Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Uroczystość otwarcia muzeum księdza Tischnera

Treść


.
28 kwietnia 2012
UROCZYSTOŚĆ OTWARCIA
MUZEUM KSIĘDZA TISCHNERA
 
    Msza św. w kościele klasztornym Sióstr Klarysek, odprawiona przez ks.Pawła Pilasa, zainaugurowała uroczystość otwarcia Muzeum Księdza Józefa Tischnera.
Zgromadzeni na niej zaproszeni goście mogli wysłuchać homilii ks.prałata Marka Tabora, który powiedział:
    „Nasza religia jest religią pamięci. Ta pamięć dochodzi do głosu na różne sposoby. Chrystus ustanowił Eucharystię, jako pamiątkę. Pamiątkę - urzeczywistnienie; pamiątkę - przybliżenie.
Największą Tajemnicą Zbawienia, była Jego śmierć na krzyżu.
Eucharystia - To czyńcie na Moją pamiątkę.
Dzisiejszy dzień w naszym mieście jest szczególny, ponieważ to dzisiaj nastąpi poświęcenie muzeum, które po remoncie i z nowymi zadaniami, jakie sobie wyznaczono, zacznie kolejny etap działalności.
Żydzi tragedię holokaustu zaczęli upamiętniać w Muzeum Yad Vashem. Słowo: yad vashem znaczy: „pamięć na dłoni”.
Dlaczego pamięć ma być na dłoni? Pamięć jest ulotna i łatwo o zmęczenie, o zapomnienie, które to procesy potrafią nieraz zatrzeć piękne karty historii.
Pamięć powinna być „na dłoni”, ponieważ pamięć stanowi o tożsamości, tak człowieka, jak i społeczeństwa. I nie ma tożsamości bez pamięci. Często próbuje się zabierać ludziom tożsamość, przez zabieranie pamięci. Pamięć powinna być na dłoni, bo choćby nie wiem jak cudowne zaistniały złudzenia i iluzje, że budujemy coś nowego i nie wiadomo jak wspaniałego, to… poeta przestrzegał, że deptanie przeszłości ołtarzy - jest niewybaczalnym błędem, choćby to, co budujemy, było nie wiadomo jak wzniosłe - dlatego, że nic w tym świecie nie istnieje bez swej genealogii, bez swoich przodków, bez tego, że nas poprzedzili ci, którzy w swoich warunkach budowali, tworzyli, walczyli, przelewali krew, składając największą ofiarę, jaką jest życie. Bo są wartości, są rzeczy, są prawdy, które człowiek musi mieć przed oczyma, bo inaczej gubi siebie, gubi sens, gubi własne przeznaczenie, traci… wiele traci. I pewno można by powiedzieć o wielu takich czynnikach, takich cechach, które należałoby tutaj przytoczyć, i powiedzieć…: „pamięć na dłoni”. Mam nadzieję, że to wszystko, co pomyślano, również, jako zadania dla tej placówki - unowocześnionej, wyremontowanej, mającej bogate plany na przyszłość - służy pielęgnowaniu pamięci. Wiele rzeczy zapomnieliśmy, wiele rzeczy zgubiliśmy, o wiele rzeczy nie dbaliśmy, bo: proza życia, bo szybkość, bo inne starania, inne problemy… Wszystko to tak potrafi nas zniewolić, że niejednokrotnie gubimy to, co tak ważne.
Chciałbym naprawdę z serca podziękować, po raz pierwszy oficjalnie, Miłośnikom Starego Sącza, których myślę, że jest więcej, niż tych formalnie zapisanych - pracujących, działających, troszczących się o zabytki. W naszym mieście pewnie - mam nadzieję - miłośnikami Starego Sącza, jesteśmy wszyscy. Może czasem zbyt abstrakcyjnie, ale jesteśmy. To miasto ma swoją historię. „Pamięć na dłoni” buduje naszą własną tożsamość i także naszą świadomość. Trzeba ją odkrywać, tworzyć, bo czasem współczesny człowiek podąża nawet nie za ideologiami, ale za „idologiami” - „idolkami”, za jakimś idolem i nie jest w stanie nic przekazać jakimkolwiek systemom wartości, czy to intelektualnym, duchowym, czy estetycznym. Dlatego chciejmy budować historię tej naszej Małej Ojczyzny w oparciu o „pamięć na dłoni”. Należy do niej także to miejsce, niezwykle ważne nie tylko dla miasta, ale dla całych połaci południa Polski. Chciejmy budować „pamięć na dłoni” pamiętając o tym, że wiele zawdzięczamy tym wszystkim, którzy wnieśli wkład w życie naukowe, w obronność ojczyzny, w życie artystyczne, a wywodzili się z naszych ziem, z naszego miasta. Chciejmy pielęgnować „pamięć na dłoni” mając świadomość, że przez to miasteczko dosłownie „przewaliło się” niezwykle dużo różnych historii, i może niewielu o tym wie. Musimy pielęgnować „pamięć na dłoni”, bo to tutaj Papież wezwał nas do najważniejszego: do nie lękania się bycia świętymi. „Pamięć na dłoni” - gratulujemy wszystkim, którzy pracowali nad tym, aby muzeum zyskało nowy wyraz. Gratuluję nowych inicjatyw i życzę wielu owoców tej pracy.
Bóg chce być tak blisko nas poprzez Eucharystię, aby tę naszą pamięć uczynić pamięcią wdzięczną, pamięcią świętą, pamięcią, która pragnie ideałów, pamięcią kreatywną, a wówczas wszystko może być jeszcze lepsze… Życzę Wam tego - „pamięci na dłoni”! - zakończył ks.proboszcz Marek Tabor.
 
