Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Komentarze do wydarzeń religijnych

Treść


.
KOMENTARZE DO WYDARZEŃ RELIGIJNYCH
.
2 października - Wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów
Wj 23,20-30; Mt 18,1-5.10  Spór o pierwszeństwo
.
    Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa (Wj 23,20-21a). Jezus powiedział: Pamiętajcie, żeby nie gardzić żadnym z tych małych, bo mówię wam, że ich aniołowie widzą ciągle oblicze mojego Ojca, który jest w niebie (Mt 18,10).
    Wszyscy ludzie żyjący na świecie mają swojego Anioła Stróża, niezależnie od tego, czy w niego wierzą czy nie. Anioł Stróż towarzyszy nam przez całe życie, darzy nas wielka miłością, pragnie naszego szczęścia i dobra, a wie czym jest prawdziwe szczęście, ponieważ ogląda Boga - widzi ciągle oblicze Ojca. Broni nas przed złem, nakłania do dobrego, daje dobre natchnienia, upomina, zachęca, lecz nie może ingerować w naszą wolną wolę. Anioł Stróż modli się za nas i spełnia nasze prośby jeśli są sprawiedliwe. Jest on niejako pomostem między nami a Niebem. Powinniśmy kochać go i być mu posłuszni. Bóg mówi: szanuj go i bądź uważny na jego słowa.
Powinniśmy modlić się nie tylko do swoich Aniołów Stróżów, ale także do aniołów innych ludzi. Rodzice powinni często modlić się do Anioła Stróża swojego dziecka, aby je strzegł.
    Święty Ojciec Pio, często swoim duchowym dzieciom radził: „przyślij mi swego Anioła Stróża”. Pewnego razu do San Giovanni Rotondo przyjechał o północy pewien człowiek, ponieważ bardzo potrzebował pomocy od Ojca Pio. Nie mógł czekać na spotkanie do rana. Musiał iść do pracy. Posłał więc do Ojca Pio swojego Anioła Stróża, a sam stanął przed drzwiami zamkniętego klasztoru. Po chwili usłyszał otwieranie drzwi. Ojciec Pio przyszedł i powiedział: „Dobrze, że posłałeś swojego Anioła Stróża…”.
    Anioł Stróż naprawdę jest, czuwa i pomaga!
.
4 października - sobota - Uroczystość św.Franciszka z Asyżu,
diakona, założyciela trzech zakonów
Mt 11,25-30  Objawienie Ojca i Syna
.
    Bóg objawia się tym, którzy w Nim pokładają nadzieję i z pokorą, wielką prostotą  przyjmują Jego słowo i wprowadzają je w czyn.
    Św. Franciszek stwierdził: „Pan powołał mnie na drogę prostoty i ukazał mi drogę prostoty”; „Czysta prostota, święta prostota zawstydza całą mądrość tego świata i mądrość ciała”. W Regule dokonał bardzo wyraźnego rozróżnienia: „Pan chciał poprowadzić nas inną drogą niż droga naszej przemądrzałości”.
Prostota nie rozumuje w kategoriach tego świata. Wzoruje się na myśleniu i działaniu Bożym, które objawia się w osobie Jezusa Chrystusa.
Biograf św. Franciszka, Tomasz Celano powyższe rozumienie prostoty przedstawił w opowiadaniu o „bracie Janie prostym”, który wiernie i we wszystkich szczegółach naśladował to, co zobaczył u swego mistrza: „Pilnie patrzył na niego jako na wzór i wszystko na sobie odtwarzał”. Święty Franciszek, kiedy to spostrzegł zabraniał mu tego. Taka postawę jaką miał brat Jan wobec Franciszka, Franciszek miał wobec Chrystusa. Wpatrywał się on w Niego i na ile pozwoliła mu łaska, wszystko przenosił na siebie. Chciał być odbiciem Chrystusa. Prawdopodobnie gdyby Jezus zapytał  go, jak on zapytał brata Jana prostaczka, dlaczego go naśladuje we wszystkim, to i on odpowiedziałby z równa prostotą: „Ja przyrzekłem czynić wszystko, co Ty czynisz; byłoby dla mnie czymś zgubnym, gdybym cokolwiek opuścił”.
Św. Franciszek nie wahał się, nie spekulował,  był absolutnie wierny idąc śladem Jezusa.
    Jezus mówi: Mój Ojciec przekazał Mi wszystko i nikt nie zna Syna tylko Ojciec. Nikt nie zna też Ojca jak tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić (Mt 11,27). Św.Franciszek w swojej prostocie, oświecony łaską poznał, że życie Chrystusa jest drogą, którą przyszła do ludzi miłość Boga. Poszedł więc śladami Chrystusa – Drogi, która prosto prowadzi do Boga Ojca.
.
5 października - XXVII NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt 21, 33-43  Przewrotni dzierżawcy
.
    Pan Jezus mówi w tej przypowieści o winnicy, a jest nią świat, który Bóg dał człowiekowi. Człowiek ma według Jego zamysłu pracować w podarowanej mu winnicy i oddać Bogu jej plon.
