Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Wyrazy uznania i wdzięczności dla s.Eleonory Salamon

Treść


.
W 20 lecie działalności caritasowej
przy parafii pw.św.Elżbiety w Starym Sączu
WYRAZY UZNANIA I WDZIĘCZNOŚCI
DLA s.ELEONORY SALAMON
 
   Dziękując Siostrze za te 20 lat bezinteresownej, ofiarnej służby mieszkańcom naszego miasta, z radością gratulujemy prestiżowego wyróżnienia i docenienia zasług, najpierw przez ks.proboszcza Marka Tabora, który odpowiednio zaopiniowany wniosek przesłał do Kurii Diecezjalnej, a następnie przez Caritas Diecezji Tarnowskiej, w postaci przyznanej statuetki „Misericors” oraz listu gratulacyjnego, sygnowanego podpisem Biskupa Tarnowskiego Andrzeja Jeża. W adresowanym liście czytamy:

* * * * * *
 
Caritas Diecezji Tarnowskiej składa wyrazy uznania i serdecznego podziękowania:
 
SIOSTRA ELEONORA SALAMON
Zasłużona członkini Oddziału Caritas
przy parafii pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Starym Sączu.
Za aktywne uczestniczenie w dziele miłosierdzia chrześcijańskiego,
przez ofiarną posługę ubogim w parafii, w duchu ewangelicznej miłości bliźniego,
dzieląc z nimi bezinteresownie swój czas i serce.
 
Ks.Ryszard Podstołowicz          Andrzej Jeż
Dyrektor Caritas Diecezji Tarnowskie         Biskup Tarnowski
 
                                                                Stary Sącz 14 czerwca 2014 r.

* * * * * *
 
   To już drugie ważne odznaczenie Siostry, pierwsze otrzymała w 2006 roku od władz samorządowych Starego Sącza. Na wniosek ówczesnego burmistrza, Mariana Cyconia, 24 kwietnia, na sesji Rady Miejskiej nadano i wręczono siostrze Eleonorze Salamon, ze Zgromadzenia Służebniczek Bogurodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej w Dębicy, złotą odznakę „Za zasługi dla Miasta i Gminy Stary Sącz”.
.

.
   Jak bardzo ceniona i szanowana była i jest Siostra w starosądeckiej społeczności świadczą choćby zapisy gazetkowe, które co jakiś czas pojawiają się na łamach „Z Grodu Kingi”. W 2008 r. pani Kazimiera Mrówka, również aktywna wolontariuszka Caritasu, pisała: „Siostry Eleonory nie trzeba pytać o motywy zaangażowania, bo całe jej 57 letnie życie zakonne, w tym 14 lat w Starym Sączu, było służbą i dawaniem świadectwa miłosiernemu Chrystusowi. Dziękujemy Panu Bogu, że jest w Starym Sączu i prosimy o Jej zdrowie”. W tym samym numerze państwo Janina i Zbigniew Matysowie dzielili się wrażeniami z pierwszego spotkania z Siostrą: „Jej zaangażowanie w sprawy tutejszej wspólnoty, nie tylko duchowe, ale i fizyczne, zachęca do charytatywnej działalności. Wokół nas wielu potrzebujących, wiele ubóstwa - tego materialnego i duchowego niestety - trudno byłoby siedzieć w domu, nie angażować się w działalność charytatywną, kiedy tyle do zrobienia. Oby tylko sił i zapału nie brakło.” - pisali w gazetce.
   Do Starego Sącza przybyła siostra Eleonora Salamon, już jako emerytowana pielęgniarka, w lipcu 1994 r. za proboszczowania ks. prałata Alfreda Kurka. Na propozycję zaangażowania się w prace parafialnej Caritas odpowiedziała Księdzu Proboszczowi pełną gotowością działania i „tak to się zaczęło”, a trwa już 20 lat, ku zadowoleniu wszystkich zainteresowanych stron: Kościoła, mieszkańców, pracowników i podopiecznych POC.
   Przez 11 lat miała okazję obserwować działalność Siostry Eleonory, pełniąca w tamtym czasie funkcję „ przełożonej domowej” siostra Cecyliana Gawrzyńska. Dostrzegała codzienne starania, pochylanie się nad ludzką niedolą i troskę o potrzeby duchowe podopiecznych. Dzisiaj, jako siostra klaryska, wspomina: „Siostra Eleonora, mimo ubywających sił, starała się osobiście zaglądać do chorych i ubogich, aby przy nich być i zorientować się, w czym można pomóc. Gdy wyczuwała, że ta obecność jest komuś bardzo potrzebna, a często tak było, przychodziła codziennie, aby być z chorym. W okresie świątecznym szliśmy z Caritasu ze św. Mikołajem, niosąc biednym, samotnym i niepełnosprawnym małe podarunki, piosenkę, pogodę ducha i radość.(…).
 Podczas spotkania, z okazji jubileuszu 20-lecia i przyznanego wyróżnienia, Siostra Eleonora Salamon, przez 22 lata zawodowa pielęgniarka, 17 lat pracująca w szpitalu psychiatrycznym, chętnie odpowiadała na pytania dotyczące jej życia i posługi zakonnej. Na pewno najbardziej zainteresują czytelników odpowiedzi dotyczące starosądeckiej rzeczywistości, miejsca i roli, jaką pełniła i pełni w niej, zaangażowana sercem i zapałem, Siostra Seniorka; czyli pytań typu:
     1. Skąd u Siostry takie zainteresowania i pasja wolontariacka?
     2. Jakie formy i zakres działalności prowadzi starosądecki Parafialny Oddział Caritas?
     3. Jak ocenia i podsumowuje Siostra okres życia i działalności w Starym Sączu?
 
