Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Okiem 40-latka

Treść


.

.
W SZKLE
 
    I znowu mój Kościół zabrał zdecydowany głos w ważnej sprawie. Rada ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski przypomniała ostatnio, że ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu, a takim jest życie dziecka w stanie embrionalnym, w ogromnym procencie niszczone w procedurze in vitro, stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy”. I pewnie tylko z tego względu, że na pierwszy plan wysunął się dramat tysięcy powodzian, medialna wrzawa, która zaczęła się tworzyć wokół tego oświadczenia zeszła na plan dalszy. Jeden z najpopularniejszych portali internetowych zaproponował sondę, której uczestnicy mieli wypowiedzieć się, czy się zgadzają czy też nie z tym stanowiskiem. Nietrudno przewidzieć jej wyniki, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę profil wspomnianego portalu. Na blogach internetowych popłynęły kolejne „słowa miłości” do ludzi Kościoła i przestrogi przed państwem wyznaniowym. Liberalne media wykorzystują każdą okazję, aby pokazać jak Kościół jest osamotniony w swoich poglądach. Sprowadzają tym samym Kościół do rangi partii politycznej, której istnienie wymaga, aby była wyrazicielem myśli jak największej liczby obywateli, co z kolei zagwarantuje jej odpowiednio wysoki wynik w wyborach Tymczasem z naszym Kościołem jest inaczej. Jest on depozytariuszem Prawdy. Znakiem sprzeciwu. Solą tej ziemi. I takie zdecydowane stanowisko w tak kluczowych sprawach jak aborcja, eutanazja, in vitro, pomimo wrzasku, medialnego i niejednokrotnie miażdżących sondaży potwierdza, że ta Sól nie traci swego smaku.
   Doświadczenie nauczyło mnie, że jeśli Kościół wypowiada się mocno w jakiejś sprawie, a mój własny osąd podpowiada mi co innego, postanawiam dokładniej zgłębić stanowisko Kościoła. I zawsze okazywało się, że poznane dokładniej źródła stanowiska Kościoła przekonywały mnie w 100%. Stanowisko Kościoła w sprawach społecznych i etycznych to nie wydumana teoria sfrustrowanych, starszych kawalerów, jak nam się próbuje wmawiać, lecz pełny, dopracowany i logiczny system, opracowany na podstawie badań wielu utytułowanych naukowców, którzy w odróżnieniu od dzisiejszych tendencji w centrum uwagi ustawiają prawdziwe a nie pozorne dobro człowieka. Zmanipulowany obywatel, który np. atakowany zewsząd obrazami szczęśliwych rodzin, które tylko dzięki procedurze in vitro posiadają dziecko, oczywiście dowiaduje się tylko o jednej (jaśniejszej) stronie sprawy. Nie zastanawia się do czego w ogólnej skali ten proceder prowadzi. I chętnie przyłącza się (albo przynajmniej odczuwa niepokój) do fali krytyki księży, oskarżając ich o nieczułość wobec par doświadczających dramatu bezpłodności. Nie widzi morderstwa dokonywanego na dodatkowych zarodkach, coraz częściej dokonywanych w związku z tym aborcji selektywnych, praktyk eugenicznych, itp. itd.. Pewnie, że człowieka nauczonego dzisiaj, że jest pępkiem świata i najważniejsze są jego prawa - bo przecież „ma prawo do posiadania dziecka” - te argumenty nie przekonają. Jednak, żebyśmy tego świata nie postawili (nawet niechcący) zupełnie do góry nogami - wsłuchujmy się uważnie w to, co mówi Kościół.
Jacek Lelek
 
310349