Czy człowiek może rozporządzać światem - otrzymaną winnicą, według własnego upodobania nie licząc się z Bogiem - Stwórcą – Panem winnicy? Dzierżawcy z przypowieści usiłowali bronić się przed  interwencją gospodarza. Sługi, których wysłał, by odebrali jemu należny plon potraktowali jak wrogów. Jednych  pobili, innych zabili. Zabili również jego syna - dziedzica winnicy. Dlaczego dzierżawcy tak postąpili? Mówili: To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo ( Mt 21,38).
    W tej przypowieści Jezus mówi o sobie. On jest tym Synem, którego Ojciec posłał na świat do ludzi. Przed Nim wysyłał szereg swoich wysłanników i proroków, których spotkało prześladowanie i byli oni często mordowani za to, że przypominali Boga i Jego prawo do człowieka i świata.
    Jezus przychodząc na świat znał swój los, który zgotują Mu ludzie. On również został odrzucony i skazany na śmierć, lecz zabity, zmartwychwstał! Kamień odrzucony przez budujących stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach (Mt 21,42). Zrodził się Kościół, nowa  winnica!
Widzimy tu wielką miłość Boga, który z odrzuceniem Syna związał swój zbawczy plan, aby ocalić człowieka. W nowej winnicy - Kościele, każdy z nas jest jej cząstką , jej latoroślą. To w Kościele i przez Kościół Bóg zbawia człowieka.
    Jesteśmy wciąż świadkami tego, że i człowiek XXI wieku, tak jak dzierżawcy z przypowieści często usiłuje bronić stanu swego posiadania, tkwi w iluzji swojej niezależności, prawa stanowienia o sobie samym i o wszystkim co istnieje, dlatego odrzuca Chrystusa, pogardza i ośmiesza Kościół. Jednak Kościół trwa w spotykanych go prześladowaniach i nieustannie przypomina prawdę, że należymy do Boga i tylko On jest naszym Panem.
.
7 października - wtorek
Wspomnienie  Najświętszej Maryi Panny Różańcowej
Łk 1,26-38  Zwiastowanie
.
RÓŻANIEC
    „Nauczyła nas Matka Boża modlitwy szczególnego dziękczynienia. Nauczyła  nas na  różańcu dziękować za Jezusa Chrystusa (…) w tajemnicach różańca rozważamy głównie wydarzenia Jego życia. Jeżeli je rozważamy gruntownie, jeżeli zstępujemy do samej ich głębi, to na końcu musi objawić się konieczność dziękczynienia jako istota modlitwy różańcowej. Tego nas Matka Najświętsza nauczyła; dzięki temu ta prosta modlitwa podnosi stale nasze ludzkie życie, skłonne do poprzestawania na małym, do wielkich Bożych tajemnic. Pozwala nam niejako żyć na poziomie życia Jezusa Chrystusa i za to życie dziękować. A równocześnie swoje życie w tym Chrystusowym życiu, w tych Bożych tajemnicach, które są największym darem, odnajdywać. To jest właśnie ten szczególny klimat modlitwy różańcowej, w którą my wnosimy zawsze nasze zwyczajne, ludzkie sprawy, nasze codzienne sprawy; nasze radości i kłopoty, smutki i cierpienia, nasze nadzieje i oczekiwania, nasze troski i niepokoje - tyle zwyczajnych próśb. A na końcu tej modlitwy odnajdujemy je zawsze włączone w odwieczny Boży plan, w odwieczne Boże tajemnice: stworzenie, odkupienie i uświęcenie - przez Jezusa Chrystusa.
    Dlatego też różaniec jest szczególnym darem, Matki Chrystusa i naszej Matki; Matki Kościoła dla nas, dla Kościoła. Kościół stale odmawia różaniec. W szczególny sposób odmawia ten różaniec w miesiącu październiku”. (z homilii ks.kard. Karola Wojtyły - 1976r.)
.
12 października - XXVIII NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt 22,1-14  Przypowieść o uczcie królewskiej
.
    Jezus w tej przypowieści opowiedział nam o uczcie królewskiej, która obrazuje przygotowaną dla nas ucztę w Królestwie Niebieskim. Bóg z tej uczty nikogo nie wyklucza. Zaproszenie to jest darem Jego Serca przepełnionego miłością do człowieka. Zaproszony jest każdy, nikt nie jest pominięty. Trzeba tylko przyjąć zaproszenie, podjąć Boże wezwanie.
W przytoczonej przypowieści nie wszyscy  przyjęli zaproszenie od gospodarza uczty, zlekceważyli je: jeden poszedł na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i , znieważywszy ich, pozbijali (Mt 22,5-6).
A jakie my mamy wymówki, „wielkie” zadania, które stawiamy na pierwszym miejscu, przed Bożym zaproszeniem? Jaką przyjęliśmy hierarchię wartości w życiu?
