Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Opłatkowe spotkanie stowarzyszeń parafialnych

Treść


.
OPŁATKOWE SPOTKANIE
STOWARZYSZEŃ PARAFIALNYCH
 
    W ostatnią niedzielę stycznia w Domu Parafialnym członkowie Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej, z prezesującą mu p. Haliną Borowską na czele, przygotowali uroczystość opłatkową dla wszystkich stowarzyszeń, a więc - Rodzin Katolickich, Wyższego Seminarium Duchownego, Caritasu, Rady Parafialnej, Chóru Parafialnego, a także Wolontariatu i Stowarzyszenia „Gniazdo”. Rolę gospodarza, na prośbę nieobecnej z powodu choroby pani Prezes, pełnił ksiądz proboszcz Marek Tabor. Po przywitaniu uczestników, wspólnej modlitwie i okolicznościowym rozważaniu teologicznym nastąpiło tradycyjne łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń. W części pozaoficjalnej natomiast, przy świątecznie przystrojonym stole, można było częstować się smacznym poczęstunkiem. Wkrótce też na scenie pojawili się członkowie Stowarzyszenia „ Gniazdo” w programie kolędniczym, który bardzo przypadł do gustu widowni i zebrał gromkie brawa. Dopełnieniem wzruszeń artystycznych stał się „Koncert-Niespodzianka” w solowym wykonaniu Księdza-Artysty. Cały też czas trwało wspólne kolędowanie pod kierunkiem akompaniującego na gitarze p.Tadeusza Dyrdy wraz z grupą w składzie: Jolanta Czech, Maria Stawiarska, Halina i Zdzisław Szewczykowie, którzy w różnym składzie wszystkie niedziele stycznia poświęcili na wspólne kolędowanie czym zasłużyli sobie na szczególną wdzięczność starosądeczan. Jak zwykle zespół wokalny nie miał problemów z rozśpiewaniem uczestników. Wyczerpywał się już prawie repertuar kolęd, a wszystkim wciąż było ich mało, w miłej atmosferze nie chciało się myśleć o powrocie do domów.
Tak skrótowa informacja o przebiegu spotkania na pewno zadowoli zwolenników krótkich tekstów. Wersję poszerzoną proponujemy rozmiłowanym w czytaniu i ambitniej odbierającym treści Czytelnikom naszej gazetki. Znajdą tu również pobudzenie wyobraźni, strawę dla umysłów i serc, a także potwierdzenie tezy, że słowa uczą, a przykłady pociągają.
 
