Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (4)

Treść


.


HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział I
ZARYS DZIEJÓW STAREGO SĄCZA I JEGO MIESZKAŃCY

1.2. Lokacja Starego Sącza
 
Przełomową datą w historii Starego Sącza był rok 1257. Do tego czasu Ziemia Sądecka znajdowała się w rękach książąt krakowskich, z ramienia których zarządzał nią kasztelan. Zmieniło się to za panowania Bolesława Wstydliwego, kiedy to książę krakowski nadał Sądecczyznę swej małżonce, królewnie węgierskiej - Kindze, córce króla węgierskiego Beli IV. Dokument nadania został wystawiony w Korczynie 2 marca 1257 roku. Ziemia Sądecka miała stanowić rekompensatę za dług zaciągnięty u Kingi przez Bolesława, w celu odbudowania księstw krakowskiego i sandomierskiego po najeździe tatarskim z roku 1241 i zapłacenia zaległego żołdu rycerzom. Była ona zabezpieczeniem posagu księżnej. Kwota długu musiała być spora, skoro książę zdecydował się nadać ziemię, która była jedną z najlepiej rozwiniętych pod względem gospodarczym na południu kraju. Nie bez znaczenia mógł być fakt, iż przez Stary Sącz biegła główna droga prowadząca na Węgry - rodzinny kraj Kingi.
Dokument Bolesława Wstydliwego przekazywał księżnej teren kasztelanii sądeckiej, jako uposażenie, wraz z wszelkimi uprawnieniami i swobodami w kwestii administracji, i zarządzania nią. Kinga sprawowała osobiste rządy na terenie nadanej jej ziemi, jako suwerenna księżna. Korzystała z wszelkich przysługujących jej danin, uprawnień immunitetowych, ceł i posług oraz wszelkich regaliów. Należy pamiętać, iż Bolesław Wstydliwy nie stracił jednak prawa własności i praw zwierzchnich w stosunku do Sądeckiej Ziemi. Nie przestawał być władcą dla ludności zamieszkałej na owym terytorium. Zastrzegł on sobie obowiązek obrony tego terytorium i zakazał oderwania go, bądź przekazania komukolwiek spoza kraju.
Kinga jako Sądecka Pani, bardzo dbała o przekazane jej tereny. Wykazała się dużą zapobiegliwością i gospodarnością. Praktycznie od samego początku ustanawiała sołectwa dla wsi wokół Sącza. Pragnąc powiększyć dochody, przeprowadzała kolonizację lasów, reorganizowała istniejące wsie. Ludność tych wsi stanowili niewolni chłopi, którzy musieli składać daniny, podlegali jurysdykcji kasztelańskiej, a także musieli spełniać obowiązki służebne wobec grodu. Księżna zaś dokonała zmian idących w kierunku reformy świadczeń feudalnych, wprowadzając praktykę oczynszowania. Uwolniła ona ludność od powinności składania daniny, a także zwolniła od sądownictwa kasztelańskiego. W zamian za to chłopi musieli opłacać czynsz pieniężny włodarzowi księżnej. W sprawach sądowych podlegali sołtysom, chyba, że były one większej wagi, wtedy mieli być osądzani przez urzędników Kingi. Powinności musieli odpracowywać na folwarkach w Łącku i Łubni. Księżna dbała także o zasiedlenie Sądecczyzny poprzez sprowadzanie wolnych osadników. Oczywiście reformy te przebiegały stopniowo,  bowiem  dopiero w XIV wieku kończył się proces reformy związanej z prawem niemieckim.
