>Jesteśmy wezwani by być miłosierni jedni wobec drugich<
Treść
.
„JESTEŚMY WEZWANI BY BYĆ MIŁOSIERNI
JEDNI WOBEC DRUGICH”
Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia (8.XII 2015 - 20. XI 2016), jako rok łaski dla Kościoła i odnowy duchowej człowieka, ma być czasem, w którym temat miłosierdzia będzie na nowo przedstawiony, z nowym entuzjazmem i poprzez odnowioną działalność duszpasterską głoszony i obchodzony, i w którym cytowane tu wezwanie stanie się regułą i nakazem życia.
Ogłaszając ten rok, papież Franciszek powołał się również na opinie swoich poprzedników, przypomniał niektóre ich wypowiedzi związane z tym tematem:
Święty Jan Paweł II w encyklice „Dives In misericordia” przyznawał, że Kościół żyje autentycznie, kiedy wyznaje i głosi miłosierdzie, najbardziej zadziwiający atrybut Stwórcy i Odkupiciela, oraz kiedy przybliża ludzi do źródeł miłosierdzia. Papież Benedykt XVI natomiast stwierdzał, że miłosierdzie jest tak naprawdę najważniejszym elementem ewangelicznego przesłania; to samo imię Boga, oblicze, jakie objawił w Starym Przymierzu oraz w pełni w Jezusie Chrystusie, wcieleniu stwórczej i zbawczej Miłości. Miłość miłosierna rozświetla oblicze Kościoła, ujawnia się zarówno przez sakramenty, zwłaszcza sakrament pojednania, jak i poprzez uczynki miłosierdzia, wspólnotowe i indywidualne. „To wszystko, co Kościół mówi i co czyni, wyraża miłosierdzie, jakie żywi do człowieka Bóg”.
.
.
Jak wielkim rzecznikiem tej idei jest obecny Papież świadczy ogłoszenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, szeroko rozpracowane w zapisie rozmowy Papieża Franciszka z watykanistą Andreą Torniellim, zatytułowanej; „Miłosierdzie to imię Boga”. Ogłoszony rok stawia wiele wyzwań, zaprasza do jego samodzielnego rozważenia, byśmy w wypraszaniu miłosierdzia światu i ludziom zaznaczyli swój mocny udział. Każe pytać o najbardziej nurtujące sprawy, na przykład o to, czym tak naprawdę jest miłosierdzie i jakie drogi prowadzą do niego; jak widzieli je mędrcy biblijni? I najważniejsze: Jak żyć, by miłosierdzie uczynić codziennym stylem swojego życia? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania zaowocowało już kilkoma informacjami, którymi chcemy się podzielić, zaczynając od uściślenia pojęcia „miłosierdzie”.
zgodnie stwierdzają wszystkie źródła i autorzy, dodając, że z etymologicznego punktu widzenia oznacza ono otwarcie serca na bliźniego. To dowód tożsamości naszego Boga; objawienie miłości ojcowskiej i matczynej zarazem, poprzez czułość i współczucie, pobłażliwość i przebaczenie. Chrystus przedstawił miłosierdzie, jako ideał życia i jako kryterium wiarygodności dla naszej wiary. Kościół realizuje miłosierdzie otwartością na człowieka, niesieniem mu dobroci i czułości Boga. Dla człowieka miłosierdzie ma być samorzutną potrzebą serca, motorem działań, azymutem w drodze. Najcelniejsza definicja tego pojęcia zawiera się w słowach;
„Miłosierdzie to siła, która zwycięża wszystko, która wypełnia serce miłością i pociesza przebaczeniem. To działanie Ojca, ale równocześnie kryterium pozwalające określić, kim są Jego prawdziwe dzieci”.
