Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Komentarze do wydarzeń religijnych

Treść


.
Komentarze do wydarzeń religijnych
.
7 września - XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt18,15 - 20 Upomnienie braterskie
.
Upomnienie to miłość
w odniesieniu do doświadczonego zła
.
Jeśli brat zgrzeszy przeciwko tobie, idź i upomnij go… Jezus poucza nas, że nie wolno nam być obojętnym wobec grzechu, upadku naszego brata, czy siostry. Obojętność przeciwstawia się miłości. Upomnienie musi być przeniknięte prawdziwą troską o dobro osobiste i wspólnoty w której żyjemy, wówczas nie będziemy unikać upominania “dla świętego spokoju”, lękając się bardziej o siebie, niż o dobro bliźniego.
Upominając nie powinniśmy nigdy przyjmować postawy sędziego wobec bliźniego, dominacji nad nim i nie rozgłaszać jego nieznanych grzechów. Pamiętajmy, że i my również mamy braki, nie jesteśmy bez grzechu…i nam się należą nieraz upomnienia. Upomnienie czynione z miłości, właściwie przekazane nigdy nie pomniejsza człowieka, a przyznanie się i uznanie swoich braków ukazuje jego wielkość.
Upominanie powinno zawsze być ukazywaniem prawdy, a nie jej zamazywaniem. Danie upomnienia jak i przyjęcie upomnienia daje szansę nawrócenia. Nie jest ono łatwe i przyjemne dla obu stron., dlatego pomocną w upomnieniu braterskim jest zasada: traktuję innych tak, jak sam chciałbym być traktowany w danej sytuacji.
Bardzo ważne jest również zachowanie trzech stopni upomnienia braterskiego. Pierwszy z nich to rozmowa w cztery oczy!...ale w klimacie akceptacji, życzliwości, bez wzajemnego ranienia się! Jakże często lubimy pomijać ten pierwszy stopień upominania! Jakże często upomnieniu towarzyszy gniew i oburzenie. Św. Franciszek Z Asyżu pisał do swoich braci: …niech się strzegą wszyscy bracia (…), aby się nie denerwowali ani gniewali z powodu czyjegoś grzechu lub złego przykładu, bo szatan chce przez grzech jednego przywieść wielu do upadku. Niech raczej o ile mogą duchowo wspierają tego, który zgrzeszył, bo nie potrzeba zdrowym lekarza, ale źle się mającym.
Nade wszystko powinniśmy pamiętać, że najskuteczniejszym upomnieniem jest dobry przykład naszego życia. Tak więc poprzez świętość naszego życia inni powinni odczuwać swą nieprawość. Takie życie najbardziej pomaga i ośmiela innych do powrotu do Boga, na drogę dobra.
.
14 września - XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA
Święto Podwyższenia Krzyża Świętego
J 3,13 - 17 Rozmowa Jezusa z Nikodemem
.
8 września - poniedziałek
Święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny
Mt 1,18 - 23 Józef prawnym ojcem Jezusa - Zbawiciela
.
15 września - poniedziałek
Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Bolesnej
Łk 2,33 - 35 Proroctwo Symeona
.
Tajemnica Krzyża w życiu Jezusa i Jego Matki
.
Powyższe czytania mówią nam jasno kim był Jezus i kim była Maryja. W Święto Narodzenia Matki Najświętszej dowiadujemy się, że jest Ona tą Niewiastą o której pisali prorocy: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, którego nazwą Emanuel, to znaczy: “Bóg jest z nami”(Mt 1,23).
To o Niej mówił Bóg w swojej obietnicy w raju, mówiąc do węża: Położę nieprzyjaźń pomiędzy ciebie i Niewiastę…Ona zmiażdży ci głowę, a ty będziesz zastawiać zasadzki na Jej piętę (Rdz 3,15).
