Komentarze do wydarzeń religijnych
Treść
.
Komentarze do wydarzeń religijnych
.1 lutego - 4. NIEDZIELA ZWYKŁA
Pwt 18,5-20; 1 Kor 7,32-35;
Mt 1,21-28 Uzdrowienie opętanego
Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie!
Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi do ducha nieczystego, który opętał człowieka: Milcz i wyjdź z niego! Św. Marek tak opisuje dalej to wydarzenie: „Wtedy duch nieczysty, wstrząsając gwałtownie tym człowiekiem i krzycząc donośnym głosem, wyszedł z niego. Wszystkich ogarnęło zdumienie, tak, iż jeden drugiego pytał: Co to jest? Jakaś nowa nauka z mocą! Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne” (Mk 1,25-27).
W tym wydarzeniu widzimy ponownie moc Bożego słowa. To, co mówi Bóg, staje się. Bóg powiedział i stworzył świat. Bóg powiedział i wyprowadził wodę ze skały, spuścił mannę z nieba, uzdrawiał chorych, wskrzeszał słowem umarłych. Nakazał duchowi nieczystemu: Milcz i wyjdź z niego! - i stało się! Słowo Boże niesie ze sobą łaskę. Jezus nie tylko mówi, ale równocześnie Jego słowu towarzyszy nieodłącznie działanie.
Znane jest nam powiedzenie: Nie liczą się słowa, liczą się fakty.
W naszym życiu często spotykamy się z podziałem na to, co mówimy oraz na to, co czynimy, dlatego małą mamy ufność w słowne deklaracje. Natomiast słuchając słowa Bożego zawsze stoimy przed prawdą wiary, że Bóg czyni zawsze to, co mówi, choć nieraz może nam się wydawać, że zawiedliśmy się na słowie Bożym. Ileż to razy o coś Boga prosimy i wydaje się nam, że Bóg jest głuchy na nasze prośby, a przecież zapewnił nas: Proście, a otrzymacie. Bóg jednak nigdy nie zawodzi, zawsze spełnia dane obietnice, lecz w czasie dla nas najodpowiedniejszym i daje to, co dla nas jest najlepsze, choć nie zawsze czyni to dokładnie tak, jak my sobie wyobraziliśmy i pragniemy. Wiemy z historii, że lud Izraelski niecierpliwie oczekiwał obiecanego Mesjasza, a Bóg wypełnił tę obietnicę dopiero „Gdy nadeszła pełnia czasu, …zesłał Syna swego na świat” (Ga 4,4).
Tak długo modliliśmy się o kanonizację św. Matki Kingi. Bóg wysłuchał nas, lecz czy ktoś w naszych poprzednich pokoleniach i my sami mogliśmy sobie wyobrazić tak wspaniały czas i miejsce na kanonizację, jakie wybrał Bóg?
Słysząc głos Pana, nie zatwardzajmy naszych serc przez brak wiary w słowo Boże, w jego niezawodną skuteczność. Budujmy swoje życie na nim jak na skale. W dzisiejszym pierwszym czytaniu z Księgi Powtórzonego Prawa Bóg powiedział do Mojżesza: Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów,(…) Ja od niego zażądam zdania sprawy (zob. Pwt 18,19). Odrzucając Boże słowo, odrzucamy łaskę Bożą konieczną do zbawienia.
2 lutego (poniedziałek) - ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO
Dzisiaj z ustanowienia sługi Bożego, papieża Jana Pawła II
obchodzimy Światowy Dzień Życia Konsekrowanego
Łk 2,22-40 Ofiarowanie w świątyni. Powrót do Nazaretu
Dwa razy w roku podczas liturgii eucharystycznej trzymamy zapalone świece. Czynimy tak w Wielką Sobotę - wigilię Zmartwychwstania Pańskiego oraz w dzień Ofiarowania Pańskiego. W Polsce dzień ten nazywamy również Świętem Matki Boskiej Gromnicznej.