Oddajemy więc głos zasłużonej i cenionej Wolontariuszce:
  „Rozpoczęłam już 89 rok życia, co wiąże się z wieloma ograniczeniami, również w prowadzonej działalności charytatywnej. Z domu rodzinnego wyniosłam pasję pomagania innym. Pochodzę z licznej rodziny, w której przygarniało się każdego potrzebującego pomocy, przyjmowało na nocleg, dawało schronienie, dzieliło się chlebem i skromnym poczęstunkiem, by nikt nie odchodził głodny. Potem była szkoła i wspaniała profesorka Anna Chrzanowska, która wszczepiała w nas zasady i wartości, prowadząc doskonale pielęgniarstwo domowe u chorych. No i wreszcie praca, przeszło 17 lat w Kobierzynie, stąd przyszła wiedza, praktyka i doświadczenie. Wiara, dom i wychowanie, szkoła, dobry nauczyciel i praktyka pielęgniarska wytyczyły kierunek i szlaki moich wyborów i drogi życiowej.
  Działalność caritasowa na emeryturze stała się więc wypełnieniem życia, zawsze chciałam czuć się potrzebna innym, z radością podejmowałam każde wyzwanie i ogromnie dziękuję Panu Bogu i ludziom za to, że mogłam robić, tu w Starym Sączu, to, co pokochałam najbardziej.
   Jeżeli chodzi o formy działalności POC to jest ich tak wiele, że nie wiadomo, od czego zacząć. „Caritas to miłość, a miłość to służba”. Dzielić się chlebem, otwierać serca na potrzeby braci i sióstr, wyciągać pomocną dłoń nakazywał św. Jan Paweł II. Głównymi zadaniami Parafialnego Oddziału Caritas jest więc świadczenie różnorakich form pomocy; w naszym przypadku są to: odwiedziny podopiecznych, szczególnie chorych. Msze św. odprawiane w ich domach oraz w kościele, w ich intencji; przygotowywanie dwa razy w roku paczek żywnościowych z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy; około 100 upominków od św.Mikolaja oraz doraźna pomoc w wypadkach losowych; Otrzymujemy i rozdajemy meble, odzież, sprzęt AGD i darowizny od sponsorów. Udzielamy finansowego wsparcia w sytuacjach kryzysowych i dramatycznych, rozprowadzamy wśród podopiecznych czasopisma; „Apostolstwo Chorych” ( 40), „Z Grodu Kingi” (12), Rozsyłamy do podopiecznych i sponsorów życzenia świąteczne od kapłanów i Caritasu (ok.400 sztuk).
   Nie byłoby to wszystko możliwe bez dobrze działającego wolontariatu, jego trzon stanowi w tej chwili 25 członków POC. Co 2 miesiące organizujemy robocze spotkania formacyjne, szukamy źródeł dochodu i sponsorów, rozprowadzamy „chlebki Caritas” w I niedzielę października; świece roratnie na Boże Narodzenie. Prowadzimy skrupulatnie dokumentację finansową, rejestr podopiecznych, wolontariuszy i sponsorów.
   Współpracujemy z ks. proboszczem Markiem Taborem, opiekunem POC, który systematycznie zasila konto środkami finansowymi. Również z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej oraz z Redakcją pisma parafialnego „ Z Grodu Kingi”, gdzie umieszczamy komunikaty i informacje. Na pewno nie wszystkie działania wymieniłam, ale najważniejsze chyba się udało.
   Podsumowując starosądecki etap życia, czuję się wdzięczna i spełniona.. Znalazłam tu swoje miejsce na ziemi, doznałam ogromnej życzliwości ludzkiej, pomocy i zrozumienia. Dobrze się czuję w Starym Sączu, wspiera moje działania grupa ofiarnych, dobrze przygotowanych wolontariuszy, chętnych do udzielania pomocy.
   Dużo dobra doświadczyłam ze strony księży proboszczów. W latach 1994-1999 wielką troską i życzliwością otaczał Caritas ks.proboszcz Alfred Kurek, doceniający naszą działalność. Od roku 2000 czyni to również jego następca, ks.proboszcz Marek Tabor, bardzo skutecznie wspierający wszelkie poczynania i potrzeby
   Bardzo dużo pomagają prywatni sponsorzy, w tej chwili na liście ofiarodawców figuruje 38 nazwisk, a był czas, że nawet 50 ich było, część jednak przeszła do nowej parafii lub może zubożała nieco? Mimo zatwierdzenia parafii Bożego Miłosierdzia przez kilka lat Caritas był jeden, wspólny, dopiero od 1.X 2013 r. druga parafia ma samodzielny oddział.
    Przybywa potrzebujących i chorych, niestety. Coraz więcej ludzi przychodzi po pomoc i potrzebuje jej. Musimy sobie to uświadamiać i nie zamykać serc, nie ustawać w świadczeniu uczynków miłosierdzia.
   Tyle Siostra Eleonora, której serdecznie dziękujemy za wypowiedź i życzymy długich jeszcze lat pomyślności, zdrowia i błogosławieństwa Bożego w pracy dla innych. Jak bardzo ona potrzebna i doceniona niech przekonają słowa państwa Janiny i Zbigniewa Matysów opatrzone tytułem; „Nasza Jubilatka”, które w załączeniu zamieszczamy.
Szczęść Boże Siostrze w każdym dniu i na długie lata!
Zofia Gierczyk