Jezus i Maryja są przeciwieństwem pierwszych ludzi Adama i Ewy. Maryja, nowa Ewa, wydała ze swojego nieskalanego łona, za sprawą Ducha Świętego, nowego Adama - Jezusa, Syna Bożego. Oddała się całkowicie osobie i dziełu swego Syna. Ona to wraz z Nim, aby unicestwić przyczyny śmiertelnej choroby, nędzy duchowej ludzkości, po grzechu Adama i Ewy postępowała w sposób przeciwstawny do sposobu działania pierwszych ludzi. Węzeł splątany przez nieposłuszeństwo Ewy, rozwiązany został przez posłuszeństwo Maryi; co związała przez niewierność dziewica Ewa, to dziewica Maryja rozwiązała przez wiarę…śmierć przez Ewę, życie przez Maryję (zob. KKK 726). Stała się Ona Współodkupicielką ludzkości, matką odkupionych, a w szczególny sposób otrzymała dla niewiast łaskę i odkupienie. Jezus i Maryja w życiu ziemskim wprowadzili miłość na szczyty doskonałości.
Święto Podwyższenia Krzyża uświadamia nam cenę, jaką Jezus zapłacił za każdego z nas, abyśmy mogli otrzymać życie wieczne …potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne (J 3,14 - 15). Przytoczę w tym miejscu pewne opowiadanie, które w prosty sposób pomoże nam w medytacji tajemnicy Krzyża w życiu Jezusa i Maryi.
Był sobie kiedyś Georg Thomas - pastor w małym mieście w Nowej Anglii. Pewnego niedzielno-wielkanocnego poranka przyniósł do kościoła zardzewiałą, pogiętą, starą klatkę na ptaki i postawił na kazalnicy.
Brwi wszystkich podniosły się ze zdziwienia, a w odpowiedzi pastor Thomas zaczął mówić:
Szedłem wczoraj przez miasto i zobaczyłem małego chłopca idącego w moim kierunku i wymachującego klatką na ptaki. Na dnie klatki leżały trzy dzikie ptaszki, drżące z zimna i strachu. Zatrzymałem się i zapytałem:
- Co tam masz, synu?
- Tylko kilka starych ptaków - odpowiedział chłopak.
- Co zamierzasz z nimi zrobić? - zapytałem.
- Wziąć je do domu i pobawić się nimi - odpowiedział. Podokuczam im, trochę później powyrywam piórka żeby je przestraszyć. Będę się dobrze bawił.
- No, ale prędzej czy później znudzą ci się te ptaki. Co wtedy zrobisz?
- No, mam koty - powiedział mały chłopak. - One lubią ptaki. Zaniosę je im.
Pastor milczał przez chwilę. - Ile chcesz za te ptaki, synu?
- Coo?? Chyba pan nie chce tych ptaków. To tylko szare, stare, polne ptaki. Nawet nie śpiewają. Nawet nie są ładne!
- Ile? - ponownie zapytał pastor.
Chłopiec zmierzył pastora jak gdyby był szalony i odpowiedział: - 10 dolarów.
Pastor sięgnął do kieszeni i wyciągnął 10-cio dolarowy banknot. Wręczył go chłopcu. W mgnieniu oka chłopak znikł. Pastor podniósł klatkę i delikatnie doniósł do końca alejki, gdzie było drzewo i trochę trawy. Położywszy klatkę na ziemi, otworzył drzwiczki i delikatnie uderzając o szczebelki zachęcał ptaki do wyjścia, uwalniając je.
To wyjaśniło, dlaczego ta klatka znajdowała się na kazalnicy. Wtedy pastor opowiedział tę historię:
Pewnego dnia szatan i Jezus mieli rozmowę. Szatan właśnie wrócił z Edenu i chwalił się: - Tak, właśnie złapałem cały świat ludzi tam na dole. Zastawiłem na nich pułapkę, zwabiłem ich. Wiedziałem, że nie będą mogli się oprzeć. Mam ich wszystkich!
- Co zamierzasz z nimi zrobić? – zapytał Jezus.
- No, zamierzam nimi się pobawić! Nauczę ich jak się żenić, wychodzić za mąż, a potem rozwodzić, jak nienawidzić i wykorzystywać siebie nawzajem, jak pić, palić i przeklinać. Nauczę ich jak wynaleźć broń i bomby i zabijać siebie nawzajem. Ale będzie zabawa! - odpowiedział szatan.
- A co zrobisz, kiedy skończysz? - zapytał Jezus.
- No, zabije ich wszystkich - odpowiedział dumnie szatan.
- Ile za nich chcesz? - zapytał Jezus.
- Chyba nie chcesz tych ludzi. Oni nie są dobrzy. Po co? Ty ich weźmiesz, a oni Cię znienawidzą. Będą pluć na Ciebie, przeklinać Cię, aż w końcu Cię zabiją. Chyba nie chcesz tych ludzi!