Zapalony paschał to symbol Chrystusa zmartwychwstałego - Zwycięzcy śmierci, piekła i szatana. Palący się płomień paschału przypomina nam, że Jezus jest z nami. Uświadommy sobie na nowo, że w szczególny sposób jest On obecny, kiedy przyjmujemy sakramenty, a najczęściej przyjmowanym przez nas sakramentem jest sakrament pojednania i Eucharystia. Jaka jest nasza świadomość obecności Chrystusa w tych sakramentach? Zapalona gromnica jest znakiem Maryi, Matki Jezusa i naszej Matki. Jezus i Maryja są dla nas światłami na drodze naszego życia. Wskazują nam właściwą i bezpieczną drogę do Domu Ojca. Jakież byłoby nasze życie, gdybyśmy nie wiedzieli dokąd idziemy?
O cenie odkupienia człowieka przypomina nam dzisiaj prorokujący starzec Symeon, kiedy Maryja przyniosła do świątyni swój Dar, Jezusa. Wówczas dowiedziała się z jego ust, że tak jak Jej Syn i Ona będzie musiała przejść doświadczenie krzyża. Usłyszała proroctwo: A Twoją dusze miecz przeszyje… Jakie znaczenie ma w naszym życiu wydarzenie ofiarowania Jezusa w świątyni?
Tak jak Maryja ofiarowała Jezusa w świątyni, tak i my stojąc przy ołtarzu, gdzie kapłan składa dar chleba i wina, które przemieni w Ciało i Krew Jezusa musimy ofiarować Ojcu Jezusa i samych siebie. Mamy stać się Jego własnością i nieść światło Chrystusa naszym braciom i siostrom, którzy jeszcze chodzą w cieniu błędu, grzechu i śmierci.
8 lutego - 5. NIEDZIELA ZWYKŁA
Job 7,1-4. 6-7; 1 Kor 9,16-19. 22-23
Mk 1,29-33 Liczne uzdrowienia. Działalność apostolska
Jezus - nasz Boski Lekarz
Dzisiejsza Ewangelia objawia nam niepojętą miłość Jezusa do cierpiącego człowieka. „Uzdrawiał wielu, których nękały rozmaite choroby i wyrzucił wiele demonów” (Mk 1,34). Werset przed Ewangelią brzmi: Jezus wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby. To znaczy, że Syn Boży przychodząc na świat utożsamił się z cierpiącymi całego świata wszystkich wieków. Dzielił On los ściganych i prześladowanych uchodząc do Egiptu, dzielił los bezdomnych, nie mając gdzie skłonić głowy, padł ofiarą zazdrości, intryg, oszczerstw, fałszywych oskarżeń i nienawiści. Pluto Mu w twarz i policzkowano; przybito do krzyża ręce, które błogosławiły człowieka i nogi, które szły mu z pomocą. Odkąd Jezus Chrystus wziął na siebie ludzką nędzę ma moc z niej uzdrawiać każdego człowieka i dlatego jakiekolwiek cierpienie: fizyczne, psychiczne, duchowe nie powinno nas nigdy pogrążać w rozpacz.
Dzisiaj Jezus dokonuje naszego uzdrowienia przede wszystkim podczas sakramentu pojednania i podczas uczestniczenia w Eucharystii, gdzie daje nam Siebie – swoje Ciało i Krew, które przyjęte z wiarą i miłością dokonują w nas przemianę - uzdrowienie. Podczas Najświętszej Ofiary powinniśmy nie tylko sami korzystać z tego źródła uzdrowienia, lecz powinniśmy pamiętać również o wszystkich cierpiących - współczesnych Hiobach, szczególnie tych, którzy prosili nas o modlitwę. Przynośmy ich Jezusowi! Jezus na pewno nie odmówi łask potrzebnych cierpiącym i ich najbliższym. Jeżeli nie uzdrowi ich tak, jak my byśmy pragnęli, to da łaskę, aby w cierpieniu stawali się ludźmi coraz bardziej szlachetnymi i świętymi.