    Król po odrzuceniu jego zaproszenia powiedział do swoich sług: Uczta  wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie (…) Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych (Mt 22,8-10). Sala gdzie zgromadzili się na ucztę ludzie źli i dobrzy, jest obrazem Kościoła. Od zgromadzonych król żądał, aby nałożyli na siebie szatę weselną, którą sam rozdawał każdemu wchodzącemu na ucztę, zacierając pomiędzy nimi różnice. Pomiędzy zaproszeniem, a przekroczeniem progu sali weselnej człowiek dzięki łasce Bożej może się zmienić duchowo, trzeba tylko zadać sobie trud przyobleczenia w szatę weselną, bo kto tego nie uczyni poniesie surowe konsekwencje. Nie przyjęcie szaty oznacza zlekceważenie Bożej dobroci!
    W przypowieści tej Jezus nas napomina, abyśmy zawsze w życiu stawiali wezwanie Boże na pierwszym miejscu. Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wtedy wszystko inne znajduje się na właściwym miejscu!
.
19 października - XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA
Mt 22,15-21  Sprawa podatku
.
    Faryzeusze zadali podstępne pytanie Jezusowi, aby Go „podchwycić w mowie” i oskarżyć: Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie? Jezus odpowiedział: Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga. To co powiedział Jezus nie było tylko samą obroną, czy polemiką. Chrystus powiedział prawdę, która formuje i wiąże ludzkie sumienia i  nadaje kierunek naszemu działaniu. Bogu należy się bezwzględne posłuszeństwo. Bóg jest ponad Cezarem i wszelką inną władzą, dlatego Boga trzeba bardziej słuchać niż ludzi (Dz 5,29).
    Władzy ludzkiej również należy się szacunek i posłuszeństwo, bo wszelka władza pochodzi od Boga. Istnieje ona dla dobra wspólnego i ma realizować dobro, ma służyć człowiekowi. Nie wolno jej jednak wymagać tego, co należy się tylko Bogu, np. bezwzględnego posłuszeństwa. Nakazy, polecenia lub ustawy państwa, które sprzeciwiają się prawu Bożemu, nie mogą obowiązywać w sumieniu człowieka wierzącego.
    Jakże często władza ludzka mianuje siebie panami życia i śmierci, zastępując Dekalog i Ewangelię swoimi prawami!
    Ogarniajmy modlitwą ludzi, którzy sprawują władzę, aby  oddawali Bogu to co należy do Boga i realizowali dobro, pokój i sprawiedliwość we wszystkich wspólnotach oraz dziedzinach życia  powierzonych ich opiece.
.
26 pażdziernika - XXX NIEDZIELA ZWYKŁA
UROCZYSTOŚĆ POŚWIĘCENIA WŁASNEGO KOŚCIOŁA
Ez 43, 1-2.4-7a; Łk 19,1-10  Zacheusz
.
    Pan Bóg oddał człowiekowi całą ziemię, a człowiek wyłączył pewne jej miejsca ze świeckiego użytkowania i oddał je (w akcie konsekracji) Panu Bogu, aby stały się miejscem szczególnego spotkania z Nim. Synu człowieczy - mówi Pan Bóg - to jest miejsce mojego tronu, miejsce oparcia dla moich stóp, tu chcę mieszkać wśród synów mojego ludu (Ez 43,7a).
Bóg pragnął i pragnie być bliski człowiekowi, chce być dla niego przyjacielem, przed którym człowiek otworzy swoje serce. Dlatego chciał i chce mieć  wydzielone miejsca na ziemi, gdzie mógłby przyjmować i umacniać swoje dzieci słuchając ich radości, zamierzeń, dzieląc z nimi ich cierpienia, troski…, gdzie będzie mógł czekać na przyjście tych, którzy się od Niego oddalili, którzy są daleko.
    Tymi miejscami spotkania z Bogiem są nasze świątynie. W naszej rzeczywistości świątynie są dla nas dostępne, lecz jest wiele takich miejsc na świecie, gdzie człowiek nie ma dostępu do świątyni i z tego powodu bardzo cierpi, bo to miejsce jest mu potrzebne i bez niego czuje się samotny, zdany na samego siebie.
    Jakże bardzo powinniśmy dziękować Bogu za dar własnego kościoła, Jego obecności w nim, i przepraszać, za to, że jeszcze tak mało go doceniamy w naszej codzienności. Wielu z nas za rzadko chodzi  na spotkanie z Bogiem obecnym w świątyni. Dlaczego nie mamy tak wielkiego pragnienia spotkania z Jezusem jakie miał Zacheusz? Dlaczego jeszcze w nas jest tak mało rozradowania z obecności Boga wśród nas?
Św.Jan Vianney tak mówił do wiernych: …ileż to razy przychodzimy do kościoła nie wiedząc, jak się zachować ani o co prosić? Kiedy idziemy do kogoś, wiemy dobrze, po co idziemy. Co więcej, są tacy, którzy zdają się mówić do Pana: „Powiem kilka słów, żeby mieć już spokój”. Myślę często, że gdy przychodzimy, aby pokłonić się Panu, otrzymamy wszystko, czego pragniemy, jeśli tylko poprosimy żywą wiarą i czystym sercem.
.
Opracowała s.M.Elżbieta Wielebińska OSC
306424