Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Komentarze do wydarzeń religijnych

Treść


.
IX NIEDZIELA ZWYKŁA
Uroczystość Przenajświętszej Trójcy (J 16,12 -15)
Odpust w starosądeckim kościele klasztornym pw.Świętej Trójcy
.
“…On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,13).
.
Duch Święty jest Bogiem na równi z Ojcem i Synem, dlatego przypisuje się Mu te same tytuły i prerogatywy, które Pismo św. stosuje do Boga. Jezus w dzisiejszej Ewangelii nazywa Ducha Świętego “Duchem Prawdy”, który doprowadza do całej prawdy. Niejeden człowiek pyta, co to jest prawda, co to znaczy dojść do pełnej prawdy, ponieważ świat przekonuje o tak wielu różnorakich “prawdach”, często sprzecznych ze sobą, wprowadzając zamęt w jego umyśle i sercu.
Dla chrześcijanina prawdą jest to wszystko, co pomaga i prowadzi do osiągnięcia szczęścia życia wiecznego. To, co jest przeszkodą na drodze do tego celu, nie jest prawdą. Prawdę zawsze znajdujemy w woli Bożej wyrażonej w przykazaniach, słowach i nauce Jezusa Chrystusa. Wielkie umocnienie na drodze prawdy, czyli pełnienia Woli Bożej, znajdujemy w Sakramentach świętych. Otrzymujemy szczególną pomoc Ducha Świętego - Ducha Prawdy, który ma moc doprowadzić nas do pełnej prawdy, czyli do pełnego zjednoczenia z Bogiem. Dzięki Jego mocy i łasce jesteśmy zdolni dokonywać prawdziwych wyborów w każdym wydarzeniu naszego życia, w Jego mądrości i świetle. Ojcowie Kościoła uczyli:
“Podobnie jak w nocy zabierzesz światło z pomieszczenia, oczy ślepną, siły pozostają bezczynne, wartości niedostrzegalne, a złoto i żelazo mogą być podeptane nieświadomie. Tak też, gdy chodzi o ład intelektualny, bez Ducha Świętego niemożliwe jest życie zgodne z prawem”. (św.Bazylii).
“…jak ktoś, kto wpierw był w ciemności, a potem nagle ujrzał słońce, przez oświecenie cielesnych oczu widzi wyraźnie to, czego przedtem nie widział, tak i ten, kto został zaszczycony Duchem Świętym, oświecony na duszy w nadludzki sposób widzi to, o czym nie wiedział przedtem”. (Cyryl Jerozolimski)
Niech Duch Prawdy oświeca, wzmacnia, kieruje, pokrzepia, pociesza i doprowadzi nas do pełni Prawdy - życia w Bogu Trójedynym, tak jak doprowadził św. Elżbietę, św. Kingę i wszystkich Świętych.
.
7 czerwca - czwartek
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO
CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA (ŁK 9,11-17)
.
Liturgia uroczystości Ciała i Krwi Chrystusa ukazuje Chrystusa - Kapłana. Eucharystia jest Jego darem: Ofiarą złożoną Ojcu i ucztą przygotowaną dla ludzi. Jest to prawdziwa uczta, na której Chrystus ofiaruje siebie jako pokarm. Jezus, tak jak Melchizedek, ofiarowuje chleb i wino, lecz Jego błogosławieństwo dokonuje wielkiego cudu: “To jest Ciało moje za was wydane …ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej” (1 Kor 11,24-25) - chleb staje się prawdziwym Ciałem Chrystusa, a wino Jego prawdziwą Krwią.
W Ewangelii o cudownym rozmnożeniu chleba dostrzegamy czynności Jezusa, które powtórzy On podczas Ostatniej Wieczerzy ustanawiając Eucharystię. “A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi” (Łk 916). Warto zwrócić uwagę na to, że rozmnożony chleb i ryby Jezus dał uczniom, aby rozdali ludowi. Jezus dokonując cudu eucharystycznego chce posługiwać się swoimi kapłanami. Oni mają być szafarzami Eucharystii.
