TO NIE TYLKO >MUZYKA NA CHWAŁĘ MUZYKI<
Treść
.
38. edycja Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej
„Przełomy” 6-10 lipca 2016
TO NIE TYLKO „MUZYKA NA CHWAŁĘ MUZYKI”
Nie tylko, jak co roku, uczta duchowa dla melomanów, ale wersja przenosząca w głębsze wymiary życia, wskrzeszająca epokowe dokonania, sławiąca ciągłość kulturową i łączność pokoleniową ludzkości… Po prostu dowód rzeczowy, że muzyka to „język poza słowem”, jakby współbrzmiący z poezją C.K.Norwida, w przekonaniu, że przeszłość to dziś, tylko cokolwiek dalej, czy ze strofą Sonetu XIII Adama Asnyka:
„Przeszłość nie wraca jak żywe zjawisko
W dawnej postaci - jednak nie umiera;
Odmienia tylko miejsce, czas, nazwisko
I świeże kształty dla siebie przybiera…”
„Mamy obowiązek pamiętać i przypominać, aby tamta wielkość trwała i tworzyła przyszłość kultury, cywilizacji, narodu i Kościoła” przestrzegał św.Jan Paweł II. Ową wielkość można utożsamiać z „przełomem”, jak czynią to twórcy tegorocznej wersji programu festiwalowego. Przełom to niekoniecznie wydarzenie głośne, zmieniające np. bieg historii, może nim być moment zwrotny, który dokonuje się po cichu, w toku dziejów, na przełomie epok czy stuleci, poprzez przejście elementów tradycji w nową istotowość i jakość, do nowych idei i tendencji. Takie oddziaływanie sprawcze, wciąż żywotne w „przełomowości” literackiej i artystycznej, a więc i muzycznej, wykazuje spuścizna renesansu, a także dziedzictwo antyku; najwięksi ówcześni mistrzowie i ich dzieła.
„Połączenie nowych ideałów z siłą tradycji przynosi trwałe zmiany, sygnalizuje i nową epokę.
Przełomy stuleci, przełomy epok mają w sobie coś fascynującego, obserwujemy, jak na gruncie starych technik powstają nowe, jak miesza się tradycja i nowoczesność” - pisze, w okolicznościowym biuletynie, wydanym z okazji Festiwalu, dyrektor artystyczny SFMD prof.Marcin Szelest. Łączenie nowych ideałów z siłą tradycji pozwala również na dokonywanie się muzycznych przełomów; i to właśnie zjawisko zdominowało repertuar tegorocznego festiwalu, czyniąc go niepowtarzalnym. Dzięki zastosowaniu wymienionych technik w 38. edycji otrzymaliśmy nie tylko dokumentację muzyczną minionych wieków, ale i nową jakość festiwalową wysokiej rangi, o czym świadczy opinia dyrektora Marcina Szelesta:
„Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej to wydarzenie, podczas którego muzyka rodzi się na nowo i dzięki temu dokonuje kolejnego przełomu. Przełamuje stereotyp muzyki dawnej, jako muzealnego eksponatu, „historycznej autentyczności’ wykonania, jako emocjonalnej martwoty; przywołując minione stulecia, tworzy żywą, współczesną kulturę dzięki wybitnym wykonawcom i wspaniałej festiwalowej publiczności.” Dumni mogą czuć się organizatorzy i wykonawcy; dumni i wdzięczni: Stary Sącz, mieszkańcy i melomani, również za rozsławianie naszej kultury muzycznej i Sądecczyzny.
PROGRAM 38. EDYCJI FESTIWALU
przedstawiał się następująco:
1. Prolog. Renesans muzyki dawnej. Subtilior Ensemble. Marcin Szelest - organy. Emilio de Cavalieri. Rappresentatione di Anima, et di Corpo (1600). Trzyaktowe dzieło śpiewane z elementami gry scenicznej, oparte na konflikcie alegorycznych postaci Duszy I Ciała, które spierają się o cel życia człowieka. Chór kończy spór pouczającą pieśnią:
„Niech zachowa każdy, niech zachowa w sercu:
Że uciekają prędko godziny
I każdy będzie musiał zostawić
Wszystkie dobra, które posiada na ziemi.
Niech nie opęta nas zły świat
Gdyż każde dobro pochodzi od Boga
A na czyny święte i dobre
Odpowiedzią są w Niebie berła i korony.”