- to wyznawanie i głoszenie tej idei przybliżające do skarbca Bożego miłosierdzia; otwarcie Bram Miłosierdzia, by każdy wchodzący doświadczał miłości Boga, który pociesza, przebacza i daje nadzieję. To również modlitwa i kontemplacja, wyrabianie serca miłosiernego, dźwiganie się z upadków, zawierzenie. Czytanie lektury duchowej. Czynienie uczynków miłosierdzia. W rodzinach zalecenie, by uczyć się miłości i przebaczenia. Wyjść do ludzi tam, gdzie żyją, gdzie cierpią, gdzie mają nadzieję. Wczuwać się w ich sprawy i rozumieć. Praktykować miłosierdzie poprzez konkretne działania, przez przebaczenie, wsparcie, pomoc i miłość. Uczyć się czytać w sercach swoich rozmówców i odpowiadać na ich potrzeby.
Niewiele różni się od współczesnego, uważane było za jeden z najważniejszych przymiotów Boga. Szersze spojrzenie na to zjawisko, bardziej z ludzkiego punktu widzenia, przedstawił w swojej Księdze mędrzec Syrach, ujmując takie formy miłosierdzia, o których my na ogół nie myślimy; odnoszące się do utrapionych i potrzebujących. Zaskakuje swoją wrażliwością, mądrością i argumentami nie do podważenia, pisząc:
(…) Człowiek łaknąć może wiele dóbr nieprzeliczalnych na pieniądze. Może łaknąć zdrowia. Może mu doskwierać brak szczerości, albo powszechność kłamstwa. Może odczuwać zamęt myśli i szukać rozwiązań, których nie znajduje we własnym umyśle. Czyż nie jest dziełem miłosierdzia staranie lekarza, prawdomówność nauczycieli, albo ukojenie niepokojów?
Miłosierdzie nie jest ofiarą, jest czymś niejako należnym, zobowiązującym każdego; czymś bez czego człowiek nie jest człowiekiem i co jest pełną czułości miłością. Czymś więcej niż współczucie i przebaczenie. Ma najwyższą rangę. Bóg - sam miłosierny - zwróci się przeciwko tym, którzy miłosierdzia nie znają.
Tyle Syrach, ale nie tylko on. O takim miłosierdziu mówi Biblia. I to oba Testamenty, Stary i Nowy. Biblijne pojęcie miłosierdzia zawiera w sobie ideę wrażliwości, współodczuwania, (a nie litości), dobroci, naturalnej solidarności i wewnętrzną potrzebę pomocy. Dzięki tym właściwościom najskuteczniejszym, najbardziej radykalnym sposobem oczyszczenia staje się nie pokuta, niechby i najsroższa, lecz właśnie miłosierdzie.
Do tych wskazań dołączmy jeszcze życzenia Salomona:
„Miłosierdzie i prawda niech cię nie opuszczają; obwiń je około szyi twojej i napisz na tablicach serca twego, a znajdziesz łaskę i rozum dobry u Boga i u ludzi.
Nie zabraniaj dobrze czynić temu, który może. Jeśli możesz, i sam dobrze czyń”.
Pytanie „Jak żyć?” - trzeba stawiać właśnie po to, by życie przeżyć dobrze, poucza ksiądz Michał Heller, autor „Kosmicznych rekolekcji”. Każe myśleć nad tym koniecznie; myśleć, poszukując odpowiedzi. Mówi, że człowiek nie może być w pełni człowiekiem, jeżeli nie próbuje wykraczać ponad to, czym właśnie jest. A żeby być do tego zdolnym, trzeba niekiedy oderwać się od bieżącej chwili i podjąć trud myślenia. Po to, szczególnie po to, żeby być jutro czymś więcej, niż się jest dziś. Jak to robić? Od czego zacząć? Na czym się skupić? Doradza w swoich rekolekcyjnych pouczeniach:
„Nie należy całego życia ześrodkowywać na sobie. Trzeba otwierać się na innych. Czasem rezygnować z czegoś własnego, żeby drugiemu było lepiej. Zwykle szczęście łączymy z Miłością, a nie ma Miłości bez dawania, otwierania się na drugiego, czasem nawet bez zapominania o sobie. - To znaczy także, uznawać coś, co mnie przewyższa, a nawet nieskończenie przewyższa, dla czego byłbym w stanie nawet oddać życie.
