Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

XIII sesja Rady Miasta - pożegnanie burmistrza Mariana Cyconia

Treść


.
XIII SESJA RADY MIASTA
POŻEGNANIE BURMISTRZA MARIANA CYCONIA
 
    Zgodnie z obowiązującym prawem nie można łączyć mandatu parlamentarzysty z funkcją burmistrza. W związku z tym Marian Cycoń, wybrany 9 października na posła, przed ślubowaniem poselskim musiał złożyć swój mandat. Rada Miasta na swej XIII sesji, która odbyła się w sali starosądeckiego „Sokoła” w poniedziałek 24 października, na którą osobiście zapraszał wieloletni włodarz miasta, przyjęła uchwałę stwierdzającą wygaśnięcie jego mandatu.
.

.
    „Chcemy poprzeć Pana plany, choć ciężko podnieść rękę za tą uchwałą Jakiś etap się w Starym Sączu zamyka i takiego gospodarza już nie będziemy mieli.” - powiedział radny Jacek Lelek. Przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Gizicki i Mieczysław Szewczyk wstrzymali się od głosu, jeden radny był nieobecny.
    Uroczystą sesję rozpoczął specjalny koncert starosądeczanki Oli Maurer, artystki od lat związanej z krakowską „Piwnicą pod Baranami”. Dla wszystkich gości, z trudem mieszczących się w sali, była to wielka uczta duchowa.
.

.
Artystka swój recital poprzedziła słowami: „Zastanawiałam się, co teraz będzie ze Starym Sączem? Aż pewien mądry euro poseł powiedział mi, że jak Marian Cycoń będzie w Warszawie, to może to lotnisko w Sączu w końcu będzie”. Składając życzenia posłowi-elektowi stwierdziła, że właśnie dziś jej koledzy koncertują w Toruniu i gdyby było w Starym Sączu lotnisko, mogłaby do nich dotrzeć. Przydałoby się, abyśmy wszyscy starosądeczanie mogli tutaj wracać. Pan Burmistrz jedzie do Warszawy walczyć, a gdyby mu się nie wszystko udało, to i tak to miasto mu wszystko wybaczy - dodała, dedykując mu piosenkę z muzyką przeboju: „Miłość ci wszystko wybaczy”.
 
            To miasto Ci wszystko wybaczy,
            Smutek zamieni Ci w śmiech.
            To miasto tak pięknie tłumaczy:
            Zdradę i kłamstwo i grzech.
            Choćbyś je przeklął w rozpaczy,
            Że jest okrutne i złe,
            To miasto Ci wszystko wybaczy
            Bo to miasto mój Miły to my”.
 
Na zakończenie recitalu zadedykowała Marianowi Cyconiowi „hymn artystów”, czyli pieśń „Szewczyk” do słów Bolesława Leśmiana. „To hymn ludzi robiących rzeczy niezrozumiałe, niezwykłe, którzy ślęczą po nocach szyjąc „buty” na miarę stopy Boga. Nasz burmistrz, bez wątpienia jest jednym z artystów, którzy takie rzeczy robią - powiedziała Ola Maurer.
 
            „W mgłach daleczeje sierp księżyca,
            Zatkwiony ostrzem w czub komina,
            Latarnia się na palcach wspina
            W mrok, gdzie już kończy się ulica.
            Obłędny szewczyk - kuternoga
            Szyje, wpatrzony w zmór odmęty,
            Buty na miarę stopy Boga,
            Co mu na imię - Nieobjęty!
           
            Błogosławiony trud,
            Z którego twórczej mocy
            Powstaje taki but
            Wśród takiej srebrnej nocy!
           
            Boże obłoków, Boże rosy,
            Naści z mej dłoni dar obfity,
            Abyś nie chadzał w niebie bosy
            I stóp nie ranił o błękity!
            Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie,
            Powiedzą kiedyś w chmur powodzi,
            Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi,
            Bóg przyobuty bywa godnie.
           
