Okiem 40-latka - Wspólnota
Treść
.
.
Wspólnota
Tak nas Pan Bóg stworzył, że najlepiej rozwijamy się we wspólnocie. Poczynając od najmniejszej ze wspólnot - jaką jest rodzina. Tymczasem w naszej cywilizacji do granic absurdu posunięty jest kult jednostki i indywidualizmu. Szczęście wskazywane jest tam, gdzie go absolutnie nie ma. A człowiek, który przyjął wpajaną zewsząd zasadę, że ma „prawo do szczęścia” goni za nim gubiąc się zupełnie i wplątując w sytuacje, z których często bardzo trudno wyjść. Dlatego na nowo odkrywana jest dziś wartość wspólnoty. Wspólnota to miejsce, w którym członków wiąże wzajemna miłość. Członkowie wspólnoty czują się nawzajem akceptowani, potrzebni, dostrzegani. Ale jest podstawowa zasada: wspólnota nie może być miejscem, z którego się tylko bierze. Zasady działania wspólnoty są takie, że każdy musi coś z siebie dać. Chrześcijanie w swoich początkach pociągali innych do Chrystusa przykładem życia we wspólnocie. To właśnie ta łącząca ich miłość braterska była magnesem dla innych, którzy do wspólnoty się przyłączali. A zarazem siłą do wytrwania w prześladowaniach dla samych członków wspólnoty. We wspólnocie łatwiej sobie z wieloma sprawami poradzić. Razem łatwiej odkrywa się Boga i żyje jego słowem.
W Kościele Katolickim w ostatnich latach zaczęły rozwijać się wspólnoty odnowy życia chrześcijańskiego ludzi świeckich. Ich uczestnicy chcą wspólnie formować swoje życie zgodnie z Ewangelią, razem chwalić Boga, ubogacać się nawzajem i po prostu być ze sobą. Dlatego że razem łatwiej jest budować siebie. Szczególną formą wspólnoty jest Ruch Domowego Kościoła - zwany popularnie Oazą Rodzin - ponieważ gromadzi nie osoby indywidualnie, ale małżeństwa. Spotykają się w grupach od 4. do 7. par zwanych kręgami, raz w miesiącu. Ich celem jest pogłębianie relacji każdej osoby z Bogiem oraz relacji pomiędzy małżonkami. Małżeństwo jest sakramentem, z którego płynie wielka moc. Trzeba tylko nauczyć się do niej „podłączyć”. Program pracy Domowego Kościoła jest dziełem sługi Bożego ks.Franciszka Blachnickiego (jego grób znajduje się w podziemiach nowego kościoła parafialnego w Krościenku n.Dunajcem, trwa proces beatyfikacyjny). Według tej drogi swoje życie formuje kilkanaście tysięcy małżeństw w naszym kraju. Podczas odbywających się raz w miesiącu spotkań jest czas na rozmowę o codziennym życiu, jednak przede wszystkim jest modlitwa oraz formacja - pogłębianie Słowa Bożego i nauki Kościoła oraz podejmowanie konkretnych działań zmierzających do wprowadzenia tych nauk w życie. Znamiennym jest, że członkowie ruchu spotykają się w swoich domach - dla podkreślenia istoty wprowadzania Boga do miejsc, w których żyją. Czas pomiędzy spotkaniami - to okres realizacji tych działań. Poruszane problemy są bardzo konkretne i zawsze w odniesieniu do własnego życia członków wspólnoty. Dzisiaj, gdy tak wielu fałszywych proroków wokół a świat żyje zupełnie innymi wartościami - spotkanie we wspólnocie to jak zaczerpnięcie łyku świeżego powietrza. I podładowanie akumulatorów, które pozwalają na podejmowanie codziennego wysiłku związanego z zadaniami rodzinnymi, zawodowymi lub społecznymi.
W naszej parafii do tej pory nie było kręgów Domowego Kościoła. Może nadszedł czas, żeby powstały?
Jacek Lelek