Zatrzymamy się jeszcze nad zdaniem: “Jedli i nasycili się wszyscy, i zebrano jeszcze dwanaście koszów ułomków, które im zostały” (Łk 9,17). Eucharystia jest więc ucztą wydaną dla wszystkich. Bóg jest wielkoduszny, dał więcej chleba i ryb niż było potrzeba i przez to wydarzenie zapewnia nas, że chce każdego człowieka obdarzyć swoim życiem oraz miłością i to w nadmiarze.
Jan Paweł II w Encyklice “Ecclesia de Eucharystia” napisał:
“W pokornym znaku chleba i wina, przemienionych w Jego Ciało i Krew, Chrystus wędruje razem z nami, jako nasza moc i nasz wiatyk, i czyni nas świadkami nadziei dla wszystkich. Jeżeli wobec tej tajemnicy rozum doświadcza własnych ograniczeń, to serce oświecone łaską Ducha Świętego dobrze wie, jaką przyjąć postawę, zatapiając się w adoracji i miłości bez granic”.
Niech przeżywana uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa ożywi naszą wiarę i miłość względem Eucharystii.
.
X NIEDZIELA ZWYKŁA
Wskrzeszenie młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17)
.
W opisie wskrzeszenia młodzieńca z Nain spotykamy się z Jezusem pełnym miłosierdzia i współczucia dla matki cierpiącej z powodu śmierci jej jedynego syna. W tym wydarzeniu objawia się On również jako Pan życia, Ten, który zwycięża śmierć i ocala.
Słuchając tej Ewangelii jest bardzo ważne, abyśmy mocno wierzyli w to, iż Jezus do nas chce przemówić przez ten cud, jak kiedyś przemówił przez niego do mieszkańców Nain. Z tą samą mocą jak wówczas, kieruje do każdego z nas słowa: “Nie płacz…tobie mówię, wstań”, ponieważ Jego Serce współczuje także nam w naszych chorobach, trudnościach i upadkach. Pragnie nas pocieszyć i ocalić. On jest zawsze z nami. Mamy Jego zapewnienie: “A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).
Zawierzmy Bożemu miłosierdziu we wszystkich życiowych sytuacjach, szczególnie w najtrudniejszych i przyjmijmy z ufnością słowa Jezusa: “nie płacz…wstań”, bo ich moc może i w nas dokonać liczne, różnorakie wskrzeszenia.
Także w życiu św. Elżbiety możemy mówić o jej “wskrzeszeniu” po śmierci męża Ludwika. Znamy jej okrzyk pełen bólu: “Umarł, umarł! Umarł dla mnie świat i wszelka jego radość!”. Na pewno dużo łez spłynęło z jej oczu. Za łaską Bożą św. Elżbieta przestała płakać, “wstała” na nowo do życia, aby tym razem jeszcze radykalniej naśladując miłosierdzie Zbawiciela nieść nadzieję najbiedniejszym, mówiąc: “Powinniśmy uszczęśliwiać ludzi”.
.
15 czerwca - piątek
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO
SERCA PANA JEZUSA
.
W uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa jest czytana Ewangelia wg św. Łukasza o zaginionej owcy, lub Ewangelia wg św. Jana o śmierci Chrystusa. Te dwie Ewangelie ukazują nam niepojętą miłość Serca Bożego do człowieka. Zapatrzmy się w Serce Jezusa! Jakie jest Serce Jezusa, takie jest Serce Ojca!, gdyż Jezus powiedział: “Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca (…) Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie” (J 14,8-10).
Przypowieść o zaginionej owcy, opowiedziana przez Jezusa, poucza nas o miłości naszego Ojca w Niebie, wobec zabłąkanych dzieci na ziemi. Serce Jego jest podobne do serca dobrego pasterza, który bez wyjątku kocha każdą owieczkę. Żaden trud, cierpienie i niebezpieczeństwo, związane z odszukaniem owieczki, nie powstrzyma dobrego pasterza. On pójdzie za nią, będzie ją wołał i szukał, pragnąc ocalić, wziąć na ramiona i zanieść do stada na bezpieczne pastwisko. A radość z odzyskanej owieczki będzie większa niż z pozostałych owiec, będących już w stadzie.
