Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Kochane Dzieci

Treść


.

.
    Rozpoczął się czerwiec. 11 dnia tego miesiąca Ojciec Święty zakończy Rok Kapłański. Dla nas Polaków, ten miesiąc jest ważny z jeszcze innego powodu. 6 czerwca, w Warszawie odbędzie się beatyfikacja sługi Bożego ks.Jerzego Popiełuszki. Kościół w Polsce otrzyma nowego orędownika. Przypatrzmy się życiu księdza Jerzego - męczennika.
    Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 roku we wsi Okopy koło Suchowoli na Podlasiu. Jego rodzice, Marianna i Władysław, prowadzili gospodarstwo rolne. Od 1961 roku Jerzy uczy się w liceum w Suchowoli. W szkole nauczyciele charakteryzowali Go jako ucznia przeciętnie zdolnego, ale ambitnego. Od dzieciństwa był ministrantem. O tym, że odpowiedział na powołanie kapłańskie, powiadomił w czasie balu maturalnego. Po maturze w 1965 roku wstępuje do Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie. Na początku drugiego roku studiów został wcielony do wojska. W latach 1966-68 odbył zasadniczą służbę wojskową, w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Kleryk-żołnierz Jerzy Popiełuszko wyróżniał się wielką odwagą w obronie swoich przekonań, co powodowało różne szykany.
    28 maja 1972 r. został kapłanem, przyjąwszy święcenia z rąk księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na obrazku prymicyjnym zapisał znamienne słowa: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc". W posłudze duszpasterskiej szczególnie upodobał sobie pracę z dziećmi i młodzieżą. Ostatnim miejscem pracy ks.Jerzego, od 20 maja 1980 r., była parafia pw.św.Stanisława Kostki. Jako rezydent prowadził duszpasterstwo średniego personelu medycznego, a od sierpnia 1980 r. zaangażował się w powstające Duszpasterstwo Ludzi Pracy. W październiku 1981 r. został mianowany diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia i kapelanem Domu Zasłużonego Pracownika Służby Zdrowia.
.

.
    Czasem przełomu w życiu ks.Jerzego stało się lato 1980 r. Niedziela 31 sierpnia... Delegacja strajkujących hutników prosi ks.kard.Wyszyńskiego o przybycie księdza do huty. Kapelan ks.Prymasa przyjechał do kościoła św.Stanisława Kostki. W zakrystii zwrócił się z prośbą do ks.Czarnoty, który jednak przygotowywał się do odprawiania Mszy św. Wtedy zgłosił się ks.Popiełuszko.
    Oto jak sam ks.Jerzy wspomina wydarzenia tego dnia: „Tego dnia i tej Mszy św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty? Śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania, nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi - uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że ktoś ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramy. Tak sobie wtedy pomyślałem - oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy - wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego i krzyż, który potem został wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony cięgle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się także lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: <Bogu niech będą dzięki!> Okazało się, że potrafią też i śpiewać o wiele lepiej niż w świątyniach." Od tego spotkania przy ołtarzu rozpoczęła się duchowa przyjaźń hutników z ks.Jerzym.
.

.
    Działalność księdza Jerzego sprawia, że staje się On celem niewybrednych ataków władz. Mnożą się zdarzenia, mające służyć zastraszeniu powszechnie szanowanego kapłana, także poprzez powodowanie zagrożenia jego życia. Dwukrotnie włamano się do Jego mieszkania, nieustannie śledzono, niszczono samochód, „nieznani sprawcy” wrzucili do mieszkania ładunek wybuchowy. Dwukrotnie ks.Popiełuszko uczestniczył w wypadkach samochodowych, które sprawiały wrażenie wcześniej przygotowanych. Jak wiemy, na podstawie zeznań oskarżonych w procesie toruńskim, upozorowany wypadek samochodowy 13 października w drodze z Gdańska do Warszawy, był pierwszym zamachem na życie ks.Popiełuszki.
    Drugi zaplanowano na 19 października. Tego dnia ks.Jerzy był zaproszony do Bydgoszczy, do parafii pw.Świętych Polskich Braci Męczenników, na spotkanie modlitewne w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Celebrował Mszę św., ostatnią - jak się potem okazało - w swoim życiu. Następnie poprowadził rozważania wokół bolesnych tajemnic Różańca św. Ostatnie z nich kończyło się zdaniem: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Tej nocy został brutalnie pobity, a następnie wrzucony do Wisły. Ciało odnaleziono dopiero 30 października.
    Uroczystości beatyfikacyjnej będzie przewodniczył delegat Ojca Świętego Benedykta XVI - abp Angelo Amato.
   Kochane Dzieci, wykorzystajmy te ostatnie dni Roku Kapłańskiego, polecajmy ich posługę, powołanie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, bo tajemnica Jego miłości towarzyszy nam w tym miesiącu.
s.Agnia
 
313390