Szkoła z uczniowskiego punktu widzenia
Treść
.
SZKOŁA Z UCZNIOWSKIEGO PUNKTU WIDZENIA
.
Liceum Ogólnokształcące to trzecia szkoła, do której uczęszczam. Kończę pierwszą klasę profilowaną i stwierdzam, że nie było łatwo. Zwłaszcza patrząc przez pryzmat prac domowych i ilości zadawanego materiału. Prace pisemne, długie, zawierające temat ciężki do rozwiązania i problematyzowania... to było najgorsze. Ze względu na nowy system oceniania matur z części humanistycznej (klucze) nauczyciele zachęcają nas do podejścia do tematu pod każdym kątem i omówienia go jak najobszerniej... jak wiadomo ciężka praca popłaca. Mam na myśli zbliżający się test dojrzałości. Będę lepiej przygotowany i zmierzę się z problemem wzbogacony o nowe doświadczenia. Szkoła nie polega tylko na ciężkiej pracy i wyrzeczeniach, wręcz przeciwnie. To jedyne miejsce, w którym przez pół dnia jestem otoczony kolegami. Owszem trzeba odstawić kilka rzeczy do wakacji, ale zajęcia przyjemne są uzupełniane przez obowiązki i w konsekwencji pozostaje trochę wolnego czasu, pod warunkiem, że jest się w stanie postawić wyraźną granicą pomiędzy pracą a hobby. Jeśli nie, to zabawa zajmuje większość czasu, a po rozrywce pozostaje nieprzyjemne uczucie niespełnionego obowiązku. Dlatego jedna rada: umiar i wyraźna granica, ale bez przesady, nikt nie chce dzielić życia na rozdziały. LO jest pod wieloma względami drugim domem. Po pierwsze wpajane są te same wartości co w domu rodzinnym (szacunek do człowieka, umiejętność życia publicznego). Oprócz tego jest pierwszym miejscem, gdzie naprawdę możemy się udzielać społecznie i egzystować z ludźmi. Połączenie wytężonej pracy rodziców i naszych nauczycieli jest widzialne na pierwszy rzut oka. Młodzież poprzez przykładne zachowanie i odpowiedzialność wykazuje wszelkie przejawy gotowości do życia społecznego. Patrząc przez pryzmat mojego doświadczenia uczniowskiego stwierdzam, że znacznie zmienił się sposób nauczania. Nauczyciele starają się przygotować ucznia do matury i kształcić w nim wybrane umiejętności, aby po zdaniu matury mógł spokojnie studiować wybrany przedmiot.
Ogólniak jest szkołą przygotowującą bezpośrednio do studiów. Świadczą o tym profile i systemy edukowania. Skończyłem dopiero pierwszą klasę, a moim celem (jak każdego licealisty) jest dostać się na wymarzony kierunek studiów dziennych. Szkoła jest instytucją absorbującą w 100%. Trzeba dostosować się do nowych warunków a to nie zawsze jest proste. To nie tylko nowa szkoła to ostatnia szkoła, która wypuszcza mnie w dorosłe życie. Myślę, że dokonały się we mnie znaczne zmiany. Nad młodzieńczą fantazją i roztargnieniem górę wzięły odpowiedzialność, ambicja i sukcesywność. Do pewnych spraw podchodzę inaczej niż przedtem. Wierzę, że pracą nad sobą zmieniam się na lepsze, że będę dobrym człowiekiem. Swoim rówieśnikom powiem tylko jedno: każdy musi kiedyś wydorośleć... i lepiej jeśli stanie się to pod skrzydłami szkoły niż własnymi.
Przemek Lekstan