NASZA JUBILATKA
 
   Niewielu jest ludzi, którzy potrafią nie tylko swoim zaangażowaniem, ale szeroko pojętą ofiarą, wspomagać potrzebujących bardziej niż oni. Szczęściem, jakie zostało nam dane od Boga, będącym swoistym ucieleśnieniem cnót takich jak bezinteresowność, czy szczera chęć pomocy, stała się s. Eleonora. To od niej otrzymaliśmy możliwość uczestniczenia w szlachetnej instytucji charytatywnej, funkcjonującej już od roku 1990 pod nazwą Caritas Polska. Zaszczyt, jaki nas spotkał, zawdzięczamy przede wszystkim aktywności Siostry, tego jak dużo serca wkłada w swoją posługę. Poprzez to, w jaki sposób koordynuje pracę i wszelkie działania naszej instytucji, zyskała w naszych oczach rangę wzoru do naśladowania. Cechuje ją bowiem nie tylko konsekwentność w dopełnianiu zobowiązań, czy obejmowaniu pieczy nad wszelkimi akcjami charytatywnymi, w których czynnie bierze udział, ale także łaskawość względem tak swoich podopiecznych, jak i ludzi, których otacza swoją pomocą. Trudno jest wyrazić naszą wdzięczność za te 20 lat oddania i poświęcenia, jakich podjęła się s. Eleonora. Jest to skarb dla całej organizacji Caritas, ze świecą szukać drugiego człowieka o takiej charyzmie, połączonej z wyrozumiałością i pokorą. Doprawdy nie myśleliśmy, że przyjdzie nam pracować pod okiem tak wspanialej osoby, jaką jest nasza jubilatka.
  Jednym jest nazywanie siebie wolontariuszem, ale drugim jest prawdziwe wypełnianie swoich obowiązków. Nie sztuka uczestniczyć w organizacji i nie udzielać się w żadnej jej akcji, podobnie jak można być członkiem w rodzinie, lecz nie spędzać czasu w domu, wśród bliskich. Tego nie można zarzucić naszej kochanej Siostrze. Aktywny udział, jaki bierze w życiu Caritas i to jak dużo zaangażowania wkłada w dopięcie wszystkiego na ostatni guzik, jest godne podziwu. Ten podziw pragniemy dzisiaj wyrazić, złożyć serdeczne podziękowania, ale także pokazać nasz wielki szacunek w jej kierunku. Naszym pobożnym życzeniem byłoby, by kiedyś stać się tak oddanymi jak siostra, mieć, choćby wspólnie, tak wielkie serce jak ona.
   Na zakończenie chcielibyśmy posłużyć się cytatem biblijnym, z Ewangelii św. Jana - „Nikt nie ma większej Miłości od tego, kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Słowa te określają bezbłędnie posługę, jaka została nam dana przez Boga pod postacią siostry Eleonory. W końcu i w jej przypadku życie, czyli wszelkie przyziemne przyjemności i beztroskie uciechy, zostały zamienione na wierną służbę na rzecz bliźnich. W tym miejscu składamy serdeczne życzenia dalszej możliwości aktywnego udziału w Caritas oraz gratulujemy dotychczasowych „sukcesów sumienia”. Nie zapominamy przy tym o modlitwie i własnym dążeniu do doskonałości duchowej.
Bóg zapłać za każdy trud.
Janina i Zbigniew Matysowie
 

346810