Tak bardzo nas Ojciec umiłował, że posłał na ziemię swego Jednorodzonego Syna, aby jak dobry Pasterz odszukał zabłąkanego człowieka na drogach grzechu, gdzie zwabił go kłamstwem szatan: ułudą doczesnych bogactw, władzy i przyjemności.
Syn Boży, chcąc spełnić wolę Ojca i doprowadzić nas do świętych pastwisk Ojca, oddał za nas swoje życie, ponosząc śmierć na krzyżu.
Powiedział: “Życie moje oddaję za owce. (…) Posiadam bowiem władzę, aby je (życie) oddać, jak i ponownie odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od mojego Ojca”. (J 10,15.18).
Dlatego Kościół dzisiaj kieruje wzrok na Ukrzyżowanego Syna Bożego - Dobrego Pasterza i na Jego przebite Serce, z którego wypłynęła krew i woda, jako źródło miłosierdzia dla każdego z nas.
Tak, jak Ojciec posłał swojego Syna, tak Jezus posyła nas, abyśmy pomagali ocalać zagubionych braci i siostry i doprowadzili ich do Jego Najświętszego Serca - Serca Dobrego Pasterza. Aby spełnić tę misję musimy kochać jak Jezus, mieć jak On serce otwarte i pełne miłosierdzia dla każdego człowieka. Siłę do takiej miłości trzeba nam czerpać z Jego Serca.
.
XI NIEDZIELA ZWYKŁA
“Nawrócona grzesznica” (Łk 7,36-50)
.
Nawrócona grzesznica, to odnaleziona przez Dobrego Pasterza zabłąkana owieczka. Przyjęcie z miłością nawróconej grzesznicy przez Jezusa było zgorszeniem dla goszczącego Go faryzeusza i jego gości.
Jezus - Miłosierdzie, który płacze nad grzechami człowieka, a nie gorszy się, poszukuje go i chce ocalić dając przebaczenie, nie boi się wywołanego zgorszenia, bo Jego czyn jest sprawiedliwy w oczach Ojca.
“Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą” (Łk 7,39). Faryzeusz Szymon jest pełen pychy i brak mu miłości do grzesznicy. ..i nie tylko do niej, ale również do Jezusa: “Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg…nie dałeś Mi pocałunku….Głowy nie namaściłeś mi oliwą…” (Łk 7,44-46)
To wydarzenie jasno wskazuje na pychę jako na nieczystość umysłu, i na brak miłości jako na nieczystość serca. Człowiek o nieczystym umyśle i sercu nie potrafi przebaczyć, współczuć; gorszy się i nawet wynajduje grzech w Bogu, tylko w sobie widzi doskonałość.
Wybaczając nawróconej grzesznicy Jezus uczy nas, że wybaczenie wobec grzesznika jest bardziej użyteczne niż niechęć, a współczucie bardziej potrzebne niż nieugiętość. Żaden grzech bliźniego nie usprawiedliwia zniewagi lub nienawiści z naszej strony. Mamy kochać i przebaczać tak, jak Jezus. Nie wolno nam nikogo przekreślać ze względu na jego złą przeszłość, ponieważ Bóg nie robi różnicy między tymi, którzy są Mu przez całe życie wierni, a tymi, którzy kochają Go w szczerym żalu nawróconego, odrodzonego serca przez otrzymaną łaskę przebaczenia.
Święty Franciszek a Asyżu, który był dla św. Elżbiety wzorem naśladowania Jezusa, tak pisał do swojego współbrata: “I po tym chcę poznać, czy miłujesz Pana i mnie, sługę Jego i twego; jeżeli będziesz tak postępował, aby nie było takiego brata na świecie, który, gdyby zgrzeszył najciężej, a potem stanął przed tobą, żeby odszedł bez twojego miłosierdzia, jeśli szukał miłosierdzia. A gdyby nie szukał miłosierdzia, to ty go zapytaj, czy nie pragnie przebaczenia. I choćby tysiąc razy potem zgrzeszył na twoich oczach, kochaj go bardziej niż mnie, abyś go pociągnął do Pana; bądź zawsze miłosierny dla takich.”(List do ministra 9 nn).
