Siedemnastolecie Straży Granicznej
Treść
.
Na obchody rocznicowe wybrali Stary Sącz - świętując
SIEDEMNASTOLECIE STRAŻY GRANICZNEJ
.
Karpacki Oddział Straży Granicznej powstał w miejsce rozformowanych Wojsk Ochrony Pogranicza (informował komendant płk Wojciech Szczygieł) Jako formacja o charakterze policyjnym Straż Graniczna otrzymała nowe mundury, wyposażenie i zadania. Te ostatnie koncentrują się na pracach operacyjno-rozpoznawczych, kontroli legalności pobytu cudzoziemców i ochronie międzynarodowych szlaków komunikacyjnych. Obchodom 17 rocznicy powstania KOSG nadano bardzo uroczysty charakter i oprawę, począwszy od Mszy św. w kościele przyklasztornym, poprzez oficjalne uroczystości na starosądeckim Rynku. Nie wszyscy mogliśmy być świadkami tych wydarzeń, poznajmy je więc w migawkach wspomnień uczestników.
Stary Sącz 21 maja, środek tygodnia, dzień pracy - a atmosfera zupełnie świąteczna. Zamówiona na godz. 12.30 Msza św. gromadzi nietypowych uczestników. Na dziedzińcu klasztornym, w paradnym szyku, Kompania Honorowa KOSG szykuje się do wejścia. Wnętrze świątyni tonie w łagodnej zieleni galowych mundurów “strażograniczników” wypełniających wszystkie wolne miejsca. Najbliżej ołtarza trwa w gotowości Orkiestra Reprezentacyjna z solistką Natalią Zabrzeską, znaną starosądeczanom z pięknych koncertowań noworocznych. Powaga i podniosłość chwili udzielają się wszystkim.
Wkraczają w nasze zamyślenia: Bóg, Historia, Wolność i Ojczyzna, takie bardzo polskie, a dziś wyjątkowo radosne skojarzenia. W papieskim mieście, u Świętej Kingi, w scenerii zabytkowej świątyni prawie sami wojskowi - na modlitwie, w jedności i wspólnocie z garstką towarzyszących im starosądeczan, wśród których przedstawiciele władz lokalnych z burmistrzem Marianem Cyconiem na czele.
Straż Graniczna prezentuje się okazale. Jakie potrzeby ich tu przywiodły? Przybyli podziękować? Prosić? Napełnić serca i wnętrza? Jest już Kompania Honorowa i w tym momencie pieśnią chóralną na wejście, przy akompaniamencie orkiestry rozpoczyna się Eucharystia. Pod przewodnictwem ks.infułata Józefa Wójcika, proboszcza parafii św.Andrzeja Apostoła w Suchedniowie (kapłana prześladowanego i wielokrotnie więzionego w czasach PRL, pomysłodawcy i współuczestnika akcji uwolnienia kopii Obrazu Jasnogórskiego 13 czerwca 1972 r.) koncelebrują ks.kapelan KOSG płk Wojciech Warchoła oraz nasi księża reprezentujący wszystkie trzy starosądeckie świątynie: ks.prałat Alfred Kurek, ks.kapelan Marek Tabor i ks.Grzegorz Franczyk.
Przejęcie maluje się na twarzach. W tak wyjątkowym miejscu - u św.Kingi, wspólnotowa modlitwa i śpiew zdominowane tylu męskimi głosami, aktywne uczestnictwo w nabożeństwie, piękna oprawa liturgiczna ubogacona muzyką i solowymi partiami solistki, no i oczywiście przekaz Słowa Bożego w najlepszym - z możliwych - wydaniu, musiały zaowocować głębokim przeżyciem i ubogaceniem duchowym. Takiego śpiewu chóralnego, jak końcowe “Boże coś Polskę...” szacowna świątynia jeszcze nie słyszała.
Wieści szybko się rozchodzą, ta o nabożeństwie klasztornym błyskawicznie obiegła Stary Sącz wywołując zainteresowanie, szczególnie tekstem pięknej homilii, o której odtworzenie proszono w tym numerze gazetki. To rzeczywiście było “Słowo” z gatunku tych, które rzucają światło na ludzkie życie. A że ks.kapelan Marek Tabor głosi “na żywo” o odtworzeniu nie może być mowy. Spróbujemy jednak przywołać z pamięci chociaż kilka myśli i przesłań dla zaspokojenia ciekawości zainteresowanych.
