Ksiądz Roman Stafin - moja Msza święta
Treść
.
Moja Msza Święta
Błogosławieństwo
„Pan z wami” - to pozdrowienie z początku Mszy Świętej wraca pod jej koniec i po spotkaniu z Chrystusem, naszym Panem, w Jego słowie i w Jego Sakramencie przypomina nam i obwieszcza jeszcze raz: Pan jest tutaj! On jest z wami i idzie z wami drogą waszego życia! Potem następuje błogosławieństwo mszalne. Błogosławieństwo końcowe we Mszy Świętej było udzielane przez kapłana dopiero od 11. wieku. Wcześniej mógł błogosławić tylko biskup, natomiast kapłan, idąc od ołtarza do zakrystii udzielał błogosławieństwa pojedynczym osobom, używając do tego przedmiotów związanych z liturgią mszalną, a więc kielicha, pateny, krzyża, relikwii, czy korporału; dotykał przy tym bolących miejsc człowieka przyjmującego błogosławieństwo.
Obecnie istnieją trzy formy błogosławieństwa na zakończenie liturgii Mszy Świętej. Pierwsza z nich - najczęściej stosowana - brzmi: „Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty”. Wierni odpowiadają „Amen”. Druga forma, której celebrans udziela wyciągając ręce nad ludem, składa się z trzech części; po każdej z nich wierni odpowiadają „Amen”. Na koniec kapłan wypowiada słowa błogosławieństwa wg pierwszej formy. Obecnie w Mszale w języku polskim istnieje 26 takich błogosławieństw na poszczególne okresy roku liturgicznego, uroczystości i w liturgiczne dni świętych. Jedno z błogosławieństw w okresie zwykłym (C) brzmi tak: „Niech Bóg wszechmogący i miłosierny was błogosławi i da wam prawdziwą mądrość, która prowadzi do zbawienia”. „Amen”; Niech was poucza słowami Pisma Świętego i pomaga wytrwać w pełnieniu dobrych uczynków”. „Amen”; „Niech wam ukaże drogę pokoju i miłości i kieruje wasze kroki ku sobie”. „Amen”. Trzecim sposobem udzielania błogosławieństwa mszalnego jest tzw. modlitwa nad ludem, którą kapłan odmawia także z wyciągniętymi rękami. Przez wieki była ona odmawiana tylko w okresie Wielkiego Postu, a obecnie może być stosowana przez cały rok. Mszał polski zawiera także 26 takich modlitw, np.: „Panie, nasz Boże, wejrzyj łaskawie na wierny lud, który wyprasza Twoje miłosierdzie i spraw, aby dzielił z innymi dary Twojej miłości. Przez Chrystusa Pana naszego” (9). Zarówno pierwszą jak i drugą formę błogosławieństwa poprzedza wezwanie diakona lub kapłana: „Pochylcie głowy na błogosławieństwo”. Po modlitwie następuje błogosławieństwo wg pierwszej formy. W tych formach błogosławieństw mszalnych zawarta jest bogata treść, która niejako „wnosi” uczestników Eucharystii w ich dalsze życie. Liturgia Mszy Świętej „zaprasza” celebransów, aby wykorzystywali bogactwo błogosławieństw.
Trzy Osoby Boskie, Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, wymawiane są na początku Mszy Świętej, gdy czynimy znak krzyża świętego. W imię Boga w Trójcy Jedynego przyjmujemy błogosławieństwo na jej zakończenie. Błogosławieństwo mszalne wpisuje się niejako w kontynuację dzieła stworzenia przez Boga-Stwórcę: „Widział Bóg, że wszystko było bardzo dobre” (Rdz 1,31) i w dzieło zbawienia: To Jezus Chrystus, Syn Boży, wysłużył nam łaski, które także w czasie błogosławieństwa mszalnego spływają na nas. A Kościół prowadzony przez Ducha Świętego otrzymał mandat udzielania błogosławieństwa: „… błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo” (1P 3,9). Błogosławieństwo udzielane na zakończenie liturgii Mszy Świętej jest prośbą Kościoła kierowaną do Boga w Trójcy Jedynego o Jego moc w przezwyciężaniu trudów dnia codziennego, do którego wracamy; jest także zapewnieniem, że Bóg nie zostawia nas samych, ale w osobie swojego Syna idzie razem z nami w kolejny etap naszego życia. Prawdę tę wyraża św. Paweł na początku listu do Efezjan: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem na wyżynach niebieskich - w Chrystusie… Z miłości przeznaczył nas dla siebie, jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa” (1,3). W tych słowach św. Paweł streszcza prawdę, jakiej doświadczyli Apostołowie, pierwsi chrześcijanie i on sam, że Jezus Chrystus, druga Osoba Boża, jest pełnią błogosławieństwa Ojca; Bóg Ojciec nam błogosławi w Jezusie Chrystusie i to Jego błogosławieństwo nigdy nie ustaje; ono zawsze trwa! Dlatego też Apostołowie po Wniebowstąpieniu Jezusa i otrzymaniu od Niego błogosławieństwa z radością wracali do Jerozolimy (por. Łk 24, 52), w przekonaniu, że Jezus, tak jak zapowiedział, nie zostawi ich samymi, lecz ześle im Ducha Świętego, który będzie ich prowadził i obdarzał mocą w powierzonej im przez Jezusa misji na tej ziemi.
Jak przeżywamy chwilę udzielania błogosławieństwa, uczestnicząc we Mszy Świętej? Czy przyjmujemy go świadomie i z otwartym sercem? Czy wychodzimy z kościoła z przekonaniem, że niesiemy w sobie Boże błogosławieństwo, które nam zawsze towarzyszy, w każdej sytuacji, i którego mocą możemy wszystko: nieść życiowy krzyż, przebaczyć tym, którzy nas zranili, sprostać wyzwaniom dnia, dzielić się siłą i radością wiary? To mszalne błogosławieństwo rozciąga się na każdą chwilę dnia. Bogu niech będą dzięki! Chwalmy Go!
Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego i pomóż nam Go godnie przyjąć, naszego Pana i Zbawiciela, który ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
Z książki: Ks.Roman Stafin, Odkrywać skarb. Rozważania
mistagogiczne o Mszy Świętej. Biblos. Tarnów 2013.