Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (6)

Treść


.

,
HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział I
ZARYS DZIEJÓW STAREGO SĄCZA I JEGO MIESZKAŃCY
.
2.1 Mieszkańcy Starego Sącza
 
Księżna Kinga po przybyciu do Starego Sącza utworzyła  swój dwór, na którym przebywali okoliczni rycerze. Służba dla księżnej była dla nich szansą na poprawę swej pozycji materialnej, jak i na podniesienie prestiżu, bowiem takie drobne, lokalne rycerstwo nie miało wielkich szans na służbę na dworze krakowskiego księcia. Poza rycerzami, w otoczeniu sądeckich księżnych byli także mieszczanie sądeccy. Jeśli pełnili oni funkcje na dworze sądeckim, to raczej podrzędne. Niemniej była to dla nich atrakcyjna propozycja, pozwalała bowiem zaspokoić lokalne ambicje. Często na dokumentach wystawionych przez Sądeckie Panie spotkać można było wójtów starosądeckich, jak np. wójt Tylman czy też mieszczan starosądeckich poświadczających akt prawny. Niektórzy członkowie dworu Kingi pochodzili z Sądecczyzny. Za przykład może posłużyć niejaki Paweł, syn Treby, który był dworzaninem. Był on sądeczaninem i w 1289 r. świadczył na dokumencie Kingi.
Na dworze Kingi, jak i później Gryfiny, przebywali także duchowni. Pełnili oni funkcje nie tylko spowiedników klarysek czy kapelanów księżnych, ale piastowali inne stanowiska. W latach 1292-1296 kapelan Maciej był włodarzem sądeckiego dominium. Szczególnie ciekawą postacią był Bogufał, który był plebanem w Starym Sączu. Był on kapelanem u boku Kingi, a także jej następczyni. Musiał dobrze spełniać swe funkcje, skoro został wynagrodzony przez Kingę piętnastoma grzywnami rocznie, które były pobierane z cła w Sandomierzu, oraz została mu nadana wieś Łąka.
Na dokumentach wystawionych przez klaryski, a raczej ich ksieni, widziano nieraz jako świadków mieszczan, którzy nie pełnili żadnych funkcji na dworze, ani nie byli klientami sióstr. Kowal Gerwin, późniejszy wójt Starego Sącza, lub jego zastępca, świadczył na dokumencie opatki Katarzyny z roku 1327. Inny mieszczanin - Jan Zambach, również świadkował, choć nigdzie nie jest określony jako osoba pełniąca jakiekolwiek funkcje na dworze. Podobnie rzecz się miała z kowalem Serwacym czy jego kolegą po fachu – Bieniaszem. Można ich uznać za osoby zaprzyjaźnione z paniami sądeckimi, przebywające w otoczeniu klarysek.
Po wyjeździe Gryfiny do Czech w 1300 r., dwór sądecki stracił nieco na swej atrakcyjności.  Dla drobnego rycerstwa służba na dworze samych klarysek już nie była szczytem marzeń. Wtedy to  mieszczanie starosądeccy mogli zająć miejsca ustępujących rycerzy, co było dla nich ważne, gdyż do tej pory szczytem ich kariery były tylko urzędy miejskie. W tym czasie doszło do walk i sporów pomiędzy zwolennikami Władysława Łokietka a stronnikami  czeskiego księcia. Większość dotychczasowej sądeckiej klienteli, jak podaje M.Barański, opowiedziała się raczej po stronie Łokietka, toteż kiedy ten w 1306 r. powrócił z wygnania, potrzebował  sojuszników, ci zaś starali się wykorzystać ten fakt dla poprawienia swej sytuacji i być może zrobienia kariery na dworze książęcym, pozostawiając dwór klarysek dla mieszczan starosądeckich. Sytuacja zmieniła się ponownie, kiedy do Starego Sącza przybyła w 1334 r. królowa Jadwiga - wdowa po Łokietku, a matka Kazimierza Wielkiego, w imieniu którego sprawowała namiestnicze rządy w Sądecczyźnie. Pod koniec życia wstąpiła do klasztoru klarysek składając śluby zakonne. I ona także, podobnie jak kiedyś Kinga,, jako matka panującego monarchy, była ważną osobistością w państwie. Nie każdy, oczywiście, uzyskał upragnione stanowisko na dworze królowej. Wtedy rycerze zadowalali się dworem stworzyła tam swój dwór. Przyciągnął on znów rycerstwo z różnych stron, ponieważ Jadwiga
klarysek, gdyż w ten sposób też przebywali w bliskim otoczeniu Jadwigi, bo oba dwory znajdowały się w pobliżu, a i sama księżna,, wstąpiła z czasem do klasztoru. Jednak na dworze klarysek, przybyszów zdominowali mieszczanie starosądeccy, dla których pełnienie funkcji, np. włodarza, było ważniejsze, niż bycie członkiem rady miejskiej. Podobnie rzecz się miała po śmierci Jadwigi w 1339 r., kiedy w Starym Sączu pozostał już tylko dwór klarysek. jak wyżej wspomniano
 
