Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Ksiądz Roman Stafin - Moja Msza Święta

Treść


.
Moja Msza święta
Ewangelia
 
    Najważniejszym momentem liturgii słowa jest czytanie Ewangelii. Dlaczego? Ponieważ są to słowa samego Jezusa Chrystusa i stanowią one centrum i szczyt całej historii zbawienia, zawartej w piśmie świętym Starego i Nowego Testamentu. Przez słowa Ewangelii sam Chrystus spotyka się ze zgromadzoną wspólnotą i mówi do niej.
    Czytaniu Ewangelii towarzyszą znaki, które wyrażają cześć wobec zawartego w niej Bożego słowa. W czasie jej czytania wszyscy stoją. W uroczystej Mszy świętej odbywa się procesja z Ewangeliarzem, ze świecami i z kadzidłem. Kapłan przed jej czytaniem modli się w ciszy: „Wszechmogący Boże, oczyść serce i usta moje, abym godnie głosił Twoją świętą Ewangelię” (diakon otrzymuje błogosławieństwo celebransa), a następnie pozdrawia wiernych słowami „Pan z wami”, tak, jak na początku Mszy świętej, na początku prefacji i na błogosławieństwo końcowe. Następnie robi znak krzyża na Ewangeliarzu, a potem na czole, na ustach i na piersiach. Podobnie czynią wierni, poświęcając Chrystusowi swoje myśli, słowa i czyny. Okadzenie Ewangeliarza jest znakiem czci wobec słowa Bożego. Dialog miedzy kapłanem a wiernymi przed Ewangelią („Słowa Ewangelii wg św.” … - „Chwała Tobie Panie”) i po niej („Oto słowo Pańskie” - „Chwała Tobie Chryste”) jest znakiem czci dla Pana i dziękczynieniem za Jego słowo. Podobne znaczenie ma gest ucałowania księgi Ewangelii, podczas którego kapłan mówi: „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”. To właśnie czytaniu i słuchaniu słowa Bożego przypisywana jest moc gładzenia grzechów. Ewangeliarz jest symbolem Chrystusa, dlatego też zawsze był otaczany wielką czcią. Przez całe wieki przepisywano teksty Ewangelii ręcznie na drogocennym pergaminie, zdobiono rysunkami, które były prawdziwymi dziełami sztuki, oprawiano w skórę, posrebrzano lub pozłacano księgę. Reasumując należy podkreślić, że znaki towarzyszące czytaniu Ewangelii wyrażają cześć wobec Chrystusa obecnego w swoim słowie oraz radość z Jego obecności i słyszanej Dobrej Nowiny.
    O mocy Bożego słowa, zawartego w Ewangelii, pisze biograf św.Franciszka z Asyżu, Tomasz z Celano.  Franciszek, syn bogatego kupca, rozdawał dobra biednym. Ponieważ jego ojcu to się nie podobało, zaprowadził go do biskupa i kazał mu się wyrzec prawa do dziedziczenia. Franciszek zrobił to z radością; oddał nawet własne ubranie, mówiąc: „Nagi chcę służyć Panu”. Jakiś czas potem, uczestnicząc w Porcjunkula, w Asyżu, we Mszy świętej odprawianej ku czci Matki Bożej, usłyszał następujące słowa Ewangelii: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski” (Mt 10,8-10). Franciszek aż podskoczył z radości i zawołał: „To jest właśnie to, czego pragnę, czego szukam z całego serca”. Zdjął buty, przepasał się sznurem i… zdobył świat dla Chrystusa. Czynił to, co usłyszał w Ewangelii. W niej znalazł sens swojego życia. Także dzisiaj jego duchowi synowie, ubodzy, przepasani sznurem, zdobywają dla Chrystusa spustoszony przez komunizm świat na Ukrainie, na Białorusi, czy w Rosji. Zdobywają, bo uwierzyli słowu Pana.
    A my? Co niedziela słuchamy przecież naszego Pana Jezusa Chrystusa, mówiącego do nas w Ewangelii. Czy Jego słowa przemieniają nasze życie? A może tylko „spływają” po nas, nie zostawiając w sercach śladu? Dlaczego tak się dzieje? Czego nam brak?; nam uczestniczącym we Mszy świętej? Zastanówmy się nad tym! Każdy z nas! W chwili ciszy! W najbliższą niedzielę może być już inaczej. Bo przecież chodzi o to, aby słowo Pana dotknęło nas głęboko i aby to dotknięcie przemieniło się w czyn.
    Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego, który mówi do nas w słowach Ewangelii, i który ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
 
Ks. Roman Stafin
 
346810