Wywiad z p.Janem Golonką Starostą nowosądeckim
Treść
.
WYWIAD Z PANEM JANEM GOLONKĄ
STAROSTĄ NOWOSĄDECKIM
Czas pędzi nieubłaganie i okres przedświątecznych przygotowań niepostrzeżenie stał się etapem poświątecznych refleksji.
Z panem starostą Janem Golonką rozmawialiśmy 8 grudnia 2009 r., w gościnnym Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury w Starym Sączu, w towarzystwie dyrektora placówki p.Józefa Puścizny, wiedząc, że zapis rozmowy ukaże się w lutowym numerze „Z Grodu Kingi”.
Przygotowując się do tej rozmowy przypomniałam sobie, (korzystając z serwisu internetowego www.zgapa.pl) iż: powiat to jednostka podziału administracyjnego w Polsce. Wchodzi w skład województwa i skupia kilka sąsiadujących gmin (powiat ziemski). Istnieją także gminy wydzielone - miasta na prawach powiatu, które nazywane są powiatami grodzkimi.
Po raz pierwszy wprowadzono powiaty w II poł.XIV w., kiedy zastąpiły one kasztelanie. Istniały również podczas zaboru rosyjskiego i w Polsce międzywojennej oraz w okresie PRL-u (do 1975 r.), kiedy to zlikwidowano duże województwa - podzielone na powiaty, a wprowadzono 49 mniejszych województw. Po wyborach do organów samorządu terytorialnego (11 października 1998 r.) dopełniona została reforma samorządowa struktury terytorialnej władzy publicznej.
Władzę uchwałodawczą i kontrolną w powiecie sprawuje rada powiatu, a władzą wykonawczą jest starosta.
Chcąc przedstawić Czytelnikom osobę piastującą tę ważną i odpowiedzialną funkcję na naszym terenie, zadałam panu Janowi Golonce - staroście nowosądeckiemu kilka pytań.
.
.
.
Czy zna Pan nasze czasopismo?
- Tak, znam i często czytam. Znam wiele gazet parafialnych i tych lokalnych ale gazetka „Z Grodu Kingi” jest jedną z najlepszych, niosąc wiele różnorodnych informacji, przekazuje wiele treści, przez co służy tak mieszkańcom miasta, jak i całemu regionowi.
Często uczestniczy Pan w obchodach różnych uroczystości w Starym Sączu. Jakie związki łączą Pana z naszym miastem?
- Stary Sącz, to prawie moja rodzinna gmina. Stąd pochodzi moja żona i mieszka tutaj mój brat. Ja pochodzę z Kadczy, z sąsiedniej gminy Łącko. Codziennie do pracy przejeżdżam przez Stary Sącz i wiem, że to miasto dla każdego Sądeczanina jest taką perełką, miejscem do którego co jakiś czas powinno się przyjechać, ze względu nie tylko na jego urok, bo rzeczywiście jest piękne ale i ze względu na to, iż dzięki Klasztorowi i Ołtarzowi Papieskiemu, jest centrum turystyki religijnej na Sądecczyźnie.
Praca w samorządzie powiatowym to duże wyzwanie. Od kiedy datuje się Pana działalność samorządowa?
- Od samego początku istnienia samorządu w Polsce. Od kiedy w 1990 r. zostałem radnym Gminy Łącko. Przez dwie kadencje pełniłem funkcję jej przewodniczącego (1990-1998). Stamtąd odszedłem do działalności w powiecie. Najpierw był to tzw. powiat pilotażowy - Sądecka Miejska Strefa Usług Publicznych, w której w latach 1997-1998 byłem wiceprzewodniczącym Zarządu. Od początku istnienia Powiatu Nowosądeckiego, czyli od 1998 r. kieruję nim bez przerwy do dzisiaj. To już trzecia kadencja. A trzeba powiedzieć, ze jest to jeden z największych powiatów w Polsce. W całej Małopolsce na 21 samorządów powiatowych są 3 miasta na prawach powiatu i Nowy Sącz do nich należy. Są plusy i minusy takiej sytuacji. To teraz widać np. w dziedzinie inwestycji. Na przykład na terenie miasta obwodnicy nie może budować Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad.
