Pierwsza akcja oddawania krwi w Starym Sączu
Treść
.
KREW DAREM ŻYCIA
PIERWSZA AKCJA ODDAWANIA KRWI
W STARYM SĄCZU
W STARYM SĄCZU
Jak cenna jest krew w ratowaniu ludzkiego życia i zdrowia wie każdy, a szczególnie ten, kto kiedykolwiek jej potrzebował, lub pracował przy jej pobieraniu, badaniu, czy pełnił dyżury w Punktach Krwiodawstwa, opracowując krew dawcy i biorcy przed jej wydaniem do transfuzji. Należąc do tego grona, pragnę Szanownym Czytelnikom przybliżyć tę ideę i zrelacjonować wydarzenie, jakim stała się pierwsza akcja oddawania krwi, zainicjowana przez członków Starosądeckiego Klubu Honorowych Dawców Krwi, zorganizowana przy udziale Parafii Miłosierdzia Bożego 6 czerwca 2010 r. w pomieszczeniu po niegdysiejszym Klubie „Relaks” na osiedlu Słonecznym.
Idea honorowego krwiodawstwa jest odpowiedzią na wielkie potrzeby w pozyskiwaniu krwi, której nic nie jest w stanie zastąpić. Historia nauki badającej krew, zwanej hematologią, sięga XVII wieku, a przełomowym momentem rozwoju transfuzjologii - nauki o przetaczaniu krwi, było odkrycie w 1901 roku przez Karla Landsteinera grup krwi.
Polak prof.Ludwik Hirszfeld, wraz z Emilem von Dungernem, stworzył podstawy nauki o grupach krwi i wprowadził oznaczenie ich symbolami: A, B, AB i O. W 1928 ten sposób nazewnictwa grup krwi przyjęto na całym świecie.
W 1926 roku w Moskwie powstał pierwszy na świecie „Instytut przetaczania krwi” a w latach trzydziestych XX wieku zorganizowano w całym ZSRR „Służbę krwi”, dzięki której krwiodawstwo stało się masową akcją, a krwiodawców otaczano szczególną troską.
Pierwszym ośrodkiem w Polsce, który zajmował się problemami transfuzjologii był utworzony w 1935 roku w Warszawie, przy Szpitalu Polskiego Czerwonego Krzyża, Instytut Pobierania i Konserwacji Krwi, przy którym działał także Ośrodek Krwiodawstwa. Rok później powstał w Łodzi Ośrodek Przetaczani Krwi, działający przy Centralnej Stacji Wypadkowej PCK.
W ostatnim roku przed wybuchem II wojny światowej działały w Polsce trzy ośrodki przetaczania krwi. Dysponowały one około tysiącem stałych krwiodawców.
Okres II wojny światowej, w tym również Powstania Warszawskiego, był czasem, gdy gwałtownie wzrosło zapotrzebowanie na krew. Wówczas spontanicznie zgłaszali się honorowi dawcy - także młodzież i kobiety.
W 1945 r. powstała w Łodzi pierwsza stacja przetaczania krwi. Wówczas rozpoczął się proces tworzenia krajowej Służby Krwi. W dniu 7 listopada 1948 r. wydano pierwszą w Polsce ustawę o krwiodawstwie.
Do 1950 roku utworzono 14 stacji krwiodawstwa, którymi kierował Resort Pomocy Doraźnej i Krwiodawstwa Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża. Do jego zadań należało opracowywanie regulaminów dla placówek służby krwi, prowadzenie rekrutacji dawców, pobieranie, konserwację i wydawanie szpitalom krwi, szkolenie lekarzy w zakresie leczenia krwią oraz organizacja kursów dla personelu obsługującego dawców.
W 1951 r. powstał w Warszawie Instytut Hematologii, którego zadaniem był nadzór nad siecią Stacji Krwiodawstwa. Zajmował się on również zagadnieniami naukowymi związanymi z krwią, jej chorobami, konserwacją, preparatyką i krwiolecznictwem.
W latach sześćdziesiątych XX wieku w różnych środowiskach zaczęły powstawać Kluby Honorowych Dawców Krwi.
Od 1997 roku środowisko polskich honorowych dawców krwi ma Krajowego Duszpasterza kapelana Wojska Polskiego ks. ppłk Zenona Surmę. Na mocy Dekretu Watykańskiego z dna 22 maja 1999 roku patronem polskich honorowych dawców krwi jest polski święty - o.Maksymilian Maria Kolbe.
Z dniem 1 stycznia 1999 r. Wojewódzkie Stacje Krwiodawstwa zostały przekształcone w Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, a Punkty Krwiodawstwa w Oddziały Terenowe RCKiK. PCK zajmuje się odtąd całością promocji i organizacji ruchu honorowych dawców krwi.
12 lipca 2002 r. w Starym Sączu powołany został Starosądecki Klub Honorowych Dawców Krwi. Na zebraniu założycielskim obecnych było piętnaście osób, spośród których wybrano Zarząd Klubu. Jego prezesem został p.Andrzej Lis, jego zastępcą p.Łucja Jastrzębska z zawodu pielęgniarka, a sekretarzem jej mąż p.Robert Jastrzębski. Patronat nad działalnością Klubu objął Burmistrz Starego Sącza.