(wyk. w sali parafialnej przy kościele św.Elżbiety)
2. Ars Cantus. Guillaume de Machaut: wiara, miłość i melancholia. Idealne stopienie poezji i muzyki, geniusz - kompozytorski form polifonicznych i muzyki kościelnej. Jego dziełem pierwszy znany cykl mszalny z XIV w. jedno z najważniejszych osiągnięć muzyki epoki średniowiecza, arcydzieło bardzo popularne w ciągu następnych sześciu stuleci ( kościół sióstr Klarysek).
3. Pieśni na głos z towarzyszeniem fortepianu. Franz Schubert: Die Schoen Mullerin. Wyk. Jan Van Elsacker i Anthony Romaniuk. (Centrum Kultury i Sztuki im.Ady Sari). Zespolenie pieśni z muzyką zrodziło się wcześniej, ale szczególną popularność zyskało w romantyzmie, czego przykładem doskonałość ujęcia cyklu „Piękna młynarka”Franza Schuberta.
4. Narodziny wirtuozerii instrumentalnej. Concerto Palatino. Corelli i Muffat: Concerti grossi. (oh!) Orkiestra Historyczna. (Kościół św.Elżbiety). Koncert finałowy, wokaliczność I wirtuozeria najwyższej miary, oceniany jako osiągnięcie poziomu techniki gry na instrumentach smyczkowych I dętych w stopniu wcześniej niespotykanym. Za sprawą dwu kompozytorów doszło tu do syntezy dwu przeciwstawnych tradycji muzycznych XVII wieku: włoskiego temperamentu i francuskiej subtelności. Duża obsada wykonawcza, szalejąca burza instrumentów, efekty brzmieniowe niezwykłej mocy i piękna; bogactwo dźwięków i fantazji muzycznych wprawiały słuchaczy w zachwyt i oniemienie. Nic więc dziwnego, że ten świetny, brawurowo wykonany koncert, został entuzjastycznie przyjęty przez starosądecką publiczność i nagrodzony owacjami na stojąco.
Wracając do genezy i czynności organizacyjnych Festiwalu, winniśmy jeszcze dodać kilka uzupełnień. Najważniejszym była zbieżność czasowa tegorocznej edycji z uroczystością oficjalnego zatwierdzenia patronatu św.Kingi nad Starym Sączem. Patronatem muzycznym Świętej szczyci się nasze miasto już od dawna, szczególnie od momentu odnalezienia w Klasztorze ss Klarysek najstarszego, przełomowego zabytku muzyki polifonicznej w Polsce. Troska Księżnej, jej kontakty z europejskim centrum kultury, paryską szkołą Notre Dame, starosądeckie odkrycie m.in. „ Omnia beneficja” zaowocowały zrodzeniem się Festiwalu Muzyki Dawnej.
38. edycja, jak i wcześniejsze, spotkała się z dużym zainteresowaniem starosądeczan i gości z zewnątrz; zgromadziła wielu wielbicieli muzyki dawnej. W koncertach uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych z przewodniczącą Rady Miejskiej Ewą Zielińską, burmistrzem Starego Sącza Jackiem Lelkiem i wiceburmistrzem Kazimierzem Gizickim na czele. Miejscowe duchowieństwo reprezentowali: proboszcz kościoła św.Elżbiety ks.Marek Tabor, dyrektor Centrum Pielgrzymowania ks. Marcin Kokoszka i ks.Piotr Adamczyk z „Opoki”. Każdy muzyczny występ był ucztą duchową, przeżyciem emocjonalnym i nastrojową podróżą w czasie i przestrzeni, odbywaną we wspaniałych zabytkowych wnętrzach świątyń.
.
.
Rzęsistymi oklaskami i kwiatami nagrodzono dyrektora artystycznego, Marcina Szelesta i wykonawców. W imieniu publiczności, władz i mieszkańców miasta serdeczne podziękowanie złożył burmistrz Jacek Lelek, kierując je także do Ksieni ss.Klarysek i do ks.proboszcza Marka Tabora za udostępnienie obiektów sakralnych na koncerty.