.
XII NIEDZIELA ZWYKŁA
“Narodzenie św.Jana Chrzciciela” (Łk 1,57- 80)
.
Rozważając narodzenie św. Jana Chrzciciela nie sposób zapomnieć o tym, że Matka Najświętsza brała udział w tym wydarzeniu. Dowiadując się od Archanioła Gabriela przy Zwiastowaniu, że: ”… krewna (…) Elżbieta, poczęła w starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną” (Łk 1,36), Maryja pośpiesznie udała się do Elżbiety i Zachariasza, aby służyć im swoją pomocą i pociechą w tym trudnym i zarazem radosnym okresie oczekiwania i narodzenia się dziecka. Na pewno brała w objęcia niemowlę - małego Jana i tuliła do Swego Serca, ogarniała żarliwą modlitwą. Jej obecność, a wraz z Nią obecność Jezusa, którego nosiła pod sercem, uświęcała owoc łona Elżbiety i wnosiła w dom pokój. Możemy przypuszczać, że przez uprzedzające uświęcenie Chrzciciela Bóg ulżył cierpieniom fizycznym i odjął naturalne niepokoje Elżbiety, która poczęła w tak niezwykłym wieku.
Dlatego, rozważając to wydarzenie najlepiej kontemplować je przy Sercu Maryi, Tej, która była tam obecna. Tak jak wszystkie inne wydarzenia i słowa zachowywała w swoim sercu (por. J 2,51)., niewątpliwie zachowywała także w sercu “Pieśń dziękczynienia Zachariasza”, którą wypowiedział pod wpływem Ducha Świętego. Pieśń ta zapowiadała posłannictwo Jana Chrzciciela, który miał przygotować drogę Chrystusowi na Jego przyjście, świadcząc, że jest On już pośród swojego ludu i nawołując do nawrócenia.
Egzegeci zauważyli, że, w odróżnieniu do Pieśni Maryi- “Magnificat”, którą wypowiedziała Ona jeszcze przed narodzeniem Jezusa, Zachariasz wyraził swoje dziękczynienie dopiero po urodzeniu Jana. Zachariasz w swojej postawie reprezentuje tych ludzi, którzy wierzą Bogu i chwalą Go dopiero po otrzymaniu łaski. Maryja natomiast reprezentuje tych, którzy wierzą zanim naocznie przekonają się o prawdziwości Bożej obietnicy. Możemy sobie zadać pytanie o naszą wiarę i postawę wobec Bożych obietnic. Jezus zapewnił nas: “O cokolwiek poprosicie w moje imię, spełnię to” (J 14,13).
Prosząc Boga możemy już dziękować, tak jak Matka Najświętsza, bo przecież Jezus jest Prawdą. To, o co prosimy z wiarą, na pewno otrzymamy. Jezus jednak odpowiada na prośby w czasie, miejscu i na sposób najlepszy dla nas zgodnie z Bożą mądrością, a nie naszą, i daje nam tylko to, co jest naprawdę dobre. Człowiek jednak musi chcieć przyjąć łaskę, bo Bóg nie łamie woli człowieka. Zachariasz i Elżbieta na pewno przez lata prosili Boga o dar rodzicielstwa, który otrzymali i przyjęli, lecz sposób, w jaki Bóg wysłuchał ich modlitwy, przekroczył ich wyobrażenie i pragnienie, a także wystawił na nową próbę wiary. Dar był wielki, bo ich syn miał być poprzednikiem Zbawiciela!
Niech to rozważanie przy Sercu Matki umocni naszą wiarę w słowo Boże i zawarte w nim obietnice.
.
s.M.Elżbieta Wielebińska
310463