Z całego serca dziękujmy Jezusowi za to, że wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby! Dzięki temu możemy uzyskać uzdrowienie i stać się nowym człowiekiem - dzieckiem Bożym.
11 lutego (środa) - WSPOMNIENIE NAJŚW. MARYI PANNY Z LOURDES
17 Światowy Dzień Chorych
Niepokalana Dziewica w 1858 roku objawiła się we Francji - w Lourdes czternastoletniej dziewczynce Bernadecie Soubirous. Prosiła wówczas o modlitwę różańcową i pokutę za grzechy. Lourdes od czasów objawienia słynie jako cudowne miejsce, gdzie wielu ludzi odzyskuje wiarę, a niekiedy również zdrowie ciała. Częste objawienia Matki Najświętszej w dwóch ostatnich wiekach nie są czymś niezwykłym. Te, które są prawdziwe, nigdy nie poddają w wątpliwość prawd objawionych, nic do nich nie dodają, lecz zawsze wzywają do nawrócenia, do pojednania się z Bogiem i ludźmi. Owocują ożywieniem życia religijnego i licznymi nawróceniami, uzdrowieniami szczególnie wewnętrznymi. Kiedy ludzkość staje na skraju przepaści, Maryja często interweniuje, chce nas ratować, pomóc swoim dzieciom. Ona jest przecież naszą Matką! Musimy być zawsze świadomi tej prawdy, że Boży plan zbawienia zaczął się realizować od Jej „Fiat” i Ona nadal z woli Bożej ma w nim swój wielki udział. Nie wolno nam nigdy lekceważyć wezwań Matki do nawrócenia. Jej objawienia są wielkim darem Bożym. Ten dar trzeba przyjąć otwartym sercem i wsłuchać się w to co Ona nam mówi i na serio wprowadzać w czyn Jej wskazania. Wezwania Maryi wyrażają wolę Bożą! Módlmy się:
Maryjo, Syn Twój Jezus Chrystus z krzyża dał nam Ciebie za Matkę. Roztaczaj nad nami swą matczyną dobroć! Okaż nam wszystkim swą łaskawość, a zwłaszcza błądzącym i grzesznym. Sprowadź ich z błędnej drogi niewiary i zepsucia, skrusz ich zatwardziałość czułością i dobrocią swego matczynego serca.
Udziel męstwa wszystkim cierpiącym, aby w ochotnym i odważnym dźwiganiu krzyża jednoczyli się z Twym Synem Ukrzyżowanym i przyczyniali się, tak jak Ty, do współodkupienia świata.
W cierpieniu, osamotnieniu i trwogach dzisiejszego życia z ufnością biegniemy do Ciebie jako do Gwiazdy Przewodniej i naszej duchowej Matki, a Ty obejmij nas wszystkich z miłością i udziel nam swojej pomocy. Amen.(Z modlitw chorych)
15 lutego - 6. NIEDZIELA ZWYKŁA
Kpł 13,1-2. 45-46; Ps 32; 1Kor 10,31-11,1
Mk 1,40-45 Oczyszczenie trędowatego
Grzech trądem naszej duszy!
Dzisiaj słyszymy czytanie ze Starego Testamentu, z Księgi Kapłańskiej o trądzie. Również Ewangelia opowiada wydarzenie o oczyszczeniu - uzdrowieniu trędowatego przez Jezusa. Choroba trądu skazywała człowieka na okrutną, powolną śmierć w ścisłej izolacji od zdrowego społeczeństwa. Obecnie choroba ta jest w dużym stopniu opanowana przez współczesną medycynę i nie robi tak wielkiego spustoszenia jak dawniej. Dlaczego Kościół wspomina ją podczas liturgii? Odpowiedź daje psalm między czytaniami, który mówi o grzechu: Szczęśliwy komu odpuszczono nieprawość, komu grzechy zostały zmazane… (Ps 32,1-2.5 i 11).
