Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

WIARA JEST DAREM

Treść


.
WIARA JEST DAREM
 
    W całym Kościele trwa Rok Wiary. Papież Benedykt XVI wyraził życzenie, by był to czas wiary wyznawanej, celebrowanej, przeżywanej, przemodlonej i przekazywanej dalej. Minione dni wakacyjne były dla nas okazją do odpoczynku, dobrej zabawy, zawarcia nowych znajomości, a przede wszystkim dla wielu z nas doświadczeniem Boga, który jest i działa w Kościele.
    Światowe Dni Młodzieży w Brazylii wraz z Ojcem Świętym Franciszkiem, czternasta edycja Przystanku Jezus, Saletyńskie Spotkanie Młodych w Dębowcu, Spotkanie Młodych w Wołczynie, oazy i rekolekcje wakacyjne, pielgrzymowanie do miejsc świętych, to okazje, by spotkać żywego Boga, doświadczyć Jego miłości i pogłębić swoją wiarę. „Papież Benedykt XVI wskazuje nam, że wiara jest darem, który trzeba na nowo odkryć i pielęgnować, i o nim świadczyć”.
 
I  Przyjąć dar wiary
 
    „Wiara to odpowiedź na wezwanie Boga, na Jego miłość. Można powiedzieć, że z wiarą jest tak jak z biletem wziętym na Boży lot. Przelot już jest opłacony, ale trzeba wziąć bilet i zgodzić się podróżować w tym kierunku, który wybrał Bóg. Wierzę, to rozpoznaję w Jezusie swojego Przewodnika i Przyjaciela i kocham Go. Jeśli uwierzyłeś, właśnie wsiadasz na lot do nieba.”
Według  Katechizmu Młodych YouCat wiara:
- jest czystym darem Boga, który otrzymujemy, kiedy prosimy o to w swoim wnętrzu,
- jest ponadnaturalną  siłą, która jest nam niezbędna, by osiągnąć zbawienie,
- wymaga od człowieka wolnej woli i jasnego umysłu, gdy odpowiada na Boże zaproszenie,
- jest absolutnie pewna, gdyż gwarantuje to Jezus,
- jest niedoskonała tak długo, jak długo nie dokonuje się w miłości,
- wzrasta, gdy coraz lepiej wsłuchujemy się w słowo Boga i przez modlitwę pozostajemy z Nim w żywej relacji,
- już teraz daje nam przedsmak radości nieba.
 