Licznie przybyli uczestnicy uroczystości zebrali się w zabytkowej sieni „Domu na Dołkach” - będącego siedzibą Muzeum i Towarzystwa. Tradycyjne przecięcie wstęgi, którego dokonali panowie: prof.Marian Tischner - brat ks.prof.Józefa Tischnera, poseł na Sejm RP Marian Cycoń i burmistrz Jacek Lelek, rozpoczęło tę część uroczystości.
.

.
W sali na piętrze - gości, wśród których, oprócz wyżej wymienionych, obecni byli m.in.: przedstawiciele Powiatu Nowosądeckiego, zastępca burmistrza p.Kazimierz Gizicki i przewodnicząca Rady Miasta Ewa Zielińska, ks.prałat Marek Tabor, przedstawiciele Związku Podhalan z Łącka, Tylmanowej, Łopusznej i Ochotnicy, rodzinę ks.Tischnera, delegacje szkół noszących Jego imię, przedstawicieli środowisk Tygodnika Powszechnego i Wydawnictwa „Znak”, przedstawiciele muzealników, przedstawicieli mieszkańców Starego Sącza i wszystkich przybyłych z Krakowa, Podhala, Nowego Sącza i Piwnicznej jak również przedstawicieli wszystkich rodzajów mediów - powitał prezes TMSS i kustosz Muzeum Regionalnego Andrzej Długosz - inicjator i organizator reorganizacji tej znaczącej dla miasta i regionu placówki kulturalno-dydaktycznej.
Hołd pamięci Księdzu Profesorowi zebrani oddali poprzez wysłuchanie „Litanii na śmierć księdza Józefa Tischnera” odczytanej przez Iwonę Król. Autorem tego utworu jest prof.Ryszard Wiktor Schram - poeta, publicysta, biolog, taternik i podróżnik w jednej osobie. Tekst „Litanii…” publikujemy w tym numerze „Z Grodu Kingi”.
Andrzej Długosz odczytał otrzymane listy.
W liście z 13 kwietnia kard.Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, podziękował za informację o zamiarze otwarcia Muzeum Księdza Józefa Tischnera dla utrwalenia jego pamięci i, wyrażając uznanie dla tej inicjatywy, życzył: „Bożego błogosławieństwa na owocną działalność powstającej placówki”.
Biskup Grzegorz Ryś napisał, iż z uznaniem przyjął wiadomość o powołaniu w Starym Sączu Muzeum Księdza Tischnera. „Cieszę się, że pamięć o jednym z naszych wielkich nie gaśnie, i że te słowa przez Niego wygłoszone, są tak troskliwie przechowywane i przekazywane. Z radością udzielam błogosławieństwa dla powstającej placówki” - napisał ks.Biskup.
Poświęcenia muzeum dokonał ks.proboszcz Marek Tabor.
Andrzej Długosz podziękował marszałkowi Markowi Sowie za objęcie honorowym patronatem wydarzenia, jakim stała się uroczystość otwarcia Muzeum. Prezes odczytał list Andrzeja Wałkowicza - dyrektora kancelarii Zarządu Województwa, którego fragment brzmi: „W imieniu Pana Marszałka proszę Państwa - członków Towarzystwa Miłośników Starego Sącza - o przyjęcie podziękowań i słów uznania, za całokształt pracy na rzecz zachowania dla przyszłych pokoleń bogactwa kultury artystycznej i materialnej Starego Sącza i Ziemi Sądeckiej. W opinii Pana Marszałka nowe Muzeum im.Księdza Józefa Tischnera w Starym Sączu wydatnie wzbogaci ofertę kulturalną regionu i będzie z pewnością chętnie odwiedzane przez Małopolan oraz turystów z kraju i zagranicy”.
    Remont wnętrza zabytkowego budynku objął: wykonanie instalacji centralnego ogrzewania, malowanie ścian oraz odnowienie dziedzińca. Koszt całej inwestycji wyniósł ponad sto tysięcy złotych, a środki w całości pochodziły z kasy Urzędu Miasta. Zmieniono ekspozycję i ze środków Towarzystwa zainstalowano wewnętrzny monitoring.
