Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

O zwyczajach świąt czerwcowych

Treść


.

O zwyczajach świąt czerwcowych


    Po uroczym, wiosennym i maryjnym maju przychodzi czerwiec. Miesiąc ten poświęcony jest szczególnie kultowi Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa. Uroczystość – po objawieniach, których doświadczyła Małgorzata Alacoque - ustanowił w 1765 r. papież Klemens XIII, początkowo tylko dla zakonu Wizytek. Natomiast papież Pius IX rozszerzył ją na cały Kościół w roku 1856 - obchodzona jest w piątek po oktawie Bożego Ciała.
    Nabożeństwo czerwcowe, zwane analogicznie do majówki „czerwcówką” zwykle odmawia się w kościele po wieczornej mszy świętej i składa się z adoracji Najświętszego Sakramentu oraz Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Pomysł nabożeństw czerwcowych wyszedł w połowie XIX w. od Anieli de Sainte-Croix, francuskiej siostry zakonnej, która zaproponowała, że skoro maj jest poświęcony Matce Bożej, to czerwiec należałoby ofiarować Sercu Jezusowemu. Przychylnie odniosła się do tego pomysłu najpierw przełożona klasztoru, a następnie biskup paryski. W Polsce nabożeństwa czerwcowe odmawiano od 1857 r.
    Zazwyczaj na czerwiec przypadają dwa ruchome święta: uroczystość Zesłania Ducha Świętego oraz Boże Ciało.
    Zesłanie Ducha Świętego, zwane w tradycji ludowej Zielonymi Świątkami obchodzone jest 50 dni po Wielkanocy i zamyka wielkanocny cykl świąteczny. Przypada między 10 maja, a 13 czerwca, a więc w pełni wiosny i bujnego rozkwitu roślin. Było to święto związane ze zmianami zachodzącymi w naturze, wiosennymi porządkami, zakończeniem zimy. Powszechny był zwyczaj „majenia” ścian domów, drzwi i płotów zielonymi, brzozowymi gałązkami. Zagrody przyozdabiano kwiatami, a podwórka, izby, nawet psie budy wyściełano świeżym tatarakiem. Wierzono, że młoda zieleń i gałązki przyniosą powodzenie domowi, pobudzą wzrost roślinności, ochronią od zła i chorób. Bydłu wieńczono rogi gałązkami brzozy - za pięknie wystrojone zielenią krowy gospodarz wynagradzał pastuchów dodatkową zapłatą. W tradycji ludowej Zielone Świątki były przede wszystkim pożegnaniem wiosny i powitaniem lata, świętem rolników i pasterzy. Gospodynie wypędzały bydło na pastwiska przed wschodem słońca wierząc, że dzięki temu krowy będą dawały dużo mleka. Do XIX wieku uroczystości zielonoświątkowe trwały trzy dni. Wieczór drugiego dnia Zielonych Świąt był porą palenia ognisk. O zmroku w sąsiedztwie pastwisk i pól uprawnych rozpalano ogień, używając drewna drzew i krzewów, którym przypisywano właściwości magiczne; gałęzie jałowca, jodły, świerka, tarniny. Istniało przekonanie, że dym i płomień zapobiega gradom, a popiół rozsypany po polach zapewnia lepszy urodzaj. Urządzano też wybory pasterskiego króla i królowej oraz tzw. wołowe i końskie wesela, czyli pochody z wołem lub koniem przybranym w kwiaty, wieńce i wstążki. Z kolei we wtorek po nabożeństwie wyruszała procesja, która obchodziła granice pól. Zatrzymywano się przy mijanych przydrożnych kapliczkach przystrojonych z tej okazji gałęziami i kwiatami, prosząc Stwórcę o dobre urodzaje i zachowanie od klęsk żywiołowych. Zielonoświątkowe przysłowia: „Jeżeli w Świątki deszcz pada, wielką biedę zapowiada”, „Do świętego Ducha nie zdejmuj kożucha i po świętym Duchu chodź czasem w kożuchu”.
.

.
    Święto Bożego Ciała obchodzone jest w drugi czwartek po Zesłaniu Ducha Świętego, a do kalendarza liturgicznego wprowadził je w 1264 r papież Urban IV. Procesje Bożego Ciała odbywają się od XV w. Osoby biorące czynny udział w procesji. np. poprzez niesienie obrazów, baldachimu czy sypanie kwiatów, ubierają się w regionalny strój ludowy, co sprawia, że do dziś jest to jedno z najbardziej malowniczych uroczystości. Ołtarze, do których odbywa się procesja, przygotowywane są przez mieszkańców, obowiązkowo przyozdabiane kwiatami, obrazami oraz brzózkami, których to gałązki po procesji są zrywane i zabierane przez wiernych do domów. Wkładano te gałązki do zboża, do lnu i kapusty, aby chroniły od burz, gradu, szkodników. Umieszczano je też - podobnie jak palmy wielkanocne, za święte obrazy, w strzechy chałup, obór i stodół, aby chroniły domowników przed chorobami, a obejście przed pożarem. Wetknięte na polu w ziemię miały chronić plony od gradu i chorób. W kolejnych dniach odprawiano nabożeństwa, które miały wybłagać urodzaj na polach. Podobne procesje, chociaż już nie tak uroczyste, odbywają się jeszcze do następnego czwartku, czyli przez tzw. oktawę. Ostatniego dnia zwanego zielonym lub wiankowym czwartkiem następowało poświecenie wianuszków uwitych z ziół i kwiatów. Przysłowia na Boże Ciało: „Jaki dzień jest w Boże Ciało, takich dni potem niemało”, „Na Boże Ciało, siej proso śmiało”, „Boże Ciało pogoda darzy, rok będzie dobry dla gospodarzy”.
    Od V w. w dniu 24 czerwca obchodzone jest w Kościele liturgiczne wspomnienie Narodzenia św.Jana Chrzciciela. W wigilię św.Jana o świcie zbierało się w lesie i na łąkach zioła: dziurawiec, bylicę, koniczynę, miętę, rumianek. Następnie suszyło się je i wykorzystywało jako leki na różne dolegliwości dla ludzi i zwierząt. Poranna rosa tego dnia nazywana jest „chrztem św.Jana”. Dopiero od tego dnia można bezpiecznie kąpać się w rzekach, stawach i jeziorach - wierzono, że wcześniejsze kąpiele łatwo mogą spowodować przeziębienia lub inne dolegliwości. Właściciele studni „chrzcili wodę” poprzez wlanie odrobiny wody święconej do studni lub wrzucenie poświęcanej soli. W dawnych czasach każdego roku w św. Jana mieszczanie Krakowa obdarowywali króla bochnem chleba z młodego ziarna. W niektórych regionach Polski w wigilię św.Jana Chrzciciela był zwyczaj robienia krzyżyków z drzewa sosnowego i zatykania ich w drzwi i okna, aby chroniły od burzy i gradu - ozdabiano je dodatkowo bukszpanem. Wierzono również że tego dnia spod ziemi odzywały się głosy dzwonów i ludzi, a woda w jeziorach i stawach zmieniała się w wino. Przysłowia związane ze świętym Janem: "Gdy się Jan Chrzciciel w dżdżystej kąpie wodzie, deszcze żniwom bywają wtenczas na przeszkodzie", „Już Jan ochrzcił wszystkie wody, umyjcie się dla ochłody”, „Jak się Jasio rozczuli, a matka go nie utuli, to będzie płakał do św.Urszuli” oraz „Przyszedł św.Jan, przyniósł jagód dzban”.
Izabela Skrzypiec-Dagnan
 
349605