyrygent Orkiestry Międzyszkolnej i Chóru parafialnego
  • Joanna Ustarbowska-Dudka , dyrektor Szkoły Muzycznej I st.w Starym Sączu i Stanisław Dudka, nauczyciel muzyki.
  • Kazimierz Gizicki, wiceburmistrz miasta
  • Henryk Koział, były komendandant Policji w Nowym Sączu
  • Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza
  • Marta Mordarska, nowosądeczanka, zdobywczyni tytułu „Sądeczanin Roku 2014”
  • Stanisław Pasoń – Chłop, były poseł PSL z Moszczenicy
  • ksiądz Janusz Ryba, proboszcz parafii Bożego Miłosierdzia w Starym Sączu
  • Maria Sosin, dyrektor MG Biblioteki Publicznej im.W.Bazielicha
  • ksiądz Marek Tabor, proboszcz parafii p.w. św.Elżbiety Węgierskiej w Starym Sączu.
    Zabawiający widownię kabaret „Gumowe Ucho” reprezentowali podopieczni „Gniazda”: Monika Jańczak, Kasia Kłak, Ania Kulig, Adam Baran, Artur Cięciwa, Stanisław Dudzic, Wacław Faron, Mateusz Połeć i Sławomir Rams.
    Koncert był wyjątkowo udany i entuzjastycznie przyjmowany przez publiczność doceniającą przede wszystkim uczestnictwo, solidarność i wkład serca. U wykonawców - amatorów, walczących z sobą i z tremą, podziwiano odwagę motywacji na „ tak” przekonywającej, że tak trzeba, bo „ to, co mam, ma być dane drugiemu człowiekowi nawet wtedy, jeśli nie jest w moich oczach do końca doskonałe. Nikt nie rodzi się mistrzem, ale każdy ma wiele do ofiarowania; ma to coś, co tylko on ma. Swoją odrobiną dobra trzeba się dzielić z innymi, być tam, gdzie się jest potrzebnym i robić tyle, ile tylko się potrafi.”
    Prawdziwie mocnym wejściem rozpoczęli koncert pierwsi wykonawcy - Jolanta Czech z grupą przyjaciół, Zachwycili śpiewem i doborem repertuaru. Pobłękitniało nagle polskim niebem, zapachniało ze sceny wonią ojczystych kwiatów, „w których urodzie i zapachu jest Polska”. Przemówił śpiewnie Jacek Kaczmarski w prośbie skierowanej do Stwórcy:
                        „Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
                        Przed mocą Twoją się ukorzę
                        Ale chroń mnie od pogardy
                        Od nienawiści strzeż mnie Boże”.
 
Piosenka o zdobywaniu gór, symbolizująca pokonywanie wszelkich trudności i przeszkód życiowych, podbudowała optymistycznym zapałem i nadzieją.
    Klasę dla siebie, podczas koncertu, stanowili oczywiście profesjonalni muzycy instrumentaliści, państwo Joanna Ustarbowska-Dudka, Stanisław Dudka i Stanisław Dąbrowski. Mistrzostwem i wirtuozerią wykonania wybranych kompozycji nie tylko zgotowali ucztę duchową melomanom, ale i przekonali, że muzyka przybywa z innego świata, wnika w nas i wypełnia. Może stać się źródłem mocy, głębi duchowej i piękna.
    W repertuarze kolejnych wykonawców znalazły się m. in. popularne piosenki biesiadne i ludowe; oryginalną ich aranżacją i ciekawym wykonaniem zaskoczyli „śpiewający burmistrzowie” Jacek Lelek i Kazimierz Gizicki. Mimo tremy i niedomagań zdrowotnych, serca publiczności podbiła także p. Marta Mordarska , bardzo osobistą wersją „ Modlitwy” Bułata Okudżawy i tą serdeczną prośbą w niej zawartą:
                        Dopóki ziemia kręci się
                        Dopóki jest tak czy siak
                        Panie, ofiaruj każdemu z nas
                        Czego mu w życiu brak (…)

.

.

.