Ciesząc się z faktu, że tak wiele udało się zrobić, Andrzej Długosz podziękował p.Burmistrzom za zaangażowanie, pomoc i troskę o muzeum, podkreślając, że jego status nie został zmieniony i nowopowstałe Muzeum Księdza Tischnera jest jakby oddziałem Muzeum Regionalnego, a część poświęcona Adzie Sari zyskała rangę Izby Pamięci. Wyraził również nadzieję, że kierowana przez niego placówka będzie jeszcze bardziej rozsławiać i promować Stary Sącz i wyraził wdzięczność wszystkim, którzy pomagali w ogromie pracy, dzięki której, w obecnej formie, muzeum mogło otworzyć swe podwoje dla zwiedzających.
Następnie głos zabrał poseł Marian Cycoń, który na ręce Prezesa złożył podziękowania za dokonania będące efektem wielkiej pracy.
Burmistrz Jacek Lelek, gratulując kolekcjonerskiej pasji Kustoszowi, który przez wiele lat gromadził wszelkie pamiątki i wydawnictwa związane z ks.Tischnerem - podkreślił, że i „ostatnia prosta, nie była taka prosta, jak mogłoby się wydawać. |Dziś, gdy stoimy i oglądamy bardzo ciekawą ekspozycję, nowoczesną, oczywiście na miarę możliwości, możemy docenić, jak ważny jest pomysł i jak ważna jest determinacja w jego realizacji. I to, że w Starym Sączu urodził się Józef Tischner, że z naszym miastem był związany, poprzez swoich rodziców, poprzez przebywanie tutaj, poprzez głoszenie swych nauk w naszym kościele, u Sióstr Klarysek, to jest coś wspaniałego, co się Staremu Sączowi przydarzyło. A biorąc pod uwagę niezwykłą popularność Jego Osoby, Jego nauczania, Jego filozofii w całej Polsce, mamy nadzieję, że będzie to również taki element, który do tego budynku, do tego muzeum, przyciągnie wielu turystów, którzy do Starego Sącza przyjadą, a przy okazji dowiedzą się jeszcze wielu innych ciekawych rzeczy. Tym sposobem osiągnięty zostanie cel istnienia muzeum, jako strażnika tradycji, jak również promotora historii miasta i osób z nim związanych, w tym również wspaniałej postaci ks.Józefa Tischnera. Bardzo serdecznie gratuluję. Po prawnym przejęciu tego budynku powstaną nowe możliwości realizacji kolejnych, bardziej gruntownych prac remontowych, a te, które zostały wykonane, były na miarę dzisiejszych możliwości.
Dla mnie, jako burmistrza, wielką radością jest wspierać pasjonatów, bo wiem, że pieniądze, sumujące się z pasją ludzi, którzy wiele rzeczy robią bezinteresownie, są najlepiej zainwestowane i właśnie prace wykonane w muzeum są świetnym tego przykładem. Trochę pieniędzy samorządowych i mnóstwo pasji i zaangażowania Prezesa, i wszystkich jego współpracowników dało oglądany przez nas efekt. Mam nadzieję, że będzie to służyło starosądeczanom i turystom przez długie lata - powiedział Jacek Lelek
Poproszony przez Prezesa, głos zabrał p.prof.Marian Tischner, który wyrażając swe wzruszenie uroczystością, zwrócił uwagę na tablicę z drzewem genealogicznym rodziny Tischnerów. Wspominał czasy, kiedy ciężko było utrzymać rodzinę i gdy po śmierci jego dziadka Tischnera, babcia została sama z siedmiorgiem dzieci, losowano, które z nich będzie się kształcić. „Los padł na naszego ojca, który posłany został do Seminarium Nauczycielskiego Męskiego w Starym Sączu. Los zdecydował o tym, że ta sala dzisiaj tutaj jest.
.