Czemu zawdzięczamy to, że mamy w Starym Sączu tak wspaniałe „powiatowe” instytucje, o których Czytelnicy mogli przeczytać w poprzednim numerze „Z Grodu Kingi”?
- Powiem szczerze - ludziom, bo od ludzi to wszystko zależy. Dzięki takim ludziom jak p.dyrektor PMDK Józef Puścizna, p.dyrektor PiM-GBP Maria Sosin i dzięki temu, co za ich przyczyną dzieje się w prowadzonych przez nich instytucjach - życie kulturalne kwitnie. Płyty, które oglądamy, nagrywane w Powiatowym Młodzieżowym Domu Kultury, to jest ewenement na skalę ogólnopolską. Nigdzie nie spotkałem się z tym, aby taki Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury, tętniąc życiem - tak wspaniale kultywował tradycję, nie zapominając również o wszelkich konkursach organizowanych tutaj dla dzieci i młodzieży. Stary Sącz, gdzie w powiatowych placówkach oświatowych, kształci się około 2000 młodych ludzi, jest największym centrum edukacyjnym Powiatu na Sądecczyźnie. To prawdziwa kuźnia młodych talentów, dla których chcieliśmy stworzyć dobre placówki i wykorzystać już istniejące struktury i potencjał wspaniałych fachowców zatrudnionych w podległych nam instytucjach.
Oglądając płyty bogatej fonoteki Sądecczyzny zapytałam:
Czy chcielibyście Panowie mieć w swoim zbiorze jeszcze jedną atrakcję? Mogłaby nią być płyta z „Mszą B-dur ku czci św.Kingi” Jana J. Czecha - utworem wykonywanym w starosądeckim klasztorze przez Chór Parafialny i Młodzieżową Międzyszkolną Orkiestrę Dętą z okazji 90 rocznicy powstania orkiestry dętej w Starym Sączu.
Wiele osób, zarówno tych, które wysłuchały tego wykonania, jak i te, które z różnych względów nie mogły uczestniczyć w Eucharystii rozpoczynającej Jubileusz pyta: „Gdzie i kiedy ponownie będzie można usłyszeć ten utwór? A może zostanie nagrany na płytę?
Co Panowie o tym sądzicie?
- Nie widzimy przeszkód. Jeśli tylko zespoły i ich dyrygent p.Dąbrowski wyrażą chęć - służymy pomocą. Nasz Powiatowy Młodzieżowy Dom jest specyficzną instytucją, która pomaga także Gminnym Ośrodkom Kultury, m.in. użyczając urządzeń nagłaśniających.
Inną rzeczą są „szkółki ginących zawodów”. Wymienić w tym miejscu trzeba szkółki: bibułkarstwa prowadzoną w Klęczanach przez p.Juliana Jacaka; haftu, rysunku na szkle i ceramiki, których zajęcia w Podegrodziu prowadzą panie: Janina Lorczyk i Monika Zielińska; rzeźby i tkactwa artystycznego w Korzennej gdzie zajęcia prowadzą państwo: Marek Krusiec i Małgorzata Bessara). W Mystkowie p.Bernarda Stolarska prowadzi szkółkę plastyczną. No i oczywiście temat, który podsunęło nam życie. Szkółki muzykowania ludowego powstały na skutek braku instrumentalistów ludowych, do grania w naszych zespołach regionalnych. Aktualnie dwadzieścia sześć osób uczy gry na skrzypcach, trąbkach, klarnetach, basach, akordeonach, kontrabasach i heligonkach od Czarnego Potoku przez Olszanę, Podegrodzie, Świniarsko, Klęczany, Łącko, Mystków, Kamionkę, Piątkową, Mszalnicę, Ptaszkową, Rdziostów, Niskową, Nawojową, Rytro, Roztokę Wielką, Lipnicę Wielką, Michalczową, Łososinę Dolną, po Żbikowice i Tęgoborze.