Pisząc o mieście Starym Sączu, wypadałoby wspomnieć, kiedy nabyło ono prawa miejskie. Niestety, akt lokacji miasta nie zachował się, stąd nie posiadamy dokładnych informacji, kiedy miała ona miejsce, na jakim prawie i kto był jej pierwszym zasadźcą. Z pewnością Stary Sącz był  miastem przed 1273 r., wtedy bowiem już jako miasto lokowane było na czele z wójtem Michałem. W dokumencie z tego właśnie roku Bolesław Wstydliwy zwolnił mieszczan sądeckich od ceł i myt w księstwie krakowskim i sandomierskim, oraz wyraził zgodę na przewóz towarów przez Bochnię i Kraków, a także na spławianie zboża i płodów leśnych wodami Dunajca i Wisły. Ów przywilej celny ukazywał, że w tym czasie istniała osada miejska, z rozwiniętym handlem dalekosiężnym. Jednak należy postawić pytanie, na jakim prawie nastąpiła pierwsza lokacja? Być może księżna Kinga wydała przywilej lokacyjny.  Wydaje się, iż argumentacja, jakoby Stary Sącz posiadał prawo magdeburskie nie jest wystarczająca, chociaż w czasach Bolesława Wstydliwego część małopolskich miast było lokowanych na tym prawie, jak m.in. Kraków w 1257 r.
Prawo niemieckie nie było wspomniane w przywileju fundacyjnym wystawionym przez Kingę dla Klasztoru Klarysek w Starym Sączu w 1280 r., ani we wcześniejszym przywileju z 1278 r., zwalniającym mieszczan od cła dla towarów przewożonych przez Wojnicz, Opatów i Korczyn, także nadanym przez Kingę. W przywileju lokacyjnym Nowego Sącza - sąsiedniej miejscowości, było podane wyraźnie prawo magdeburskie, toteż można by sądzić, iż skoro ową lokację przeprowadzili mieszczanie starosądeccy, to na takim samym prawie, na jakim oni sami posiadali swoje miasto. Jednakże pewności nie mamy.  Pierwszą konkretną informację podał nam dokument wydany przez ksieni klarysek, Konstancję Głogowską z 1357 r. W nim to właśnie nadała ona Staremu Sączowi prawo magdeburskie. Najprawdopodobniej miasto w tym czasie posługiwało się prawem niemieckim, aczkolwiek nie posiadało przywileju fundacyjnego. Widocznie sytuacja w państwie wymagała uregulowania kwestii administracyjnych, gdyż zapewne domagano się od sądeckich mieszczan powinności wedle prawa polskiego, dopóki nie posiadali faktycznie zatwierdzenia prawa niemieckiego.
Z pomocą mieszczanom przyszła wspomniana wyżej ksieni Konstancja, wystawiając 28 kwietnia 1357 r. przywilej ustanawiający prawa i obowiązki miejskie. Do najważniejszych jego postanowień należał fakt, iż wymiar sprawiedliwości został zachowany dla klasztoru, podobnie jak jatki mięsne, ławy szewców i piekarzy, kramy sukienników, łaźnie. Mieszczanie sądeccy otrzymali prawo łowienia ryb w rzekach Dunajec i Poprad, prawo polowania, zwolnienie od cła pobieranego przez klasztor. Było to ważne wydarzenie dla miasta, tym bardziej, iż u jego boku wyrosła spora konkurencja w postaci Nowego Sącza. Stąd przynajmniej pod względem prawa magdeburskiego zrównało się ono ze swym sąsiadem. Oczywiście prawo to musiał potwierdzić i wyrazić zgodę także monarcha. Toteż wkrótce Kazimierz Wielki zatwierdził ów stan przywilejem z dnia 7 czerwca 1358 r.
Bogusław Krasnowolski, badając plany urbanistyczne Sącza wykazał, że układ Sącza z czasów księżnej Kingi, tj. centralne położenie ulicy, po bokach której były działki siedliskowe, zaś w centrum układu położony kościół parafialny, był charakterystyczny dla miast i wsi lokowanych w XIII i XIV w. na Węgrzech. Być może, Kinga, przy pierwotnej lokacji zaczerpnęła wzorce ze swego rodzinnego kraju. Natomiast zachowany układ do dnia dzisiejszego, jakim jest regulacja szachownicowa miasta, prostokątny rynek i ulice wychodzące pod kątem prostym z narożników rynku, bardziej można łączyć z wydarzeniem nadania miastu prawa magdeburskiego przez Kazimierza Wielkiego.
 