Podsumowując całe wydarzenie artystyczne, dyrektor Marcin Szelest podziękował publiczności za tak liczny udział i wspaniałą muzyczną podróż. Dyrekcji i pracownikom Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari za bazę, zaangażowanie i pomoc oraz klimat sprzyjający poczynaniom. Władzom samorządowym, a w szczególności „dobremu duchowi miasta”, burmistrzowi Jackowi Lelkowi za wychodzenie naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom, i Siostrom Klaryskom za udostępnienie klasztornej świątyni. Na koniec, pragnąc podkreślić i docenić nadzwyczajną cierpliwość, wiele zrozumienia i reagowanie z dużą dozą życzliwości, słowa wdzięczności skierował do księdza proboszcza Marka Tabora, dziękując także za udostępnienie parafialnych obiektów sakralnych, Dyrektor Szelest zaprosił również wszystkich na przyszłoroczny festiwal z nadzieją, że będzie on niezwykłym wydarzeniem, o coraz bardziej międzynarodowej renomie zarówno wśród wykonawców, jak i samych melomanów.
38. edycja SFMD dowiodła, że żywa muzyka „z klimatem” to prawdziwe katharsis, nie tylko bogata w doznania emocjonalno-duchowe, ale i niezapomniane doświadczenia życiowe. W tym przypadku stały się nimi: poczucie ciągłości czasu, muzyczne potwierdzenie faktów, że teraźniejszość nabrzmiała jest przeszłością i brzemienna przyszłością, że od wieków trwa jeden świat, zmieniający się tylko i wzbogacający swe warstwy. Nie można żyć bez sięgania do przeszłości, bez kontynuacji. Muzyka dawna łączy pokolenia, zachowuje elementy tego, co było ważne, ale odeszło. Mówi się, że muzyka to mowa samego Boga, opowiedzieć jej się nie da, można ją tylko przeżywać. Ma moc łagodzącą, jednoczy wszystkich, porywa serce i daje energię. Czyż nie było tak na naszych koncertach jak pisał ksiądz Jozef Tischner?
„Muzyka zagarnia mnie, zagarnia ciebie i obejmuje nas wszystkich. Tak buduje się wspólnota wiary”.
Na pewno jest i tak, jak doświadczył nasz znakomity kompozytor, Wojciech Kilar: „Muzyka nie jest na chwałę muzyki, ale, by ludzie stawali się lepsi i mieli trochę nadziei.”
Podsumowując całe wydarzenie artystyczne, dyrektor Marcin Szelest podziękował publiczności za tak liczny udział i wspaniałą muzyczną podróż. Dyrekcji i pracownikom Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari za bazę, zaangażowanie i pomoc oraz klimat sprzyjający poczynaniom. Władzom samorządowym, a w szczególności „dobremu duchowi miasta”, burmistrzowi Jackowi Lelkowi za wychodzenie naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom, i Siostrom Klaryskom za udostępnienie klasztornej świątyni. Na koniec, pragnąc podkreślić i docenić nadzwyczajną cierpliwość, wiele zrozumienia i reagowanie z dużą dozą życzliwości, słowa wdzięczności skierował do księdza proboszcza Marka Tabora, dziękując także za udostępnienie parafialnych obiektów sakralnych, Dyrektor Szelest zaprosił również wszystkich na przyszłoroczny festiwal z nadzieją, że będzie on niezwykłym wydarzeniem, o coraz bardziej międzynarodowej renomie zarówno wśród wykonawców, jak i samych melomanów.
38. edycja SFMD dowiodła, że żywa muzyka „z klimatem” to prawdziwe katharsis, nie tylko bogata w doznania emocjonalno-duchowe, ale i niezapomniane doświadczenia życiowe. W tym przypadku stały się nimi: poczucie ciągłości czasu, muzyczne potwierdzenie faktów, że teraźniejszość nabrzmiała jest przeszłością i brzemienna przyszłością, że od wieków trwa jeden świat, zmieniający się tylko i wzbogacający swe warstwy. Nie można żyć bez sięgania do przeszłości, bez kontynuacji. Muzyka dawna łączy pokolenia, zachowuje elementy tego, co było ważne, ale odeszło. Mówi się, że muzyka to mowa samego Boga, opowiedzieć jej się nie da, można ją tylko przeżywać. Ma moc łagodzącą, jednoczy wszystkich, porywa serce i daje energię. Czyż nie było tak na naszych koncertach jak pisał ksiądz Jozef Tischner?
„Muzyka zagarnia mnie, zagarnia ciebie i obejmuje nas wszystkich. Tak buduje się wspólnota wiary”.
Na pewno jest i tak, jak doświadczył nasz znakomity kompozytor, Wojciech Kilar: „Muzyka nie jest na chwałę muzyki, ale, by ludzie stawali się lepsi i mieli trochę nadziei.”
Zanotowała Zofia Gierczyk