            Błogosławiony trud,
            Z którego twórczej mocy
            Powstaje taki but
            Wśród takiej srebrnej nocy!
           
            Dałeś mi, Boże, kęs istnienia,
            Co mi na całą starczy drogę -
            Przebacz, że wpośród nędzy cienia
            Nic ci, prócz butów, dać nie mogę.
            W szyciu nic nie ma, oprócz szycia,
            Więc szyjmy, póki starczy siły!
            W życiu nic nie ma, oprócz życia,
            Więc żyjmy aż po kres mogiły!
           
            Błogosławiony trud,
            Z którego twórczej mocy Powstaje taki but
            Wśród takiej srebrnej nocy!
 
Następnym punktem programu sesji była, przygotowana przez Radę, komputerowa prezentacja zawodowej drogi Mariana Cyconia, od czasów jego działalności w Piwnicznej - Zdroju poprzez okres prezydentury i wiceprezydentury w Nowym Sączu, poprzedniej kadencji w sejmie, aż do czasów burmistrzowania w Starym Sączu, który jak stwierdzono: „pod jego kierunkiem dokonał skoku cywilizacyjnego”. To jedno ze stwierdzeń pokazu noszącego wymowny tytuł „Era burmistrza Cyconia”, w którym przedstawiono dokonania w mieście i gminie w czasie, gdy sprawował tę funkcję.
Pokazywano zrewitalizowany Rynek i zabytkowe centrum miasta, obwodnicę z wiaduktem, nowym mostem św.Kingi, nowe i gruntownie zmodernizowane drogi, ulice, chodniki w mieście i gminie, wyremontowane, rozbudowane szkoły, sale gimnastyczne, budynki ośrodków zdrowia; nowe place zabaw, boiska sportowe, remizy strażackie i wiejskie świetlice oraz zabezpieczone czynne osuwiska, często wcześniej zagrażające domom mieszkalnym i infrastrukturze.
„Człowiek inwestycji”, „talent i pasja do pozyskiwania środków dla gminy” - poparte liczbą „100 mln złotych, które Gmina pozyskała (nieraz z ogromnym wysiłkiem) w latach 2002-2011, przy zadłużeniu 1 mln 419 tys złotych, stanowiących zaledwie 2.2 % przewidywanych dochodów, przy dopuszczalnym limicie 60% - robiło wrażenie na zebranych.
W przedstawianej prezentacji przypomniane zostały wyniki bezpośrednich wyborów na burmistrza w latach 2006 i 2010 kiedy to Marian Cycoń uzyskał 90.15 % i 80.73 % głosów wyborców popierających jego kandydaturę.
    Zabierając głos, Burmistrz stwierdził, że nie wiedział wcześniej o przedstawionej prezentacji multimedialnej, że jest zaskoczony jej treścią. Opowiedział, jak trudne było podjęcie decyzji o kandydowaniu do parlamentu, przypomniał swoje 4386 dni piastowania funkcji gospodarza miasta, nie ukrywając wzruszenia i satysfakcji z dokonań.
Dziękował wszystkim, z którymi dane mu było współpracować, przypominał nawet niegdysiejsze animozje - ponownie za nie przepraszając. Szczególne podziękowania popłynęły do Czcigodnych Sióstr Klarysek: „za niezłomne wsparcie modlitewne, które sobie bardzo cenię i na które nadal liczę”.
Szczególnie wzruszony, gorąco dziękował również swojej rodzinie, żonie i dzieciom, a rozglądając się po wypełnionej sali, dostrzegając kolejnych gości i wymieniając ich z funkcji, imienia i nazwiska stwierdził: „Gdzie nie spojrzę, tam - sami moi przyjaciele.
Przypomniał, jak podczas audiencji u Jana Pawła II osobiście zapraszał Go do wizyty w Starym Sączu. „Powiedziałem: <Ojcze Święty, przyjechałem też prosić o beatyfikację błogosławionej Kingi w Starym Sączu>. Papież poprawił mnie rozbawiony: <Burmistrzu, błogosławiona była 300 lat temu, ty przyjechałeś prosić o kanonizację!>”.