.
    Każdy występ wnosił coś nowego, niektórzy wykonawcy, zamiast muzycznego, zaprezentowali autorski program innego rodzaju, bawiąc nim publiczność. Niecierpliwie i z dużym zaciekawieniem oczekiwano na występy Księży Proboszczów; a że warto było czekać przekonywał aplauz widowni i burza oklasków nagradzających obu artystów. Doceniono nimi nie tylko utalentowania wokalno-instrumentalne, wrażliwość muzyczno-słowną, ale również dobór repertuaru i głębię czytelnych w nim przesłań.
    Pieśni wybrane przez ks.proboszcza Janusza Rybę, porywające melodyjnością i brzmieniem, układały się jakby w scenariusz wskazań i pouczeń zawsze aktualnych, adresowanych do każdego z nas. Zespolił je w całość tematyczną motyw drogi, tej zwykłej i symbolicznej. Powędrujmy nią wraz z wykonawcą cytowanych tu strof:
 
                        Los cię w drogę pchnął
                        I ukradkiem drwiąc się śmiał
                        Bo nadzieję dając ci
                        Fałszywy klejnot dał
                                                Na rozstaju dróg
                                                Gdzie przydrożny Chrystus stał
                                                Zapytałeś: dokąd iść?
                                                Frasobliwą minę miał (…)
 
                        W drogę z nami wyrusz, Panie.
                        Nam nie wolno w miejscu stać
                        Gdy zbłądzimy, podaj rękę
                        Gdy upadniemy, pomóż wstać (…)
                        Zabierz smutek, przywróć radość
                        Osłabionym dodaj sił
                        Byśmy innym nieść pomogli
                        Ciężar krzyża przez ten świat…
 
Kiedy los pomyli drogi, przesłoni smutkiem oczy, gniewem ogarnie, zazdrością opęta, pozostaje mi zaufać i przestać się lękać.
 
            Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę
            Ty tylko mnie poprowadź, Panie mój!
            Przez drogi najprostsze z możliwych
            I pokaż mi jedną, tę jedną z nich…
 
(Nawet kiedy) Idziesz wiecznie sam i już nic nie zmieni się
Poza tym, że raz jest za, raz przed tobą twój cień.
Szczęśliwej drogi, już czas! Mapę życia w sercu masz… tym optymistycznym akcentem i życzeniem zakończył występ, nagrodzony rzęsistymi oklaskami, ksiądz Janusz Ryba, proboszcz parafii Bożego Miłosierdzia. -
    Jako ostatni na scenie „Sokoła” pojawił się proboszcz parafii św.Elżbiety, akordeonista, ksiądz Marek Tabor. O tym, jak bardzo oczekiwany świadczyły trzy zapasowe akordeony przydźwigane przez „gniazdowych kabareciarzy” na wypadek, gdyby ten osobisty Księdza Proboszcza nie został naprawiony. Zaskoczony takimi zabawnymi dowodami sympatii, tym radośniej został przywitany przez publiczność - niezawodny „Harmonista” ze swoim sprawnym instrumentem.
    Przygotowując repertuar występu, Ksiądz Proboszcz postanowił skupić się na istocie muzyki; dowieść jej roli i znaczenia. Przekonać, że tworzy nas ona i kształtuje, towarzyszy życiu, bogaci uczuciowo i buduje duchowość. Z takim przesłaniem rozpoczęło się muzyczne wędrowanie kolejami losu, opatrzone wstępnym słowem Księdza - artysty.
    Pierwszy utwór sięgnął czasów maturalnych, wspomnień młodości, Bożego planu i dokonanego wyboru. Ostatni walc komersowy wiruje nieustannie w zapisach pamięci; przebrzmiały, a jednak wciąż obecny; jako osobiste świadectwo tamtego czasu.
    Drugą, bardzo wymowną kompozycję muzyczną, przywołało podróżowanie, poznawanie świata i ludzi, zdobyte doświadczenia, miłość Ojczyzny i bliźniego. Te wszystkie nuty udało się wydobyć, wyczarowując tęsknotę i tragizm polskich losów z wzruszającego „Pożegnania Ojczyzny” Ogińskiego.
    Końcowy utwór, zaliczany do klasyki światowej, straussowski walc zatytułowany: „Moim życiem jest miłość i radość” został wybrany przez Księdza Proboszcza jako specjalne przesłanie dla żyjących, dla nas wszystkich, z osobistym pragnieniem, by miłość i radość tworzyć i nimi obdarowywać, by wyznaczały one kierunek życia i dalszych działań.
    Iskierka miłości może się rozpalić w duszy, nadając sens istnieniu, a radość jest jej pokarmem. Czyż ten koncert i tak powszechny w nim udział nie jest dowodem, że w świecie obecna jest i najważniejsza - miłość? Wszyscy pozostajemy w jej szkole, musimy się uczyć, bo, jak powiedział lekarz serc, Andrzej Szczeklik „Wciąż uczestniczymy w niedokończonym tworzeniu świata i samych siebie”.
 
