Ks.Roman Stafin - Moja Msza Święta
Treść
.
Moja Msza Święta
„Pokój mój wam daję”
I oto znów w liturgii Mszy Świętej wracamy do Wieczernika, do którego przychodzi zmartwychwstały Chrystus i obdarza swoich uczniów pokojem. Nawiązując do tego wydarzenia kapłan mówi: „Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś swoim Apostołom: Pokój wam zostawiam, pokój mój wam daję”. Następnie kieruje prośbę do Niego: „Prosimy Cię nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków”. Trzeba tu zaznaczyć, że poszczególne okresy roku kościelnego mają im odpowiadające wprowadzenia do tej modlitwy.
Modlitwa o pokój jest znana w rycie Mszy Świętej od 11.wieku, ale obrzęd przekazania pokoju był stosowany już na początku chrześcijaństwa (Justyn, Apologia, 2.wiek), z tym, że przekazywano go sobie na zakończenie liturgii słowa, przed przyniesieniem darów ofiarnych do ołtarza. Od papieża Grzegorza Wielkiego (590-605) pocałunek pokoju celebransi przekazywali diakonowi, a on uczestnikom Mszy Świętej; miało to miejsce po modlitwie Ojcze nasz. W średniowieczu, gdy praktyka przyjmowania Komunii Świętej była bardzo rzadka, traktowano pocałunek pokoju, jako jej namiastkę. Od 13.wieku istniał zwyczaj całowania tzw. tabliczki pokoju (instrumentum pacis). Była to metalowa tabliczka z uchwytem, którą całował kapłan, a następnie podawał dalej asyście i wiernym. Z czasem utrwaliły się inne formy przekazywania pokoju jak: objęcie się wzajemne, podanie ręki sąsiadowi, skłon w stronę najbliższych osób.
Odnośnie sposobu przekazania pokoju Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego mówi, że „winny go ustalić Konferencje Episkopatów zgodnie z mentalnością i zwyczajami ludzi” (82). W krajach europejskich najczęściej stosowaną forma przekazania pokoju jest podanie ręki. Uścisk dłoni jest znany w Nowym Testamencie, jako znak wspólnoty. Znak pokoju można także przekazać w milczeniu, ale zawsze z ciepłym spojrzeniem i przyjacielskim uśmiechem; można też wypowiedzieć słowa „Pokój z tobą”, na co druga osoba może odpowiedzieć „Amen”. Uczestniczenie we Mszy Świętej jest nie tylko wyrazem łączności wiernych z Chrystusem, ale także znakiem ich wzajemnej bliskości. Wspólnota z Chrystusem jest zarazem wspólnotą ludzi miedzy sobą. W ten sposób znak przekazania pokoju wyraża horyzontalny wymiar Eucharystii. Wspólnota uczestniczących we Mszy Świętej jest zgromadzeniem wiernych, którzy są braćmi i siostrami w Chrystusie.
Pokój, o który prosi kapłan w imieniu wiernych i który po jego wezwaniu „Przekażmy sobie znak pokoju”, uczestnicy Mszy Świętej przekazują sobie wzajemnie nie jest ich własnym, ludzkim pokojem, lecz pokojem Chrystusa; jest Jego darem; darem konkretnym, dla konkretnej, teraz zgromadzonej wspólnoty. O pokoju, który przyniósł Chrystus mówią mesjańskie teksty Starego Testamentu: „Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic… nad Jego królestwem” (Iz 52,7); „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój” (Iz 52,7). To jest ten pokój, który Jezus w Wieczerniku przyrzeka swoim uczniom; to jest ten sam pokój, którym zmartwychwstały Jezus ich obdarza. Pokój zapowiedziany przez Jezusa przed Jego męką i śmiercią, staje się rzeczywistością po Jego Zmartwychwstaniu, po Wielkanocy: Jezus, ich Mistrz żyje i jest z nimi! Podobnie jest we Mszy Świętej: Jezus, nasz Zbawiciel żyje i jest z nami!; On obdarza nas pokojem, jakiego świat dać nie może. Modlitwa o pokój we Mszy Świętej jest więc przywołaniem doświadczenia Apostołów w czasie spotkania z Nim po Jego zmartwychwstaniu (J 20,19-23).
