Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

>ANDRZEJKI< w innej odsłonie?

Treść


.
„ANDRZEJKI” W INNEJ ODSŁONIE?
 
    Zmienia się świat i my się w nim zmieniamy. Zmieniają się i niektóre obyczaje, zwyczaje, tradycje; najważniejsze, żeby nie zanikały zupełnie, bo stanowią cząstkę tożsamości i kultury. Takim zmianom, na naszych oczach, ulegają na przykład „andrzejki”, coraz częściej odchodzące od wróżenia na rzecz spotkań towarzyskich, rozmów i biesiadowania w gronie znajomych. Stają się odskocznią od szarości życia, okazją do przyjemnego spędzania czasu i kontaktów międzyludzkich, o które coraz trudniej.
.

.
    Takie właśnie spotkanie miało miejsce 23.XI 2015 r. w sali domu parafialnego, przy kościele p.w. św.Elżbiety Węgierskiej. Zgromadziło ponad 60 osób: członków PO Akcji Katolickiej i licznie przybyłych seniorów; swoją obecnością uhonorował je także Ksiądz Proboszcz. Prawie wszystkie miejsca były już zapełnione, gdy oczekiwany „Instrumentalista”, z akordeonem w dłoniach, stanął w drzwiach i powiódł spojrzeniem po sali. Uśmiechnęły się oczy, rozradowały serca, wiadomo było, że „andrzejki” się udadzą, gdyż muzyka i śpiew, inicjowane przez ks.proboszcza Marka Tabora, porwą wszystkich i rozweselą.
    Zaraz też do akcji wkroczyła pani Agata Wolak-Kowalik, prezes POAK i współorganizatorka wieczoru, witając wszystkich zgromadzonych, na czele z Księdzem Prałatem. Nawiązując do samej uroczystości, przedstawiła genezę i charakterystyczne cechy zabobonnego zwyczaju andrzejkowego, opisane w zaprezentowanym tekście:
    Późną jesienią, po zakończeniu prac rolniczych, rozpoczynała się na wsi pora zalotów i kojarzenia małżeństw. Wlokące się wieczory jesienne sprzyjały też wróżbom. Tradycyjnie chłopcy gromadzili się w celu dokonania wróżb małżeńskich w wigilię św.Katarzyny, a dziewczęta w wigilię św.Andrzeja. Nie bez znaczenia wieczory wróżebne umiejscowione zostały pod koniec roku. Zbliżał się okres świąteczny, a po nim karnawał - czyli najodpowiedniejszy czas na zawieranie małżeństw. Podczas, gdy św.Andrzej miał pomóc dziewczętom w odkrywaniu przyszłości, chłopcy gromadzili się na podobne wróżby w wigilię św.Katarzyny, czyli 24.XI.
    Święta Katarzyna z Aleksandrii uważana była za opiekunkę kawalerów szukających żon i ona właśnie miała wskazać właściwą kandydatkę. Wróżby „katarzynkowe”, kiedy to zbierali się kawalerowie, aby poznać swoją przyszłość, były mniej popularne. W przededniu imienin Katarzyny chłopcy ucinali gałązki wiśni i wkładali je w wazony, dokładnie pielęgnując. Czyja zakwitła przed Bożym Narodzeniem, zwiastowała szczęście w przyszłym małżeństwie. Inną tradycją było wkładanie, przez kawalera, na noc pod poduszkę kamienia, owiniętego w część damskiej garderoby (koniecznie potajemnie wykradzionej), aby sen, który się przyśni, był tej nocy wróżebny. Jednak z czasem katarzynki uległy zapomnieniu, obecnie oba obrzędy są połączone i obchodzone jako tradycyjne „andrzejki.”
    Andrzejkowego dnia, zgodnie z tradycją, św.Andrzej uchyla rąbka tajemnicy wszystkim pannom i za sprawą znaków - podpowiada, kiedy wyjdą za mąż, kim będzie przyszły wybranek, jak go znaleźć. W wigilię św.Andrzeja panny wkładały kartki z imionami pod poduszkę. Dziewczęta cały dzień pościły i modliły się do św.Andrzeja, aby przyśnił się wymarzony kawaler - piękny, mądry, dobry i bogaty. Aby uchronić się przed sennymi koszmarami połykały trzy ząbki czosnku. Korzenie tradycji andrzejkowej sięgają antycznej Grecji, gdzie Andrzej, po grecku Andreas, uważany był za rozdawcę mężów.
   Na zakończenie pani Agatka dodała kilka przysłów związanych z andrzejkami, najpopularniejsze z nich głosiło: „Na świętego Andrzeja, dziewkom z wróżby nadzieja’. W programie znalazła się jeszcze zabawna scenka teatralna, w której aktorsko zadebiutowały panie: Danuta Kotarba, Teresa Wierzbicka i w roli reportera Anna Jojczyk. Pierwszą część wieczoru zakończyła humorystyczna „Godka o cowieku” starosądeckiego kompozytora i poety, Jana Joachima Czecha, w interpretacji głosowej p.Agaty.
   Po tej wstępnej części przyszła pora na aktywniejszą, mobilizującą wszystkich do czynnego udziału. Ster przejął Ksiądz Proboszcz, rozśpiewało się towarzystwo, pieśni religijne przeplatały się z biesiadnymi; rozrzewniała muzyka klasyczna, a ta skoczniejsza nie pozwoliła niektórym usiedzieć w miejscu. Zapaleni tanecznicy ruszyli w tany, przy stołach tymczasem toczyły się rozmowy i kosztowano przygotowane przysmaki.
   W miłej, radosnej atmosferze błyskawicznie mijały chwile, opuszczającego salę Księdza Proboszcza pożegnano gromkim „Życzymy, życzymy…” i podziękowaniem serdecznym za obecność i ubogacenie przeżyć. Jeszcze odmówiliśmy razem modlitwę za zmarłych, w tym niezapomnianej śp.Haliny Borowskiej. Wdzięczni za trud organizacyjny wszyscy uczestnicy spotkania dziękują paniom; Agacie Wolak-Kowalik, Annie Jojczyk, Annie Rams, Alicji Zając, Danucie Kotarbie i Teresie Wierzbickiej; a za smaczne ciasto - sponsorującej je pani Krystynie Jeziorek.
    Z żalem rozstawano się, życząc sobie kolejnych takich spotkań, o ich realności przekonywała główna inicjatorka, planując już takie w niedługim czasie.
Zanotowała Zofia Gierczyk
 
313381