 
KILKA SŁÓW O GENEZIE KONCERTU I O „GNIEŹDZIE”
 
Poproszona o bliższe informacje, prezesująca Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Gniazdo”, p.Zofia Wcisło chętnie udziela ich na łamach gazetki, w poniższym tekście, dziękując czytelnikom za zainteresowanie i życzliwość dla „Gniazda”:
    - Nasze Stowarzyszenie działa od 8 lat, liczy 35 stałych uczestników i około 10 klubowiczów utrzymujących kontakt i czekających na miejsce; na liście podopiecznych figuruje ok. 100 osób, a członków Stowarzyszenia jest 50. Jedną z ważniejszych form naszej działalności jest prowadzenie teatrzyku integracyjnego, czyli terapia przez sztukę, której skuteczności nie da się przecenić. Wymaga to jednak znaczących funduszy, które nie zawsze są w naszym zasięgu. Zrealizowaliśmy dotąd 5 dużych spektakli teatralnych i 5 małych, kolędowych.
    W czterech przypadkach udało się pozyskać dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego; w jednym z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. W tym roku nie wyszło i zostaliśmy bez środków na te cele. Staramy się nadal; składamy, do Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego w Bratysławie, wniosek na dofinansowanie teatrzyku międzynarodowego realizowanego wspólnie z dziećmi niepełnosprawnymi, niedowidzącymi, z ośrodka w Lewoczy (miasta zaprzyjaźnionego ze Starym Sączem). Nawet, jeśli się nam nie uda zdobyć środków, chcemy kontynuować tę działalność, bo podopieczni bardzo jej potrzebują i nieustannie się dopominają o wznowienie.
    Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy wymusiła podejmowanie kolejnych kroków; na pomysł zorganizowania koncertu z udziałem „osób znanych i lubianych”, ale też podopiecznych „Gniazda”, połączonego z apelem o zasilenie wolnymi datkami funduszu teatrzyku integracyjnego, wpadł p.Wojciech Lasek. Podchwyciliśmy ten pomysł, zachęceni pozytywnym odzewem środowiska i osobistości, do których się zwróciliśmy o współudział. Zaczęły się przygotowania. Pani Anna Górz sporządziła scenariusz, jego realizacją z udziałem podopiecznych zajęli się p.Ola Skoczeń i p.Wojciech Lasek. Wykonawcy stanęli na wysokości zadania.
    Nikt nie odmówił udziału i pomocy, dopisała publiczność, niemieszcząca się nawet na widowni; koncert okazał się być bardzo udanym przedsięwzięciem.
Największymi jego sukcesami stały się: integracja środowiska i poprawa atmosfery, pobudzenie społeczeństwa do myślenia i kreatywności, do podejmowania konkretnych programów i inicjatyw, a także bardzo pozytywny odbiór osób prominentnych. Materialny sukces to kwota pozwalająca zamówić kamizelki lachowskie dla kabaretu „Gumowe Ucho”. Funduszy unijnych nie wolno wykorzystywać na kostiumy ani na scenografię.
    Potrzeba nam takich wspólnych działań, budowania jedności, zgody i więzi jednoczących. Dziękujemy za nadspodziewany odzew i poparcie wykonawcom, uczestnikom, publiczności nawet spoza terenu Starego Sącza, m.in. blisko 30 osobowej grupie Zarządu i przedstawicieli Koła Grodzkiego PTTK Oddział Beskid z Nowego Sącza, solidaryzujących się ze starosądeckimi przyjaciółmi i dopingującymi występujących na scenie, m.in. Jolantę Czech. Dziękujemy za dostarczenie podopiecznym „Gniazda” ogromnych przeżyć i radości, docenienie ich potrzeb; za solidarność i obecność. Stałej ekipie Pań, które zajmują się stroną gospodarczą i na bieżąco współpracują, przygotowując poczęstunek, również wielkie dzięki. Pragnę jeszcze nadmienić, że bardzo pomocny jest nam 1% od podatku, o który bardzo prosimy.
Zanotowała Zofia Gierczyk
 
346810