Świat stopą malowany - Spotkanie ze Stanisławem Kmiecikiem
Treść
.
Świat stopą malowany
Spotkanie ze Stanisławem Kmiecikiem
Są ludzie, dla których nie jest istotne, że trzymają ołówek, czy pędzel w zaciśniętych ustach czy w palcach stopy. Każdy z tych sposobów wymaga jedynie treningu, czasu i cierpliwości. Jedni używają rąk, drudzy ust, jeszcze inni nóg po to, by przenieść na papier i płótno swoje wrażenia, uczucia, czy rzeczywistość. Jednym z takim artystów jest urodzony w Klęczanach Stanisław Kmiecik. W piątek 2 grudnia Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Gniazdo” zorganizowało integracyjne spotkanie w kinie „Sokół”, a jego specjalnym gościem był właśnie pan Stanisław.
Stanisław Kmiecik urodził się bez rąk, a mimo to, mając zaledwie pięć lat rozpoczął swoją wielką przygodę ze sztuką. A wszystko dzięki mamie. - To dzięki jej zaangażowaniu i determinacji Stanisław jest dziś tym, kim jest - podkreślała podczas spotkania Monika Kmiecik, żona artysty. - Mama starała się o jego wychowanie i nigdy się nie poddała. Walczyła o niego i nie dawała mu żadnej taryfy ulgowej. Dzięki temu pierwsze prace Stasia zaczęły być tworzone już w wieku 5 lat.
Stanisław Kmiecik ukończył szkołę średnią w Zakopanem i wówczas pojawił się pomysł, aby jego twórczość pokazać gdzieś dalej. - Do tamtej pory moje malarstwo było „do szuflady”, ale przyjechała do mnie osoba, która opowiedziała o związku osób, które nie malują rękami - wspominał artysta. - Dopiero wtedy moja kariera malarza zaczęła nabierać tempa, a samo malarstwo stało się sposobem na życie, hobby i pasją.
.
.
(Fot.: Jolanta Czech)
. Światowy Związek Artystów Malujących Ustami i Nogami, bo o nim mowa, zrzesza członków z 74 krajów. W Polsce są oni skupieni wokół wydawnictwa „Amun”. Poza panem Stanisławem jest jeszcze 26 innych twórców, którzy przyjmując niekonwencjonalne metody w malowaniu, znaleźli sposób na życie. Niektórzy są niepełnosprawni od urodzenia, inni w wyniku różnych zbiegów okoliczności. Jak podkreślała pani Monika praca dla związku i dla wydawnictwa jest bardzo ważna dla tych ludzi. To jest ich życie, w ten sposób każdy z nich może się czuć potrzebny
W czasie kiedy pani Monika opowiadała o wielkiej pasji swojego męża, Stanisław Kmiecik, na oczach widowni, malował. Widzowie mieli więc niepowtarzalną okazję podziwiać jego talent i „na żywo” zobaczyć, w jaki sposób powstaje dzieło za pomocą palców stóp.
Spotkaniu towarzyszyła wystawa prac artysty, występy podopiecznych Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Gniazdo” oraz projekcja filmu „Moja lewa stopa”.
Zadanie było współfinansowane przez Wojewodę Małopolskiego, a jego koordynatorem była Sabina Liptak.
Kinga Bednarczyk