Święty Piotr Klaver wstąpił w roku 1602 do Zgromadzenia XX. Jezuitów w Tarragona w Hiszpanii. Po studiach filozoficznych wyjechał do Kolumbii, aby studiować teologię i jednocześnie pracować wśród niewolników murzyńskich. Składane śluby w czasie święceń kapłańskich zakończył takimi słowami: „Piotr Klaver, sługa Murzynów”. W Kartagenie, gdzie pracował, mieszkało 2 tysiące Hiszpanów i 3-4 tysiące Murzynów, których przywożono z Afryki w straszliwych warunkach, spętanych i głodzonych pod pokładem statku. Gdy tylko statek przypływał, Piotr Klaver wraz z przyjaciółmi świadczył im wszelką możliwą pomoc: karmił, odziewał, leczył. Biali, czyli Hiszpanie pozwalali mu na to, jak długo to robił na okrętach i w barakach, gdzie niewolnicy mieszkali. Gdy jednak zaczął ich zapraszać na Mszę Świętą do kościoła, zaczęły się protesty. Biali uczestnicy Eucharystii zarzucali Murzynom, że zajmują ich miejsca, że cuchną, że kradną, itp.; po prostu biali nie mogli ścierpieć czarnych. Ojciec Piotr był zawiedziony ich postawą i czuł się głęboko dotknięty: Jak można innych ludzi odrzucać, gdy przyjmuje się Chrystusa w Komunii św.? Dlaczego pojawia się nienawiść w sercach tych, do których Chrystus pragnie przyjść ze swoim pokojem? Piotr Klaver nie ustąpił, nawet wtedy, gdy biali wierni przestali przychodzić do kościoła. Jego kościół stał się kościołem Murzynów, a on niewolnikiem niewolników. Gdy ojciec Klaver pod koniec życia leżał sparaliżowany, pielęgnował go jeden z murzyńskich niewolników.
Przychodzę na Mszę Świętą, słyszę modlitwę o pokój i wezwanie do przekazania sobie tego Chrystusowego daru, przyjmuję potem samego Jezusa w Komunii Świętej, a może w moim życiu są bliźni, których nie akceptuję, których może nawet usunąłem z mojego życia; owi „murzyni”, z którymi nie chcę mieć żadnego kontaktu, a może im źle życzę, czy nawet ich nienawidzę? W sercu, z którego wyrzuciłem brata czy siostrę, nie zagości Chrystusowy pokój!
Święty Augustyn, o - w jego czasie praktykowanym - pocałunku pokoju pisze tak: „Chrześcijanie przekazują sobie święty pocałunek. On jest znakiem pokoju. To, co wyrażają usta, musi dziać się w sumieniu. To znaczy, tak, jak twoje usta zbliżają się do ust brata, tak też twoje serce nie może unikać jego serca” (Sermo 227). Bez pojednania kapłana z kapłanem, kapłana z wiernymi, ojca z synem, matki z córką, sąsiada z sąsiadem, ten obrzęd jest pusty; w nim nie ma Chrystusa! Czy potrafię w czasie najbliższej Mszy Świętej powiedzieć każdemu: „Pokój z tobą”? Przekazać pokój szczerze, z wolnym i otwartym sercem, nie jest łatwo. Jesteśmy słabymi ludźmi. Ale przecież kapłan prosi Chrystusa: „… nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła”. Mocą wiary naszych braci i sióstr, z którymi jesteśmy złączeni w jednym Kościele, potrafimy wznieść się ponad doznane zranienia, ponad powstałe uprzedzenia i potrafimy szczerze przekazać widoczny znak pokoju tym, z którymi razem uczestniczymy we Mszy Świętej, a w duchu tym wszystkim, których tutaj nie ma, ale z którymi żyjemy i pracujemy. Chcemy żyć ze wszystkimi w pokoju!
Jakże bliska jest nam tutaj modlitwa św.Franciszka:
„Panie uczyń z nas narzędzie Twego pokoju,
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść,
wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda,
jedność tam, gdzie panuje rozdarcie,
nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz,
światło tam, gdzie panuje mrok,
radość tam, gdzie panuje smutek.”
Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego, który obdarza nas swoim pokojem i ofiaruje się na ołtarzu - za nas i dla nas.
Ks. Roman Stafin