Jeżeli ktoś żyje bez ideału, dla którego mógłby nawet oddać życie, to istnieje nikłe prawdopodobieństwo, aby jego życie było szczęśliwe i prawie na pewno nie będzie ono udane. Jak żyć? Odpowiedź na to pytanie pisze się całym życiem. Życie jest dziełem sztuki, które każdy z nas musi stworzyć. I samo życie osądzi, czy nasze życie jest złe czy dobre.
Jak w codzienności żyć miłosierdziem, to właściwie pytanie o nasz stosunek do bliźniego, a może i odpowiedni moment na zmianę życia? Na to, by nie osądzać, nie potępiać, nie uprzedzać się, nie odrzucać; uwolnić się od żalu, złości, przemocy i zemsty. Może i posłuchać, co na ten temat miał do powiedzenia ksiądz Józef Tischner w 1991 r. głoszący „Rekolekcje paryskie” i jak aktualne pozostają jego słowa:
„(…) Dążyliśmy do tego, aby wykształcić w sobie serce miłosierne, dziś chodzi o to, abyśmy naszą wrażliwość na sprawy ludzkie poszerzyli. Odnawiając w sobie intuicję Boga, dzisiaj musimy postarać się zobaczyć w nowym świetle człowieka.
Nosimy w sobie cały ciężar czasu. A czas jest nieludzki, czas jest często antyludzki. Zwłaszcza nasze okolice są bardzo często nieludzkie. W naszej krainie, obok niesłychanej miłości do bliźnich, ofiarności, kwitnie także nienawiść, zazdrość, zawiść. Na drodze do drugiego człowieka ścielą się przeszkody. Jest cos takiego jak kurz na miłości. Miłość jest, ale przysypana kurzem. Spróbujmy zdmuchnąć ten kurz i spróbujmy po nowemu podejść przynajmniej do jednego człowieka. Bo odkrywając tajemnice jednego człowieka, będziemy odkrywać tajemnice całej ludzkości.”
Zakończmy „jubileuszowe” rozważania apelem św.Jana Pawła II:
„Kult Miłosierdzia Bożego uczy prawdziwie chrześcijańskiej postawy. Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów. Moi drodzy, bądźcie apostołami w słowie i czynie - tej Bożej miłosiernej miłości, objawionej do końca w Chrystusie”.
Jak wielkim rzecznikiem tej idei jest obecny Papież świadczy ogłoszenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, szeroko rozpracowane w zapisie rozmowy Papieża Franciszka z watykanistą Andreą Torniellim, zatytułowanej; „Miłosierdzie to imię Boga”. Ogłoszony rok stawia wiele wyzwań, zaprasza do jego samodzielnego rozważenia, byśmy w wypraszaniu miłosierdzia światu i ludziom zaznaczyli swój mocny udział. Każe pytać o najbardziej nurtujące sprawy, na przykład o to, czym tak naprawdę jest miłosierdzie i jakie drogi prowadzą do niego; jak widzieli je mędrcy biblijni? I najważniejsze: Jak żyć, by miłosierdzie uczynić codziennym stylem swojego życia? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania zaowocowało już kilkoma informacjami, którymi chcemy się podzielić, zaczynając od uściślenia pojęcia „miłosierdzie”.
