Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Menu Dodatkowe

Wierni pamięci tradycji i przyjaźni

Treść


.
WIERNI PAMIĘCI
TRADYCJI I PRZYJAŹNI
 
    Członkowie starosądeckiego Klubu Seniora kolejny raz wyznaczyli sobie spotkanie przy Ołtarzu Papieskim, dla podtrzymania i kontynuowania tradycji zapoczątkowanej przez śp. Halinę Borowską, byłą prezes POAK i opiekunkę Klubu, z okazji jej imienin. W gronie 50 osób zebrali się 11 lipca w Centrum Pielgrzymowania im.Jana Pawła II, program bowiem obejmował najpierw uczestnictwo w Mszy św. potem spotkanie przy wspólnym stole, połączone z poczęstunkiem, rozmowami i śpiewem.
    W pięknej kaplicy DCP, po odmówieniu Koronki do Bożego Miłosierdzia, uroczystą Mszę św. w intencji śp.Haliny sprawował ksiądz dyrektor Marcin Kokoszka; śpiewem i czytaniem tekstów ewangelicznych liturgię ubogacił utalentowany kleryk, obecnie już student IV roku Seminarium Tarnowskiego, Mateusz Florek, a w ministranturze rozwijał swoje umiejętności, świeżo po przyjęciu I Komunii św. - Michał Rejowski.
.

.
    W głoszonej homilii ks.Dyrektor, serdecznie wspominając Zmarłą, wiele optymistycznych myśli odniósł do uczestników mszy, akcentując szczególnie to, że nie jesteśmy samotni w życiu, korzystamy z piękna świata, szans i łask darowanych przez Pana Boga. Spróbujmy każdy dzień przeżyć w duchu wdzięczności i nastawieniu, że jesteśmy w stanie i chcemy zrobić coś dobrego. Tak postępowała śp.Halina, mimo ciężkiej choroby odwiedzała starszych, samotnych i chorych; darzyła uśmiechem i dobrym słowem. Organizowała pomoc, niosła otuchę i pocieszenie. Zapatrzeni na jej wzór znajdźmy czas dla innych, nie żałujmy go na rozmowę, spotkanie i obecność, które działają niczym lek. Starajmy się być użyteczni i pomocni w potrzebie.
   Życie nasze ma być wychwalaniem Pana, czyniła to zawsze św.Kinga, wzorem świętości zdumiewająca przez pokolenia. Zamiast praktykować coraz powszechniejsze narzekanie szukajmy więcej dobra wokół; odkrywajmy radość życia z Chrystusem. Nikt nie obiecał, że będzie łatwo, nikogo nie ominą trudności i krzyże, Świętych też ciężko doświadczał los, a jednak w duchu zaufania i modlitwy, wielkich wyrzeczeń i starań dochodzili do świętości. „Święci żyją świętymi. Świętymi bądźcie!” nawoływał w tym miejscu polski Papież. W dniu dzisiejszym wspominając św Benedykta, założyciela pierwszych zakonów, przypomnijmy jego dewizę zakonną: „Módl się i pracuj!” Niech ona wypełnia nasze dnie. Tym życzeniem i udzielonym błogosławieństwem Ksiądz Celebrans zakończył Eucharystię.
    II część spotkania przebiegała na zewnętrznym tarasie DCP, u stóp Ołtarza Papieskiego, z widokami zapierającymi dech w piersiach. Czekały już tutaj przygotowane stoły, smakowity poczęstunek, i radość z obecności ks.Marcina, który nie odmówił przybycia. Przecież powiedział w homilii, że nie jesteśmy sami. Znalazł czas, bo wie, jakie to ważne być razem nie tylko w modlitwie i kościele, ale i przy wspólnym stole i posiłku, w śpiewie i rozmowie. Gościł nas i częstował jako gospodarz miejsca, Uczestniczył w rozmowach wraz z lubianym uczestnikiem wielu naszych pielgrzymek, klerykiem Mateuszem. Apetyty dopisywały, atmosfera prawie rodzinna, słoneczna pogoda, piękno otaczającego świata radowały serca, zachęcając do śpiewu.
     Pierwsza ku ołtarzowi i przestworzom popłynęła oczywiście „Barka”, w tym miejscu brzmiąca wyjątkowo pięknie, jak wtedy, gdy „dobijał” do Starego Sącza zmęczony, ale jakże szczęśliwy i uszczęśliwiający nas wszystkich Papież.
    Wśród śpiewanych piosenek nie mogło zabraknąć tej ulubionej Halinki, w ostatku już sercem, najczulej i najrzewniej przez nią śpiewanej. Kochała piękno i kwiaty, i wiedziała, że najpiękniejsze są nasze, na polskiej ziemi, w szczerym polu wyrosłe. Najpiękniejsze, bo w ich zapachu i urodzie jest Polska. Na wspomnienie jednej z ostatnich pielgrzymek nie można powstrzymać łez, wiedzieliśmy, że jest już bardzo źle, a Ona śpiewała przeczuwając, że to pragnienie pewnie już nie do spełnienia; „ żeby tak jeszcze raz ujrzeć ojczysty las, pola i łąki, i do matczynych rąk przynieść ich pąki… Z tą melodią i słowami Halinka znów była z nami, i pozostanie uśmiechnięta, radosna, piękna. Wierzymy, że oręduje za nami, dotrze z prośbami, wymodli…
    Po religijnych i wspomnieniowych pieśniach przyszła pora na lżejsze, ludowe, regionalne, humorystycznie zabarwione, jak te, „że miłość w tym wieku też zdarza się”. Sił może ubywa, ale serca młode, a głosy to seniorzy mają jak dzwon, śpiew był nad podziw piękny. Popularna senioralna piosenka nastawiała optymistycznie do życia, powtarzając w refrenie słowa:
                              „Życie ma swoją jesień
                              Więc bądźmy wierni jej
                              Ileż w nim uczuć, uniesień
                              Ile przeżytych chwil
 
                              Nie bójmy się jesieni
                              Bo jeszcze łączy nas
                              Trzeba nam iść przez życie
                              Dopóki służy czas.”
 
Trudno się było rozstać, obiecano sobie częstsze spotkania w senioralnym gronie.
Zanotowała Zofia Gierczyk
 
310923