1.3. Fundacja Klasztoru Klarysek
 
Po śmierci Bolesława Wstydliwego w 1279 r., który zmarł bezpotomnie, rządy w księstwie krakowskim i sandomierskim objął książę sieradzki Leszek Czarny, prywatnie stryjeczny bratanek Bolesława Wstydliwego. Nie chciał on jednak potwierdzić nadania Ziemi Sądeckiej Kindze, kwestionując jej prawa do niej, a także przeciwstawił się chęci ufundowania klasztoru klarysek w Starym Sączu przez księżną wdowę. Za pomysł fundacji klasztoru posłużyła księżnej zapewne podobna fundacja siostry Bolesława Wstydliwego - Salomei, w Zawichoście, a następnie w Sale. Mimo trudności, Kinga wystawiła dokument fundacyjny 6 lipca 1280 r. dla klarysek i sprowadziła je do Starego Sącza. Sprowadziła również do miasta franciszkanów. Przy obu konwentach wzniesiono kościoły: p.w. Trójcy Świętej przy klasztorze klarysek oraz p.w. św. Stanisława przy klasztorze franciszkanów. Donacja ta była powodem zatargu między księżną a Leszkiem Czarnym, mimo iż żona Leszka – Gryfina była siostrzenicą Kingi. Jednak, kiedy akt potwierdził papież Marcin IV, nowy książę krakowski nie miał wyboru i musiał zgodzić się na pozostawienie Ziemi Sądeckiej w rękach Kingi. Również następny władca - Wacław Czeski zatwierdził klaryskom fundację w 1292 r.
Przywilej z 1280 r. nadał klasztorowi miasto Stary Sącz wraz z dwudziestoma ośmioma wsiami. Były to wsie całkiem dobrze rozwinięte gospodarczo: Barcice, Biegonice, Biczyce, Brzezna, Chełmiec, Chochorowice, Czerniec, Gołkowice, Gostwica, Kadcza, Klęczany, Łącko, Łubnia, Maszkowice, Mokra Wieś, Myślec, Naszacowice, Podegrodzie, Podoliniec, Podrzecze, Przysietnica, Siedlce, Strzeszyce, Świniarsko, Szczereż, Wietrznica, Zagorzyn oraz Zarzecze. Oczywiście było to nadanie miasta Sącza wraz z możliwością poboru celnego, jego dochodu, wraz z czynszem, zajazdami, rzekami, lasami, myślistwem, pszczelnictwem i wszelkimi użytkami, jakie przysługiwały przekazanym wsiom. Praktycznie więc księżna Kinga przekazała klaryskom te same uprawnienia, które ona sama posiadała w obrębie swoich włości, jakie zostały jej nadane przez małżonka. W ten sposób klasztor stał się „panem dziedzicznym” Starego Sącza i kilkudziesięciu wsi.
Nie wszystkie z otrzymanych wsi klasztor utrzymał przy sobie. Niektóre odpadły od niego jeszcze za życia Kingi. Z drugiej strony, klaryski potrafiły zadbać o swe interesy i poprzednie straty nadrabiały poprzez nabycie innych sąsiednich wsi. Ponadto prowadziły one szeroką akcję kolonizacyjną. Poza uposażeniem, jakie Księżna nadała klasztorowi, pozostawiła sobie dobra zwane „dominium”, z nich to mogła czynić kolejne nadania, np. dla osób jej oddanych, które pragnęła wynagrodzić za wierną służbę. Podobnie czyniła i jej następczyni. Sama księżna, po śmierci męża przeniosła się do Starego Sącza, gdzie nadal zajmowała się sprawami Księstwa Sądeckiego i nie pozostała obojętna na jego losy, mimo, iż prowadziła życie zakonne. Dopiero 24 kwietnia 1289 r. złożyła właściwe śluby zakonne. Nie objęła wprawdzie funkcji ksieni, lecz wydaje się, iż w rzeczywistości to ona miała najwięcej do powiedzenia w klasztorze. Do tej pory używała Kinga tytułu Pani Sądeckiej, lecz kiedy zmarł książę Leszek Czarny, do Sącza przybyła jego żona, a siostrzenica Kingi - wspomniana wyżej Gryfina. F.Kiryk podaje, że za zgodą Kingi, została ona nową Panią Sądecką i przypadł jej w udziale zarząd Sądeckiej Ziemi. Gryfina tak była tytułowana na dokumentach, które sama wystawiała. Natomiast K.Dziwik podaje za A.Semkowiczem, iż możliwe, że Kinga nie całkiem dobrowolnie zrzekła się tytułu i uprawnień Pani Sądeckiej. W tym czasie bowiem, Księstwo Krakowskie objął Wacław Czeski - siostrzeniec Gryfiny. Stąd wysuwa wniosek, że to on mógł osadzić ją w Ziemi Sądeckiej i miałaby ona prawem silniejszego opanować Sądecczyznę.
Niemniej, Wacław Czeski zatwierdził fundację sądecką, co było ważne dla jej dalszego istnienia, gdyż jak pamiętamy z przykładu Leszka Czarnego, jego sprzeciw zrodził problemy. Stąd można sądzić, iż księżna Kinga, której z pewnością zależało na przetrwaniu jej dzieła i jego prawnego zabezpieczenia, mogła dobrowolnie postarać się o jego zabezpieczenie poprzez zapis na rzecz Gryfiny.
Wybrała i opracowała Jolanta Czech
349476