MIŁOSIERDZIE
- TO NAJWAŻNIEJSZE PRZESŁANIE JEZUSA -
zgodnie stwierdzają wszystkie źródła i autorzy, dodając, że z etymologicznego punktu widzenia oznacza ono otwarcie serca na bliźniego. To dowód tożsamości naszego Boga; objawienie miłości ojcowskiej i matczynej zarazem, poprzez czułość i współczucie, pobłażliwość i przebaczenie. Chrystus przedstawił miłosierdzie, jako ideał życia i jako kryterium wiarygodności dla naszej wiary. Kościół realizuje miłosierdzie otwartością na człowieka, niesieniem mu dobroci i czułości Boga. Dla człowieka miłosierdzie ma być samorzutną potrzebą serca, motorem działań, azymutem w drodze. Najcelniejsza definicja tego pojęcia zawiera się w słowach;
„Miłosierdzie to siła, która zwycięża wszystko, która wypełnia serce miłością i pociesza przebaczeniem. To działanie Ojca, ale równocześnie kryterium pozwalające określić, kim są Jego prawdziwe dzieci”.
DROGI MIŁOSIERDZIA WYZNACZONE
PRZEZ KOŚCIÓŁ I PAPIEŻA
- to wyznawanie i głoszenie tej idei przybliżające do skarbca Bożego miłosierdzia; otwarcie Bram Miłosierdzia, by każdy wchodzący doświadczał miłości Boga, który pociesza, przebacza i daje nadzieję. To również modlitwa i kontemplacja, wyrabianie serca miłosiernego, dźwiganie się z upadków, zawierzenie. Czytanie lektury duchowej. Czynienie uczynków miłosierdzia. W rodzinach zalecenie, by uczyć się miłości i przebaczenia. Wyjść do ludzi tam, gdzie żyją, gdzie cierpią, gdzie mają nadzieję. Wczuwać się w ich sprawy i rozumieć. Praktykować miłosierdzie poprzez konkretne działania, przez przebaczenie, wsparcie, pomoc i miłość. Uczyć się czytać w sercach swoich rozmówców i odpowiadać na ich potrzeby.
BIBLIJNE POJĘCIE MIŁOSIERDZIA
Niewiele różni się od współczesnego, uważane było za jeden z najważniejszych przymiotów Boga. Szersze spojrzenie na to zjawisko, bardziej z ludzkiego punktu widzenia, przedstawił w swojej Księdze mędrzec Syrach, ujmując takie formy miłosierdzia, o których my na ogół nie myślimy; odnoszące się do utrapionych i potrzebujących. Zaskakuje swoją wrażliwością, mądrością i argumentami nie do podważenia, pisząc:
(…) Człowiek łaknąć może wiele dóbr nieprzeliczalnych na pieniądze. Może łaknąć zdrowia. Może mu doskwierać brak szczerości, albo powszechność kłamstwa. Może odczuwać zamęt myśli i szukać rozwiązań, których nie znajduje we własnym umyśle. Czyż nie jest dziełem miłosierdzia staranie lekarza, prawdomówność nauczycieli, albo ukojenie niepokojów?
Miłosierdzie nie jest ofiarą, jest czymś niejako należnym, zobowiązującym każdego; czymś bez czego człowiek nie jest człowiekiem i co jest pełną czułości miłością. Czymś więcej niż współczucie i przebaczenie. Ma najwyższą rangę. Bóg - sam miłosierny - zwróci się przeciwko tym, którzy miłosierdzia nie znają.
Tyle Syrach, ale nie tylko on. O takim miłosierdziu mówi Biblia. I to oba Testamenty, Stary i Nowy. Biblijne pojęcie miłosierdzia zawiera w sobie ideę wrażliwości, współodczuwania, (a nie litości), dobroci, naturalnej solidarności i wewnętrzną potrzebę pomocy. Dzięki tym właściwościom najskuteczniejszym, najbardziej radykalnym sposobem oczyszczenia staje się nie pokuta, niechby i najsroższa, lecz właśnie miłosierdzie.
Do tych wskazań dołączmy jeszcze życzenia Salomona:
„Miłosierdzie i prawda niech cię nie opuszczają; obwiń je około szyi twojej i napisz na tablicach serca twego, a znajdziesz łaskę i rozum dobry u Boga i u ludzi.