    Zaczynamy od mądrości głoszonego słowa - we wstępnym rozważaniu teologicznym.
Tym razem, nawiązując do charakteru i specyfiki uroczystości, za temat przewodni ksiądz proboszcz Marek Tabor obrał opłatek, a ściślej mówiąc tzw. „chemię opłatka”, czyli wnikliwą analizę  jego właściwości, sensu i symboliki. Padły pytania: Czym tak naprawdę jest? Co niesie? Co wyraża i potrafi dawać? W czym tkwi niezwykłość, czar i moc opłatka?
Pytania niby retoryczne, z pozoru łatwe i znane,  przyniosły odpowiedzi bardzo odkrywcze:
- Opłatek jest po prostu tym, co kryje się w naszych sercach - wyjaśniał Ksiądz Kaznodzieja.
- To „coś” podarował nam Jezus Chrystus, jako najwyższą wartość i prawdę.
- To „coś” - to MIŁOŚĆ, która jest podstawą wszystkiego, co święte, dobre i humanitarne. Tylko ona potrafi przemieniać prozaiczne - w niepowtarzalne, sprawiać, że rzeczy stają się piękniejsze niż są; nadawać życiu wartości i sens. Ktoś powiedział, że jest „summum bonum” życia, czyli jego najwyższym dobrem.
Swoje rozważania Ksiądz Proboszcz zakończył życzeniami skierowanymi do wszystkich:
Życzę serdecznie: byśmy zrozumieli na nowo czar opłatka i umieli być, jak on podzielni, o czystych sercach, uczciwi w zamiarach, pomocni w potrzebach, przyjaźni i życzliwi innym.
By nie zabrakło nam inwencji i odwagi w tworzeniu tego, co dobre, piękne i mądre, a wszystkiemu co czynimy, by towarzyszyła ufność, że to Pan Bóg będzie dla każdego najwyższą nagrodą
„Słowa uczą” Na pewno te usłyszane dzisiaj zadziałały głębszym wymiarem życzeń składanych sobie z opłatkiem w ręku, być może również zmienią coś na lepsze w nas.
    Jak bardzo „przykłady pociągają” mogliśmy się przekonać zasiadając do stołu po przekazaniu sobie życzeń Wszystko tu przemawiało aurą odświętności i ważności wydarzenia Biel obrusów, piękno dekoracji i stroików, blask świec, stół mogący pomieścić nawet sto osób, zastawiony najrozmaitszymi przysmakami, ciepłe danie, kawa i herbata Ileż to starań i zachodu. Ile pracy, czasu i poświęcenia Organizatorów? A włożone serce i tak dużo dobrej woli? To wszystko dzięki zaangażowaniu chętnych, ofiarnych i serdecznych ludzi, udzielających się w ramach Akcji Katolickiej, którzy nie pierwszy już raz sprawdzili się w takim działaniu Dlaczego to robią? Bo nie chcą żyć tylko dla siebie i wyłącznie na własny rachunek. Bo za najważniejsze zadanie uważają to, by być komuś potrzebnym. W tym, że robią coś dobrego, nie znajdują żadnej nadzwyczajności. To normalność, pod warunkiem, że prawdziwie lubi się ludzi.
Czy warto takim być? - Odpowiada aktorka Anna Dymna, niejako w dedykacji wszystkim szukającym sposobu na życie:
„Jeśli potrafisz pomagać, robić coś z pasją, będziesz szczęśliwy.
Ale najważniejsza jest miłość. Jest wszystkim, co istnieje na tym świecie”
A więc: pasja i miłość-niezbędne, - by piękniej żyć.
    Jak możemy podziękować Organizatorom za przygotowanie spotkania?. Najlepiej naśladowaniem ich przykładu, wdzięcznością serc, a w gazetce -uwiecznieniem nazwisk, co tez czynimy z największa radością. Tym razem obok p.Haliny Borowskiej, o której będzie jeszcze mowa, największy wkład pracy i zaangażowania wnieśli państwo: Kazimiera Obrzud, Lidia Pietrzyk (wykonawczyni stroików), Marisa i Bogdan Jamińscy, Elżbieta Szczepaniak, Anna Jojczyk, Beata Luberda, Helena Setlak, Grażyna Pajor i Stanisław Radzik.
    O p.Halinie Borowskiej, inicjatorce całego spotkania, można w samych tylko superlatywach, co też czyni, współpracująca z nią przez lata w Akcji Katolickiej p.Kazimiera - pisząc:
„Młoda, inteligentna, otwarta i serdeczna, twórczo zaangażowana w pracy Caritasu i innych akcjach charytatywnych - to charyzmatyczny człowiek wielkiego serca. Kto przeczytał jej wypowiedź na temat, dlaczego to robi, ten wie, że jest niekwestionowanym świadkiem Miłości realizowanej w drugim człowieku. Dla nas, którzy ją znamy, jest po prostu „duszą” Akcji Katolickiej, aniołem stróżem szukających pomocy, osobą o dużej kulturze duchowej, z którą kontakt ubogaca”
Na duże wyróżnienie zasłużyli również członkowie Wolontariatu, bardzo dobrze zapowiadający się młodzi ludzie, którzy połknęli już bakcyla społecznej działalności, chętnie i ofiarnie świadczą pomoc, w służbie drugim odnajdując radość i sens życia. Do tych, którzy już nieraz się sprawdzili należą: Natalia Siedlarz, Justyna Kaliciecka, Agnieszka Kaliciecka, Anna Radzik, Ludmiła Wójcik, Mateusz Florek i Piotr Radzik. Gratulujemy im wspaniałej pasji i dobrych wyborów.
    Za miłe uatrakcyjnienie spotkania opłatkowego trzeba podziękować również Stowarzyszeniu „Gniazdo”. Zaprezentowany program kolędniczy integracyjnego Teatrzyku Muzycznego okazał się hitem popołudnia. Piętnastomiesięczne intensywne ćwiczenia, we współpracy z gimnazjalistami, pod kierunkiem p.Haliny Wąsowskiej-Schirmer, zrobiły swoje. Scenka kolędnicza wypadła świetnie, pełni animuszu i dobrej energii aktorzy czuli się swobodnie, grali jak natchnieni, bawili się sami i rozbawili publiczność porywając do tańca nawet naszych księży. Program pokonywania barier przez niepełnosprawnych zdał egzamin, spełniło się wielkie marzenie p.prezes Zofii Wcisło, oddanej bez reszty podopiecznym stowarzyszenia. Jej ofiarność i poświęcenie to postawa wyjątkowo godna naśladowania, w czołówce tych, których „przykłady pociągają”
    Pociągnęła za sobą na przykład p.Krystynę Brynecką i ta, bardzo już zżyta z „ Gniazdem” jako wolontariuszka, z zachwytem opowiada o sukcesach i niezwykłości jego podopiecznych. Mówi, że potrafią zaskoczyć zaradnością i przywiązaniem, zarażać optymizmem i otwartością na innych. Myśląc o przyjaciołach z „Gniazda”, p.Krysia w zadumie cytuje słowa Phila Bosmansa, tak bardzo pasujące do nich:
„...są jeszcze ludzie
którzy skłonią cię do refleksji i śmiechu,
którzy cieszą się, że cię widzą i mówią ci o tym.
Wielu dobrych, prostych ludzi, mających w sercu
ukryte niepojęte bogactwo.
Przebywać wśród tych ludzi-to nierzadko święto.”
 