2.2. Rzemieślnicy i cechy
 
Stary Sącz pod koniec XIII w. spadł do roli średniego średniowiecznego miasta, by z czasem się stać małym miasteczkiem o charakterze w połowie rolniczym, a w połowie rzemieślniczym, które głównie obsługiwało włości klasztoru klarysek. Niektóre z zawodów, jakie wtedy uprawiano, dziś już w większości znikają niemalże całkowicie. Były to m.in.: bednarstwo, garncarstwo, rymarstwo, tkactwo, powroźnictwo, szewstwo, wędrowne kramarstwo czy kapelusznictwo. Niestety, o rękodzielnictwie starosądeckim nie zachowało się wiele źródeł, m.in. nie zachowały się statuty najstarszych cechów czy księgi zawodowych organizacji rękodzielniczych w Starym Sączu z okresu staropolskiego. Jest to duża strata, ponieważ stosunki produkcyjne w mieście odgrywały dużą rolę.
Już dokument z 1357 r. ustanawiający prawa i obowiązki mieszczan, wydany przez ksienię Konstancję, księżną głogowską, podał pierwsze wiadomości o rzemieślnikach, wspominając ojatkach rzeźniczych, piekarskich, kramach szewskich i sukienniczych, a także o miejskiej łaźni, które miały zostać zachowane dla klasztoru. Jednak brakuje wiadomości o rzemiosłach, wydawałoby się niezbędnych dla rozwoju i funkcjonowania miasta, jak rzemiosła metalowe i drzewne. Z pewnością produkowany był także browar, o czym świadczą późniejsze zapiski o chmielnikach. Pierwszy raz z ustrojem cechowym spotykano się za sprawą kopii dokumentu z XVIII w., który przekazał informację, iż w Starym Sączu od roku 1454 istniał zbiorowy cech, w którym skupiły się wszystkie osoby zajmujące się rękodzielnictwem. Cechy, będące organizacjami realizującymi przede wszystkim cele gospodarcze, zawierały w sobie także religijny aspekt. Ten religijny charakter był widoczny zwłaszcza w statutach cechowych, mówiących o przepisach religijnych. Troszczono się o życie moralne, zgodne z zasadami etyki religii katolickiej, dbano, by zawierano małżeństwa zgodnie z prawem kościelnym, by członkowie cechu uczestniczyli na mszach św., brali udział w procesjach Bożego Ciała, rezurekcji. Gdy zmarł rzemieślnik lub ktoś z jego rodziny, cech dostarczał wszystkich potrzebnych akcesoriów pogrzebowych, zamawiał msze św. Zwłaszcza popularne były msze kwartalne, tzw. suchedniowe poświęcone pamięci zmarłych, o których wspominały niejednokrotnie statuty cechowe. Takie powstałe bractwa cechowe posiadały najczęściej swoje własne kaplice lub ołtarze, najczęściej w kościele parafialnym. Posiadali oni całe wyposażenie potrzebne do odprawienia mszy św. przy ołtarzu czy innych nabożeństw. W Starym Sączu również istniały bractwa cechowe, posiadające własne ołtarze przy kościele parafialnym, lecz ten temat zostanie szerzej omówiony w rozdziale trzecim.
W latach 1480-1489 księga miejska Starego Sącza mówiła o czterech warsztatach kuśnierskich, czterech piekarzach, dwóch kowalach, powroźniku, mydlarzu, a także o istnieniu dwóch browarów i młynu klasztornego. Również dowiadujemy się o istnieniu warsztatów tkackich. Ze wspomnianego wyżej cechu zbiorowego w 1558 r. wyodrębnił się cech tkacki, którego statut został zatwierdzony 19 października tegoż roku przez radę miejską, a także cech szewski w 1590 r., którego statut, na prośbę przedstawicieli tego rzemiosła, tj. Feliksa Borysia, Szymona Szczeciny i Jana Kmiecia, zatwierdziła ksieni Zofia Rożnówna 12 lipca 1590 r. Z kolei w 1608 r. był poświadczony cech kuśnierzy, a także cech kowali. Stary Sącz pełnił rolę ośrodka rzemieślniczego nie tylko lokalnego, lecz także regionalnego.
W latach 1519-1520 spotykamy informacje o kilkunastu rękodzielnikach, jak szewcy, cieśle, młynarze, bednarze oraz o licznych chmielnikach. Stary Sącz zapewne produkował sporo piwa, jeśli jego ilość była porównywalna do produkcji piwa w Bochni. Ponadto posiadamy wiadomość o łaźni miejskiej, posiadającej własną gorzelnię i szynk na użytek korzystających z niej osób. Na przełomie XVI i XVII w. w Starym Sączu istniało ponad sześćdziesiąt warsztatów rzemieślniczych, a prócz nich były pracownie ludwisarzy, nożowników czy złotników. Z kolei w 1630 r. ksieni starosądecka Anna Lipska zatwierdziła statut cechu rzeźniczego, na prośbę jego założycieli: Melchiora Hadrowicza i Wojciecha Zychowicza. Zaś rada miejska wraz z ksienią Elżbietą Kołaczkowską zatwierdziła rok później cech krawiecki założony przez Jakuba Gawlika, Szymona Reszkę, Jakuba Reja i Tomasza Dolęgowskiego - mistrzów krawiectwa. Inwentarz miasta z roku 1698 podał informacje o istniejących ówcześnie cechach i ich członkach:
cech szewski: Maciej Bazielich, Józef Gawlik, Szymon Gwoździcki, Maciej Heliszowic, Stanisław Heliszowic, Jakub Izajasz, Józef Izajasz, Sebastian Izajasz, Jan Lenartowicz, Marcin Leśniowic, Wojciech Podsadowski, Wojciech Rodzanowski, Stefan Wieczorek, Sebastian Wójtowicz
cech wspólny: garncarski - Franciszek Czarnota, Błażej Juszczyk, Stanisław Lechnarowic, Marcin Slawkowicz; kowalski - Kacper Bielowic, Jan Gliński, Błażej Krzysztofczyk, Jan Ramsowic, Mateusz Rolski, Jan Tatara; ślusarskie - Jakub Kwiatkowski, Jan Zielicki, bednarskie - Franciszek Pasek, Jan Pasek
cech krawiecki: Mikołaj Bystrzycki, Wojciech Chariaszkowic, Piotr Harnik, Wawrzyniec Jędryszowic, Kasper Łękawa, Józef Paszkowic, Franciszek Radecki, Wojciech Rozworski, Jakub Szołtysikowic
cech kuśnierski: Majcher Baptista, Błażej Ciosek, Wawrzyniec Flasiński, Walenty Gasiński, Franciszek Mazurek, Walenty Miechorowic, Jan Rejowski, Stanisław Zychowicz
cech tkacki: Jakub Olchawa, Sebastian Szeligowic
cech piekarski: Kimolina oraz Manczina (obie wdowy), Sebastian Michałowicz, Wojciech Pasiut, Jan Prędki, Maciej Rzepka, Franciszek Sikora, Stanisław Tymowski
cech rzeźnicki: Kazimierz Domaszowski, Wojciech Kulpa, Szymon Płaski, Walenty Płaski, Wawrzyniec Płaski, Jan Reszkowicz, Franciszek Wojciechowski, Jan Wojciechowski.
 