II  Odkryć wiarę
 
    Wielu z ludzi mówi wprost, że wiara to dla nich za mało, chcieliby jeszcze wiedzieć. Wyraz wierzyć ma jednak dwa odmienne znaczenia: gdy spadochroniarz zapytałby kogoś z obsługi naziemnej lotniska: „ Czy spadochron na pewno jest spakowany?”, a ten odpowiedziałby zdawkowo: „ Wierzę , że tak” , to skoczkowi nie wystarcza, chciałby wiedzieć. Kiedy jednak poprosiłby przyjaciela, aby mu spakował spadochron i potem ten na takie samo pytanie odpowiedziałby mu: „Tak, sam go spakowałem, możesz mi wierzyć”, wówczas spadochroniarz odpowiedziałby: „Tak, wierzę Ci”.(YouCat).
    Czym dla mnie jest wiara?  Jest dla mnie oddechem, życiem. Czy można żyć nie oddychając? Nie da się, bo człowiek wtedy umiera. Wiary nie da się wytłumaczyć, bo to jest osobista relacja z Panem Bogiem. Ale przede wszystkim to jest łaska od Niego. Będąc blisko Boga jestem szczęśliwa i to szczęście przelewam także na innych. Ludzie, gdy mnie często widzą, to zauważają mój uśmiech. Nie potrafię się smucić, kiedy jestem wśród ludzi, kiedy jestem blisko Boga.  Nie raz ludziom nie można pomóc, ale wystarczy uśmiech i już budzi się w nich jakaś nadzieja na lepsze życie. Wiara jest dla mnie szczęściem i nadzieją. Nie potrafię tej wiary zachować tylko dla siebie, staram się nią dzielić właśnie poprzez swoją radość. Jestem narzędziem w ręku Pana. Odkąd Bóg postawił na mojej drodze ludzi wierzących, ludzi kroczących Jego drogą moje życie stało się łatwiejsze, pełniejsze a co najważniejsze - piękniejsze. Dzięki wierze czuję się pełna, czuję się sobą! Nie wyobrażam sobie życia bez tego. Czuję się szczęśliwa i radosna i wiem, że nie mogę tego zatrzymać dla siebie, nawet nie potrafię tego zatrzymać, bo to się ze mnie wylewa. Na wszystkie trudności, jakie doświadczam patrzę, poprzez pryzmat wiary i wiem, że nie są na darmo. Wiem, że to wszystko przygotowuje mnie do zadania, które mam spełnić, do tego, co Bóg zaplanował dla mnie. Nie załamuję się i nie smucę tym, że nie miałam pełnej rodziny, w pełni szczęśliwego dzieciństwa, ale wiem, że gdyby nie te zdarzenia nie byłabym tą osobą, którą jestem. Wiem, że gdybym miała pełną rodzinę na pewno moje życie by się tak nie potoczyło. Na pewno bym nie była w Ruchu Światło-Życie. Nie szukałabym miłości, czegoś większego i lepszego, gdybym miała obojga rodziców. Wiem, że to może wydawać się absurdalne, ale ja dziś dziękuję za to, że ojciec 17 lat temu mnie zostawił, bo znalazłam prawdziwego i lepszego Ojca, który mnie kocha taką, jaką jestem. Po ostatnich rekolekcjach wiem na pewno, że miłość Boga jest o wiele piękniejsza i pełniejsza od naszej ziemskiej miłości. Jest ona w stanie uleczyć nasze zranione miejsca, wypełnić pustkę w naszej duszy i dać nadzieję na lepsze życie. Dać nadzieję! Wiara, nadzieja i miłość. To się wszystko łączy. To wszystko daje szczęście i pełnię. Gdy mam wiarę, mam wszystko. Bóg sam wystarczy. W Nim mam swoje oparcie. Wiem, że Ktoś jest blisko, Ktoś, kto mnie kocha i NIGDY mnie nie opuści.
Weronika Żurek (II LO)
 
III  Pielęgnować wiarę
 
    Warto sobie uświadomić, że pielęgnowanie wiary to wzrost na dwóch płaszczyznach: osobistej w Duchu Świętym i łasce oraz wspólnotowej w Kościele. Pielęgnujemy naszą przyjaźń, wiarę w Jezusa Chrystusa, gdy rozmawiamy z Nim na modlitwie i pozwalamy Mu się dotykać i uzdrawiać w sakramentach. Wielkim umocnieniem wiary i doświadczeniem obecności żywego Boga były niedawno przeżywane z Papieżem Franciszkiem w Brazylii Światowe Dni Młodzieży. „Świadomość, że jest mnóstwo młodych ludzi, którzy wierzą tak jak ja, daje siłę”.
    Po raz drugi uczestniczyłam w Saletyńskim Spotkaniu Młodych. Każdy dzień był dla mnie niesamowity, ponieważ Dębowiec jest miejscem, w którym odczuwa się stale obecność Boga, Jego Miłość i wsparcie. Chciałam się jednak głównie podzielić tym, co przeżyłam w piątek - dzień, w którym Chrystus przyszedł do mnie, ze Swoim oczyszczeniem. Kiedy to Jezus spoglądał na mnie z przepięknej monstrancji, poczułam jak goi wszystkie moje rany. Duch Święty płaczem zmył z serca boleści i zranienia. Otrzymałam łaskę przebaczenia swojemu tacie oraz ludziom, którzy mnie skrzywdzili i którym nie potrafiłam przebaczyć. Skorupka, którą obrastałam przez cały rok (od poprzedniego spotkania) pękła... Uświadomiłam sobie, że z Chrystusem mogę wszystko, mogę kochać tych, którzy mnie ranią. Poczułam się wolna.
Wróciłam do domu i musiałam zmierzyć się z codziennością, ale Jezus niesie krzyż ze mną i jest o wiele łatwiej. Saletyńskie Spotkania Młodych wniosły wiele prawdziwej, chrześcijańskiej radości w moje życie. Naładowały mnie siłą do walki o swoją duszę i miejsce przy Bogu. Pokazały, jak ogromna jest Jego Miłość do mnie - prostego, błądzącego grzesznika.
Dziś nie mogę doczekać się kolejnego spotkania w Dębowcu, bo bez niego nie wyobrażam sobie wakacji.
Ania Wrześniak
 