- Ile? - zapytał ponownie Jezus.
Szatan spojrzał na Jezusa i zadrwił: - Całą Twoją Krew, łzy i Twoje życie.
Jezus odpowiedział: - WYKONANE! I wtedy zapłacił cenę.
Pastor podniósł klatkę, otworzył drzwiczki i wyszedł zza kazalnicy.
.
Wraz z Jezusem cenę za nas płaciła również Matka Najświętsza. Ona doskonale znała od początku proroctwa dotyczące Jej Syna - Męża Boleści, które potwierdził starzec Symeon podczas ofiarowania Jezusa w świątyni mówiąc do Maryi: On został dany, aby w Izraelu wielu upadło i wielu powstało, i aby był znakiem, któremu będą się sprzeciwiać. A Twoją duszę miecz przeszyje, aby zostały ujawnione przewrotne myśli wielu (Łk 2,34 - 35).
Czy zdajemy sobie sprawę z tego co to znaczyło dla Matki mieć przez 33 lata wizję swojego Dziecka idącego na straszną mękę i śmierć na Krzyżu? Ona to godzina po godzinie towarzyszyła Jezusowi i prowadziła Swego Syna na Ofiarę i nigdy nie powstrzymywała Go od wypełnienia woli Ojca. Stanęła u stóp szubienicy Krzyża, pośród rzężeń Umierającego Syna, pośród obelg bogobójczego tłumu. Będąc Współodkupicielką, Jej ból przyjął wszystkie oblicza. W tym bólu Maryja potrafiła kochać i przebaczać!
.
17 września - środa
Święto Stygmatów św. O. Franciszka z Asyżu,
Łk 9,23 - 26 Warunki naśladowania Jezusa
.
23 września – wtorek
Wspomnienie św. O. Pio z Pietrelciny, kapłana
Łk 8,19 – 21 Prawdziwi krewni Jezusa
.
Tajemnica Krzyża w życiu
św.O.Franciszka z Asyżu i św.O.Pio z Pietrelciny
.
Św. Franciszek z Asyżu był pierwszym stygmatykiem i dar otrzymanych przez niego stygmatów nie był kwestionowany przez Kościół. Heroiczna świętość Franciszka była powszechnie uznana. Oznaczał się on wielką miłością do Ukrzyżowanego Pana. Jego biograf Celano pisze, że chciał …przez żar największej miłości….przemienić się zupełnie w Ukrzyżowanego…chciał być podobny we wszystkim do ukrzyżowanego Chrystusa… To pragnienie dokonało przemianę w jego życiu. Wszystko zobaczył w nowym świetle. Krzyż stał się w jego postępowaniu wewnętrznym i zewnętrznym kryterium. Tak jak Jezus całkowicie się za nas ofiarował, tak również Franciszek całkowicie ofiarował się Panu.
Jego życie stało się współcierpieniem z ukrzyżowanym Panem. Był to rzeczywisty udział w Jego cierpieniu, a nie tylko współczucie w sensie emocjonalnym, które jest ulotnym uczuciem związanym z rozmyślaniami o męce i śmierci Syna Bożego.
.
Św.Franciszek pisząc zasady życia dla Braci powoływał się na słowa Chrystusa: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój, i niech Mnie naśladuje! (Łk 9,23). Żądał od Braci, aby doskonale wstępowali w ślady Jezusa Ukrzyżowanego nieustannie wpatrując się w Jego Krzyż. On sam tak bardzo zagłębił się w księdze krzyża Chrystusa, że przy końcu życia mógł powiedzieć, że poznał ubogiego ukrzyżowanego Pana i nie potrzebuje żadnej innej księgi.
Do wszystkich innych przypadków stygmatyzacji, poza św. Franciszkiem Kościół zachowywał rezerwę i przeprowadza dokładne badania, zanim orzeknie ich prawdziwość. Jednym ze współczesnych stygmatyków jest św.o.Pio z Pietrelciny (1887-1968), duchowy syn św. Franciszka. Jest on jedynym jak dotąd kapłanem, który nosił stygmaty Męki Chrystusa. Stygmaty, podobnie jak u św. Franciszka pojawiły się na jego ciele wszystkie jednocześnie i nosił on je przez 50 lat. Z wypowiedzi św.O.Pio wiemy, że starał się on za przykładem św. Franciszka zgłębić tajemnicę miłości Boga wyrażoną w męce i śmierci Chrystusa. Otrzymując dar stygmatów ofiarowywał swoje cierpienia, podobnie jak Chrystus, na wynagrodzenie za cudze grzechy i winy.