Ojcowie Kościoła mówią o analogii: choroba – grzech. W pojęciu biblijnym trąd był karą za grzech (zob. Lb 12,10; 2Krl 5,27) był też oznaką grzechu (zob. 2Krn 26,19-21). Prorok Izajasz w swojej wizji Sługi cierpiącego - Jezusa Chrystusa (Iz 53,2-10), który został dotknięty cierpieniem, był bity, policzkowany, cierniem ukoronowany…, tak, że ludzie patrzyli na Niego jak na kogoś, przed kim się twarze zakrywa (Iz 53,3), jak na trędowatego.
Jezus najniewinniejszy wziął na siebie grzechy wszystkich ludzi, a więc możemy powiedzieć, że wziął na siebie trąd wszystkich ludzi. Ta Jego ofiara leczy trędowate serce człowieka i czyni je czystym.
Pozwólmy Jezusowi oczyszczać nas z trądu grzechu. Z doświadczenia wiemy jak trudno jest człowiekowi z grzechem w sercu zintegrować się ze społecznością, z rodziną, narodem, samym sobą. Jest on zewnętrznie skłócony i wewnętrznie rozbity.
22 lutego - 7. NIEDZIELA ZWYKŁA
Iz 43,18-19. 21-22. 24b-25; PS 41; 2 Kor 1,18-22
Mk 2,1-12 Uzdrowienie człowieka sparaliżowanego
Jezus dokonuje rzeczy nowej!
W pojęciu biblijnym prawdziwa nowość dotyczy sfery duchowej. Dlaczego nie materialnej? Wszystkie nowości świata materialnego nigdy nie zaspokoją głębokich tęsknot naszego serca. Człowiek tęskni za rzeczywistością, która przerasta ten świat. Jego celem jest życie wieczne w pełnym zjednoczeniu ze swoim Stwórcą. Świat jest tylko miejscem naszego tymczasowego pobytu, a więc nasze życie nie kończy się na tym świecie.
W pierwszym czytaniu z Księgi Izajasza słyszymy jak Bóg mówi: Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?
Nową rzeczywistość tworzy Bóg i tylko On może to uczynić, i czyni to nieustannie, przede wszystkim w sakramencie pojednania. Przykładem stwarzania na nowo jest wydarzenie, które opowiada nam dzisiaj Ewangelia wg św. Marka, jak to Jezus uzdrowił sparaliżowanego człowieka. Był to bardzo ciężki przypadek paraliżu. Człowiek ten nie był zdolny sam przyjść do Jezusa. Przyniosła go do Jezusa prawdopodobnie rodzina. Także prośba o jego uzdrowienie wypłynęła od rodziny. To oni mieli wiarę w to, że Jezus ma moc go uzdrowić. Nie znajdujemy w tekście żadnej wzmianki o wierze sparaliżowanego człowieka. Jezus widząc ich wiarę, powiedział do chorego: Synu! Twoje grzechy są odpuszczone (Mk 2,5). Dopiero później powiedział: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu (Mk 2,11).
Jezus najpierw odkrył przed chorym i otoczeniem istnienie u niego choroby paraliżu duchowego, który był nieporównywalnie gorszy od paraliżu ciała. W ten sposób dokonał przewartościowania. Zdaje się mówić do tych, co przynieśli chorego: Tyle się natrudziliście, aby mu pomóc, a jemu potrzebne było przede wszystkim uzdrowienie z duchowego paraliżu, bo czymże jest choroba ciała wobec choroby duszy? Trzeba, abyście lecząc rany ciała najpierw zbadali stan duszy, a potem leczyli ciało, ponieważ chora dusza jest często głównym źródłem chorób.
Powinniśmy zawsze uznawać pierwszeństwo duszy i porządku: Ciało ma być posłuszne duszy, a dusza całkowicie podległa Bogu!
Zachowanie takiego porządku będzie nas uzdrawiać, przywróci zakłóconą harmonię zewnętrzną i wewnętrzną, przyniesie radość, nadzieję, pokój i szczęście.
