Przejdź do treści
Z Grodu Kingi
Przejdź do stopki

Ks.Roman Stafin - MOJA MSZA ŚWIĘTA

Treść


.
MOJA MSZA ŚWIĘTA
 
Pewnego wieczoru słuchałem w Radiu Maryja audycji o rodzinie. Słuchacze mogli wypowiadać się telefonicznie. Jeden z ojców mówił: „Mamy sześcioro dorosłych dzieci, jesteśmy z żoną z ich życia bardzo zadowoleni. Od 20 lat uczestniczę prawie codziennie we Mszy świętej… Chrystus jest najlepszym wychowawcą”.
Czym jest dla nas Msza święta? Czy jest dla nas źródłem światła i mocy dla naszego życia?  Czy w jej liturgii dobrze uczestniczymy?  Odpowiedzi na te pytania mają fundamentalne znaczenie dla naszego życia duchowego i zarazem dla naszego kontaktu z Bogiem i z bliźnimi.
 
Zastanówmy się najpierw, czym jest liturgia w ogóle. Określenie to pochodzi z języka greckiego - leiturgia - i składa się z podmiotu ergon (dzieło) oraz z przymiotnika leitos (należący do ludu) i pierwotnie oznaczało zarówno dzieło ludu jak też dzieło dla ludu. Takie też znaczenie ma to określenie w wyrażeniu używanym w Kościele: liturgia Mszy świętej. Pierwszym podmiotem (minister principialis) liturgii jest Jezus Chrystus; to On ją sprawuje dla ludu, dla nas. Ale liturgia jest też dziełem Jego Ciała, czyli Kościoła: kapłana, służby liturgicznej, zgromadzonych wiernych; jest więc dziełem ludu. Celem liturgii Mszy świętej jest uwielbienie Boga i uświęcenie człowieka. W niej spotyka się człowiek z Bogiem; jest z Nim w nieustannym dialogu. Bóg działa przez Jezusa Chrystusa w Duchu świętym, obdarzając nas łaskami. A my, dając odpowiedź, chwalimy Go (np. hymnem Gloria), dziękujemy Mu (np. po przyjęciu Komunii św.) i prosimy Go (np. w Modlitwie powszechnej).
 
Pius Parsch, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli Ruchu Liturgicznego, rozwijającego się na Zachodzie w pierwszej połowie XX wieku, który przygotował reformę liturgii Mszy świętej przeprowadzoną przez Sobór Watykański II, tak pisał w książce „Objaśnienie Mszy świętej”: „Znam skarb Kościoła świętego, który wielu chrześcijanom jest nieznany. Tym skarbem jest Najświętsza Ofiara, Msza święta. Ten skarb odkryć - oto zadanie każdego chrześcijanina”.
Czy odkryłem już ten skarb? Czy czerpię z niego światło i moc dla mojego życia?
Msza święta staje się wtedy ofiarą i ucztą weselną Kościoła, staje się naszą Mszą świętą, gdy każdy z gości weselnych przyniesie swój dar, swój trud, swoją radość, swoje życie; gdy każdy uczestniczy w niej całym sercem.
We Mszy świętej dokonuje się nieustanny proces tłumaczenia wyrażeń w liczbie mnogiej na wyrażenia w pierwszej osobie liczby pojedynczej: prosimy, ofiarujemy, dziękujemy, tzn. ja proszę, ja ofiaruję, ja dziękuję.
Mszę świętą można porównać do kosztownego naczynia, kosztownego z racji jego artystycznej formy i jeszcze kosztowniejszego z racji jego zawartości. Takie naczynie nie wystarczy tylko podziwiać lecz z takiego naczynia trzeba czerpać pokarm i napój.
Odprawianie Mszy świętej jako akcję liturgiczną można porównać do występu chóru czy orkiestry. Każdy musi tutaj śpiewać czy też grać swoją rolę. Tylko wtedy udaje się stworzyć wielkie dzieło, którego wspaniałość i radość z niej wypływającą odczuwa każdy jej uczestnik. Msza święta staje się w ten sposób Mszą świętą każdego z nas, staje się moją Mszą świętą.
Zapracowany, zmęczony, pełen niepokoju, przychodzę na Mszę świętą. Tutaj oddaję siebie Chrystusowi, który włącza mnie w swoją ofiarę i obdarza mnie wewnętrznym pokojem i daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Poczucie zawodu, niewdzięczności, opuszczenia, samotności składam na patenie razem z przygotowanym do ofiarowania chlebem. Rośnie we mnie przekonanie: Pan jest ze mną. Któż jest przeciwko mnie?
Moją słabość, ograniczoność, winę, grzech przynoszę na Mszę świętą. W niej uczestnicząc słyszę: „To jest… kielich Krwi mojej…, która za was będzie wylana na odpuszczenie grzechów”, a więc za mnie, na odpuszczenie moich grzechów.
Ból, choroba, strach, ubytek sił, uciążliwość wieku podeszłego - to wszystko zostaje włączone w Chrystusową ofiarę i okazuje się, że wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.
Św.Ignacy z Antiochii pisał w drodze na śmierć: „Eucharystia - to lekarstwo, lekarstwo nieśmiertelności”. Św. Polikarp ze Smyrny umiera na sosie tak, jakby odprawiał Mszę świętą, mówiąc: „moja Msza święta, moja Msza święta”.
 
Moja Msza święta. Czy Msza święta, w której uczestniczę, jest rzeczywiście moją Mszą świętą? A może jest to tylko Msza święta odprawiającego ją księdza, ministrantów, sąsiada z ławki nie moja Msza święta? Aby Msza święta, w której uczestniczymy, była Mszą świętą każdego z nas, trzeba Mszę świętą rozumieć i w niej uczestniczyć w sposób świadomy, pełny i czynny. Czy potrafimy zrozumieć Ofiarę Eucharystyczną Jezusa Chrystusa, jej istotę i jej wielkość? Na pewno ta prawda przekracza możliwości naszego rozumu. Przyjmujemy ją wiarą, zaszczepioną nam mocą sakramentu Chrztu św.; wiarą opierająca się na Objawieniu Bożym, na tym, co Jezus powiedział o sobie i o swojej ofierze uobecnianej we Mszy świętej. Mamy natomiast możliwość coraz głębszego poznawania obrzędów Mszy świętej, wnikania w ich teologiczną głębię, wyjaśniania znaków i symboli liturgicznych.W następnych numerach pisma „Z Grodu Kingi” znajdziemy rozważania, które mogą nam pomóc lepiej poznać liturgię Mszy świętej, głębiej ją przeżywać i zarazem mocniej umiłować naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Święta Kingo, czcicielko Jezusa Eucharystycznego, prowadź nas do Niego, który ofiaruje się na ołtarzu – za nas i dla nas.
 
Ks.Roman Stafin
312374