Oczekując na kanonizację bł.Jana Pawła II
Treść
.
OCZEKUJĄC NA KANONIZACJĘ
BŁ.JANA PAWŁA II
BŁ.JANA PAWŁA II
Wspominamy, przeglądamy zdjęcia, wyciągamy z zakamarków wszystko, co nam Go przypomina i przybliża. Dzięki takiemu porządkowaniu dokumentów pan Władysław Kubowicz, były już, wieloletni skarbnik Towarzystwa Miłośników Starego Sącza, dokonał nietypowego odkrycia sprzed 25 lat. W kopercie do siebie zaadresowanej, przez niejaką Gabrielę Urbanowską z Wierchomli, znalazł starannie wykaligrafowany wiersz o Janie Pawle II, opatrzony datą 2 III 1989 r. Było to więc 11 lat po objęciu pontyfikatu, autorka przepraszała za opóźnienie, dopisując: „ale dom pełen wnuków i prawnuczek”.
Ten dopisek to jedyna informacja o osobie, której pan Władysław zupełnie nie kojarzy, nie pamięta też okoliczności ani celu, dla których otrzymał te dwa wiersze (bo drugim był utwór poświęcony kombatantom).
Utwór czeka już ćwierć wieku, nawet się spodobał, więc pan Władysław przekazał go nam, uznając, że chyba odpowiednia byłaby pora na opublikowanie właśnie teraz, gdy przygotowujemy się duchowo do kanonizacji. Przyznaliśmy rację i zapraszamy do lektury wiersza Gabrieli Urbanowskiej, zatytułowanego:
MODLITWA PAPIEŻA POLAKA
Wszystko mi dałeś - co dać mogłeś Panie,
Zdrowie, talenty, Boga miłowanie -
I jakby jeszcze mało było tego -
Zrobiłeś ze mnie namiestnika swego.
Na Twoim tronie jam dziś wywyższony
Spoglądam z niego w cztery świata strony -
I widzę ludzkość nad przepaści skałą.
Aż serce boli, co się z nimi stało?
Niepokój wszędzie, nienawiści wrzenie
Czy z Twą pomocą ten chaos odmienię?
Boże mój, Boże, jeślim godzien tego
Błagam, miej litość dla narodu mego.
Niech wreszcie pojmie i wreszcie zrozumie
To, co najważniejsze, to, co każdy umie -
Pracować uczciwie, kochać w imię Boga
Pojąć rację stanu. To Polaków droga.
Gdy wreszcie - ten cel postawią - w całym życiu swoim
Złączą się z sercem i pragnieniem moim
Dziękować mi przyjdzie - padłszy na kolana -
Za łaski, com otrzymał od swojego Pana.
I wdzięczny będę, Ojcze, za Polaka miano
I za to, że mnie w świecie pielgrzymem nazwano
Króluj, o Boże, zawsze w mym narodzie
Niech Polska rozkwita w spokoju i w zgodzie!
Z pomocą Internetu udało się znaleźć wzmianki o autorce wiersza. Pod koniec lat 50. przeprowadziła się do Wierchomli, niemłoda już, samotna, „strata osobista ją przygnała”. Mieszkała w domu niczym enklawie, wielkim, drewnianym o nietypowej architekturze, Przewijało się przez niego pełno odwiedzających; lubiła podróżować, miała wielu znajomych i przyjaciół, kochała zwierzęta. Biednie i cudownie bywało u niej. W ostatnich latach ciężko chorowała; zmarła w roku 1999. Musiała mieć zdolności literackie, może pozostawiła jakąś spuściznę? Kto może o tym wiedzieć?
ZG