Homilia koncentrowała się wokół tematyki egzystencjalnej, konkretnie na pojęciu istoty człowieczeństwa i poszukiwaniu tożsamości. Wywołał ją ewangeliczny epizod z pobytu Jana Chrzciciela w Jordanie i tamto pamiętne pytanie m.in. żołnierzy, dla których był wielkim autorytetem, “Co mamy czynić?”
- Co mamy robić - powtórzył za nimi Kaznodzieja zwracając się do zgromadzonych.- To zasadnicze pytanie na każdy dzień i dla każdego z nas. Pytanie o sens i sposób życia. Kim mam być, by nie zawieść? Kim jestem? Co z moją odpowiedzialnością i człowieczeństwem?
Święta, jubileusze i rocznice są okazją do spotkań, celebracji uroczystości, ale także czasem sprzyjającym wejrzeniu w siebie, przetestowaniu. Czy się sprawdzam? Jak żyję? Co jest treścią mojej tożsamości? Jan Paweł II odpowiedziałby najprościej jak można: “Tożsamość, to miłość i prawda” A więc całe życie trzeba pracować nad prawdą i miłością, co wcale nie jest łatwe. W człowieku bowiem wciąż ścierają się sprzeczności i wewnętrzne rozdwojenia między intelektem i sercem, problemami życia i śmierci, prawdy i fałszu, strachu i odwagi, twardości i szlachetności, między absurdem wojny i dobrem ojczyzny. A wniosek stąd płynący? Najpewniejsza pewność, że “Nasze życie jest ciągle wielkim egzaminem. Jest najtrudniejszym zadaniem i sztuką”. A jednak podobno człowiek nie dostaje zadań ponad własne siły. Mamy prawo się lękać ale też obowiązek wypracowywać odwagę. Nie wolno być słabymi.
Jak więc zdawać ten egzamin każdego dnia?- być konsekwentnym w tym, czemu służę, co wyznaję i wybieram- być czujnym w drodze, wciąż stawiać sobie pytania: Jakiej prawdzie, jakiej miłości służę? Jakich wartości muszę strzec?
Mając na uwadze żołnierską profesję uczestników mszy, końcowe słowa homilii ks.kapelan Marek Tabor konkretnie już zaadresował do nich, mówiąc:
- Historia oręża to każde żołnierskie serce. To świadectwo, że pewne rzeczy ukochało się bardziej niż życie. Trzeba jednak pamiętać, że człowiek nie może budować tożsamości bez Boga, bo dawcą miłości i prawdy jest tylko Bóg. Życzę wszystkim, by udawało się zawsze odkrywać swoją tożsamość z dumą. Z dumą zapisaną w sercu i świadczoną życiem. Z przekonaniem, że się służy świętej sprawie, której wyznacznikami od wieków były: Bóg, Honor i Ojczyzna.
Na drodze ciągłego duchowego rozwoju, formowania swojej osobowości zawsze według jakiejś wyższej miary - szczęść Boże!
Po zakończeniu nabożeństwa w kościele przyklasztornym część oficjalna uroczystości rocznicowych Straży Granicznej przebiegała na starosądeckim Rynku. Wypełniły ją: przywitania licznie przybyłych gości, wręczanie odznaczeń, awansów i nagród pieniężnych, wspaniałe pokazy musztry paradnej w wykonaniu Kompanii Honorowej, koncert i pokaz musztry Orkiestry Reprezentacyjnej, a także umiejętności funkcjonariuszy grupy do zadań specjalnych. Zgromadzona publiczność gorącymi brawami nagradzała wszystkich występujących, bardzo piękne prezentacje, pokazy i programy.
Straż Graniczna, goszcząc w naszym mieście, wniosła w nie dużo ożywienia i radości, doznań natury artystycznej i duchowej, zapisując tym samym jedną z barwniejszych kart historii Starego Sącza.
Zofia Gierczyk