Powyższy spis nie jest dokładny, gdyż brakuje w nim choćby danych o sukiennikach, a wiadomo, że takowi byli w tym czasie w Starym Sączu.
Początkiem XVIII w. ludność miasta zmniejszyła się na skutek epidemii morowego powietrza, a co za tym idzie liczba rzemieślników również spadła. Niektórym cechom groziła wręcz  likwidacja. Jednakże z drugiej strony np. cech krawiecki przetrwał czas epidemii, jak i najazdów szwedzkich, a na dodatek w latach 1719-1724 przyjął nowych uczniów spośród miejscowej młodzieży oraz z pobliskich miejscowości jak Barcice czy Moszczenica. Dopiero przepisy, jakie wprowadził austriacki zaborca w XVIII w., spowodowały zniesienie cechów. Czy warstwa rzemieślników była grupą społeczną o dużym znaczeniu w mieście? Z pewnością tak. Po pierwszezaopatrywali oni miasto w  potrzebne produkty. Grupa ta reprezentowała różnorakie umiejętności czeladnicze, wyspecjalizowane zawody. Była to też, w zasadzie, w miarę bogata grupa społeczna. Mógł o tym świadczyć chociażby fakt, iż w 1606 r. ksieni Ewa Gostwicka sprzedała rzeźnikowi Wojciechowi połowę wsi Gierczyn. Ponadto o wzroście pozycji rzemieślników wśród społeczeństwa mówi nam praktyka mianowania przedstawicieli tej warstwy na stanowiska w zarządzie miasta.
 
Wybrała i opracowała Jolanta Czech

 

306416