Historia Parafii pw.św.Elżbiety w Starym Saczu od XIII wieku do 1786 r. (20)
Treść
.
.
.
HISTORIA PARAFII P.W. ŚW.ELŻBIETY
W STARYM SĄCZU
W STARYM SĄCZU
OD XIII WIEKU DO 1786 r.
Fragmenty opracowane na podstawie
pracy magisterskiej Danuty Zygmunt
Rozdział III
ŻYCIE SPOŁECZNO-RELIGIJNE W PARAFII STAROSĄDECKIEJ
.
1. 3. Życie obyczajowe starosądeckiego duchowieństwa i ich troska o parafię
Reformy soboru trydenckiego musiały się zająć nie tylko wykształceniem duchowieństwa, ale i kwestią podniesienia poziomu moralnego księży. Oczywiście nie można generalizować, twierdząc, że wszyscy duchowni dopuszczali się występków i prowadzili niemoralne życie. Jednak można przypuszczać, iż część z nich, zwłaszcza ta mniej wykształcona, żyła podobnie do środowiska, z którego się wywodziła. Dlatego też reforma kościelna dążyła do tego, by uświadomić odrębność stanową kleru od reszty społeczeństwa. Obejmowało to troskę o strój duchownego, synody zakazywały księżom udziału w tańcach, polowaniu, gry w karty czy kości. Walczono o przestrzeganie celibatu. Wydaje się, że najczęstszą plagą było pijaństwo duchownych, uczęszczanie do karczm, co też starano się zwalczać. Tego typu zakazy świadczą, iż niektórzy księża faktycznie chętnie tam zaglądali. Zresztą tam właśnie koncentrowało się życie towarzyskie, polityczne. I w Starym Sączu były znane przykłady odwiedzania gospód przez duchowieństwo. M.in. w 1678 r. doszło w starosądeckim szynku do incydentu z udziałem księży: Macieja, Tomasza mansjonarza i Jędrzeja Pasiewicza. Chadzali oni tu na piwo, spędzając czas na grze w karty, na tańcach. I właśnie wyżej wymienieni księża dopuścili się w trakcie jednego z takich posiedzeń pobicia nieznanego nam inspektora.
Zdarzało się, że duchowni starosądeccy prowadzili spory przed sądem, co nie stawiało ich w korzystnym świetle. Ks.Feliks syn Macieja będący proboszczem do roku 1559, sądził się ze swoim poprzednikiem - ks.Janem. Ten bowiem, kiedy oddał mu probostwo, zaznaczył, iż zostawia sobie jakieś pomieszczenie i pewną ilość zboża. Wkrótce jednak dwaj księża poróżnili się o owo zboże i lokum. Ks.Jan pragnąc się dostać do zboża, rozbił kłódki od sąsieków. Spór mocno rozgorzał, tym bardziej, iż w obronie ks.Jana, pewien mieszczanin - Wojciech Staromiejski pobił ks.Feliksa. Ten z kolei w odwecie wyrzucił ks.Jana i jego rzeczy na ulicę. Duchowni dopiero przed sądem oficjałatu się pojednali, zaś ks.Feliks miał wypłacić rocznie cztery grzywny ks.Janowi i wybaczyć porywczemu mieszczaninowi. Inną kwestią sporną, choć już delikatniejszą niż poprzednia, była sprawa monstrancji, którą proboszcz biegonicki oddał starosądeckiemu proboszczowi - Mikołajowi Kownackiemu podczas potopu szwedzkiego na przechowanie, uważając że w mieście będzie bezpieczniejsza. Niestety i kościół parafialny został zrabowany przez Szwedów, razem z wspomnianą monstrancją. Biskup Andrzej Trzebicki, któremu poszkodowany się pożalił, iż ks.Kownacki nie chce zwrócić mu monstrancji, polecił proboszczowi w Starym Sączu uregulować tą sprawę. Jednak obaj proboszczowie nie mogli dojść do porozumienia, jaka jest wartość skradzionej monstrancji. Dopiero świadkowie zeznali pod przysięgą, że jest warta 250 złp, a księża pojednali się.
Należy również przytoczyć i pokazać dbałość o powierzoną duchownym parafię i wiernych. Do obowiązków proboszcza należała troska o powierzoną mu placówkę, warto więc wspomnieć o księżach, którzy niejednokrotnie z własnych funduszy dbali o parafię. Proboszcz Mikołaj Wąsowicz wybudował folwark na plebańskim polu oraz wikarówkę przy kościelnym cmentarzu. Ponadto dokupił nowe ogrody, łąki i zagrody, zarybił sadzawki. Inny proboszcz Mikołaj Kownacki własnym kosztem powiększył i dobudował plebanię. Zapisał także kwotę 4700 złp na dopiero co utworzone kolegium mansjonarzy przy kościele parafialnym oraz w 1647 roku ufundował nowy dzwon „Urban”. Innym dobrodziejem parafii był proboszcz ks.Józef Petrykowski. Postawił on kaplicę bł.Kingi w kościele parafialnym, odnowił kaplicę Jezusa Ukrzyżowanego oraz wybudował kaplicę Męki Pańskiej na cmentarzu farnym. On również na nowo wybudował budynek plebański.