Ofiarować się za innych to najwyższy stopień miłości.
Tak samo jak św. Franciszek fakt noszenia znaków męki Pańskiej był dla niego faktem wstydliwym, bardzo krępującym i pragnął je ukrywać przed widokiem ludzi. Prosił swojego proboszcza: Błagam, prośmy Chrystusa, by mnie uwolnił od tych znaków. Pragnę cierpieć, nawet umrzeć z cierpienia, ale chciałbym, aby to odbyło się w ukryciu.
Każdy z nas jest wezwany do tego, aby przez miłość upodobnić się do Chrystusa. Choć nie otrzymamy stygmatów jak św. Franciszek i św. O. Pio, bo jest to łaska wyjątkowa, to jednak autentyczna miłość do Jezusa na pewno nas upodobni do Niego!
.
21 września - XXV NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt 20,1 - 16a Przypowieść o robotnikach w winnicy
 
28 września - XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt 21,28 - 32 Przypowieść o dwóch synach
.
Logika w Winnicy Pańskiej
.
Trudno pogodzić się z postępowaniem gospodarza winnicy, który wszystkim robotnikom zapłacił po denarze za pracę, choć jedni z nich pracowali cały dzień, inni tylko kilka godzin, a jeszcze inni tylko godzinę.
W czym tkwi trudność w przyjęciu takiej zapłaty i uznaniu jej za sprawiedliwą? W tym, że zasadniczo różni się logika wartościowania tego świata od logiki Królestwa Bożego. Aby zrozumieć tę przypowieść musimy zrezygnować z zasady obowiązującej na świecie: takie wynagrodzenie jaka praca. Mała praca - mała zapłata. Duża praca - duża zapłata. W Bożej Winnicy - Kościele obowiązują inne prawa, które kierują się logiką bezinteresownego daru i miłosierdziem. Nie mierzy się więc wartości człowieka wielkością jego działania. Jego wartość wypływa z faktu, iż jest on stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Takiego obrazu nie można i nie wolno wyceniać. Człowiek jeśli otworzy się szczerze na Boga, na Jego zaproszenie, nawet jeśli przyjdzie do Winnicy Pana w ostatniej godzinie, czy minucie swojego życia, zostanie obdarowany denarem miłości tak jak ci, którzy przyszli o pierwszej godzinie.
Ewangeliczny denar nie jest więc zapłatą, ani zarobkiem. W usłyszanej przypowieści symbolizuje on dar miłości - osobiste oddanie się Pana Boga człowiekowi. W zrozumieniu tej przypowieści niech nam pomoże widok przystępujących wiernych do Komunii św.. Zobaczmy jaki bardzo jesteśmy różni i zróżnicowani, a przecież Chrystus rozdając sam siebie, daje się cały każdemu z nas.
Jezus zadaje nam pytanie: Dlaczego gorszysz się tym, że ja jestem dobry? Czy nie wolno mi postępować tak, jak chcę? Pamiętajmy, że oceny Boże mogą być diametralnie różne od naszych. Przypowieść o dwóch synach (czytana w następną niedzielę) poucza nas o tym, że nigdy nie wiemy jakie motywy decydują o tym, że człowiek odmawia Panu Bogu pomocy - pracy w Jego Winnicy i mówi: Nie pójdę!, lub też nie dotrzymuje obietnicy wykonania pracy. Musimy być ostrożni w naszych osądach, bo i my jakże często jesteśmy podobni do tych obydwóch synów w wypełnianiu woli Bożej!
Jezus w przypowieści o dwóch synach porusza problem pracy w aspekcie miłości i woli Bożej. Miłość zawsze jest związana z odpowiedzialnością, a odpowiedzialność każe człowiekowi wiernie podejmować prace, zadania, które Bóg stawia na drodze naszego życia. Jaką wartość ma praca, którą przydziela nam Boża Opatrzność? Pozwala nam owocnie wykorzystać czas oraz otrzymane zdolności, które podczas pracy dojrzewają i rozwijają się jak ziarna w kłosie. Jest ona wyrazem naszej miłości i wdzięczności wobec Stwórcy.