Wiem, że młodzieżą można i trzeba się czuć do końca życia. Znamy przypadki niezwykłej aktywności ludzi w tzw. podeszłym wieku.
Czy w ramach zainicjowanej w Starym Sączu działalności Klubu Seniora, można by podjąć próbę stworzenia pod patronatem PMDK, uczestnictwa w takich „szkółkowych” zajęciach - ludziom niezwykle młodym duchem i chętnym do podejmowania nowych wyzwań.
- Jest to pomysł. Jeśli będą chętni do tego typu pracach - na pewno postaramy się wesprzeć tę inicjatywę. Pomagamy nowosądeckiemu Uniwersytetowi Trzeciego Wieku. Można by stworzyć jego starosądeckie koło.
Nie tworzymy i nie wspieramy struktur, ale szukamy różnych, często nietypowych rozwiązań dla różnych potrzeb i inicjatyw lokalnych. Tak jest także w przypadku Ochotniczych Straży Pożarnych, których Powiat nie może bezpośrednio wspierać. Ale dzięki temu, że starosta jest szefem Obrony Cywilnej Powiatu, może tworzyć własny magazyn obrony cywilnej i przeciwpowodziowej. Kupuje się sprzęt do tego magazynu i użyczamy go np. jednostkom OSP.
Jakie zadania realizuje samorząd powiatowy, a przez to starosta, jako jego organ wykonawczy? Kim właściwie jest starosta?
- Starosta występuje niejako w dwóch rolach, albo w rolach dwóch osób. Pierwsza - jako przewodniczący Zarządu Powiatu - wypełniając funkcję zarządzania samorządem powiatowym i druga jednoosobowo, jako administracja rządowa - administuje mieniem Skarbu Państwa, nadzoruje nad inspekcjami, służbami i strażami, czyli jakby funkcja wojewody na tym terenie.
Jak wiele planów i zamierzeń udało się zrealizować w bieżącej kadencji i co jeszcze zostało do zrobienia w 2010 roku, do najbliższych wyborów samorządowych?
- Główne zadania realizowane od początku kadencji, to inwestycje w oświacie. Większość szkół powiatowych jest wyremontowana. W tym czasie, zgodnie z istniejącymi potrzebami, zostały wybudowane dwie nowe placówki - w Łącku i Krynicy. W tej chwili doposażamy pozostałe szkoły. Stary Sącz czeka na kolejną salę gimnastyczną, którą w najbliższym czasie zrealizujemy. Szkoły powiatowe są bardzo dobrze wyposażone. Tu trzeba także podkreślić, że nasze szkoły realizują dużo programów dodatkowych korzystając ze środków unijnych.
Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to Powiat poręczył kredyty dla szpitala w Krynicy, który przechodzi generalny remont i rozbudowę. Myślę, że opinia o tym szpitalu jest dobra i po zakończeniu modernizacji będzie jeszcze lepsza. Drugą instytucją w tej dziedzinie jest Sądeckie Pogotowie Ratunkowe, które przejęliśmy z kilkoma starymi karetkami rozlokowanymi w Nowym Sączu i w Krynicy. Pogotowie rozbudowane zostało o kolejne podstacje: w Łącku, w Piwnicznej, Grybowie i Łososinie. Ma to niebagatelne znaczenie, jeśli chodzi o czas dotarcia karetki do miejsca zdarzenia. Otrzymało również karetki, wyposażone w nowoczesny sprzęt. Obecnie posiadamy trzy samochody R (tzw. erki) i sześć wypadkowych - wszystkie o bardzo wysokim standardzie, nie mówiąc o prezencie od firmy „Koral”. Jest to karetka z wyposażeniem, jakiego nie posiada żadne pogotowie w Polsce.