ROZPOCZĘCIE OKRESU WIELKIEGO POSTU
25. lutego - ŚRODA POPIELCOWA
Jl 2,12-18; Ps 51; 2 Kor 5,20-6,3;
Mt 6,1-6. 16-18 Czystość zamiarów. Jałmużna. Modlitwa. Post
Pył ziemi na obliczu Chrystusa
Okres Wielkiego Postu to czas szczególnie mocnego wezwania do nawrócenia i pokuty. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy: „…wezwanie Jezusa do nawrócenia i pokuty nie ma na celu czynów zewnętrznych wora pokutnego i popiołu, postów i umartwień, lecz nawrócenia serca, pokutę wewnętrzną. Bez niej czyny pokutne pozostają bezowocne i kłamliwe. Przeciwnie, nawrócenie wewnętrzne skłania do uzewnętrznienia tej postawy przez znaki widzialne, gesty i czyny pokutne (1430).
„Wewnętrzna pokuta chrześcijanina może wyrażać się w bardzo zróżnicowanych formach. Pismo święte i Ojcowie Kościoła kładą nacisk szczególnie na trzy formy: post, modlitwę i jałmużnę. Wyrażają one nawrócenie do samego siebie, do Boga i do innych ludzi ” (1434).
W dobie dzisiejszego wieku chrześcijanie bardzo różnie podchodzą do praktyk pokutnych Wielkiego Postu. Coraz bardziej porzuca się na przykład praktykę postu, łatwo się z niego dyspensuje motywując swą postawę czysto racjonalnymi przyczynami. Pomału zatraca się sens postu, który jak uczy tradycja chrześcijańska jest wielką siłą przeciw szatanowi. Tymczasem jest on nam bardzo potrzebny, ponieważ przyszło nam obecnie mocno zmagać się z siłami zła, które dokonuje spustoszeń w społeczeństwach, w rodzinach, w młodych ludziach. Jezus powiedział wyraźnie: Ten rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem (Mt 17,21). Matka Boża również wzywa nas do podjęcia pokuty, modlitwy połączonej z postem.
Zastanówmy się, jak możemy ocenić nasze nawrócenie wewnętrzne, jeśli ono nas nie skłania (jak uczy Katechizm) do uzewnętrzniania tej postawy przez znaki widzialne, gesty, czyny pokutne?
Na początku Wielkiego Postu kapłan posypuje nasze czoła poświęconym popiołem. Zgadzając się na przyjęcie tego znaku popiołu wyrażamy naszą dobrą wolę, że przez czterdzieści dni postu i pokuty chcemy wiernie kroczyć w ślad za Chrystusem i uczestniczyć w ten sposób w Jego dziele zbawienia.
Sługa Boży, ksiądz biskup Jan Pietraszko tłumaczy: „Kiedy Chrystus szedł z ciężarem krzyża na miejsce swojej śmierci, znużony i umęczony do kresu swoich sił, upadł na twarz i dotknął czołem swoim prochu ziemi i na twarzy pokrytej potem i krwią pozostały ślady tego dotknięcia - pierwszy chrześcijański, ewangeliczny Popielec, znak prochu ziemi na czole i twarzy człowieka. Znak ten jest wymowny, mówi bowiem o miłości, która wzięła na siebie cudze sprawy, i oto się pokazało, że te cudze sprawy są bardzo ciężkie i bardzo gorzkie.
Ten znak pyłu ziemi na obliczu Chrystusa pokazuje wymiar Jego czynu i wymiar tej pokuty. On jeden miał prawo wysoko nosić głowę i z godnością zwrócić ją ku Ojcu i ku braciom według ciała. On jeden miał prawo z czystym czołem stanąć pomiędzy nami ludźmi - a tymczasem właśnie On, przytłoczony ciężarem cudzych spraw, naszych spraw, skłonił tę głowę aż do tego bolesnego dotknięcia i kiedy ja podniósł, został na niej znak - znak, którego chrześcijaństwo nie może zapomnieć. I ten znak my dzisiaj na początku Wielkiego Postu powtarzamy.”
Stańmy obok Chrystusa podejmując cząstkę pokuty!
opracowała s.M.Elzbieta Wielebińska OSC