Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Spojrzenie na Jana Pawła II oczyma >Duszpasterza Nadziei<

Treść


.
“Nie ma ludzi tak wybitnych, by nie trzeba było podtrzymywać pamięci o nich”
.
SPOJRZENIE NA JANA PAWŁA II
OCZYMA “DUSZPASTERZA NADZIEI”
.
Obchodzenie rocznic - to właśnie podtrzymywanie pamięci. “Mądrość serca jest także pamięcią serca. Pokaż mi swoje serce, a powiem ci, kim jesteś” mówił w jednym ze starosądeckich kazań ks.Józef Tischner.
Kim jestem, jak pamiętam? Okazji do sprawdzenia siebie wiele: 2 kwietnia - 3 rocznica pożegnania Jana Pawła II, 18 maja - 88 urodziny, a 16 czerwca - niezapomniana wizyta sprzed 9 lat i kanonizacja św.Kingi. Wcześniej nieco, bo 12 marca przypadały 77 urodziny ks.Józefa Tischnera i do tej rocznicy chcemy jeszcze wrócić wspomnieniem. Dlaczego? Bo były to obchody godne Osoby, nie tylko przypomniały postać cenionego księdza filozofa, ale pozwoliły też jego spojrzeniem objąć niezwykłą osobowość Jana Pawła II. Dwu gigantów myśli i wiary wpisanych w historię Starego Sącza.
.
Program uroczystości, zaplanowany na 14 i 15 marca, mógł zadowolić każdego:
- Spotkanie z Wojciechem Bonowiczem, autorem biografii “Tischner” przybliżyło i ożywiło, autentycznością wspomnień, barwną postać Księdza Profesora. Umożliwiło także nabycie publikacji i wydawnictw, czasem już unikatowych.
- Msza św. w intencji ks.Józefa Tischnera, sprawowana w kościele klasztornym Sióstr Klarysek przez ks.kapelana Marka Tabora, a także emocjonująca homilia - skupiona na problemie odpowiedzialności w życiu (temacie często podejmowanym i przez Jana Pawła II, i przez ks.Tischnera) dostarczyły głębokich przeżyć i refleksji duchowych.
- Wzruszeń artystycznych przysporzyła piękna ekspozycja fotoobiektów siostry klaryski Michaeli Wasylciów, wystawiona w Galerii pod 5. Zachwycały fotografie inspirowane starosądeckimi kazaniami ks.Tischnera oraz, przypisane im, głębokie myśli zaczerpnięte z tekstów.
Tylko dla orientacji Czytelników ten pobieżny rejestr obchodów, bo właściwym zamierzeniem jest rozwinięcie następującego tematu:
.
Dwie wielkie osobowości i wzajemne relacje łączące
ks.Józefa Tischnera z Janem Pawłem II
.
Wśród książek, rozprowadzanych po spotkaniu autorskim, znalazła się publikacja zatytułowana: “Idąc przez puste Błonia” i to ona właśnie skłoniła do przemyśleń i wykorzystania w gazetce. Jest w pewnym sensie unikatowa, bo nigdy dotąd nie wydano kompletu artykułów, komentarzy i rozpraw ks.Tischnera dotyczących encyklik, pielgrzymek i nauczania papieskiego; również i przesłań dla Polski i świata. Dla wypełnienia luki wydawniczej Wojciech Bonowicz podjął się tego zadania i powstało bardzo cenne opracowanie, w którym bogate materiały o największych Polakach naszych czasów
W posłowiu autor pisze, że zawsze bliskie relacje łączyły ks.Tischnera z kard.Wojtyłą, a jeszcze bliższe, gdy ten został papieżem. “Papież wyraźnie go lubił, można powiedzieć, że nawet na swój sposób wyróżniał. Ks.Tischner nie nadużywał znajomości, nie uprawiał również kultu osoby Papieża, a jednak stale do fenomenu jego osoby powracał (...) Przez całe lata pracował, byśmy choć trochę dorośli do Papieża, wielokrotnie powtarzał, że Papież nie dlatego jest tak wielki, że my jesteśmy tacy wspaniali, ale dlatego, że tak bardzo ponad nas wyrósł”.
.
Spójrzmy więc na Jana Pawła II oczami Księdza Profesora
.
Po pielgrzymce Jana Pawła II do Polski w 1979 r. pisał, zafascynowany bardzo:
- Jak być tu i teraz sobą? Być sobą, tak jak On jest sobą. Jego bycie sobą okazało się zaraźliwe. Spotykając Go, spotykaliśmy samych siebie (...)
Pierwsza encyklika rok 1979 - Redemptor hominis - i komentarz:
- Jan Paweł II postawił nas u źródła etosu człowieczeństwa, ludzkiej godności (...) Jest w tym przesłaniu jakiś jednoczący ludzi od zewnątrz dziwny wiatr. Choć jego szum nie dla wszystkich znaczy to samo, to przecież każdy ma coś z niego w swoim sercu. Wiatr, który nie gasi, lecz roznieca ciepło. Co z tego wiatru powstanie? Co się narodzi? Czemu każe przeminąć? Czas przyszły jest tajemnicą, ale w nas otwarła się nowa nadzieja.
.
          