    „Jak mawiał mój ojciec: <Życie jest jak otwarcie drzwi i zamknięcie, tylko tyle> dlatego jestem tu tylko przejściowo” - mówił ustępujący Burmistrz. Mówiąc o swojej pracy dla gminy podkreślił, że zostawia jej gotowe koncepcje, w tym studium wykonalności budowy małego lotniska, oraz podpisane prorozwojowe umowy pożyczek, umarzalnych nawet w 45 procentach. Dodał, że w ostatnich dniach uzyskał pieniądze na likwidację trzech osuwisk na terenie gminy i że w Starym Sączu powstanie hotel na 60 miejsc, którego budowa ruszy w 2012 roku.
    Podkreślił, iż pozostawia Gminę w doskonałej kondycji finansowej, przy odczuwalnej dla każdego mieszkańca poprawie infrastruktury publicznej, przygotowanych koncepcjach, planach i założeniach, opracowaniach, i dokumentacji jej rozwoju na następne lata, do roku 2020! „Wiemy, którędy Stary Sącz powinien iść i dokąd zmierza”.
Stwierdził, że nie zostawia swego ukochanego Starego Sącza, a będzie posłował na rzecz rozwoju i dobra całej Sądeczyzny i Polski.
Jako swych następców wymienił alfabetycznie: „Kazimierz Gizicki, przewodniczący Rady Miejskiej - inżynier; Krzysztof Kurzeja - magister inżynier; Jacek Lelek - matematyk. Tych trzech panów będzie się ubiegało. Czy mam swojego faworyta? Mam. Ale wierzę, że stworzą dobry duet lub tercet, który z marszu poprowadzi gminę naprzód”. Apelował do następców, by dbali o starosądecką młodzież.
    Po wystąpieniu Burmistrza, który jak podkreślono wcześniej, tytuł ten zachowa, zgodnie z galicyjskim zwyczajem, dożywotnio - ustawiła się długa kolejka przedstawicieli różnych szkół, organizacji, instytucji, chcących gratulować posłowi-elektowi Marianowi Cyconiowi i złożyć mu życzenia.
Kazimierz Gizicki wręczył od Rady Miasta olbrzymi kosz biało-czerwonych kwiatów, a radny Jacek Lelek odczytał list od Matki Ksieni Teresy Izworskiej, która w imieniu wszystkich starosądeckich klarysek podziękowała za wszelkie dobra, które klasztor otrzymał dzięki burmistrzowi Cyconiowi. Siostry powierzyły posła szczególnej opiece św.Kingi, zapewniając o swoich modlitwach - życzyły udanej misji.
Grali hejnaliści z Technikum Leśnego, występowali uczniowie i nauczyciele Szkoły Muzycznej I stopnia w Starym Sączu oraz starosądecka kapela zagrała „Góralu, czy ci nie żal” i „Sto lat”, które na stojąco odśpiewali zebrani na sali goście.
Joanna Ustarbowska-Dudka, dyrektorka szkoły muzycznej, nie kryjąc łez, dziękowała Burmistrzowi, dla którego Szkoła Muzyczna była „oczkiem w głowie”.
Gratulacje złożył też burmistrz Nowego Targu Marek Fryźlewicz, którego brat Andrzej jest kanonikiem Kapituły Katedralnej na Wawelu i osobistym sekretarzem kard.Franciszka Macharskiego. Przekazał on pozdrowienia od Kardynała, zapewniając, że na Franciszkańskiej 3, gdzie urzęduje, kawa dla Burmistrza i Posła zawsze się znajdzie.
    Uroczysta sesja Rady Miasta zapisała się w historii Grodu Kingi, a przed jego wieloletnim Gospodarzem kolejny etap błogosławionego trudu, z którego twórczej mocy powstanie… wiele dobra dla wszystkich. Czego życzymy również na łamach „Z Grodu Kingi”. Szczęść Boże!
Jolanta Czech
 
313368