IV  Świadkowie wiary
 
    Symbolem przyjęcia do swego życia Jezusa i niesienia Go innym jest słynny posąg Chrystusa Odkupiciela, którego rozpostarte ramiona są znakiem przyjęcia, jakie Pan zgotuje wszystkim, którzy przyjdą do Niego, a Jego serce symbolizuje ogromną miłość, jaką żywi On do każdego i każdej z was. „Pozwólcie, aby On was pociągnął! (…) Pozwólcie, aby was kochał, a będziecie świadkami, których tak bardzo potrzeba światu”. (Papież Franciszek) Świadectwo naszej wiary może spotkać się z odrzuceniem, ale może również rozpalić miłość do Boga w sercu drugiego człowieka.
„Chcę się z Wami podzielić moimi odczuciami podczas tegorocznej spowiedzi w Dębowcu. Może ktoś nie poszedł do takiej spowiedzi "twarzą w twarz" z księdzem, ale chcę Ci powiedzieć, że nie ma się czego bać. Kiedy siedziałam i rozmawiałam z księdzem pierwszy raz czułam, że przyszłam do Boga. Czułam się fantastycznie, wiedziałam, że mogę Mu powiedzieć wszystko, a On mnie zrozumie i wszystko mi wybaczy, bo mnie kocha, nie myślałam o tym, co ksiądz sobie pomyśli, wiedziałam, że mogę mu zaufać. Byłam sam na sam z Bogiem Aż nie chciałam odchodzić. Mam nadzieję, że to moje krótkie świadectwo przekonało Cię do przystąpienia do takiej niezwykłej spowiedzi i przeżycia czegoś podobnego.
Wiola
 
Świadectwo przeżywanej wiary, świętość życia, umacnia nas na drodze do zjednoczenia z Jezusem. Bł.Chiara Badano (Włochy, 1971-1990)
    Chiara to młoda, piękna, inteligentna i wysportowana dziewczyna. Swoim uśmiechem i radością zaraża wszystkich dookoła. W wieku 17 lat dowiaduje się o swojej chorobie. Choć dla wielu może ona brzmieć jak wyrok śmierci- rak kości z przerzutami- dziewczyna z odwagą i spokojem przyjmuje to do świadomości. Unieruchomiona w łóżku nie traci pogody ducha i w pełni pragnie łączyć swe cierpienia oraz ból z Jezusem Ukrzyżowanym: „Dla Ciebie Jezu, jeśli Ty tego chcesz, ja również tego pragnę”. Podczas choroby to Chiara często umacnia swoich bliskich i dodaje im sił: „Swoim uśmiechem i wielkimi, pełnymi światła oczyma pokazuje, że śmierci nie ma, a jest tylko Życie”. Sposób, w jaki Chiara znosiła cierpienie, oraz altruizm i poświęcenie swego cierpienia wpłynęły na opinię świętości, którą zyskała w chwili śmierci. Swoim rówieśnikom Chiara zostawia przesłanie: „Ja nie mogę już biec, ale chciałabym przekazać Wam pochodnię, jak na olimpiadzie. Macie jedno życie, warto przeżyć je dobrze”. Została ogłoszona błogosławioną 25 września 2010 roku.
Opracowała s.M.Sylwia Chruślicka
 
306330