Nie zabraniaj dobrze czynić temu, który może. Jeśli możesz, i sam dobrze czyń”.
JAK ŻYĆ - BY DAWAĆ CODZIENNE
ŚWIADECTWO MIŁOSIERDZIA?
Pytanie „Jak żyć?” - trzeba stawiać właśnie po to, by życie przeżyć dobrze, poucza ksiądz Michał Heller, autor „Kosmicznych rekolekcji”. Każe myśleć nad tym koniecznie; myśleć, poszukując odpowiedzi. Mówi, że człowiek nie może być w pełni człowiekiem, jeżeli nie próbuje wykraczać ponad to, czym właśnie jest. A żeby być do tego zdolnym, trzeba niekiedy oderwać się od bieżącej chwili i podjąć trud myślenia. Po to, szczególnie po to, żeby być jutro czymś więcej, niż się jest dziś. Jak to robić? Od czego zacząć? Na czym się skupić? Doradza w swoich rekolekcyjnych pouczeniach:
„Nie należy całego życia ześrodkowywać na sobie. Trzeba otwierać się na innych. Czasem rezygnować z czegoś własnego, żeby drugiemu było lepiej. Zwykle szczęście łączymy z Miłością, a nie ma Miłości bez dawania, otwierania się na drugiego, czasem nawet bez zapominania o sobie. - To znaczy także, uznawać coś, co mnie przewyższa, a nawet nieskończenie przewyższa, dla czego byłbym w stanie nawet oddać życie.
Jeżeli ktoś żyje bez ideału, dla którego mógłby nawet oddać życie, to istnieje nikłe prawdopodobieństwo, aby jego życie było szczęśliwe i prawie na pewno nie będzie ono udane. Jak żyć? Odpowiedź na to pytanie pisze się całym życiem. Życie jest dziełem sztuki, które każdy z nas musi stworzyć. I samo życie osądzi, czy nasze życie jest złe czy dobre.
Jak w codzienności żyć miłosierdziem, to właściwie pytanie o nasz stosunek do bliźniego, a może i odpowiedni moment na zmianę życia? Na to, by nie osądzać, nie potępiać, nie uprzedzać się, nie odrzucać; uwolnić się od żalu, złości, przemocy i zemsty. Może i posłuchać, co na ten temat miał do powiedzenia ksiądz Józef Tischner w 1991 r. głoszący „Rekolekcje paryskie” i jak aktualne pozostają jego słowa:
„(…) Dążyliśmy do tego, aby wykształcić w sobie serce miłosierne, dziś chodzi o to, abyśmy naszą wrażliwość na sprawy ludzkie poszerzyli. Odnawiając w sobie intuicję Boga, dzisiaj musimy postarać się zobaczyć w nowym świetle człowieka.
Nosimy w sobie cały ciężar czasu. A czas jest nieludzki, czas jest często antyludzki. Zwłaszcza nasze okolice są bardzo często nieludzkie. W naszej krainie, obok niesłychanej miłości do bliźnich, ofiarności, kwitnie także nienawiść, zazdrość, zawiść. Na drodze do drugiego człowieka ścielą się przeszkody. Jest cos takiego jak kurz na miłości. Miłość jest, ale przysypana kurzem. Spróbujmy zdmuchnąć ten kurz i spróbujmy po nowemu podejść przynajmniej do jednego człowieka. Bo odkrywając tajemnice jednego człowieka, będziemy odkrywać tajemnice całej ludzkości.”
Zakończmy „jubileuszowe” rozważania apelem św.Jana Pawła II:
„Kult Miłosierdzia Bożego uczy prawdziwie chrześcijańskiej postawy. Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów. Moi drodzy, bądźcie apostołami w słowie i czynie - tej Bożej miłosiernej miłości, objawionej do końca w Chrystusie”.
Zofia Gierczyk