2. Życie religijne wiernych
Wszelkie praktyki religijne wiernych były ściśle związane z parafią, do której należeli. W średniowieczu zaczęto wymagać, by spełniali je tylko w swojej parafii. W niedzielę i święta, parafianie mieli obowiązek uczestniczyć we mszy św. w swoim kościele parafialnym, w nim mieli przyjmować sakramenty. Sobór laterański IV nakazał, by spowiedź miała miejsce tylko i wyłącznie przed swoim proboszczem. W świąteczne dni należało się powstrzymywać od pracy fizycznej, nie praktykować handlu. W czasie mszy św., na kazaniach ksiądz starał się nakreślić wiernym prawdy wiary, wytłumaczyć je. Wspomniany wyżej sobór z 1215 r. wywarł wpływ na nauczanie kościelne. Do podstawowych zagadnień poruszanych w kazaniach należały: sprawy Boga i Jego przymiotów, Jezus, jako Zbawiciel i król, Trójca Święta, Maryja Bogurodzica, życie według chrześcijańskich zasad moralnych, sakramenty, kult świętych. Ponadto recytowano Pater noster, wyjaśniając znaczenie modlitwy. Kazania miały być dostosowane do słuchających, przekazane w sposób zrozumiały. Także recytacja psalmów, czytań przez uczniów miejscowej szkoły parafialnej stanowiło formę nauki dla wiernych. Przyjście do kościoła na mszę św. była także okazją do spotkań i wysłuchania informacji o ważnych wydarzeniach, jakie miały miejsce w mieście. Początkowo nie było zwyczaju odprawiania codziennej mszy św. w kościołach parafialnych. Księża odprawiali msze śpiewane w niedziele i święta, zaś w tygodniu, a dokładnie środy, piątki i soboty msze ciche. Dopiero w XVII wieku upowszechnił się zwyczaj odprawiania codziennie mszy św. w parafiach.
Można się zastanowić, na ile lud był tak naprawdę przygotowany do udziału czynnego we mszy św., która odprawiana była w języku łacińskim, niezrozumiałym dla zdecydowanej większości parafian. Zapewne lud włączał się w modlitwy poprzez odmawianie Różańca, śpiewanie pieśni, z kolei duchowni starali się wskazać szacunek dla sprawowanej Eucharystii. Kult Eucharystii rozwinął się w połowie XIII w., kiedy ustanowiono święto Bożego Ciała. Wtedy to cała parafia, na czele z członkami bractw niosącymi sztandary i chorągwie, brała czynny udział w procesjach. Tak było również i w Starym Sączu. Innym rodzajem kultu, zwłaszcza w okresie reform trydenckich był kult Męki Pańskiej. Jego wyrazem było powstawanie tzw. kalwarii, budowa stacji Męki Pańskiej. Od końca XVII w. upowszechniło się nabożeństwo Drogi krzyżowej, co znalazło odzwierciedlenie również przy starosądeckim kościele parafialnym. Na polecenie ks.proboszcza Józefa Petrykowskiego zostały w murze otaczającym kościół wybudowane stacje Drogi krzyżowej.
Wierni byli zobowiązani do praktykowania postów w określone dni. Ograniczenie w spożywaniu pokarmów obowiązywało w czasie Wielkiego Postu oraz co kwartał w tzw. suche dni, a także w wigilie kilku świąt w ciągu roku. Za ich nieprzestrzeganie groziły kary. Zdarzały się jednak osoby, które całkiem dobrowolnie odbywały posty. Często posty prywatne odprawiano w środy bądź soboty. Niektórzy liczyli przez to na uzyskanie odpustu. Co do sakramentów świętych, wiadomo, iż na pewno w XIV wieku chrzest dzieci był już powszechnie stosowany, natomiast bierzmowanie było zaniedbywane i to nie tylko ze strony wiernych, lecz także biskupów, którzy rzadko wizytowali parafie. Stało się ono powszechne dopiero w XVIII wieku. Wiek wcześniej zwrócono szczególniej uwagę na sakrament ostatniego namaszczenia, który wcześniej bywał zapominany. Oczywiście istniał obowiązek przyjmowania Eucharystii i odbycia spowiedzi w czasie Wielkanocy, pod groźbą odmowy pogrzebu chrześcijańskiego.
Nacisk na godne sprawowanie sakramentów, podkreślenie ich znaczenia dla zbawienia miało miejsce zwłaszcza po Soborze Trydenckim. Wtedy to bowiem, jego reformy miały na celu wzmocnienie życia religijnego oraz walkę z wpływami reformacji. Np. statuty synodalne w XVII w. nakazały chrzcić dzieci do trzeciego dnia po urodzeniu. Starano się doprowadzić do zwiększenia częstotliwości spowiedzi i przyjmowania Komunii. Do tego miały się przyczynić misje, które prowadzono okresowo w parafiach oraz działalność bractw. Pomocne temu miały być wizytacje duszpasterskie, mające kontrolować funkcjonowanie i stan parafii. Przypominano proboszczom o nauczaniu i katechizacji prowadzonej z ambony. Wzrosło znaczenie kultu świętych, odpustów, pieśni religijnych. Propagowano Gorzkie żale, jasełka czy Drogę krzyżową. Generalnie program odnowy pracy duszpasterskiej został zawarty w skierowanym do proboszczów liście pasterskim biskupa krakowskiego Bernarda Maciejowskiego, późniejszego kardynała i arcybiskupa gnieźnieńskiego, prymasa Polski. Ta tzw. „Pastoralna” najpierw została wprowadzona w 1601 r. w diecezji krakowskiej, zaś w 1607 r. w całej Polsce.
Wybrała Jolanta Czech