Rozmawiając z panami Andrzejem Lisem i Robertem Jastrzębskim przy okazji czerwcowej akcji dowiedziałam się, iż obecnie Klub zrzesza 50 członków - w przeważającej części młodych ludzi, z których 35 aktywnie oddaje krew. Przykładem służy Prezes, który został krwiodawcą w wieku 18 lat i aktualnie przekroczył ilość 70 litrów oddanej krwi. Jest to wielki rekord, za który już w 1989 r. p.Andrzej został odznaczony „Złotym Krzyżem Zasługi” nadanym przez Prezydenta RP, a w 2009 r. najwyższym odznaczeniem, jakie może otrzymać krwiodawca: „Zasłużony dla Zdrowia Narodu”.
Rodzinną kontynuację tej wspaniałej idei zapewniają dzieci p.Andrzeja - Krzysztof, który ma na swym koncie 24 litry oddanej krwi i córka Edyta: 9 litrów.
.
.
Stoją od lewej: Robert Jastrzębski, Genowefa Warchał i Andrzej Lis
.
Pan Robert Jastrzębski, który oddał ponad 24 litry krwi opowiada: „Pierwszy raz oddałem krew po ukończeniu 18 roku życia - trochę za namową kolegów, a trochę z ciekawości. Potem ciekawość przerodziła się w pasję i chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Dwadzieścia pięć lat temu poznałem moją przyszłą żonę i z krakusa stałem się starosądeczaninem. Tutaj poznałem Andrzeja Lisa - wielkiego pasjonata honorowego krwiodawstwa. Z tej znajomości zrodził się pomysł założenia Klubu, czego konsekwencją jest współpraca z nowosądeckim PCK. Swą pasją zaraziłem żonę i syna Michała, którzy również są członkami naszego Klubu. Córka Gabrysia, mająca obecnie 16 lat, nie może doczekać się pełnoletności, aby również wstąpić w szeregi krwiodawców”.
Pan Robert Jastrzębski, który oddał ponad 24 litry krwi opowiada: „Pierwszy raz oddałem krew po ukończeniu 18 roku życia - trochę za namową kolegów, a trochę z ciekawości. Potem ciekawość przerodziła się w pasję i chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Dwadzieścia pięć lat temu poznałem moją przyszłą żonę i z krakusa stałem się starosądeczaninem. Tutaj poznałem Andrzeja Lisa - wielkiego pasjonata honorowego krwiodawstwa. Z tej znajomości zrodził się pomysł założenia Klubu, czego konsekwencją jest współpraca z nowosądeckim PCK. Swą pasją zaraziłem żonę i syna Michała, którzy również są członkami naszego Klubu. Córka Gabrysia, mająca obecnie 16 lat, nie może doczekać się pełnoletności, aby również wstąpić w szeregi krwiodawców”.
Obydwaj panowie często odwiedzają szkoły średnie, Ochotnicze Hufce Pracy, wygłaszają prelekcje i pogadanki na temat krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Efektem ich społecznej pracy jest pozyskiwanie nowych dawców, co skutkuje większą ilością zebranej krwi.
W akcji na os.Słonecznym chciało wziąć udział 50 osób. Niestety pięć z nich, po przebadaniu przez lekarkę p.Lidię Borowicz, ze względów zdrowotnych, np. podwyższonego ciśnienia krwi, nie mogło tego uczynić.
Wśród krwiodawców był również ks.proboszcz Janusz Ryba, który niejednokrotnie oddając krew, także jest orędownikiem i propagatorem idei, której przyświeca hasło: „Oddając krew - ratujesz życie”. Dzięki akcji ogłoszonej wcześniej we wszystkich starosądeckich kościołach, uzyskano ponad 20 litrów tego bezcennego daru.
Wśród personelu, obsługującego chętnych do oddania krwi, spotkałam p.Genowefę Warchał - pielęgniarkę z byłego Punktu Krwiodawstwa, z którą przez ponad dwadzieścia lat współpracowałam.
„Krew pobieram już ponad 40 lat. To już prawie trzy pokolenia krwiodawców. Zawsze ich mile wspominam. Starsi przyprowadzają już swoje dzieci i wnuki, i to jest największa satysfakcja. Mogę powiedzieć, że w tej chwili jest duże zrozumienie społeczeństwa i krwiodawców na naszym terenie ciągle przybywa. Szczególnie piękne jest to, że bardzo chętnie oddaje krew młodzież. Bywa jednak, że czasem brakuje jakiejś grupy krwi, stąd każdy dawca jest dla nas bezcenny. Nasz oddział w 100% zabezpiecza szpital nowosądecki, a krew przekazujemy także do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Krakowie, które jest głównym dystrybutorem krwi na województwo małopolskie.
Każdy krwiodawca ma wykonane bardzo szczegółowe badania krwi, a muszę podkreślić, że starosądeczanie bardzo chętnie oddają krew i jest ich bardzo wielu. Gdy przeprowadziliśmy się do obecnych pomieszczeń na ul.Kazimierza Wielkiego obawiałyśmy się, czy ktokolwiek przyjdzie oddać krew. I co się okazało? Pierwszymi byli członkowie Klubu ze Starego Sącza. Oni są wspaniali!”
Wszyscy, z którymi rozmawiałam, wyrażali nadzieję, że to pierwsza, ale nie ostatnia akcja zorganizowana przez Starosądecki Klub Honorowych Dawców Krwi. Pisząc o tym mam nadzieję, że wśród Czytelników znajdą się również chętni naśladowcy tej szlachetnej idei.
Jolanta Czech