Na początku cała podstawowa służba zdrowia była powiatowa. W pierwszym roku naszej działalności przekazaliśmy wszystkie ośrodki zdrowia gminom, lub stworzyliśmy niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej, co polepszyło warunki ich funkcjonowania.
Powiat zakupił również dawny budynek Spółdzielni Kółek Rolniczych przy ul.Żródlanej, z przeznaczeniem na komisariat policji w Starym Sączu. Został on wyremontowany przy udziale starosądeckiej Gminy i w takim stanie przekazany policji. Teraz czeka na wyposażenie. Być może, dzięki nowemu mostowi na Dunajcu, obejmie on swoją działalnością także Podegrodzie, które dzisiaj jest obsługiwane przez Chełmiec.
Jeszcze słów kilka o Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu, który jest upoważniony do rejestracji pojazdów i wydawania praw jazdy. Został on nowocześnie zorganizowany; telefonicznie czy przez internet można uzgodnić termin - godzinę załatwienia sprawy. Dziennie obsługujemy około 300 osób w tym wydziale. W wydziale geodezji i budownictwa obsługuje około 30 tysięcy spraw rocznie. Do tego potrzebna jest dobra organizacja.
Następna sprawa to są drogi. Jeśli chodzi o Stary Sącz i gminę, to tutaj realizowane były i są także przy współpracy Powiatu największe inwestycje komunikacyjne Małopolski. Samodzielną powiatową inwestycją była budowa mostu w Barcicach. Wykonaliśmy remont mostu w Moszczenicy, a w tym roku mamy nadzieję na inwestycję w Przysietnicy, gdyż tam będzie robiona kanalizacja i gazyfikacja. Gaboń i Skrudzina, to też nasze zamierzenia i troska jeśli chodzi o remonty dróg i mostów. Ale to, co zrobiliśmy wspólnie z Zarządem Województwa, a więc pierwszy etap obwodnic Sącza, czyli obwodnica starosądecka jest inwestycją najważniejszą. Następny jej etap to druga strona Dunajca - od Gołkowic do Brzeznej, czyli obwodnica Podegrodzia, a więc do Mostu Świętej Kingi. I trzecia część, którą w tej chwili zaczynamy realizować, ogłaszając przetarg na koncepcję dokumentacji od Brzeznej, aż do obwodnicy Chełmca. Pozostaje tzw. obwodnica północna Nowego Sącza, aby znaleźć się pod Górą Zabełecką, za Dunajcem, co umożliwiło by ominięcie tego miasta. Dzisiejszy stan to prawdziwa katastrofa komunikacyjna, którą jak najszybciej trzeba rozwiązać. Wiele jest jeszcze wspólnych inwestycji na drogach, czy chodnikach.
Z budżetu Powiatu przeznaczono stu tysięcy złotych na remont Klasztoru Sióstr Klarysek, w tym na pozłocenie korony nad sygnaturką. Dwieście tysięcy złotych zainwestował Powiat w budowę parkingu przy Ołtarzu Papieskim. Corocznie też, jako członek wspierający finansujemy Stowarzyszenie Starosądeckie Centrum Pielgrzymowania.
Co jeszcze oprócz bogatego kalendarza imprez przygotowywanych przez PMDK, który prezentujemy w tym numerze „Z Grodu Kingi” czeka mieszkańców naszego miasta ze strony Powiatu?
- Na pewno kontynuacja inwestycji drogowej Moszczenica - Przysietnica, remont chodnika na ul.Węgierskiej; Gołkowice - Gaboń - Skrudzina.
Tymi inwestycjami, a szczególnie wspomnianą wielką obwodnicą, chcemy ułatwić życie mieszkańcom historycznego miasteczka, które jest naszą chlubą i stanowi codzienną troskę władz samorządowych o zachowanie jego uroku i niepowtarzalnego klimatu, dzięki dbałości o jego zabytkową infrastrukturę.
Czy doczekamy się także ścieżek rowerowych prowadzących przez nasze miasto i jego piękne okolice?
