Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Z nauki św.Pawła

Treść


.
Z nauki św.Pawła
„RADOSNEGO DAWCĘ MIŁUJE BÓG”
 
    Troską Kościoła byli zawsze ubodzy. Chrystus Pan podkreślił: „ubogich zawsze mieć będziecie.” Aby nie zaniedbywać modlitwy i nauczania, Apostołowie wybrali specjalnych mężów, „diakonów” dla zaopiekowania się ubogimi. Wspieranie ubogich Chrystus usankcjonował swoimi słowami: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40).
    Wolność od przywiązania do dóbr tego świata sprawia, iż możemy chętnie dzielić się tym, co posiadamy z ubogimi i bardziej potrzebującymi od nas. Z łatwością można zauważyć, że im większe jest przywiązanie kogoś do rzeczy i pieniędzy, tym trudniej mu przychodzi wspomóc kogoś w potrzebie - takiemu człowiekowi „zawsze mało". A jeśli nawet decyduje się przekazać jakiś dar dla ubogich, to traktuje to jako „zło konieczne", bo „tak wypada", aby inni nie posądzali go o skąpstwo.
    Dzielenia się, z bardziej potrzebującymi od nas, nie można traktować jako „zło konieczne". Wyświadczając miłosierdzie ubogiemu, czynimy to samemu Chrystusowi: Nie można też tego czynić pod przymusem. Poucza nas o tym św. Paweł, pisząc: Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcą miłuje Bóg (2 Kor 9, 7). Nie moglibyśmy nosić zaszczytnego miana chrześcijan, gdybyśmy odmawiali pomocy człowiekowi, który prosi nas o nią. Jezus mówi: Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie (Mt 5, 42).
     Apostoł wielokrotnie nawoływał do hojności na rzecz potrzebujących, a wzywając do większej w tym względzie gorliwości, odwoływał się do przemienionej Chrystusową łaską wolnej woli człowieka: Znacie przecież łaską Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić. Tak więc udzielam wam rady, a to przyniesie pożytek wam, którzy zaczęliście już ubiegłego roku nie tylko chcieć, lecz i działać. Doprowadźcie teraz to dzieło do końca, aby czynne podzielenie się tym, co macie, potwierdzało waszą chętną gotowość(2 Kor 8, 9-11). Tak więc tym, co nas skłania do pomocy ubogim, winna być miłość do Boga i do bliźniego, która nakazuje obdarowywać innych tym, co sami otrzymaliśmy.
.

.
Zwłaszcza w dzisiejszych czasach nam wszystkim potrzeba owego spojrzenia miłości i -jak pisał Jan Paweł II w Liście Novo millennio ineunte - „nowej wyobraźni miłosierdzia", aby dostrzec obok siebie człowieka, który utracił pracę, dach nad głową, możliwość godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci a przez to doznaje poczucia opuszczenia i zagubienia. Potrzeba „wyobraźni miłosierdzia", aby pomóc dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy popadli w różnorakie uzależnienia; aby stać się duchowym i moralnym wsparciem dla tych, którzy podejmują walkę ze złem.
O tych wszystkich problemach ubóstwa dzisiejszego świata pisał, we wspomnianym już liście, sługa Boży Jan Paweł II: W naszej epoce wiele jest bowiem potrzeb, które poruszają wrażliwość chrześcijan. Nasz świat wkracza w nowe tysiąclecie pełen sprzeczności, jakie niesie z sobą rozwój gospodarczy, kulturowy i techniczny, który niewielu wybranym udostępnia ogromne możliwości, natomiast miliony ludzi nie tylko pozostawia na uboczu postępu, ale każe się im zmagać z warunkami życia uwłaczającymi ludzkiej godności. Jak to możliwe, że w naszej epoce są jeszcze ludzie, którzy umierają z głodu, skazani na analfabetyzm, nie mający dostępu do najbardziej podstawowej opieki lekarskiej, pozbawieni domu, w którym mogliby znaleźć schronienie? Ten krajobraz ubóstwa może po­szerzać się bez końca, jeśli do starych jego form dodamy nowe, dotykające często także środowisk i grup ludzi materialnie zasobnych, którym wszakże zagraża rozpacz płynąca z poczucia bezsensu życia, niebezpieczeństwo narkomanii, opuszczenie w starości i chorobie, degradacja lub dyskryminacja społeczna (50). Praktykowane przez chrześcijan miłosierdzie staje się tym samym ewangelizacją, bowiem zadaniem Kościoła, wszystkich wierzących, jest przybliżanie ludziom, zwłaszcza ubogim i cierpiącym, prawdy o miłosierdziu Bożym. Czynimy to poprzez modlitwę, która stanowi odwołanie się do miłosierdzia Boga, polecanie Jego miłosierdziu trudnych spraw ludzkiego życia, a przede wszystkim przez praktykowanie uczynków miłosierdzia. Spełniając takie uczynki chrześcijanin staje się jakby prze­dłużeniem „ramienia" Bożego miłosierdzia w świecie. Módlmy się, abyśmy posiadali „wyobraźnię miłosierdzia", która spowoduje naszą chętną gotowość do pomocy najbardziej potrzebującym I aby ta bezinteresowna pomoc stała się wonią, ofiarą przyjemną i miłą Bogu (por. Flp 4,18).
 
Opracował ks.Paweł Tyrawski
na podst. „Krocząc za św.Pawłem” Jacka Pawłowicza
 
306330