.
Muszę powiedzieć, że tych pamiątek po bracie, po Józiu, trochę rozdaliśmy. Najwięcej poszło, bo oni pierwsi byli, do Izby Pamięci w Łopusznej. W tej chwili jest około czterdziestu szkół imienia brata. Każda szkoła chce coś mieć – usłyszeliśmy charakterystyczny znany śmiech - przypominający śmiech ks.Józefa… Ale znaleźliśmy z żoną pamiątkę. To jest taki gorset flisacki, który Józiu dostał od flisaków, jak kręcili film „Siedem grzechów głównych” (zrealizowany w 1995 roku - przyp.aut.) i w nim Józiu występował. Nie wiem, na kim to powiesić, ale myślę, że na Prezesie” - i w tym momencie Andrzej Długosz został ubrany w charakterystyczny niebieski, haftowany, flisacki serdak, a p.Marian Tischner dodał: „Ja nie mówię, aby tu Prezes stał zawsze za eksponat, ale …bardzo się cieszę, że mogłem ofiarować tę pamiątkę po bracie i dziękuję władzom Starego Sącza za to wszystko, coście Państwo zrobili. Pierwsza była tu szkoła. Józiu naprawdę ze Starym Sączem był bardzo mocno związany. Jeszcze powiem krótko. To była rodzina ogromnie zgodna. Tam nie było kłótni. Po śmierci babki zostało trochę pola, trochę majątku. Trzeba to było rozdzielić. Cała rodzina, bracia spotkali się, rozdzielili to wszystko wstępnie i poszli do domów uzgodnić to z żonami. Za tydzień się znowu spotkali i wszystko było w zgodzie postanowione. Naszemu ojcu przypadła ta parcela po wujku Koronie, na Mickiewicza 20 i jeszcze kawałek pola. I ojciec, będąc nauczycielem w Łopusznej, całe życie marzył, żeby tutaj się osiedlić, zamieszkać. Jak we wrześniu 1970 roku przeszedł na emeryturę, miesiąc wcześniej przenieśli się rodzice do Starego Sącza. I tutaj właściwie do końca życia - ojciec zmarł w 1980 roku, mama w 1994 - byli ogromnie związani ze Starym Sączem. Józiu miał taki pokoik na górze, z widokiem na południe. Widział góry i widział tę szkołę, która dzisiaj nosi jego imię. I tam powstało dosyć dużo różnych jego książek. Bardzo się cieszę i jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję i życzę - niech się to wszystko dalej rozwija. Jak jeszcze coś znajdziemy, to… Bo znowu 2 czerwca w Gdowie jest nadanie imienia nowej szkole i znowu czegoś trzeba szukać…(śmiech), jakąś pamiątkę, ale myślę, że jeszcze się coś znajdzie dla tutejszego muzeum. Bardzo dziękuję - zakończył p.Marian Tischner.
Zaproszeni przez Gospodarza miejsca uczestnicy uroczystości zwiedzili odremontowane muzeum, oglądając wiele bezcennych rzeczy.
W największej sali rynkowego „Domu na Dołkach” urządzona została ekspozycja pamiątek, listów, książek autorstwa Księdza Profesora - niejednokrotnie z autografami, zdjęć - na których widzimy księdza Józefa Tischnera, w różnych okresach jego duszpasterzowania. Po prawej stronie sali została oddzielona część kontemplacyjna - to jakby miniatura wnętrza starosądeckiego kościoła klasztornego, gdzie można posłuchać kazań wygłaszanych przez Księdza Profesora w kościele Sióstr Klarysek.
Obok dużej sali, w pomieszczeniu, gdzie uprzednio mieściła się izba pamięci, zrekonstruowany został starosądecki pokój Księdza Profesora, wspominany przez p.Mariana Tischnera. Znalazły się tam autentyczne meble: biurko, regał-biblioteczka, wersalka oraz sprzęty stanowiące jego wyposażenie: narzuta na wersalkę, lampka, pierwsza maszyna do pisania, a także płyty z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku (15 długogrających i 8 tzw. singli) z muzyką jazzową i rozrywkową, góralską a również z muzyką kubańską. Jest także zestaw pięciu płyt do nauki języka niemieckiego, dwie maszynki elektryczne do golenia i mikrofon z magnetofonu szpulowego.
Po zejściu na parter w sieni oglądamy „Starosądecki szlak ks.Tischnera”. Zdjęcia: domu w którym się urodził przy ul.Piłsudskiego 9, kościoła parafialnego p.w. św.Elżbiety, gdzie został ochrzczony i domu rodziców przy ulicy Mickiewicza 20.
Na parterze w tym samym pomieszczeniu, ale na nowo urządzona, pozostała Izba Pamięci Ady Sari, z pamiątkami po wielkiej śpiewaczce operowej i fotogramami wykonanymi z autentycznych zdjęć z naszego archiwum rodzinnego.
Zakończenie niezwykłego spotkania, jakim było otwarcie muzeum, na zaproszenie p.Prezesa, odbyło się w sąsiednim, uroczym ogródku, gdzie wszystkich chętnych serdecznie gościł gospodarz Pubu „Chata” p.Przemysław Słowiński.
    Zachęcam wszystkich Czytelników do odwiedzenia Muzeum w nowej, piękniejszej szacie, aby każdy sam mógł stwierdzić, jak korzystnie na całość ekspozycji wpłynęła decyzja o jej zmianie i modernizacji, i oczywiście także remont pomieszczeń.
Jolanta Czech
 
346810