- Są to zwykle inicjatywy gminne. My jedynie wspieramy oznakowanie tych dróg rowerowych. Myślę, że przy tak silnie rozwiniętym ruchu na rzecz tworzenia tych ścieżek, na pewno będzie ich przybywało. Coraz więcej ludzi jeździ na rowerach i zdaję sobie sprawę, że przy tak wielkim ruchu na drogach, czasami zamiast chodnika lepiej jest wybudować wydzielony pas dla rowerów. Wspólnie z Gminami realizowaliśmy duży projekt Karpacki Szlak Rowerowy.
Mamy urokliwe okolice położone w widłach Dunajca i Popradu wraz ze znajdującymi się tam stawami. To wspaniałe miejsce do rekreacji.
Czy Powiat włączy się w zagospodarowanie tego miejsca, gdzie tłumnie odpoczywają również mieszkańcy Nowego Sącza?
- Po wybudowaniu starosądeckiej obwodnicy zaistniały lepsze warunki do realizacji różnych projektów związanych z tym rejonem. Słyszę o różnych koncepcjach wykorzystania tych stawów do celów rekreacyjnych i nie chcąc wchodzić w tym zakresie w „działkę p.Burmistrza”, gdyż to tereny Starego Sącza, mogę jednak zapewnić o wsparciu inicjatyw związanych z zagospodarowaniem tego miejsca. Wszak jesteśmy „naczyniami połączonymi”. Gdy Burmistrz występuje z wnioskiem o fundusze unijne, jednym z organów opiniujących jest Powiat. Od kilku lat w tym uczestniczę i wspieram także starosądeckie inicjatywy. Do uzyskania tych środków trzeba mieć bardzo duże wsparcie, o które Burmistrz Starego Sącza potrafi bardzo skutecznie zabiegać.
Co Pan sądzi o prasie lokalnej, tego typu co nasza gazetka parafialna?
- Znam te czasopisma i chcemy nawiązać z nimi ściślejszy kontakt. Mieliśmy już kilka spotkań. Chcemy przekazywać materiały. Przyszłość to prasa lokalna. Niektóre czasopisma typu „Tygodnik Podhalański” czy „Sądeczanin” są coraz bardziej czytane, gdyż zawierają informacje z terenu najbliższego czytelnikom.
Naprawdę „Z Grodu Kingi” jest jedną z najlepszych gazet i mówię to z ręką na sercu. Jej walorem jest niezależność. Dlatego nie wydajemy żadnej gazety powiatowej, bo była by to „gazeta dworska”, która chciała by się władzy przypodobać. A nie w tym rzecz. Tu chodzi o rzetelną informację, a nie o „kadzenie” komukolwiek.
Czy chciałby Pan coś jeszcze przekazać naszym Czytelnikom?
- Mieszkańcom Grodu Kingi, na progu Nowego 2010 Roku, życzę przede wszystkim optymizmu i wiary w siebie. Życzę, aby Stary Sącz tak się pięknie rozwijał jak do tej pory, a my będziemy się starali dalej współpracować dla dobra miasta i wszystkich jego mieszkańców.
Pragnę, aby w dalszym ciągu, mimo trudności finansowych, równoważone były wszelkie potrzeby mieszkańców naszego regionu, tak w zakresie inwestycji, infrastruktury, jak i sportu, kultury i edukacji. Staramy się, by szkoła nie była tylko maszynerią do przekazywania wiedzy, ale żeby kształtowała naszą młodzież. Aby młodzi ludzie wychodząc stąd, byli trwale osadzeni w naszej kulturze, tożsamości. Dzisiaj świat jest otwarty. Młodzież szuka swego miejsca do życia w różnych jego zakątkach. Ważne, żeby tu wracali i podkreślali, że są Sądeczanami, i tutaj mają swoje korzenie. To jest ważne. Wkład pracy włożony w edukację jest ważny, bo daje nadzieję, że będziemy dobrze prezentowani przez naszą młodzież.
Dziękując za rozmowę, życzę również Panu realizacji marzeń i zamierzeń.
Jolanta Czech