Módlmy się o wierność w wypełnianiu woli Bożej, abyśmy nigdy nie powiedzieli Mu: Nie pójdę!, lub Idę - i nie poszli! Niech również Bóg zachowa nas od pokusy krzywdzącego patrzenia z pogardą i niechęcią na ludzi zbuntowanych wobec Niego, ponieważ Jezus poucza, że celnicy i nierządnice mogą wejść przed nami do królestwa niebieskiego (por. Mt 21,31) robiąc pewnego dnia wielki, pokorny wysiłek ku Panu Bogu, my natomiast możemy nie dochować wierności uważając, że nie każda dana nam praca jest cenna, potrzebna, dobra, a więc nie odpowiemy miłością i pogardzimy Bożym wezwaniem.
.
29 września - poniedziałek
Święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała
J 1,47 - 51 Świadectwo pierwszych uczniów Jezusa
.
Jezus daje dowód, że zna Natanaela mówiąc do niego: Ujrzałem cię pod drzewem figowym, zanim cię zawołał Filip (J 1,48).
Natanael odpowiedział wyznaniem wiary: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym! Ty jesteś królem Izraela (J 1,49). W odpowiedzi Jezus skupił się na tytule Syna Człowieczego. Tytułem tym nawiązał do mesjańskich oczekiwań narodu. On to spowoduje konflikt między Nim i przywódcami Izraela. Jezus powiedział: Uroczyście zapewniam was: ujrzycie otwarte niebo, a także aniołów Bożych, którzy będą wstępowali i zstępowali na Syna Człowieczego (J 1,50). Jezus tu zwraca uwagę na to, że jako Syn Boży i Syn Człowieczy łączy swoją osobą niebo i ziemię. Za Jego pośrednictwem człowiek może spotkać się z Bogiem.
Zastanawiamy się dlaczego ten tekst jest czytany w Święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Po pierwsze jest to tekst, który znowu w Piśmie Świętym potwierdza istnienie aniołów i zwraca uwagę na ich rolę: będą wstępowali i zstępowali na Syna Człowieczego.
Chrystus Pan w swoim ziemskim życiu korzystał z posługi Aniołów. Archanioł Gabriel zwiastował Najświętszej Maryi Pannie Jego poczęcie, przyjście na świat. Potem anioł Boży usługiwał przy ucieczce do Egiptu, umacniał Go w Ogrodzie Oliwnym, aniołowie świadczyli o Jego zmartwychwstaniu.
Dwa ruchy Aniołów: wstępujący i zstępujący w tłumaczy się w odniesieniu do dwóch natur Syna Bożego - do natury boskiej i ludzkiej. Będąc Bogiem, Chrystus był Stwórcą i Panem Aniołów. Przychodząc na świat ukrył swoje Bóstwo i stał się Człowiekiem. Aniołowie wstępowali i zstępowali na Jego widzialne Człowieczeństwo, aby oddać cześć Jezusowi, adorować Go i usługiwać Mu.
Po zmartwychwstaniu, Jezus w swoim uwielbionym człowieczeństwie wstąpiwszy do nieba, siedzi po prawicy Boga, a poddani są Mu Aniołowie, Moce i Potęgi (1 P 3,22).
Aniołowie należąc do Mistycznego Ciała Chrystusa, adorują Go również obecnego w Jego członkach. Mają tę sama postawę wobec nas, jaką mieli wobec Jezusa podczas Jego ziemskiego życia: adorują i uwielbiają Boga obecnego w nas (wstępują na nas) oraz usługują nam zgodnie z wolą Bożą (zstępują na nas). Każdemu z nich Bóg powierza specjalne zadanie.
Na przykład o roli Świętego Michała Archanioła tak wyraził się Ojciec Święty, Benedykt XVI: Święty Michał Archanioł jest opiekunem Ludu Bożego, obrońcą czci i chwały Bożej. (…) Jesteśmy pewni, że Święty Michał Archanioł, opiekuje się Kościołem Chrystusowym, chroniąc go w walce z mocami ciemności.
Dziękujmy całym sercem Świętym Archaniołom, których święto dzisiaj obchodzimy, za ich miłość i nadprzyrodzoną posługę.
opracowała s.M.Elzbieta Wielebińska OSC
313391