Świętem jest również możliwość obcowania z muzyką, która uwrażliwia, porywa, przemienia i uduchawia. Nie zanosiło się na tego typu doznania podczas opłatkowej uroczystości, a jednak, jak w piosence, gdzie wszystko może się zdarzyć, i tutaj się zdarzyły, za sprawą Czyjejś dobrej woli i daru serca. Również umiłowania muzyki i ludzi. Potrzeby dzielenia się otrzymanymi talentami i sprawiania radości innym.
.

.
W pewnym momencie, ku zaskoczeniu zgromadzonych, w ręku księdza proboszcza Marka Tabora pojawił się akordeon, na twarzy zagadkowy uśmiech, a w słowach zapowiedź dedykacji dla uczestników spotkania - najprawdziwszy „koncert na harmonię”. Zamienieni w słuch chłonęliśmy piękno, zachwyceni wirtuozerią wykonawstwa i czarem melodii. Po religijnych przyszła kolej na klasyczne, na koniec zaś bliską rozrywkowej i chociaż nie jesteśmy wytrawnymi melomanami - czujemy muzykę, przyprawia nas o drżenie serca. Podobało nam się nieziemsko, proszę Księdza - bo muzyka ma w sobie coś z boskości. „Budzi do wyższego życia, daje chwile szczęścia i przekonuje, że wielkość istnieje”. Z nią bliżej do piękna i do Boga, który jest doskonałością. Bliżej też do człowieka. Dziękujemy!.
 
Podsumowując ostatnie tegoroczne spotkanie opłatkowe spróbujemy odpowiedzieć na kilka pytań:
- Jak wypadła uroczystość?
- Dlaczego zawiodła trochę frekwencja?
- Co nas najbardziej ogranicza i odczłowiecza?
- Jak realizujemy główne przesłanie opłatkowe, którym jest miłość?
- W czym upatrywać szans na dobre, piękne życie?
 
Odpowiedzi udzielali zarówno organizatorzy jak i uczestnicy spotkania, wyjątkowo zgodni w sądach i opiniach.
    Spotkanie uznano za bardzo udane, cały ciężar organizacyjny wzięła na siebie Akcja Katolicka oczekując jedynie obecności, bliskości, poczucia więzi i wspólnoty. Niestety, z frekwencją nie było najlepiej, nie wszyscy świeccy dopisali, zabrakło księży i sióstr zakonnych. Jedynie ks. dziekan Pawel Tyrawski towarzyszył ks.Proboszczowi. A my? Dlaczego chowamy urazy? Stawiamy mury? Dzielimy się i odgradzamy? Nawet między parafiami, tak jakby Pana Boga można było dzielić? Obojętność i bierność sprawiają, że zło góruje. Mówi się, że całe zło świata bierze się z braku miłości. Jak temu zapobiec? Tylko otwartością, wrażliwością, wychodzeniem na przeciw i byciem razem, jak zalecał Jan Paweł II:
„Niech nasza droga będzie wspólna!
Niech nasza miłość będzie wielka!”
Zofia Gierczyk
 
310447