O pielgrzymowaniach papieskich pisał:
- Pierwsza postać we współczesnym katolicyzmie, a może nawet w chrześcijaństwie w ogóle (...) Obecność Jana Pawła II wśród nas zaowocowała przede wszystkim modlitwą. Takiej modlitwy polskie niebo jeszcze nie widziało. Wszystko inne już było, może na mniejszą skalę, ale było. Ale na tym nie koniec, Jan Paweł II stał się dla nas również symbolem, który kazał myśleć o dziejach naszego narodu (...)
- Chcieliśmy nie tyle tego, by nas uleczył - ile by nam powiedział, na co chorujemy. Chcieliśmy, aby rzucił światło w nasze mroki. I myślę, że nikt z nas nie doznał zawodu. Światło zostało rzucone. Wielkie pielgrzymowanie przyszło w samą porę, jak pokarm w czasie narastającego głodu. Dziś chodzi tylko o to, by tego pokarmu nie zmarnować
.
- Ukazując siebie, ukazywał człowieczeństwo. Jego miłość Ojczyzny okazała się nie tylko jego miłością Ojczyzny, lecz również moją i twoją (...) Dzięki temu, co widzieliśmy, nauczyliśmy się rozumieć siebie (...) Jan Paweł II był symbolem, który “daje do myślenia”. Dawać do myślenia, to otwierać horyzonty. Poprzez te spotkania inaczej przeżywaliśmy spotkania ze sobą. Inaczej również patrzyliśmy na nasze miejsce na ziemi, ziemi, której oddał tak przejmujący hołd. Rósł w nas duch modlitwy, gdy On był między nami.
Tyle ks.Tischner o wielkim Papieżu, a w rewanżu Wojciech Bonowicz i inni współcześni - o Księdzu Profesorze.
.
Kim i jaki był, jakim zapisał się w ludzkiej pamięci ks.Józef Tischner?
.
Nazywany duszpasterzem nadziei, wielki myśliciel religijny, uczył myśleć, kazał myśleć, trafiał do serca. Miał wiele odwagi życiowej, uporu, wytrwałości. Rozważał trudne tematy filozoficzne.
.
           
Zawsze optymista, umiał się cieszyć, śmiać tak radośnie, potrafił śpiewać, żartować. Czuł się wolnym człowiekiem. W Polskę był wpisany, uważał, że Polski z duszy nie da się wyrwać. Wielką czcią darzył św.Kingę, chwalił się przed znajomymi każdym swoim kazaniem, każdą mszą w kościele klasztornym i u Sióstr, lubił bywać w Starym Sączu, często odwiedzał tu rodziców. Uczył nas miłości i dumy, pracowitości i uczciwości. Uczył rozumieć siebie i Boga. Kochał góry, w nich był naprawdę sobą, w kazaniach na Turbaczu głosił: “Siła leży w człowieczeństwie”. “Droga jest tam, gdzie jest nadzieja”. Często mówił gwarą, by ci, do których się zwracał wiedzieli, że jest jednym z nich, że ich szanuje, i aby uwierzyli prawdzie słów takich, jak np. te:
.
- Casem cłek błądzi “w sercu swoim”. Niejedyn dziś cuje sie cołkiem zgubiony. Myśli: ka my som? (1995 r.) Patrzym dziś na tom Polske rozdartom, skłóconom. Na nieporozumienia, jakie tu rosnom. Na małe i duze krzywdy, na wszystkie grzychy tej Polski: na nietrzeźwość, na zdrady, na zwykłom głupote. I bojem się...
My wszyscy som dlo siebie nawzajem skarbem wielkim... Jakbyś jesce nie wiedzioł, to sie dobrze przypatrz, a uwidzis. Bo miłość to jest siyła - i óna cie wyniesie ponad samego siebie, ku samymu Bogu, naucy sie poświęcić z miłości. Bo “ka skarb twój, hań serce twoje”. Tajemnica skarbu jest tako: ze cłek suko go daleko, a on jest blisko, suko scynścio daleko, a scynście jest blisko. Nie zmarnujmy skarbów jak nie zmarnujemy samych siebie (cyt. ze “Słowa o ślebodzie”).
Są jednostki, którym wielu zawdzięcza tak wiele. Mamy szczęście, że byli wśród nas, uprzywilejowali swoją obecnością i darami, rozsławili w świecie. Dwaj wielcy ludzie, dwa największe autorytety, do których Polacy zawsze będą wracać po mądrość, wzory życia i siłę wiary. Co zostawili Staremu Sączowi i sądeckiej ziemi, do czego zobowiązali? Co zostawili w nas, jakie ślady, jaki sposób myślenia o Bogu i człowieku? Jeśli stać nas na uczciwość, wdzięczność i szlachetność - odpowiedź niech już każdy znajdzie w swym sercu i myślach.
Zofia Gierczyk
346811